Inżynier Stefan Karwowski zdobył serca wielu osób w serialu “Czterdziestolatek”, który powstał w latach 70. ubiegłego wieku. Mimo upływu czasu, do tej pory wszyscy pamiętają zabawnego bohatera, w którego wcielał się aktor Andrzej Kopiczyński. W filmie “Motylem jestem, czyli romans 40-latka” wdał się on w romans z Ireną Orską, którą grała Irena Jarocka. Warto zatem sprawdzić, czy w życiu prywatnym ten wielki aktor również miał wyjątkową słabość do kobiet.
Andrzej Kopiczyński chodził na szabry, aby móc przeżyć
O domu rodzinnym Andrzeja Kopiczyńskiego nie wiemy zbyt wiele. Przyszedł na świat 15 kwietnia 1934 roku jako syn Heleny i Konstantego Kopiczyńskich. O swoim dzieciństwie mówił, że było biedne. Aktor poznał co to głód, ponieważ w jego domu brakowało nawet jedzenia. W tamtych czasach Andrzej Kopiczyński musiał radzić sobie sam, chociaż miał wtedy zaledwie kilka lat.
W wywiadach przyznawał się do tego, że korzystał ze świetlic przy domach dziecka, w których mógł liczyć na ciepły posiłek. Jednak to nie było najgorsze. Młody chłopak musiał dopuszczać się kradzieży, aby zapewnić jedzenie nie tylko sobie, ale również swoim bliskim. W wyznaniu na łamach czasopisma “Na żywo” można było przeczytać: “Kradłem. Wiele mieszkań poniemieckich było zaplombowanych. Dla mnie i kolegów to nie był problem. Kradliśmy ołowiane rury z mieszkań, bo ołów bardzo dobrze szedł.” Pieniądze uzyskane ze sprzedaży, aktor przekazywał od razu swoim rodzicom.
Nieco łatwiejsze czasy nastały, gdy jego ojca wypuszczono z więzienia Urzędu Bezpieczeństwa. Trafił on za kratki za swoje działania antykomunistyczne. Natomiast matka dostała pracę w młynie u samego hrabiego Wojciecha Dzieduszyckiego. Andrzej Kopiczyński mógł wtedy skupić się na edukacji, dzięki czemu ukończył technikum energetyczne.
Niełatwa droga do aktorstwa
Zamiłowanie do grania pojawiło się jeszcze w szkole średniej. We wspomnieniach Andrzej Kopiczyński przyznał: “I codziennie, przechodząc koło opery, w drodze do szkoły, stawałem przed szybą kawiarenki, w której siedzieli aktorzy, śpiewacy. To był inny świat: byli świetnie ubrani, uśmiechali się, popijali wódeczkę, kawkę. (...) Powiedziałem wtedy sobie: “Ja też tak chcę!”. I dowiedziałem się, że w podwórzu mojej szkoły działa Liga Kobiet, która prowadzi amatorski teatrzyk. Tak mnie to aktorstwo wciągnęło, że na każdej przerwie zjeżdżałem po rynnie ze swojej klasy do tych pań z Ligi”.
Andrzejowi Kopiczyńskiemu nie przyszło do głowy, żeby samodzielnie startować do Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej w Łodzi. Jednak miał bardzo dużo szczęścia, ponieważ podczas jednego przedstawienia, w którym brał udział młody mężczyzna, komisja teatralna prowadziła nabór na uczelnię. Takim właśnie sposobem dostał się on na aktorstwo.
Jednak to wcale nie oznaczało, że już wszystko poszło z górki, ponieważ Andrzej Kopiczyński aż trzykrotnie tracił indeks. W ocenie swoich wykładowców nie miał wystarczającej wiedzy i umiejętności. Tutaj jednak znowu aktora uratowała jego determinacja, ponieważ za każdym razem go nie tylko przywracano, ale ostatecznie nawet doczekał się stypendium artystycznego.
Debiut Andrzeja Kopiczyńskiego można było podziwiać w filmie “Prawdziwy koniec wielkiej wojny” Jerzego Kawalerowicza, który wszedł na ekrany w 1957 roku. Później aktor dostawał angaże m.in. na deskach Teatru Współczesnego w Bydgoszczy, Teatru Bałtyckiego w Koszalinie, czy też Teatru Narodowego w Warszawie. Chociaż największą sympatię ze strony widzów, aktor zaskarbił sobie wcielając się w rolę inżyniera Stefana Karwowskiego w serialu “Czterdziestolatek” reżyserii Jerzego Gruzy.
Cztery małżeństwa z aktorkami
Potoczne stwierdzenie: “Do trzech razy sztuka” nie sprawdziło się w przypadku Andrzeja Kopiczyńskiego i jego małżeństw. Chociaż sam aktor przyznawał się oficjalnie tylko do trzech ślubów, to miał ich na swoim koncie aż cztery. Pierwszą żoną Andrzeja Kopiczyńskiego była Kalina Pieńkiewicz, z którą aktor zapoznał się na WSFiT w Łodzi. Oboje studiowali na tym samym wydziale.
Gdy artysta poznał Kalinę, bardzo szybko zrodziło się między nimi silne uczucie. Wtedy oboje studenci byli bardzo młodzi, mieli zaledwie 20 lat. Nie czekali zbyt długo ze ślubem. Niestety równie szybko doszło do rozpadu małżeństwa. Główną przyczyną zakończenia relacji Kopiczyńskiego z Kaliną, miała być zdrada ukochanej. Do romansu Kaliny miały doprowadzić całkowicie odmienne charaktery. Kalina uwielbiała poznawać nowych ludzi, natomiast Andrzej Kopiczyński wtedy był bardzo zamknięty w sobie. Artysta po wdaniu się w romans jego pierwszej żony miał się mocno załamać. W końcu Kalina była jego pierwszą miłością. Aktorka, później poślubiła Zbigniewa Dobrzyńskiego, z którym założyła Teatr Esperanto. Kalina Pieńkiewicz zmarła w 1996 roku.
Drugą żoną Andrzeja Kopiczyńskiego była rok starsza od niego Maria Chwalibóg. Aktorka ukończyła Państwową Wyższą Szkołę Teatralną w Łodzi. Maria znała się z Andrzejem jeszcze w czasach studenckich, jednak wtedy artysta był zakochany w Kalinie. Los skrzyżował drogi Kopiczyńskiego i Marii Chwalibóg kilka lat później. Oboje wtedy byli już obiecującymi aktorami u progu swojej kariery.
Wtedy też zaczęło rodzić się uczucie między artystami. Oboje postanowili razem pójść przez życie. Po ślubie niestety ich życie nie układało się tak bajkowo, jakby się mogło wydawać. Już wtedy Kopiczyński był nie tylko rozpoznawalnym aktorem, ale również uwielbianym przez tłumy fanek. Para aktorska skupiła się na rozwijaniu swojej kariery, co niestety przyczyniło się do nieustannej rozłąki. Ponadto Kopiczyński po każdym występie był otoczony adoratorkami, co było źle odbierane przez jego drugą żonę.
Aktorzy zaczęli się rozmijać nie tylko pod względem braku spędzanego wspólnie czasu. Pojawiało się również silne uczucie zazdrości u Marii Chwalibóg. Para postanowiła się rozstać, nie chcąc już dalej trwać w trudnej relacji. Chwilę później Andrzej Kopiczyński przeniósł się do Warszawy, dostając angaż w “Czterdziestolatku”.
Dwie kolejne żony Kopiczyńskiego
Przeprowadzka do stolicy przyniosła Andrzejowi Kopiczyńskiemu m.in. angaż w Teatrze Narodowym. To właśnie tam poznał swoją trzecią żonę, Ewę Żukowską. Ich relacja rozwijała się dość spokojnie. Andrzej Kopiczyński, który był już po dwóch rozwodach, oznajmił swojej wybrance, że już zależy mu na stabilizacji oraz gromadce dzieci.
Jak się można domyślać, niedługo później oboje stanęli na ślubnym kobiercu. W pewnym sensie Andrzej Kopiczyński dotrzymał słowa, które wcześniej złożył Ewie, ponieważ małżonkowie doczekali się w 1973 r. córki Katarzyny. Jeszcze przez kilka lat trwała niezakłócona niczym małżeńska sielanka. Do czasu, aż Andrzej Kopiczyński dostał rolę Merenza w serialu “Życie na gorąco”. W tym celu aktor musiał udać się na plan zdjęciowy aż na Krym. W scenariuszu Juan Meranz wdał się w romans z Elizabeth Nowacki, którą grała Monika Dzienisiewicz-Olbrychska. Okazało się, że gorąca relacja, która była tylko do odegrania przed kamerami, szybko przeniosła się również do rzeczywistości.
W tej relacji również nastąpił gwałtowny zwrot wydarzeń, ponieważ po powrocie do Polski, Andrzej Kopiczyński, jak gdyby nigdy nic wrócił do rodziny. Jednak jego ówczesna kochanka, nie dała o sobie zapomnieć, a wręcz zaczęła walczyć o swoją miłość. Monika Dzienisiewicz-Olbrychska wydzwaniała do aktora i cały czas chciała się z nim spotkać. Ostatecznie Andrzej Kopiczyński wybrał ją, zamiast swojej żony. Rozpad trzeciego małżeństwa spotkał się z ogromnym poczuciem żalu ze strony Ewy Żukowskiej. Niestety Andrzej Kopiczyński zapomniał nie tylko o swojej byłej żonie, ale również o swojej jedynej córce, z którą nie utrzymywał kontaktu.
Dla aktora to właśnie czwarte małżeństwo okazało się być najszczęśliwsze, które przyniosło mu największe spełnienie. Monika Dzienisiewicz wcześniej była żoną Daniela Olbrychskiego, jednak obaj artyści mieli ze sobą bardzo dobry kontakt. Jak podaje Onet, Monika w wywiadzie dla Vivy wspomniała: “Daniel lubi Andrzeja zdecydowanie bardziej niż mnie. Żeby było śmieszniej, często spotykamy się wszyscy w czasie wakacji (...). Oczywiście najczęściej z powodu Antka i Kuby”.
Andrzej Kopiczyńskie wraz z Moniką Dzienisiewicz spędzili ze sobą prawie 40 lat. Ślub wzięli jednak dopiero po 20 latach bycia razem. Rozdzieliła ich śmierć aktorki, która zmarła w wyniku wylewu krwi do mózgu w 2016 roku.
Aktor chorował na Alzheimera
Ostatnie lata dla Andrzeja Kopiczyńskiego nie były zbyt łaskawe. Aktor w 2014 roku usłyszał diagnozę: Alzheimer. We wspomnieniach Rafała Olbrychskiego, którego Andrzej wychowywał wspólnie ze swoją żoną Marią, choroba rozwijała się bardzo niewinnie: “Zaczęło się od drobnych rzeczy: Andrzej czegoś zapomniał, zmienił coś w tekście, miał większy niż wcześniej problem z zapamiętaniem swoich kwestii w sztuce teatralnej. Tłumaczyliśmy to stresem, zmęczeniem, niewyspaniem się. Potem było już trudno zahamować rozwój choroby. Nikomu nie życzę obserwowania, jak Alzheimer pochłania bliską osobę i całkowicie dezintegruje jej osobowość”.
Nad chorym aktorem, opiekę sprawowała głównie jego żona, która niestety przypłaciła tym swoim zdrowiem. Andrzej Kopiczyński zmarł zaledwie kilka miesięcy po śmierci Marii. Aktor odszedł 13 października 2016 r. Pochowano go na Cmentarzu Powązkowskim w Warszawie.