Rosyjski chłop był wart mniej niż beczka miodu. Tak handlowano ludźmi w carskim imperium

W dawnej Rosji miliony chłopów żyły w świecie, w którym człowiek miał wartość narzędzia, a nie osoby. Byli kupowani, sprzedawani, przesiedlani i bici – często tylko dlatego, że ich pan miał zły nastrój. Jak wyglądała codzienność ludzi, których życie można było oszacować w rublach – tuż obok ceny konia albo beczki miodu?
- Mienie ruchome
- Bezlitosna ekonomia
- Na łasce i niełasce pana
- Targ niewolników w środku Europy
- Szansa raz na pokolenie
- Imperium pod szantażem szlachty
- Bibliografia
Mienie ruchome
W drugiej połowie XVIII wieku carskie państwo coraz mocniej cementowało władzę ziemiaństwa nad chłopami. Symbolem tego stał się słynny przywilej Katarzyny II z 1785 roku. Dokument miał potwierdzać prawa rosyjskiej szlachty – i robił to aż nazbyt hojnie.
Właściciel mógł więc żądać od chłopów niemal wszystkiego, co tylko przyszło mu do głowy. Jeśli zapragnął przenieść się na drugi koniec imperium, chłopi mieli przygotować sanie, konie, żywność i zapasy, po czym ruszyć z całym dobytkiem pana w wielotygodniową drogę. Jeśli potrzebował nowej stajni lub spichlerza – musieli ją zbudować. Jeśli chciał ich oddać córce jako wyposażenie w posagu – prawo mu na to pozwalało. W świecie, w którym chłop nie był człowiekiem, lecz „przynależnością”, każdy kaprys szlachcica stawał się dla nich obowiązkiem.
Bezlitosna ekonomia
Rosyjscy ziemianie traktowali chłopów jak źródło stałego zysku, które trzeba umiejętnie… eksploatować. Ekonomista Iwan Pososzkow nie owijał w bawełnę – radził szlachcie: „Strzyż chłopa jak owcę, do gołej skóry”. I rzeczywiście, w większości majątków tak to wyglądało. Chłopi płacili pieniężny czynsz, a oprócz tego oddawali daniny w naturze: miód, masło, płótno, len, żywność, drewno, siano i wszystko, co tylko mogło przydać się w pańskim gospodarstwie.
Niektóre listy powinności przypominają wręcz spis inwentarza ogromnego folwarku. Bywało, że roczny „wkład” chłopów obejmował tysiące jaj, setki kur, całe woły, wagonowe ilości płodów rolnych, a nawet dziesiątki tysięcy ogórków. Do tego dochodziła praca przymusowa: budowa folwarków, kopanie stawów, prace stolarskie i ciesielskie, a także obowiązek wożenia do stolicy drewna, siana czy żywności – nierzadko zimą, w śnieżycach, przy temperaturach spadających poniżej -20°C. Dla chłopów był to cały rok nieustannej pracy, dla dziedzica – normalny sposób prowadzenia majątku.
Przeczytaj również: Głód, który wracał co roku. O tej porze chłopi błagali o cud.

Na łasce i niełasce pana
System nie narzucał właścicielom żadnych wyraźnych ograniczeń, więc to, jak chłopi żyli, zależało wyłącznie od charakteru pana. Jeśli był łagodny – chłopi odczuwali ulgę. Jeśli okrutny lub rozrzutny – ich życie szybko zamieniało się w koszmar.
Bicie było najprostszą metodą „zarządzania” majątkiem. W wielu posiadłościach zarówno mężczyźni, jak i kobiety – także ciężarne – byli karani knutem lub pejczem. Zdarzały się poronienia, a nawet śmierć w wyniku pobicia. Władze patrzyły na to przez palce, a miejscowi zarządcy wspierali pana bez mrugnięcia okiem.
Często wystarczał drobiazg, aby szlachcic zdecydował o kolejnym podniesieniu czynszu. Znane są przypadki, gdy wystawny wygląd chłopskich kobiet – perły lub odświętny strój – prowokował pańskie komentarze o ich rzekomym bogactwie. Następnego dnia ogłaszano więc nowe opłaty. Chłopi sprzedawali wtedy ostatnie krowy i świnie, a gdy to nie wystarczało – lądowali w skrajnej nędzy. Supliki, czyli błagalne listy kierowane do cara, pełne są relacji o tym, jak chłopi popadali w ruinę przez niepohamowaną chciwość swoich panów.
Targ niewolników w środku Europy
Choć trudno dziś w to uwierzyć, handel ludźmi był w Imperium Rosyjskim praktyką równie powszechną jak sprzedaż bydła. Na lokalnych targach ustawiano całe grupy chłopów i służących – kobiety, mężczyzn, a czasem nawet dzieci. Kupcy oglądali ich jak zwierzęta: oceniali zdrowie, siłę, umiejętności. Cena dobrej praczki lub szewca mogła wynosić mniej więcej tyle, co dobre narzędzia do warsztatu.
Gdy w 1801 roku Aleksander I zakazał publikowania w prasie ogłoszeń o sprzedaży ludzi, szlachta natychmiast znalazła sposób na obejście prawa – zaczęła „wynajmować” służących. W praktyce było to to samo, co sprzedaż, tylko pod inną nazwą. Najbardziej bolesne dla chłopów było jednak coś innego: rutynowe rozdzielanie rodzin. Żony sprzedawano w inne rejonie niż mężów, dzieci trafiały do majątków oddalonych o setki kilometrów, rodzeństwo rozdzielano bez mrugnięcia okiem. Dla wielu rodzin oznaczało to rozstanie na zawsze.
Szansa raz na pokolenie
W tej ponurej rzeczywistości prawdziwym wyjątkiem była historia Tarasa Szewczenki – późniejszego poety narodowego Ukrainy. Urodzony jako chłop pańszczyźniany, wcześnie osierocony, przez lata służył w majątku pana Engelhardta. Ten początkowo bił chłopaka za to, że rysuje, ale z czasem dostrzegł w jego talencie źródło zysków. Wysłał Tarasa na naukę malarstwa, licząc, że młody chłop będzie dla niego pracował jako artysta.
W Petersburgu los uśmiechnął się do Tarasa. Spotkał malarzy i pisarzy, którzy poruszeni jego historią postanowili wykupić go z poddaństwa. Potrzebna była ogromna suma – 2500 rubli. Zorganizowano więc aukcję, na której sprzedano portret autorstwa słynnego malarza Karola Briułłowa. Udało się. To była wolność, o której większość chłopów mogła tylko marzyć.
Imperium pod szantażem szlachty
Carowie doskonale wiedzieli, że poddaństwo jest moralnie nie do obrony. Katarzyna II przyznawała w rozmowach prywatnych, że gdyby spróbowała je znieść, szlachta „zlinczowałaby ją bez wahania”. Jej następcy podejmowali ostrożne próby reform, ale wszystkie rozbijały się o opór warstwy uprzywilejowanej.
Przez dziesięciolecia państwo udawało, że ma system pod kontrolą, choć w rzeczywistości panowała w nim przemoc, nadużycia i gospodarcza anarchia. Dopiero Aleksander II – po długich debatach i przy sprzeciwie wielu możnych – wreszcie w 1861 roku ogłosił zniesienie poddaństwa. Ale dla milionów ludzi ta decyzja przyszła zbyt późno. Przez stulecia rosyjski chłop był traktowany jak część majątku – często mniej wartościowa, niż koń w pańskiej stajni.
Bibliografia
- Bazylow L., Wieczorkiewicz P., Historia Rosji, Wrocław 2006.
- Kierżencew B., Zniewolona Rosja. Historia poddaństwa, Poznań 2021.
- https://uwm.edu.pl/cbew/2024-15-1/03_Skrabacz-Nejman-E.pdf