„Może jutro nas zabiją, więc dlaczego nie?” Najsłynniejszy ślub Powstania Warszawskiego

W czasie Powstania Warszawskiego młodzi wojownicy za wszelką cenę próbowali żyć normalnie. Bawić się, być blisko swoich bliskich. Miłość była wtedy jedyną pewną wartością, a śluby – symbolem nadziei. Historia Alicji i Bolesława Biegów to opowieść o odwadze, uczuciu silniejszym niż wojna i jednym z najsłynniejszych zdjęć powstańczych.
Z tego artykułu dowiesz się:
Miłość w czasach wojny
Alicja Treutler, pseudonim „Jarmuż” i plutonowy podchorąży Bolesław Biega pseudonim „Pałąk” poznali się jeszcze przed wojną, gdy los połączył ich rodziny. Przez pewien czas mieszkali w tym samym domu, a ich relacja stopniowo się rozwijała. Kiedy wybuchło Powstanie Warszawskie, ona była sanitariuszką, on dowodził plutonem.
W pierwszych dniach Powstania Bolesław został ranny i trafił do szpitala. Początkowo lekarze nie dawali szans na uratowanie jego ręki, ale dzięki odważnej operacji udało się ją ocalić. Alicja, kiedy tylko mogła, odwiedzała ukochanego, troszcząc się o jego stan. Ich uczucie nie uszło uwadze powstańców. Pewnego dnia Franciszek Szafranek, przyjaciel Bolesława, zapytał wprost: „Dlaczego wy się nie pobierzecie?”. Dowódca batalionu szybko zgodził się na organizację ceremonii, a kapelan „Corda” miał udzielić im ślubu następnego dnia.
„Może jutro nas zabiją, więc dlaczego nie?”
Nie było typowych oświadczyn. Alicja była zaskoczona, gdy od któregoś z kolegów usłyszała, że następnego dnia, czyli 13 sierpnia 1944 r. ma stanąć na ślubnym kobiercu. Wojna nie sprzyjała planowaniu przyszłości, ale ich koledzy byli zachwyceni tym pomysłem. Jedynie ojciec Bolesława protestował, ale syn mu odpowiedział: „Może jutro nas zabiją, więc dlaczego nie?”.
Historycy szacują, że w powstaniu zawarto 256 związków małżeńskich, co statystycznie daje 4 śluby dziennie. W obliczu zbliżającego się końca młodzi chcieli być razem.
Powstańcze wesele, które przeszło do historii
Ślub odbył się w niewielkim kościele przy ul. Moniuszki, nieopodal szpitala, w którym przebywał Bolesław. Ubrano go w zdobyczny mundur, który specjalnie dla niego dostosowano. Ponieważ nie mieli prawdziwych obrączek, zastąpiono je... kółkami od firanek. Był to ślub pełen wzruszenia, ale też świadomości, że rzeczywistość wokół nie sprzyja długim celebracjom.
Na uroczystości obecni byli przede wszystkim ranni powstańcy i sanitariuszki. Większość przyjaciół Alicji i Bolesława nie mogła przybyć – trwał wtedy niemiecki atak na pocztę, gdzie stacjonowały ich oddziały. Dopiero później, w krótkiej przerwie między walkami, zorganizowano symboliczne wesele na terenie poczty. I to nie byle jakie wesele: zdobyczne francuskie sardynki, angielskie papierosy i dobrej jakości wino odebrane Niemcom.
Nieoczekiwanie ich ślub stał się jednym z najsłynniejszych w historii Powstania Warszawskiego. Wszystko dzięki fotografowi Eugeniuszowi Lokajskiemu, który uwiecznił tę chwilę. Jego zdjęcie młodej pary – Bolesława w mundurze i Alicji w skromnej sukience – obiegło cały świat i stało się symbolem miłości w czasach wojny.
Po Powstaniu małżonkowie trafili do niemieckiej niewoli, ale przetrwali wojenną zawieruchę. Państwo Biegowie przeżyli razem 75 lat.
Źródła
Archiwum Muzeum Powstania Warszawskiego https://www.1944.pl/archiwum-historii-mowionej/boleslaw-biega,1896.html
https://stacja7.pl/ludzie/moze-jutro-nas-zabija-wiec-dlaczego-nie-historia-najslynniejszej-slubnej-fotografii-z-powstania-warszawskiego/