Klara Mauerova, przedszkolanka z czeskiego Brna, miała prowadzić z pozoru spokojne życie z partnerem i synami. Jednak w 2005 roku, po adopcji 13-letniej Aniczki, zaczęła znęcać się nad dziećmi - torturowała je, przypalała papierosami, biła i zamykała w piwnicy. Co naprawdę działo się w domu Klary?
7 maja 2007 roku w czeskim miasteczku Kurim doszło do szokującego zdarzenia. Pewien mężczyzna, zainstalował w swoim domu elektroniczną nianię, aby móc obserwować swoje nowo narodzone dziecko. Obraz z kamery umieszczonej w pokoju dziecięcym miał być wyświetlany na telewizorze w sypialni rodziców. Jednak zamiast swojego dziecka, Eduard ujrzał na ekranie przerażający widok.
Na obrazie z kamery widoczny był nagi chłopiec leżący na podłodze w pomieszczeniu przypominającym piwnicę. Chłopiec miał związane ręce za plecami i jadł z podłogi niczym pies. Na nagraniu widoczna była również kobieca dłoń karmiąca go w ten sposób.
Zszokowany Eduard szybko zdał sobie sprawę, że obraz nie pochodzi z jego domowej kamery, lecz jest przekazem z urządzenia zainstalowanego w sąsiednim domu. Nie tracąc czasu, powiadomił o tym przerażającym odkryciu miejscową policję. Funkcjonariusze natychmiast ruszyli na miejsce zdarzenia.
We wskazanym domu policja odkryła przerażającą sytuację. Pod schodami znajdowały się zamknięte na kłódkę drzwi. Kobieta, która wpuściła funkcjonariuszy, twierdziła, że nie ma klucza i nie wie, co może się za nimi kryć. Po wezwaniu straży pożarnej i sforsowaniu drzwi do pomieszczenia wbiegła nastolatka o imieniu Aniczka, próbując zasłonić wejście własnym ciałem. Policjanci musieli ją odciągnąć i oddać pod opiekę matki. W środku panował obrzydliwy fetor. Na podłodze leżał skrępowany kilkuletni chłopiec. Matka twierdziła, że Ondrej sam chciał się tam znaleźć, bo lubił bawić się na wzór Harry'ego Pottera.
Uwolnienie przetrzymywanego chłopca
Po uwolnieniu chłopca z piwnicy, gdzie był przetrzymywany od grudnia 2006 do maja 2007 roku, trafił do szpitala. Chłopiec wpadł tam w panikę - krzyczał, że widzi duchy i błagał lekarzy, by go zabili. Jego ciało było pokryte bliznami, ranami i obrażeniami, w tym sporą raną na pośladku.
Pozostałe dzieci Klary Mauerovej - Jakub i adoptowana Aniczka, trafiły do ośrodka opiekuńczego. U Jakuba również odkryto ślady tortur - matka wbijała mu widelce w ręce i przypalała ciało papierosami. Tymczasem 13-letnia Aniczka nie miała żadnych widocznych obrażeń.
Pobyt Aniczki w ośrodku był bardzo trudny. Dziewczynka była agresywna, nie chciała współpracować. Kiedy dostała papier i kredki, narysowała na nich bryły geometryczne i skomplikowane obliczenia matematyczne, co zaniepokoiło personel. Po kilku dniach Aniczka uciekła z ośrodka przez okno i zaginęła bez śladu.
W trakcie śledztwa wyszło na jaw, że w sprawę znęcania się nad dziećmi zamieszane były również Hana Basova i Katerzina Mauerova, pracownice przedszkola "Promyczek", w którym pracowała Klara Mauerova. Ponadto, okazało się, że rzekoma 13-letnia Aniczka to w rzeczywistości 32-letnia Barbora Škrlová, która była koleżanką ze studiów Klary Mauerowej - matki Ondreja. Obydwie pracowały w przedszkolu, do którego uczęszczały dzieci Klary. Formalności adopcyjne załatwiała siostra Klary - Katerina. Barbora tłumaczyła, że przybrała postać dziecka, bo wewnętrznie tak się czuła. Początkowo chciała chronić przyjaciółkę, ale ostatecznie zdecydowała się zeznawać przeciwko niej. Klara i Katerina Mauerowe zostały oskarżone o znęcanie się nad nieletnimi i zaniedbanie.
Oskarżenie i proces
Po uwolnieniu chłopca z piwnicy, gdzie był przetrzymywany od grudnia 2006 do maja 2007 roku, trafił do szpitala. Chłopiec wpadł tam w panikę - krzyczał, że widzi duchy i błagał lekarzy, by go zabili. Jego ciało było pokryte bliznami, ranami i obrażeniami, w tym sporą raną na pośladku.
Pozostałe dzieci Klary Mauerovej - Jakub i adoptowana Aniczka, trafiły do ośrodka opiekuńczego. U Jakuba również odkryto ślady tortur - matka wbijała mu widelce w ręce i przypalała ciało papierosami. Tymczasem 13-letnia Aniczka nie miała żadnych widocznych obrażeń.
Pobyt Aniczki w ośrodku był bardzo trudny. Dziewczynka była agresywna, nie chciała współpracować. Kiedy dostała papier i kredki, narysowała na nich bryły geometryczne i skomplikowane obliczenia matematyczne, co zaniepokoiło personel. Po kilku dniach Aniczka uciekła z ośrodka przez okno i zaginęła bez śladu.
W 2009 roku rozpoczął się proces przeciwko trzem kobietom oskarżonym o bestialskie znęcanie się nad dziećmi. Katerina Mauerová, ciotka małych chłopców, została skazana na 10 lat pozbawienia wolności. Matka dzieci, Klara Mauerová, usłyszała wyrok 9 lat więzienia. Natomiast Barbora Škrlová, która przybrała tożsamość nastolatki o imieniu Aniczka, została skazana na 5 lat więzienia. Obecnie wszyscy oprawcy są już na wolności. Škrlová przebywa pod kuratelą i jest leczona psychiatrycznie z powodu zaburzeń osobowości.
Sprawa znana jako "Dzieci z Kuřim" pozostaje jedną z najbardziej tajemniczych i budzących kontrowersje w całej Europie. Mimo skazania sprawców, motywy ich okrutnych czynów nadal pozostają niejasne. Pojawiły się podejrzenia, że kobiety mogły być powiązane z sektą Ruch Świętego Graala i brać udział w mrocznych rytuałach. Ofiary zeznawały, że ich dom odwiedzali nieznani mężczyźni, którzy mogli być członkami tej organizacji.
Według relacji, koszmar dzieci rozpoczął się od wyjazdu do leśnej chatki, gdzie były zamykane w klatkach dla psów, bite, topione w wannie i zmuszane do kopania własnych grobów. W tle tych okrutnych czynów miały odbywać się rytuały, podczas których Klara Mauerová odcięła kawałek pośladka jednemu z synów, co miało stanowić zbezczeszczoną formę Komunii Świętej. Po powrocie do domu dzieci były zmuszane do jedzenia z misek dla zwierząt i wyprowadzane na smycze niczym psy.
Choć powiązania z sektą nigdy nie zostały oficjalnie potwierdzone, cała sprawa pozostawia wiele pytań bez odpowiedzi.
