Lędzianie - tajemnicze plemię, które dało nazwę… Polakom

Zanim byli Polacy, byli... Lędzianie. Lud, który wykuł swoją przyszłość ogniem, toporem i krwią. Dziś prawie o nich nie pamiętamy, ale to właśnie oni - wypalacze puszcz i budowniczowie grodów – dali początek nazwie Polaków, którą zna cały Wschód: Lachy. Kim byli? I dlaczego zniknęli niemal bez śladu, mimo że przez chwilę byli jedną z największych potęg Europy Środkowej?
- Synowie dzikiego pogranicza
- Początek końca
- Mieszko I i Bolesław Chrobry - krwawy podbój Lędzian
- Tajemnicza ziemia Lędzian: zaginione grody i legendy
- Zaginiona tożsamość. Od plemienia do narodu
- Czy Lędzianie żyją w nas?
- Bibliografia
Synowie dzikiego pogranicza
W starosłowiańskim języku lęda oznaczało ziemię nieuprawną, dziką – pole dopiero co zdobyte od lasu. Lędzianie byli właśnie tymi, którzy takie ziemie ujarzmiali. Ich życie toczyło się na skraju cywilizacji – na styku puszczy, bagien i rzek, gdzie z siekierą w dłoni karczowali knieje, a z ogniem zdobywali kolejne połacie ziemi. Byli nie tylko rolnikami, ale też żarliwymi wojownikami.
To nie była romantyczna sielanka – to była brutalna rzeczywistość pogranicza, gdzie przetrwanie zależało od siły grodu, liczby wojów i sojuszy. A Lędzianie – jak podaje Geograf Bawarski z IX wieku – mieli ich aż 98! To czyniło z nich regionalne supermocarstwo, większe niż niektóre księstwa niemieckie tamtej epoki.
Początek końca
W IX wieku wszystko zaczęło się chylić ku upadkowi. Lędzianie, choć potężni, nie byli zjednoczeni pod jednym księciem. Ich terytorium stało się łakomym kąskiem dla rosnących potęg: Wielkich Moraw na południu, Rusi Kijowskiej na wschodzie i Piastów na zachodzie. A każda z nich miała dla nich inny plan...
Najpierw Wielkie Morawy przeciągnęły ich na swoją stronę – być może nawet zbrojnie podbiły część ich ziem. Potem przyszli Madziarzy, czyli przodkowie dzisiejszych Węgrów – koczowniczy jeźdźcy z naddunajskich stepów. W latach 30. X wieku najechali ziemie Lędzian i zniszczyli wiele grodów, paląc i rabując wszystko, co napotkali. Setki, może tysiące mieszkańców zginęło lub zostało uprowadzonych w niewolę.
Ale prawdziwe piekło dopiero nadchodziło.
Mieszko I i Bolesław Chrobry - krwawy podbój Lędzian
W latach 70. X wieku Mieszko I, pierwszy historyczny władca Polski, ruszył na wschód. Nie bez powodu – ziemie Lędzian były kluczem do kontroli nad szlakami handlowymi, które łączyły Ruś, Bałkany i Niemcy. Wyprawa zakończyła się sukcesem. Grody Lędzian padły, ich elity zostały spacyfikowane, a ziemie wcielono do państwa Piastów.
Ale Piastowie długo nie utrzymali tych terenów. W 981 roku Włodzimierz Wielki, książę Rusi Kijowskiej, przypuścił ofensywę. Rusini wpadli niczym burza. Padł Przemyśl, padł Czerwień, padł Bełz. Nad wschodnią Polską zawisł sztandar Rusi. Władza Mieszka została zmyta krwią, a Lędzianie – znów porzuceni przez nowych panów – musieli podporządkować się nowym władcom.
W 1018 roku Bolesław Chrobry, syn Mieszka, nie zapomniał o dawnych krzywdach. Wyruszył na słynną wyprawę kijowską – jedną z najśmielszych ekspedycji w historii Polski. Przemaszerował przez Ruś, zdobył Kijów, a po drodze odzyskał Grody Czerwieńskie. To była chwila chwały – ale krótkotrwała.
Już w 1031 roku wszystko się zawaliło. Kijowscy książęta Jarosław Mądry i Mścisław zjednoczyli siły i uderzyli ponownie. Według ruskiej kroniki Nestora:
„Zebrali mnogie wojska, poszli na Lachów, zawojowali ladzką ziemię i uprowadzili mnogie Lachy”.
Tysiące Lędzian zostało przesiedlonych w głąb Rusi, rozdzielonych między książąt jak łupy wojenne. To było etniczne wymazanie.

Tajemnicza ziemia Lędzian: zaginione grody i legendy
Gdzie leżała „ladzka ziemia”? Historycy spierają się do dziś. Na pewno obejmowała obszar między górnym Bugiem a Sanem – dzisiejszą Lubelszczyznę, ziemię chełmską, sanocką, przemyską i pogranicze ukraińskie. Ich grody – Przemyśl, Bełz, Czerwień – to nie tylko punkty na mapie, ale klucze do tajemnicy.
Największą zagadką jest Czerwień – od którego nazwano całe „Grody Czerwieńskie”. Czy to Czermno? Trepcza? Gródek? A może wszystko naraz? Archeolodzy znajdują tu pozostałości grodzisk, wałów, palenisk – ale wciąż nie ma jednej odpowiedzi. To jak poszukiwanie Troi – pełne mitów i niepewności.
A jeśli wierzyć Dokumentowi Biskupstwa Praskiego, granice Lędzian sięgały nawet po Dniestr i Stryj. To by oznaczało, że ich ziemie były większe niż niektóre księstwa europejskie tamtej epoki!
Zaginiona tożsamość. Od plemienia do narodu
Po 1031 roku Lędzianie zniknęli jako etnos. Zostali zasymilowani przez Ruś, wchłonięci przez nowe struktury. Ale ich nazwa – Lachy – zaczęła żyć własnym życiem. Dla Wschodnich Słowian Lachami byli początkowo wszyscy Słowianie z Zachodu. Z czasem – tylko Polacy.
- Węgrzy mówili: Lengyel.
- Turcy – Leh.
- Persowie – Lachistan.
- Skandynawowie – Laesar.
- Litwini – Lenkas.
To Lędzianie byli pierwszymi „Polakami”, jakich poznali sąsiedzi. Ich nazwa stała się międzynarodowym skrótem etnicznym dla całego narodu.
Czy Lędzianie żyją w nas?
Choć Lędzianie jako plemię zniknęli, ich echo trwa. W Małopolsce i na Pogórzu wciąż istnieją grupy etnograficzne zwane Lachami Sądeckimi, Limanowskimi, Szczyrzyckimi. Czy to spadkobiercy dawnych Lędzian? Może. Ich odrębność przejawia się dziś głównie w nazwie i pewnych cechach regionalnych, takich jak gwara czy elementy kultury ludowej. Choć bezpośrednie związki z dawnym plemieniem są trudne do udowodnienia, sama nazwa pokazuje, jak długo może przetrwać pamięć o dawnych mieszkańcach tych ziem.
Bibliografia
- Derwich M., Żurek A., U źródeł Polski (do roku 1038), Wrocław 2002.
- Kokowski A., Starożytna Polska. Od trzeciego stulecia przed narodzeniem Chrystusa do schyłku starożytności, Warszawa 2005.
- Małecki A., Lechici w świetle historycznej krytyki, Lwów 1897.
- Parczewski M., Początki kształtowania się polsko-ruskiej rubieży etnicznej w Karpatach, Kraków 1991.