Armstrong, Buzz Aldrin i Collins: bohaterowie Księżyca i prawda o misji Apollo 11

5 maja 1961 roku Rakieta Redstone po raz pierwszy uniosła kogoś w przestrzeń – był to Amerykanin Alan Shepard. Był to niebywały sukces, na fali którego John F. Kennedy wygłosił swoje słynne przemówienie, w którym zapowiedział, że niebawem człowiek podbije Księżyc. Wtedy wydawało się to absurdalne, a jednak się udało już osiem lat później, 20 lipca 1969 roku o godzinie 20:17:40 Apollo 11 wylądował na satelicie Ziemi. Poznaj mało znane ciekawostki o tej wyprawie.
Z tego artykułu dowiesz się:
Misja Apollo 11
Misja Apollo 11 była pierwszą w historii ludzkości wyprawą, która doprowadziła do lądowania człowieka na Księżycu. Odbyła się w dniach 16-24 lipca 1969 roku i była jednym z najważniejszych osiągnięć programu Apollo prowadzonego przez NASA. Załogę statku tworzyli trzej astronauci: Neil Armstrong, Edwin "Buzz" Aldrin oraz Michael Collins.
20 lipca 1969 roku Armstrong jako pierwszy człowiek postawił stopę na powierzchni Księżyca, wypowiadając słynne słowa: „To jest mały krok dla człowieka, ale wielki skok dla ludzkości.” Tuż po nim na powierzchnię zszedł Aldrin, podczas gdy Collins pozostał na orbicie Księżyca w module dowodzenia Columbia. Astronauci spędzili na powierzchni Księżyca 21 godzin i 36 minut, z czego 2 godziny i 31 minut na zewnątrz lądownika, zbierając próbki i wykonując eksperymenty naukowe.
Po udanym starcie z Księżyca i połączeniu z modułem dowodzenia astronauci wrócili na Ziemię, lądując 24 lipca 1969 roku na Oceanie Spokojnym, około 2,660 kilometrów na wschód od wyspy Wake. W czasie misji Apollo 11 załoga przywiozła na Ziemię 21,55 kg próbek księżycowych skał i regolitu. Łączny czas, jaki astronauci spędzili w przestrzeni kosmicznej, wyniósł 8 dni, 3 godziny i 18 minut. Misja zakończyła się pełnym sukcesem i stanowiła symbol technologicznego i politycznego triumfu Stanów Zjednoczonych podczas wyścigu kosmicznego z ZSRR.
Załoga Apollo 11
Tak naprawdę NASA początkowo brała pod uwagę zupełnie innych kandydatów do załogi statku, który miał wylądować na Księżycu. Pierwszym faworytem do objęcia dowództwa był Virgil Grissom, który zginął tragicznie podczas ćwiczeń misji Apollo 1. 27 stycznia 1967 roku w czasie testów naziemnych wybuchł pożar, w którym zginęła cała załoga statku. Było to spowodowane problemami technicznymi.
Drugim dowódcą finalnej wyprawy miał być Frank Borman, jednak postanowił odejść z NASA po wyprawie Apollo 8. Dopiero później wytypowany został Neil Armstron, a towarzyszyli mu Edwin Buzz” Aldrin i Michael Collins, który nie postawił stopy na Księżycu. Uczestnicy wyprawy liczyli się z ogromnym ryzykiem. Sam start był niewyobrażalnym niebezpieczeństwem, ale każda minuta spędzona w przestrzeni kosmicznej była niebezpieczna.
Po powrocie astronauci musieli spędzić dwa tygodnie kwarantanny, ponieważ obawiano się, że mogli zarazić się czymś na Księżycu. Ze swoimi rodzinami mogli rozmawiać przez szybę. Jeszcze przed wylotem próbowali się ubezpieczyć na życie, by w razie niepowodzenia misji ich rodziny miały zapewniony byt. Jednak składki ubezpieczeniowe przy takim ryzyku były ogromne, więc wymyślili coś innego - przygotowali specjalne autografy na kartach pocztowych, które ich żony mogły sprzedawać w razie problemów finansowych.

Teorie spiskowe
Lądowanie na księżycu wydawało się zupełnie niemożliwe. I takie wydaje się do tej pory, dlatego wokół tego wydarzenia narosło mnóstwo mitów. Raczej nie podważa się wcale faktu zdobycia Księżyca przez ziemian, ale tylko pierwszy wielki krok dla ludzkości. Badaniem, czy wyprawa Apollo 11 nie była sfingowana zajmowali się i fani teorii spiskowych, i całkiem poważni dziennikarze. Powstawały na ten temat filmy dokumentalne i artykuły.
Najbardziej rozpowszechniona teoria głosi, że tuż obok hali montażowej Vehicle Assembly Building zostało zbudowane studio filmowe, gdzie astronauci odegrali lądowanie i postawienie pierwszego kroku na księżycu. Początkowo uczestnicy wyprawy byli traktowani jak bohaterowie, jednak coraz częściej słyszeli oskarżenia o kłamstwa i oszustwo. W 2002 roku Buzz Aldrin usłyszał z ust jakiegoś przechodnia „Jesteś tchórzem i kłamcą” i tak się zdenerwował, że postanowił odpowiedzieć prawym sierpowym. Bardzo mocnym jak na 72-latka.