John Barrymore - talent i autodestrukcja
Miał charyzmę, talent, magnetyzm. Fascynował kobiety, zachwycał krytyków i bulwersował opinię publiczną. Jego życie to opowieść o romansach i autodestrukcji. Uważany jest za jednego z największych uwodzicieli swojej epoki, a dzięki niezapomnianym kreacjom aktorskim, John Barrymore stał się legendą kina.
Z tego artykułu dowiesz się:
Dynastia Barrymore'ów
John Barrymore przyszedł na świat w Filadelfii, 15 lutego (na niektórych dokumentach widnieje data 14 lutego) 1882 roku, jako najmłodsze z trojga dzieci w rodzinie o aktorskich tradycjach. Jego ojcem był pochodzący z Anglii aktor teatralny Herbert Blythe, który po przybyciu do Ameryki przyjął pseudonim sceniczny „Maurice Barrymore” i poślubił Georgianę Drew – amerykańską aktorkę, której rodzina związana była z teatrem.
Lionel, Ethel i najmłodszy John, zwany Jackiem, rzadko widywali swoich rodziców. Maurice i Georgiana, mając do wyboru wychowywanie dzieci lub kariery na deskach teatralnych, bez większego wahania wybrali pracę. Dla ich synów i córki oznaczało to samotne dzieciństwo i mnóstwo tłumionych emocji. Nawiasem mówiąc, w przyszłości cała trójka poszła w aktorskie ślady rodziców, odnosząc niemałe sukcesy – imieniem Ethel nazwano nawet jeden z teatrów.
Po śmierci matki, gdy John miał zaledwie 11 lat, wychowaniem rodzeństwa zajęła się babcia, Louisa Lane Drew, która dla małych Barrymore’ów okazała się prawdziwą opoką. John już jako nastolatek miał talent do pakowania się w kłopoty. Wyrzucono go ze szkoły za... wizytę w domu publicznym. Jeszcze ciekawszy epizod to romans piętnastoletniego Johna z macochą, Mamie Floyd. To doświadczenie odbiło się na psychice chłopaka i rzutowało na jego późniejsze relacje z kobietami.
Śmierć babci w 1897 roku była dla Barrymore’a traumatycznym przeżyciem. Jak wspominał jego starszy brat, Lionel: „Po jej odejściu już nigdy nie czuł się bezpiecznie”. Aby zagłuszyć ból po stracie Louisy, jej wnuk zaczął eksperymentować z alkoholem. Eksperymenty, przynoszące chwilową ulgę, z czasem przerodziły się w wyniszczający nałóg, a skłonności do autodestrukcji obciążyły kolejne pokolenia: o narkotykowo-alkoholowych skandalach z udziałem Johna Barrymore’a Jr. i jego córki Drew pisały brukowce.
"Być albo nie być"
Młody Barrymore nie myślał o kontynuowaniu aktorskich tradycji. Studiował sztukę w Anglii, potem pracował jako ilustrator w Nowym Jorku. Ponieważ honoraria pozostawiały wiele dożyczenia, zaczął rozważać zmianę profesji. W 1903 roku zadebiutował na scenie – z pewną niechęcią do aktorstwa, ale licząc na przyzwoite wynagordzenie. Dramaturg Edward Sheldon nauczył go podchodzić do aktorstwa z należytą powagą. Młody aktor zaczynał swoją teatralną karierę od komedii, ale to nie one uczyniły go legendą Broadwayu.
John Barrymore zdobył sławę jako jeden z najwybitniejszych odtwórców ról szekspirowskich. Jeden z krytyków pisał: „ To najznakomitszy tragik swojego pokolenia”. Kreacje w sztukach „Hamleta” i „Ryszard III”, wystawionych na Broadwayu w latach 20. XX wieku, uznano za rewolucyjne. „Hamleta” wystawiano ponad 100 razy z rzędu - co było wówczas rekordem dla dzieł Szekspira prezentowanych na scenach Broadwayu.
W 1920 roku, podczas przedstawienia "Ryszard III", Barrymore przeżył załamanie nerwowe i zasłabł na scenie. Ten incydent niepokojąco przypominał początek choroby jego ojca, który zmarł w zakładzie psychiatrycznym z powodu nieleczonego syfilisu.
John był przemęczony. W tamtym okresie grał niemal każdego wieczoru, od prawie dwóch lat. Po tym incydencie nie miał już wyboru – musiał wziąć urlop i to kilkumiesięczny.
Nigdy nie porzucił teatru. Nawet, gdy został gwiazdą kina. Jednak jego występy sceniczne w późniejszych latach były nieprzewidywalne, ze względu na stan psychiczny Johna i postępujący alkoholizm.
W hollywoodzkim panteonie
W złotej erze Hollywood łowcy talentów lub producenci z wielkich wytwórni nierzadko znajdowali nowe gwiazdy na Broadwayu. Nie inaczej było w przypadku Barrymore'a, który nie tylko zbierał dobre recenzje, ale też – co w Fabryce Snów również się liczyło – był mężczyzną bardzo atrakcyjnym. Uwagę zwracał zwłaszcza jego charakterystyczny profil. Sam aktor żartował: „Prawa strona mojej twarzy wygląda jak jajko sadzone. Lewa strona ma rysy, które można znaleźć w każdym normalnym okazie antropologicznym i to właśnie tę stronę staram się eksponować”.
Przed kamerą zadebiutował w 1913 roku. Nastanie kina dźwiękowego okazało się zabójcze dla wielu karier, ale Barrymore, dzięki teatralnemu przygotowaniu i charakterystycznemu głosowi, odnalazł się w udźwiękowionym Hollywood. Na przestrzeni lat stworzył wiele pamiętnych kreacji – zarówno w filmach niemych, jak i później. „Doktor Jekyll i pan Hyde” (1920), „Don Juan” (1926), „Moby Dick” (1930), „Ostatnia cesarzowa” (1932), gdzie zagrał razem z rodzeństwem, „Kolacja o ósmej” (1933) z ponentną Jean Harlow, „Romeo i Julia” (1936) – to tylko wybrane pozycje z filmografii Barrymore’a. Grywał barwnych, niekiedy romantycznych bohaterów.
Uchodził za jednego z najprzystojniejszych gwiazdorów, do którego – zwłaszcza po śmierci Rudolpha Valentino – wzdychały rzesze kobiet. Jednak coraz głośniej było o jego wybrykach: pijanstwie, romansach, awanturach. Na przełomie lat 30. i 40. Coraz częściej zjawiał się na planie pijany. Asystenci musieli zapisywać na planszach nawet proste kwestie, których aktor – jeszcze niedawno uznawany za genialnego – nie był w stanie zapamiętać.
Don Juan
Życie uczuciowe Barrymore'a było dramatyczne i pełne zwrotów akcji. Jego pierwszą wielką miłością była modelka Evelyn Nesbit. Jej matka sprzeciwiła się małżeństwu, uznając, że priorytetem powinno być bezpieczeństwo finansowe, a nie sentymenty.
Pierwsze małżeństwo, z Katherine Corri Harris, zakończyło się, gdy ta odkryła, że w hierarchii męża zajmowała trzecie miejsce – po aktorstwie i alkoholu. Odegrała się, romansując z Jamesem Montgomerym Flaggiem – przyjacielem Barrymore’a.
Jego drugą żoną była poetka i feministka Blanche Marie Louise Oelrichs (znana pod pseudonimem „Michael Strange”), z którą miał córkę, Diane.Żoną numer trzy została aktorka Dolores Costello – córka Johna Juniora, babcia Drew. Po raz czwarty ożenił się z Elaine Barry – aktoreczką, która wzdychała do niego jeszcze jako nastolatka. I to małżeństwo zakończyło się rozwodem. „Mógłbym wziąć i piątą żonę. Czemu nie? Salomon miał ich tysiąc i jest uosobieniem mądrości” – powiedział Barrymore.
Szczególnie kontrowersyjny był jego romans z Mary Astor, która miała zaledwie 17 lat, gdy 40-letni gwiazdor poderwał ją na „lekcji aktorstwa”. Romansował także z Heddą Hopper – aktorką, potem redaktorką poczytnej rubryki plotkarskiej. Uwiódł, zwykle odporną na męskie uroki, Tallulah Bankhead. Nie odpuścił Myrnie Loy.
Autodestrukcja
W latach 30. Stało się jasne, że John Barrymore był alkoholikiem. Przed zdjęciami do „Romea i Julii” wysłano go na odwyk – bez skutku. Brat i siostra próbowali mu pomóc – nie podołali. W tamtym okresie Barrymore grywał pijaków i upadłe gwiazdy. Ot, ironia losu.
W 1942 roku, podczas próby do audycji radiowej, aktor zasłabł i został przewieziony do szpitala. Zmarł dziesięć dni później. Przyczyną zgonu były marskość wątroby i niewydolność nerek. Miał 60 lat. Jego córka Diana, nigdy sobie nie wybaczyła, że jej ostatnie spotkanie z ojcem zakończyło się kłótnią i nie zdążyli się pogodzić.
Dziś John Barrymore jest legendą kina. Swoim potomkom przekazał w genach talent, moce i słabości. Jego wnuczka, Drew Barrymore, wyszła z autodestrukcyjnego schematu, który zniszczył jej ojca i dziadka. Reprezentuje dynastię Barrymore’ów, ale podąża własną, trzeźwą drogą.
Źródła:
- Nigel Cawthorne "Życie erotyczne gwiazd Hollywood", Oficyna Wydawnicza Mireki, 2005
- https://www.ibdb.com/broadway-cast-staff/john-barrymore-31141