Opublikowano: 23.01.2024 r., 12:19
|
Autor:
Paulina Zambrzycka
12 stycznia na dnie Wisły we Włocławku znaleziono cenną broń z IX-X wieku. To miecz wikinga, który okazał się niezwykłym znaleziskiem. W Polsce dotychczas udało się odnaleźć zaledwie trzynaście sztuk tej broni. Miecz trafił do konserwacji na UMK w Toruniu.
Do sensacyjnego odkrycia doszło w piątek 12.01. podczas prac przy pogłębianiu basenu portowego przy ul. Piwnej we Włocławku. W hałdzie mułu z dna rzeki, który wyrzucony został przez operatora koparki, dostrzeżono nietypowy obiekt. Okazał się ponad tysiącletnim mieczem z dawnej epoki. Po wstępnych badaniach wykazano, że broń pochodzi z IX lub X wieku i najprawdopodobniej była własnością wikinga. Miecz do Polski przybył ze Skandynawii lub państwa frankijskiego. W tamtych czasach wpływy skandynawskie silne były w całej Europie Środkowo-Wschodniej. Sprawdź, co wiadomo o obecności Wikingów w Ameryce przed Kolumbem.
Dlaczego miecz odnaleziono akurat w mule rzecznym? W X wieku przez tereny dzisiejszego Włocławka przebiegał szlak handlowy. Ciągnął się w kierunku ziemi dobrzyńskiej i chełmińskiej aż z Kujaw, biegnąc w kierunku Prus. Rzeka Wisła stanowiła niezwykle ważny szlak żeglugi. Wzdłuż niej wybudowanych było wiele osad. Dlaczego przybysze ze Skandynawii mogli odwiedzać nadwiślańskie regiony? Wisła ma połączenie z Morzem Bałtyckim, co wskazuje na taką możliwość.
Archeolodzy jednogłośnie przyznają, że to wyjątkowe znalezisko. Tym bardziej, że w Polsce odnaleziono zaledwie trzynaście sztuk tej broni. Po dokładnym przeprowadzeniu prac konserwacyjnych będzie można stwierdzić, czy miecz jest jednym z najlepiej wykonanych obiektów tego typu w czasach wczesnośredniowiecznych. Broń jest bowiem w naprawdę dobrej kondycji. Miecz jest również jednym z wielu przedmiotów, które świadczą o obecności wikingów na polskiej ziemi.
Znalezisko zostało przeniesione z Włocławka do pracowni konserwatorskiej Uniwersytetu Mikołaja Kopernika. Tam zrobiono zdjęcie rentgenowskie miecza. Okazało się, że pod rdzą skrywa się inskrypcja jego twórców – wyryty napis Vlfberht albo Ulfberht. Do dziś na terenie 23 państw w Europie znaleziono ok. 170 takich mieczy, gdzie najstarsze datowane są na VIII wiek. Posługiwali się nimi głównie wikingowie, stąd broń nazywa się mieczem wikińskim. Wojewódzki konserwator zabytków w Toruniu, Sambor Gawiński, potwierdza wyrazistość napisów na zdjęciu rentgenowskim. – Znaleźliśmy rzeczywiście niesłychanie cenną rzecz, która zachowała się w dość dobrym stanie, ponieważ była w warstwie mułu, w warunkach beztlenowych – mówi w rozmowie z Radiem PiK.
Sambor Gawiński podkreśla, że miecze wikińskie robiono ze stali węglowej w środkowej Europie. – Stal była bardzo mocna, elastyczna, a nie krucha albo słaba. Jest to rzecz niesłychanie charakterystyczna i ważna. Stanowi to o absolutnie dużej wyjątkowości tego typu mieczy – dodaje wojewódzki konserwator zabytków. Badając sprawę znalezionego we Włocławku miecza, najprawdopodobniej będzie można zbliżyć się do dokładnego źródła wytwarzania takiej broni. Zdaniem konserwatora, miecz warty jest ok. 100 tys. dolarów.
Kierownik Instytutu Archeologii Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu, prof. dr hab. Wojciech Chudziak, uważa, że miecz rzeczywiście mógł należeć do wikińskiego wojownika. O broni wikingów wypowiada się tak: „Były to przedmioty luksusowe, elitarne. [...] Każdy z nich miał swoją zindywidualizowaną formę, na swój sposób był unikatowy”.
Sambor Gawiński twierdzi, że powrót miecza do Włocławka jest niemal pewny – głównie z uwagi na fakt, że został tam znaleziony. Muzeum Historii Włocławka powinno jednak zapewnić mu odpowiednie warunki. Wojewódzki konserwator zabytków w Toruniu mówi: „Jeżeli tylko stwierdzimy, że jest to możliwe, z całą pewnością wróci do Włocławka”.
Piotr Całbecki, marszałek województwa kujawsko-pomorskiego, twierdzi, że w muzeum już są dobre warunki do przechowywania znaleziska. Jeśli okaże się inaczej, Urząd Marszałkowski gotowy jest na sfinansowanie odpowiedniego przygotowania muzeum.