Chłód i dystans. Małżeństwo Królowej Jadwigi i Jagiełły to pasmo rozczarowań

Choć historycy często przedstawiają ich małżeństwo jako udane pod względem politycznym, w rzeczywistości trudno doszukać się w nim szczerych uczuć. Różnili się pod niemal każdym względem – od wychowania, przez kulturę, aż po temperament.
Z tego artykułu dowiesz się:
Miłość czy polityczna kalkulacja?
Związek Jadwigi Andegaweńskiej i Władysława Jagiełły od samego początku obciążony był wzajemną nieufnością. Wystarczy wspomnieć, że Jadwiga kazała swoim wysłannikom wybadać, czy Jagiełło nie jest porośnięty futrem jak niedźwiedź. A do jego uszu z pewnością dotarły plotki o romansie Jadwigi z Habsburgiem.
Ona miała zaledwie dwanaście lat, gdy stanęła na ślubnym kobiercu. Była osobą niezwykle religijną i wykształconą, wychowaną na dworze. Znała przykłady zgodnych małżeństw, jak jej dziadkowie czy rodzice. W jej rodzinnym domu relacje małżeńskie może nie opierały się na miłości, tego trudno oczekiwać w średniowiecznych możnych rodach, ale opierały się na szacunku i wspólnym spędzaniu czasu. Jagiełło natomiast, znacznie starszy od żony, wychował się w zupełnie innym świecie – surowym, wojowniczym i pełnym politycznych intryg. Nic dziwnego, że nie potrafili odnaleźć wspólnego języka. Brak potomka także odcisnął się negatywnie na relacjach pary królewskiej.
Dwa odrębne światy
Trzeba jednak przyznać, że ich starania o potomka nie były zbyt intensywne. Jadwiga zaszła w ciążę dopiero po 12 latach małżeństwa, głównie dlatego, że małżonkowie prawie w ogóle się nie widywali. Historycy podają, że czasami spędzali razem około 50 dni w roku. A przynajmniej przez tyle czasu byli pod jednym dachem, bo nawet nie jadali wspólnych posiłków. Jagiełło wolał otaczać się mężczyznami – doradcami, urzędnikami i rycerzami, podczas gdy Jadwiga spożywała posiłki w towarzystwie dam dworu.
Królowa była wychowana w tradycji, gdzie wspólne biesiady i rozmowy przy stole były ważnym elementem małżeńskiego życia. Jej mąż miał zupełnie inne podejście – wolał dystans i unikał bliskości. Dla Jadwigi musiało to być bolesne, zwłaszcza że wydaje się, że zależało jej na szczęśliwym małżeństwie z królem.
Jagiełło rzadko przebywał na Wawelu. Często wyjeżdżał – to na Litwę, to w objazdy po królestwie, sprawiając, że królowa większość czasu spędzała samotnie. W momentach, gdy go naprawdę potrzebowała, on znajdował wymówki, by oddalić się od Krakowa. Podobno nie znosił przebywać na Wawelu i częściej spędzał czas w jakiś prowincjonalnych pałacach.
Czytaj także: Elżbieta Granowska i jej skandaliczne małżeństwo z Władysławem Jagiełło
Samotność królowej
Mimo częstych wyjazdów Jagiełły, Jadwiga starała się podtrzymywać fikcję wspólnego życia i szczęśliwego małżeństwa. Może darzyła małżonka uczuciem, może chodziło jej o względy polityczne lub brak plotek, nie wiadomo. Jednak często świeciła za niego oczami i tłumaczyła jego nieobecność – nawet przed jego rodziną, która przybywała na Wawel.
Do tego starała się hucznie świętować jego powrót. Wyjeżdżała mu naprzeciw z całym orszakiem, nierzadko czekając kilka dni w jakimś dalekim pałacu, bo Jagiełło zmienił decyzję i nie zamierzał jednak wracać – kompletnie nie licząc się z małżonką. Jadwiga musiała także znosić to, że dla króla zawsze ważniejsza była jego rodzina. Władysław chętnie kupował błyskotki i drogie podarki, które składał… swojej siostrze, pomijając żonę lub dając jej jakiś drobiazg.

Ambicja władczyni
Brak obecności męża i poczucie odtrącenia sprawiały, że Jadwiga musiała radzić sobie sama. Zamiast pełnić rolę jedynie królowej-małżonki, stopniowo zaczęła przejmować realną władzę. To ona tchnęła życie w Wawel, dbała o polityczne interesy kraju i angażowała się w sprawy państwa.
Jej samotność, choć bolesna, stała się impulsem do działania. Z biegiem lat przestała czekać na męża i zaczęła samodzielnie podejmować decyzje. To ona prowadziła negocjacje dyplomatyczne, dbała o rozwój Akademii Krakowskiej i angażowała się w sprawy Kościoła. Przestała być tylko żoną władcy, ale zaczęła działać jak król Polski, na którego przecież została koronowana.
Źródła
Janicki K., Damy polskiego imperium. Kobiety, które zbudowały mocarstwo, Znak 2017