Syn księcia, arystokraci i dom schadzek w Londynie. Jak zamieciono pod dywan największy skandal XIX wieku

Ta sprawa wstrząsnęła opinią publiczną wiktoriańskiej Anglii i odbiła się echem w koloniach. Odkrycie gejowskiego domu publicznego przy Cleveland Street w Londynie było szokujące. Jednak prawdziwym skandalem okazał się udział arystokratów i podwójne standardy w podejściu do oskarżonych.
- Podejrzane czternaście szylingów
- „Brudny sekrecik” arystokratów
- Podwójne standardy dla biednych i bogatych?
- Następca tronu zamieszany w skandal?
- Nieobyczajność czy deprawacja nieletnich?
Podejrzane czternaście szylingów
W lipcu 1889 roku londyńska policja prowadziła śledztwo w sprawie kradzieży w Centralnym Biurze Telegraficznym. Odkryto, że piętnastoletni goniec noszący telegramy (telegraph boy) - Charles Thomas Swinscow – ma przy sobie 14 szylingów. Kwota zdecydowanie przekraczała jego zarobki, a jako goniec nie powinien nosić prywatnych pieniędzy w godzinach pracy.
Oskarżony o kradzież bronił się twierdząc, że pieniądze zarobił od niejakiego pana Hammonda. Niechętnie przyznał też, że oferował dla jego klientów usługi seksualne.
Okazało się, że Charles Hammond prowadził nielegalny gejowski dom publiczny przy Cleveland Street 19. Zatrudniał tu gońców, takich jak Swinscow, najczęściej chłopców między 15 a 18 rokiem życia. W ten sposób nastolatkowie dorabiali sobie prostytucją do głodowych pensji. Zeznania chłopaka potwierdzili wskazani przez niego koledzy m.in. Henry Newlove – osiemnastoletni urzędnik pocztowy. (Hyde H. M., 1976: s. 20-21)
„Brudny sekrecik” arystokratów
Początkowo prasa nie poświęciła sprawie wiele uwagi. Sam fakt, że Londyn był miejscem pełnym zakazanych uciech i nielegalnych procederów nie stanowił wielkiej sensacji. W toku śledztwa na światło dzienne wypłynęły jednak nowe fakty. (Hyde H. M., s 26)
Przesłuchiwany Newlove wyjawił, że dom przy Cleveland Street nr 19 odwiedzali arystokraci i mężczyźni z wyższych sfer: Lord Arthur Somerset, nadzorca stajni księcia Walii, jak również bliżej niezidentyfikowany porucznik brytyjskiej armii – Jervois oraz Henry FitzRoy, earl Euston (oraz wielu innych).
Policja ociągała się z aresztowaniem wysoko postawionych klientów. Tym bardziej, że wstawili się za nimi przedstawiciele rządu – m.in. minister spraw wewnętrznych Henry Matthews.
Wszyscy chłopcy zaangażowani w usługi seksualne zostali od razu aresztowani, byli przesłuchiwani i otrzymali kary kilku miesięcy więzienia i ciężkich robót. Charles Hammond uniknął kary tylko dlatego, że udało mu się uciec z kraju. Pomagający mu George Veck, były urzędnik poczty, również trafił do aresztu i we wrześniu rozpoczął się proces jego oraz Newlove’a.
Somerset, co do którego udziału nie było wątpliwości, pełnił jednak nadal swoją funkcję i jeszcze we wrześniu udał się do Hanoweru, żeby ocenić konie do książęcej stajni.
Podwójne standardy dla biednych i bogatych?
Arthur Somerset nie odcinał się jednak od sprawy. Zapewnił pomoc swojego adwokata dla Vecka i Newlove’a. Sam jednak nie trafił na ławę oskarżonych ani nie poszedł do więzienia. Kiedy zaczęło się robić niebezpiecznie miał wystarczający czas, żeby uciec z kraju.
Henry FitzRoy – jak sam zeznał – został zwabiony na Cleveland Street przez ulotkę, która oferowała „poses plastiques”. Przekonany, że za francuskim określeniem kryją się „plastyczne pozy” nagich kobiet (wiktoriański ekwiwalent stripteasu), powędrował pod wskazany adres. Kiedy okazało się, że nagich kobiet tam raczej nie uświadczy – szybko się wycofał i nigdy nie wrócił. FitzRoy również nie stanął na ławie oskarżonych, a nawet rozpoczął proces o własne zniesławienie.
W gazetach angielskich traktowano sprawę ostrożnie. Jedna z pierwszych wzmianek o udziale arystokratów pojawiła się w nowozelandzkiej „Lyttelton Times”, kolejną można było przeczytać w „Colonial Guardian” wydawanym w Belize. Kiedy podobną próbę podjął redaktor North London Press – Ernest Parke, natychmiast został oskarżony przez earla Euston. Jednak opinia publiczna była po stronie prasy. Rozpętała się debata o nierównym traktowaniu podejrzanych i uciszaniu dziennikarzy. (Staveley-Wadham R., 2023)
Troska o równe traktowanie była zapewne słuszna. Jednak w tej sprawie nic nie było oczywiste. Niestety ówczesna prasa rozpowszechniła też obraz homoseksualizmu, jako arystokratycznej rozrywki. Zaś chłopców pełniących usługi seksualne pokazała jako młodzieńców zepsutych przez zamożnych klientów. To podeście będzie dominowało również w późniejszym procesie o nieobyczajność Oscara Wilde.
Następca tronu zamieszany w skandal?
Na Somersecie się nie skończyło. Podejrzewano 21-letniego syna ówczesnego księcia Walii, drugiego w kolejce do tronu brytyjskiego – Alberta Victora. (Hyde H.M., s. 55)
Książę Albert mógł być raz widziany przy Cleveland Street, nie ma jednak żadnego powodu na to, że korzystał z usług. Albert święty nie był – o czym wszyscy wiedzieli. Z całą pewnością wiadomo, że młody książę miał słabość do kobiecych wdzięków. Istnieją też podejrzenia, że mógł się nabawić syfilisu podczas wizyty w Indiach Zachodnich. Nie ma żadnego dowodu na jego homoseksualizm czy biseksualizm, więc nie miał powodu żeby korzystać akurat z tych usług. (Hyde H.M., s. 59)
Albert z jakichś powodów przyciągał jednak uwagę publiki żądnej sensacji. Późniejsza prasa i autorzy popularnych książek podejrzewali nawet, że to on mógł – w chwili zaćmienia umysłu – popełnić zbrodnie przypisane Kubie Rozpruwaczowi. (Abrahamsen D., 1992: s. 103) To oskarżenie wydaje się jednak już całkiem bezpodstawne.
Co nie znaczy, że gdyby rzeczywiście był zamieszany, rodzina królewska nie zrobiła by wszystkiego, żeby skandale wyciszyć. Dobre imię monarchów i rządu było wszak priorytetem. Tu prasa miała całkowitą rację. W sytuacji nasilających się plotek dotyczących Cleveland Street syn księcia Walii musiał wyjechać na kilka lat z kraju, gdzie zresztą wdał się w kolejny skandal.

Nieobyczajność czy deprawacja nieletnich?
Z dzisiejszego punktu widzenia sprawa byłaby równie oburzająca, ale z innych powodów. Przede wszystkim przyciąga uwagę wiek chłopców. Nawet według ówczesnych standardów niektórzy byli nieletni (wiek zgody określono w 1885 roku na 16 lat). Dla funkcjonariuszy prawa największą nieprawością był jednak homoseksualizm. Od czasów Henryka VIII do połowy XIX wieku za stosunki analne między mężczyznami groziła kara śmierci. Żyli jeszcze sędziowie, którzy pamiętali stare prawo i kary więzienia oraz ciężkich robót uważali za wyjątkowo łagodne. Dopiero w latach 60-tych XX wieku kontakty seksualne między mężczyznami zostały zdekryminalizowane.
Źródła:
1. Montgomery H. Hyde, The Cleveland street scandal, New York 1976
2. Rose Staveley-Wadham, Unlock the Story of the Cleveland Street Scandal, sierpień 2023, w: The British Newspaper Archive, https://blog.britishnewspaperarchive.co.uk/2023/08/01/unlock-the-story-of-the-cleveland-street-scandal/, dostęp 25.06.2025
3. David Abrahamsen, Murder & madness : the secret life of Jack the Ripper, London 1992