O tym mężczyźnie można napisać całą książkę. Jednak chcąc streścić jego życiorys w jednym zdaniu, to na pewno świetnie opisywałyby go te słowa, że kochał on aktorstwo i piękne kobiety. Leon Niemczyk, wybitny aktor znakomicie wcielający się w rekordową liczbę ról polskich i zagranicznych filmów, miał również na swoim koncie wyjątkowe podboje miłosne.
Gdyby Leon Niemczyk nadal żył, w tym roku obchodziłby 101 urodziny. Wybitny aktor urodził się 15 grudnia 1923 w Warszawie. To właśnie w stolicy przebywał wraz z rodzicami i czwórką swojego rodzeństwa aż do czasu wybuchu II Wojny Światowej. Jego ojciec zarabiał na rodzinę, grając na wiolonczeli. Jednak jego rola na tym się kończyła, ponieważ zdecydowanie bardziej oddawał się różnym rozrywkom. Natomiast swoim dzieciom miał płacić za to, że się pilnie uczyły.
Na głowie jego żony spoczywała opieka nad czwórką synów oraz jedną córką. Wśród braci był skrzypek Wacław Niemczyk, a także żołnierz Armii Krajowej, Ludwik Niemczyk. Wiadomo jest, że nietypowy sposób wychowania przez ojca przydał się Leonowi, gdy ten ukończył 15 lat. Był to czas wybuchu II Wojny Światowej, a młody Niemczyk motywowany pieniędzmi, miał już opanowane dwa języki obce: niemiecki i angielski.
Leon Niemczyk aktywnie brał udział w wojnie, lokalizując niewybuchy pozostawione przez Niemców w Warszawie. Podczas jednej z takich akcji, młodzieniec został postrzelony w udo, co skończyło się roczną rekonwalescencją. To go nie zraziło do dalszych działań. Niestety w 1943 r. gestapowcy wtargnęli do jego rodzinnego domu, z którego uciekł przez okno. Wtedy załatwił sobie fałszywe dokumenty na nowe dane. Udawało mu się przez jakiś czas uniknąć schwytania, podając się jako Jerzy Królikowski.
Do stolicy wrócił przed samym Powstaniem Warszawskim, a po jego upadku został wraz z innymi schwytany i przewieziony na roboty do Niemiec. Ponownie uratował go perfekcyjny niemiecki, ponieważ w tych trudnych warunkach awansował na osobistego stewarda jednego z niemieckich oficerów. To nie oznaczało kariery dla Niemczyka, ponieważ gdy tylko mógł, od razu uciekł z Niemiec i przystąpił do amerykańskiego 444. batalionu przeciwlotniczego 97. Dywizji Piechoty 3. Armii pod dowództwem generała George’a Pattona.
Droga do aktorstwa usłana cierniami
Wydawałoby się, że po zakończeniu II Wojny Światowej w końcu wszystko się ułoży. Leon Niemczyk wrócił do Polski, poszukując matki, którą ostatecznie odnalazł we Wrocławiu. Ku jego zdziwieniu z matką mieszkali jego dwaj bracia Ludwik i Robert. Jednak nie chciał on zostać w Polsce, dlatego postanowił uciec podczas zorganizowanej akcji. Podczas przeprawy w Cieszynie został wraz z bratem Ludwikiem zatrzymany przez KBW.
W tamtych czasach za nielegalną ucieczkę groziło więzienie lub kara śmierci. Po przyznaniu się przez Ludwika, że należeli do Armii Krajowej, ten został pobity i wtrącony do więzienia, z którego wyszedł dopiero w 1951 r. Natomiast Leon Niemczyk został skazany na odsiadkę przez pół roku. Po wyjściu z więzienia nie odważył się już na drugą ucieczkę. Drogi powiodły Niemczyka do Gdańska, gdzie podjął pracę w Stoczni. I to tutaj rozpoczęła się jego prawdziwa przygoda z aktorstwem, ponieważ na Wybrzeżu działał amatorski teatr, w którym Leon Niemczyk miał okazję spróbować swojego talentu. Długo nie trzeba było czekać na to, aż w końcu uśmiechnie się do niego szczęście, ponieważ zauważył go Iwo Gall, dzięki któremu rozpoczął swoją karierę aktorską na poważnie.
Leon Niemczyk grał na początku w Teatrze Wybrzeże, po czym przeniósł się do Bydgoszczy. Następnie przeprowadził się do Łodzi w 1956 r. Każda z przeprowadzek przyniosła mu bardzo duży rozwój w grze aktorskiej. Mimo głównie grania na deskach teatralnych zaczęły pojawiać się również pierwsze role związane z filmografią.
W 1953 r. zagrał w filmie “Celuloza” Jerzego Kawalerowicza, który był ekranizacją powieści “Pamiątka z Celulozy” Igora Newerlego. Niemczyk w tym filmie zagrał majora Stuposza. Kolejna rola, której się podjął, była rolą główną. Zagrał Jerzego w “Pociągu”, którego reżyserem również był Kwalerowicz. Od tej pory był już rozchwytywanym aktorem nie tylko w Polsce, ale również za granicą. W całym swoim życiu zagrał ponad 400 ról filmowych w polskiej kinematografii. Natomiast poza granicami kraju przyjął aż 150 ról. Grał w filmach francuskich, niemieckich, czechosłowackich, czy też jugosłowiańskich.
Jego filmografia była niezwykle rozwinięta. Zagrał m.in. w takich filmach jak : “Eroica”, “Po sezonie”, “Wielki Szu”, “Akademia Pana Kleksa”, “C.K. Dezerterzy”, “Krzyżacy”, “Poranek kojota”, “Sztos”, “Potop”, “Pierwszy milion”, czy też “Szaleństwa panny Ewy”. Leona Niemczyka nie zabrakło również w popularnych polskich serialach. Mogliśmy go oglądać m.in. w serialu “Matki, żony i kochanki”, “Czterdziestolatek”, “Stawka większa niż życie”, “Złotopolscy”, “W labiryncie”, “Wojna i Pamięć”, czy też “Na dobre i na złe”.
6 żon i prawie siódmy ślub
Rekordowa filmografia Leona Niemczyka pokazuje, jak bardzo kochał aktorstwo. Jednak nie poświęcał mu całej swojej uwagi, ponieważ jak twierdził, był niezwykle kochliwym mężczyzną, który nie umiał usiedzieć w miejscu. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że jego małżeństwa kończyły się niemalże tak szybko, jak tylko się zaczynały. Chociaż dzisiaj, już po jego śmierci, pojawiają się pewne wątpliwości, czy w każdym przypadku rzeczywiście dochodziło do ożenku.
Pierwszą żoną była Tatiana Zuanar, z którą doczekał się jedynej córki Moniki. Tatiana, gdy poznała Leona Niemczyka, była studentką aktorstwa na łódzkiej filmówce. Mieli się po raz pierwszy spotkać dzięki Elżbiecie Czyżewskiej. W latach 50. wzięli ślub, jednak małżeństwo bardzo szybko się rozpadło. Monika miała wtedy 2 latka. Córka Niemczyka niezbyt dobrze wspomina relację z ojcem, który miał się nią zajmować tylko i wyłącznie ze względu wypełnienia obowiązku narzuconego przez sąd.
Miejsce Tatiany szybko zajęła Krystyna Niemczyk. Jednak i to małżeństwo nie przetrwało próby czasu. Trzecią żoną miała być Kubanka, którą poznał na planie filmu “Zejście do piekła”. Dianę, córkę lekarza, miał poślubić już po trzech tygodniach od momentu, w którym się poznali. Ta egzotyczna miłość także nie potrwała zbyt długo, ponieważ Kubanka nie była w stanie wyjechać ze swojego kraju. Leon Niemczyk miał się z nią rozwieść już po kilku tygodniach poprzez wysłanie listu rozwodowego.
Czwartą żoną była Niemka Dorit, która spełniała się jako reżyserka. To właśnie jej aktor miał wysyłać drogie prezenty, chociaż sam w zamian otrzymywał przeterminowane budynie. Małżeństwo zostało bardzo szybko zakończone przez samą Dorit, ponieważ miało nie wytrzymać zbyt dużej odległości. Po raz piąty Leon Niemczyk miał stanąć na ślubnym kobiercu ponownie z Polką. Tym razem jej wybranką była Jadwiga, księgowa pracująca w wytwórni filmowej. Jak się można domyśleć, Leon Niemczyk krótko potem stał się rozwodnikiem. Podobno to jednak Jadwiga nie była mu wierna, więc aktor miał nie mieć szczęścia w miłości i w tej relacji. O szóstej żonie nie wiadomo kompletnie nic. Aktor nie chciał w mediach zdradzać imienia swojej kolejnej wybranki.
Grób Leona Niemczyka na Starym Cmentarzu w Łodzi, fot. domena publiczna
Do siedmiu razy sztuka
Aktor miał nawet zatrudniać ciągle tego samego adwokata, który doskonale wiedział, jak przeprowadzać go przez sprawy rozwodowe. Leon Niemczyk śmiał się, że przy kolejnym rozwodzie doczeka się rabatu. W sześć małżeństw nie wierzyła nigdy jego córka Monika, a także druga żona Krystyna. Obie zgodnie twierdzą, że aktor miał tak naprawdę stanąć na ślubnym kobiercu tylko dwa razy. Natomiast pozostałe relacje były przez niego nazywane małżeństwami, ale do formalnych związków miało nie dochodzić. Natomiast wersję Niemczyka potwierdziła jego kolejna ukochana, z którą był związany aż do śmierci.
Jeszcze przed 80-tym rokiem życia szczęście ponownie uśmiechnęło się do aktora. Leon Niemczyk poznał Iwonę, pedagożkę oraz pielęgniarkę. Kobieta była młodsza od niego o prawie 50 lat. To tylko pokazywało, że mężczyzna nawet pod koniec swojego życia nadal wierzył, że spotka prawdziwą miłość. Chociaż wcześniejsze relacje opisywał raczej jako zauroczenia i pożądanie.
Mimo ogromnej miłości i czułości, aktor nie zdecydował się na ślub z Iwoną. Mówił o ich relacji, że są jak dwie połówki jabłka, ale on stanowi tę pomarszczoną część. Sama Iwona wspomina dzień śmierci aktora, który chorował na raka płuc. Ukochana była wtedy z nim w domu, wraz z lekarką i pielęgniarką z hospicjum.
Przydomek kobieciarza stał się uciążliwy nawet po jego śmierci. Pojawił się problem z pochówkiem Leona Niemczyka, ponieważ ksiądz odmówił katolickiego pochówku. Ostatecznie jego prochy spoczęły na Starym Cmentarzu przy ul. Ogrodowej w Łodzi po wcześniejszej interwencji ze strony przyjaciół aktora.
