Jerzy VI i Lionel Logue. Co ich przyjaźń znaczyła dla Anglii?

Książę Yorku, młodszy syn Jerzego V, nie marzył o objęciu tronu. Nie widział w sobie silnego, charyzmatycznego monarchy. Był pozbawionym pewności siebie człowiekiem, któremu jąkanie uniemożliwiało wyrażenie własnych myśli. Spotkał jednak kogoś, kto – oferując niekonwencjonalne metody terapeutyczne i serdeczną przyjaźń – pomógł mu odnaleźć wewnętrzną siłę. Oto niezwykła historia Jerzego VI i Lionela Logue’a.
Z tego artykułu dowiesz się:
"Ani chwili wahania..."
Koronacja Jerzego VI i jego żony Elżbiety odbyła się 12 maja 1937 roku w Opactwie Westminsterskim w Londynie. Tamtego dnia na tronie miał zasiąść starszy brat Jerzego VI, Edward VIII. Ten abdykował 11 grudnia 1936 roku, nie uzyskawszy zgody na poślubienie pochodzącej ze Stanów Zjednoczonych dwukrotnej rozwódki, pani Wallis Simpson. Podczas gdy Edward VIII ustępował jako romantyczny bohater, gotów zrzec się korony dla ukochanej kobiety, jego następca miał przed sobą wyjątkowo trudne zadanie – zaprezentować siłę, charyzmę i zdolności przywódcze wobec narastającego w Europie niepokoju i nadchodzącej II wojny światowej.
W 1937 roku Brytyjczycy nie wiedzieli jeszcze, że nowy król zapewni stabilność i ciągłość instytucji monarchii po kryzysie abdykacyjnym i zjednoczy naród w obliczu zagrożenia ze strony nazistowskich Niemiec. Nikt nie przewidywał, że gdy na kontynencie systemy totalitarne (nazizm w Niemczech, faszyzm we Włoszech i komunizm w ZSRR) będą rosły siłę, reprezentowana przez Jerzego VI monarchia konstytucyjna stanie się symbolem tradycji, demokratycznych wartości i oporu. Któż by się spodziewał, że król i jego małżonka pozostaną w Anglii podczas bombardowań, podnosząc morale swoich rodaków. Gdyby to sympatyzujący z Hitlerem Edward VIII został koronowany, być może wiele spraw miałoby inny bieg. Kto wie, jak i kiedy skończyłaby się II wojna światowa.
Po Jerzym VI, gdy znany był jeszcze jako Bertie, nikt nie spodziewał się wiele. Nie był przygotowywany do objęcia tronu. Nie chciał być królem. 12 maja 1937 roku dopełniło się jego przeznaczenie, ale też odniósł osobiste zwycięstwo – bez zająknięcia wygłosił pamiętne przemówienie, w którym wyraził nadzieję na pokój w Europie i na całym świecie. List datowany na 17 maja, pięć dni po koronacji, król rozpoczął od słów: „Mój drogi Logue”. Dalej pisał w radosnym tonie: „Ani chwili wahania czy pomyłki!”. Żartobliwie dodał, że „tego samego nie można oczywiście powiedzieć o biskupach, ani o piórze, którego użyłem do podpisania przysięgi...”. Do listu, odręcznie napisanego na papeterii z emblematem Zamku w Windsorze, Jerzy VI dołączył srebrną papierośnicę z wytłoczonym królewskim godłem. Tak podziękował człowiekowi, którego wiedza, wsparcie i przyjaźń w latach poprzedzających objęcie tronu, pozwoliły królowi uwierzyć, że wszystko jest możliwe – nawet pokonanie własnych ograniczeń. Kim był Lionel Logue – człowiek, który zmienił jąkającego się Bertiego w monarchę przemawiającego na Brytyjczyków z charyzmą i wewnętrzną siłą?

Przybysz z antypodów
Lionel Logue urodził się 26 lutego 1880 roku w College Town w Adelajdzie, w Południowej Australii. Był zafascynowany teatrem i twórczością Szekspira. Jako aktor odnosił umiarkowane sukcesy. Odbył szkolenie z zakresu wymowy i wkrótce rozpoczął praktykę w Perth. Jego innowacyjne podejście do terapii zaburzeń mowy opierało się na humorze, cierpliwości i empatii. Wystawiał też sztuki teatralne, recytował ukochanego Szekspira i podczas kameralnych wydarzeń i założył koło wystąpień publicznych.
W 1911 roku, gdy był już cenionym terapeutą, wraz ze swoją żoną Myrtle wyruszył w podróż dookoła świata. Celem wędrówki było poznanie różnych technik retorycznych i opracowanie nowatorskich metod terapeutycznych. Realizował je w kolejnych latach, pracując między innymi z weteranami I wojny światowej, cierpiącymi na zaburzenia mowy spowodowane zespołem stresu pourazowego.
W 1924 roku państwo Logue oraz ich trzej synowie osiedli w Anglii. Początkowo Lionel prowadził zajęcia logopedyczne w londyńskich szkołach, a w 1926 roku otworzył gabinet przy 146 Harley Street. Miał tam prowadzić praktykę przez 26 lat. Początkowo proponowane przez niego metody terapii zaburzeń mowy spotykały się zarówno z zainteresowaniem, jak i ze sceptycyzmem ze strony pacjentów oraz innych terapeutów. Wykorzystywany podczas sesji humor i swobodna atmosfera wydawały się niekonwencjonalne i kontrowersyjne. Poza tym jako logopeda-samouk, przybysz z antypodów nie cieszył się zaufaniem dyplomowanych specjalistów. W swoich działaniach był jednak skuteczny, a na Harley Street pojawiało się coraz więcej osób proszących o pomoc. Część z nich oferowała hojne wynagrodzenie, innym Lionel pomagał nieodpłatnie – ale z takim samym zaangażowaniem. W 1926 roku lord Stamfordham przedstawił terapeucie Alberta, księcia Yorku, który od lat próbował przezwyciężyć swoje jąkanie i odczuwał coraz większą presję.
Bertie
Albert Frederick Arthur George, przez bliskich nazywany „Bertie”, urodził się 14 grudnia 1895 roku. Był drugim synem króla Jerzego V i królowej Marii. Jego dzieciństwo, naznaczone nieudanymi próbami spełniania ojcowskich oczekiwań, trudno uznać za szczęśliwe. Choć był leworęczny, zmuszano go do pisania prawą ręką. Nosił ortezę, co miało pomóc w skorygowaniu koślawych kolan. Trafił pod opiekę sadystycznej niani, Mary Peters, która upokarzała go i stosowała przemoc. Autorytarne podejście ojca, wymagającego od synów dyscypliny, nie wpłynęło dobrze na psychikę chłopca. Na jąkanie Bertiego ojciec reagował gniewem.
W 1910 roku koronowano Jerzego V, a Albert zajął drugie miejsce w kolejce do tronu. Wkrótce rozpoczął służbę w Królewskiej Marynarce Wojennej i Królewskich Siłach Powietrznych, podczas I wojny światowej wykazując się odwagą. W 1923 roku poślubił Elizabeth Bowes-Lyon, z którą doczekał się dwóch córek: Elżbiety i Małgorzaty. Był szczęśliwy na tyle, na ile mógł być, mając w pamięci trudne doświadczenia z dzieciństwa i wstydząc się swojego jąkania. Problem nie byłby dla niego tak istotny, gdyby nie frustracja ojca i konieczność przemawiania publicznie. Podczas wygłaszania mowy na Wystawie Imperium Brytyjskiego na Wembley w 1925 roku, książę Yorku przeżył chwile zwątpienia. Było jasne, że potrzebował pomocy. Może nawet cudotwórcy. Kogoś takiego, jak Lionel Logue.
Bertie rozpoczął wizyty na 146 Harley Street w 1926 roku. Logue stosował szereg niekonwencjonalnych metod, opartych na ćwiczeniach oddechowych, relaksacji aspektach psychologicznych, w tym budowaniu pewności siebie. Lionel zachęcał Bertiego do wypowiadania na głos „niegrzecznego słowa”, które miało pomóc księciu odprężyć się i pokonać lęk przed wystąpieniami publicznymi. Już w 1927 roku efekty terapii były wyraźne.
Z czasem relacja pacjenta i terapeuty ewoluowała w prawdziwą przyjaźń. Podczas sesji Lionel dbał o komfortową atmosferę i poczucie bezpieczeństwa, co pomagało księciu w dzieleniu się bolesnymi wspomnieniami. Logue był pierwszym człowiekiem, przed którym Bertie mógł się do tego stopnia otworzyć. To wzmocniło ich więź. Na przestrzeni lat Lionel był często zapraszany na ważne wydarzenia, gotów zawsze służyć wsparciem – jako terapeuta i powiernik. Jerzy VI mówił o nim „mój przyjaciel”. Kól pisał do przyjaciela serdeczne listy, gdy ten w 1945 stracił żonę.
Jerzy VI zmarł 6 lutego 1952 roku. Lionel Logue odszedł rok później, 12 kwietnia 1953 roku. Być może zbytnim uproszczeniem byłoby stwierdzenie, że ich przyjaźń ocaliła Europę, ale z pewnością dzięki Lionelowi nieśmiały Bertie stał się charyzmatycznym monarchą, którego słynne przemówienia wygłaszane w czasie wojny pozwoliły Brytyjczykom zachować wiarę w zwycięstwo. Dziś Jerzy VI pamiętany jest jako wspaniały przywódca, oddany swojemu narodowi, ale i jako człowiek, który pokonał własne ograniczenia.
Interesują Cię dzieje brytyjskiej rodziny królewskiej? Dowiedz się więcej!
Źródła:
- Mark Logue, Peter Conrad, "The King's Speech", Quercus 2010
https://www.dailymail.co.uk/femail/article-1339509/The-Kings-Speech-How-naughty-word-cured-King-George-VIs-stutter.html
https://www.tatler.com/article/king-george-vi-lionel-logue-thank-you-letter-unearthed-up-for-sale