Czy będzie wojna? Latem 1939 roku to pytanie zadawali sobie wszyscy Polacy

Ciepłe, słoneczne lato, wakacyjne plany, letniska, żniwa i rodzinne spacery. Trudno w to dziś uwierzyć, ale właśnie w takiej atmosferze Polacy żegnali pokój w 1939 roku. Mimo coraz bardziej ponurych wiadomości z Berlina i mobilizacji wojska, wielu ludzi do końca wierzyło, że wojna jednak nie nadejdzie. A jeśli nawet – że Polska da sobie radę.
- Cisza przed burzą
- Polacy nie chcą wojny
- Pierwsze sygnały
- Sojusze i złudzenia
- 31 sierpnia – przeddzień końca świata
- Jak przygotować się do wojny?
- Bibliografia
Cisza przed burzą
Lato 1939 roku rozpoczęło się jak każde inne. Szkoły zakończyły rok, uczniowie ruszyli na wakacje, a rodziny – zgodnie z modą i możliwościami – wyjeżdżały na popularne letniska. Na łamach gazet pojawiały się reklamy kurortów w Gdyni, Krynicy, Wilnie i na Wileńszczyźnie. Prasa doradzała, gdzie najlepiej odpocząć, co zabrać ze sobą i jakie nowości pojawiły się w hotelach oraz pensjonatach. Pogoda dopisywała, a wczasy – choć nie były tanie – cieszyły się popularnością wśród lepiej sytuowanych rodzin.
Na wsi trwały żniwa, a życie toczyło się tu jak co roku, zgodnie z rytmem natury i sezonowych prac. Miasta – szczególnie Warszawa – tętniły życiem: otwarto nowoczesny tor wyścigowy na Służewcu, który stał się wydarzeniem towarzyskim sezonu. Kibice emocjonowali się mistrzostwami Polski w lekkiej atletyce. Polskie radio nadawało audycje muzyczne, rozrywkowe i informacyjne – nic nie wskazywało na to, że za kilka tygodni w eterze rozbrzmi komunikat o napaści Niemiec.
Przeczytaj również: Kąpiel raz w tygodniu, chleb na kartki i buty na lata – tak żył przeciętny Kowalski przed II wojną.
Polacy nie chcą wojny
Mimo narastających napięć na arenie międzynarodowej, większość Polaków zachowywała spokój. Wierzono, że do wojny nie dojdzie – że politycy się dogadają, że Niemcy blefują, że sojusze z Anglią i Francją wystarczą jako straszak.
Nawet osoby bardzo dobrze poinformowane – jak Marian Dąbrowski, właściciel największego koncernu prasowego II RP – nie podjęły żadnych kroków przygotowawczych. Dąbrowski był przekonany, że Hitler nie odważy się zaatakować Polski w obliczu międzynarodowej presji. Takie nastawienie nie było wyjątkiem – dotyczyło znacznej części społeczeństwa, zarówno elit, jak i zwykłych obywateli. Wierzono, że jeśli nawet wojna się zacznie, to będzie krótka i że – jak w 1920 roku – Polska znów wyjdzie z niej zwycięsko.

Pierwsze sygnały
Jednak z każdym kolejnym sierpniowym dniem napięcie rosło i stawało się coraz bardziej odczuwalne w codziennym życiu. 24 sierpnia rozpoczęła się tzw. mobilizacja kartkowa – tajna akcja powoływania rezerwistów. Choć nie ogłoszono jeszcze powszechnej mobilizacji, coraz więcej osób wiedziało, że coś się zbliża. Krewni i sąsiedzi żegnali powołanych do jednostek wojskowych, a informacje o mobilizacji rozchodziły się pocztą pantoflową.
W miastach rozpoczęto kopanie rowów przeciwlotniczych. W Warszawie, Krakowie i wielu innych miejscach tysiące ludzi – zarówno mężczyzn, jak i kobiet – z łopatami w rękach przygotowywało się na najgorsze. Zdjęcia lotnicze zdobyte później przez aliantów pokazały ogromną skalę tych przygotowań – rowy przecinały parki, place i podwórka. Na szybach zaczęto naklejać paski papieru, mające uchronić szkło przed rozsypaniem się podczas wybuchów bomb. Były to gesty raczej symboliczne niż skuteczne, ale świadczyły o tym, że społeczeństwo intuicyjnie czuło zbliżające się zagrożenie.
Sojusze i złudzenia
25 sierpnia podpisano długo oczekiwany sojusz wojskowy z Wielką Brytanią. Tego samego dnia Włochy odmówiły Hitlerowi wsparcia w ewentualnym ataku na Polskę. Efekt? Niemcy wstrzymały zaplanowaną na 26 sierpnia inwazję. To chwilowe cofnięcie się Führera tylko umocniło wielu Polaków w przekonaniu, że wojna nie wybuchnie – lub że Hitler się przestraszył i teraz będzie można pertraktować. To był ostatni moment, gdy jeszcze można było mieć nadzieję.
Jednak za kulisami działy się rzeczy, o których przeciętny obywatel nie miał pojęcia. Już 23 sierpnia podpisano tajny pakt Ribbentrop–Mołotow między III Rzeszą a Związkiem Radzieckim, którego jednym z punktów był rozbiór Polski. Informacje o tym nie dotarły do opinii publicznej, choć wiedziały o nim rządy Francji i Wielkiej Brytanii. Polska, wciąż nieświadoma zdrady sojuszników i brutalnej kalkulacji Hitlera, żyła w niepewności.
31 sierpnia – przeddzień końca świata
Ostatni dzień sierpnia 1939 roku był dniem wyjątkowo spokojnym. W szkołach szykowano rozpoczęcie roku szkolnego, dzieci pakowały tornistry, nauczyciele przygotowywali rozkłady zajęć. W wielu domach panowało napięcie, ale nie paraliżowało ono codziennych obowiązków. Nawet wieczorne serwisy radiowe nie zawierały żadnych dramatycznych komunikatów. Ludzie kładli się spać z mieszanką nadziei i niepokoju, nie wiedząc, że wojska niemieckie już czekają w gotowości bojowej.
Tymczasem w Niemczech wszystko było gotowe. O 4:43 rano 1 września niemieckie bombowce rozpoczęły nalot na Wieluń – to tam padły pierwsze ofiary II wojny światowej. Minuty później pancernik Schleswig-Holstein rozpoczął ostrzał Westerplatte. Polska została brutalnie wyrwana ze snu – rozpoczął się najczarniejszy okres w jej nowoczesnej historii.
Jak przygotować się do wojny?
Choć społeczeństwo nie było zupełnie ślepe na zagrożenia, trudno mówić, aby ktokolwiek był naprawdę przygotowany na to, co miało nastąpić. Władze robiły, co mogły, by wzmocnić potencjał militarny kraju – starały się o zakupy nowoczesnej broni, prowadziły rozmowy o kredytach. Ale Zachód był ospały, niezdecydowany, skupiony na własnych kalkulacjach. Polska została sama. 17 września do niemieckiej agresji dołączył Związek Radziecki. II Rzeczpospolita przestała istnieć – po zaledwie 21 latach od odzyskania niepodległości. Dla milionów Polaków był to szok, który trudno było zrozumieć i zaakceptować.
Wspomnienia z ostatniego sierpnia wolnej Polski nabrały z czasem niemal symbolicznego wymiaru. Letnie popołudnia, gromadki dzieci bawiących się na ulicach, zapach żniw i brzęk łyżek przy kolacji – to wszystko kontrastuje boleśnie z obrazem bomb, ucieczek, pożarów i syren, które rozdarły poranek 1 września. Ta cisza przed burzą, pełna złudzeń i jednocześnie podszyta niepokojem, jest dziś jedną z najbardziej przejmujących metafor w naszej historii.
Bibliografia
- Grzelak C., Stańczyk H., Kampania polska 1939 roku. Początek II wojny światowej, Warszawa 2005.
- https://dzieje.pl/wiadomosci/historyk-o-ostatnich-tygodniach-ii-rp-ludzie-mieli-nadzieje-ze-do-wojny-nie-dojdzie
- https://polskiemiesiace.ipn.gov.pl/mie/wszystkie-wydarzenia/wrzesien-1939/kalendarium/ku-agresji-na-polske-i?page=3
- https://radiogdansk.pl/audycje/co-za-historia/2022/08/31/przeddzien-piekla-czy-31-sierpnia-1939-roku-mozna-bylo-jeszcze-powstrzymac-wybuch-wojny/
- https://www.polskieradio.pl/10/10335/artykul/3233704,ostatnie-wakacje-przed-wybuchem-ii-wojny-swiatowej-jak-wygladaly