Nienasycony dyktator i jego harem. Mroczna prawda o "Amazonkach" Kaddafiego

Przez lata świat zafascynowany obserwował kobiecą ochronę Mu’ammara Kaddafiego, nazywaną „Amazońską Gwardią”. W telewizji wyglądała jak egzotyczna ciekawostka: młode Libijki w mundurach kroczące dumnie za dyktatorem. Dopiero po upadku reżimu okazało się, że za tą fasadą kryją się historie bolesne, skrywane i znacznie mroczniejsze niż wszystko, co pokazywała propaganda.
- Gwardia, która miała zadziwiać świat
- Milczące bohaterki rewolucji
- Przemoc systemowa
- Książka, która uruchomiła lawinę
- Kulisy władzy
Gwardia, która miała zadziwiać świat
Amazońska Gwardia narodziła się z potrzeby budowania wizerunku – nie bezpieczeństwa. W latach 80., gdy Libia była krajem głęboko patriarchalnym, widok kobiet w mundurach, wyposażonych w broń i ćwiczących militarny dryl działał na wyobraźnię. Zachodnie media chłonęły ten obraz z entuzjazmem: oto dyktator, który – wbrew regionalnym normom – pozwala kobietom służyć w elitarnej jednostce. W rzeczywistości była to starannie skomponowana scenografia. Kaddafi, lubiący podkreślać własną wyjątkowość, potrzebował czegoś, co odróżni go od innych przywódców arabskich – i gwardia idealnie spełniała tę rolę.
Kobiety wybrane do formacji często nie znały realiów pracy, która je czeka. Ćwiczono je, ale głównie tam, gdzie można było je filmować. Na oficjalnych wizytach wyglądały spektakularnie, w praktyce za prawdziwe zabezpieczenia odpowiadali mężczyźni z innych struktur. Dla samego Kaddafiego obecność kobiet była elementem inscenizacji. I choć dla świata wyglądało to na emancypację kobiet, dla wielu Libijek było raczej przypomnieniem, jak łatwo kobiece ciała stają się narzędziem politycznej propagandy.
Milczące bohaterki rewolucji
Podczas wydarzeń Arabskiej Wiosny i libijskiego przewrotu z 2011 roku wielu komentatorów zadawało pytanie: dlaczego w Libii nie widać kobiet? Powód był prosty i tragiczny. W społeczeństwie, w którym gwałt jest piętnem odzierającym kobietę z godności, ryzyko udziału w otwartych protestach było ogromne. Libijki działały więc po cichu: przenosiły jedzenie do oblężonych dzielnic, ukrywały rannych, przekazywały informacje rebeliantom. Robiły to świadomie, wiedząc, że jeśli zostaną zatrzymane, czeka je coś znacznie gorszego, niż przesłuchanie.
Strach był w pełni uzasadniony. Siły lojalne wobec Kaddafiego wykorzystywały przemoc seksualną jako broń – skuteczną, bo niszczącą reputację całej rodziny ofiary. Po wojnie wiele kobiet próbowało szukać pomocy, lecz ich głosy często cichły po jednym czy dwóch spotkaniach z psychologiem. Niektóre znikały, inne prosiły o anonimowość tak daleko posuniętą, że nie zgadzały się nawet na kontakt przez telefon. Trauma mieszała się ze społecznym lękiem: z jednej strony pragnienie sprawiedliwości, z drugiej świadomość, że ujawnienie się może zniszczyć życie raz na zawsze.

Przemoc systemowa
Przełom przyniosło spotkanie francuskiej dziennikarki Annik Cojean z młodą Libijką o imieniu Suraya. Miała piętnaście lat, kiedy – wybrana podczas rutynowej wizyty Kaddafiego w szkole – trafiła do jego prywatnego świata. Jej relacja nie przypominała niczego, co wcześniej można było przeczytać w raportach o Libii. Opisywała, jak zabrano ją spod domu, oderwano od rodziny, odizolowano, ogolono, przebadano i przebrano. Z nastolatki stała się „prywatną własnością” dyktatora, zamkniętą w rezydencjach pełnych strażników i ukrytych przejść.
Jej historia ujawniła mechanizm, którego istnienia nikt na zewnątrz nie podejrzewał. Kaddafi miał sieć osób wyszukujących mu młode kobiety – na weselach, w szkołach, a nawet wśród personelu dyplomatycznego. Jedne kuszono możliwościami, inne zastraszano. Kobiety oficerów wzywano „na rozmowy”, z których wracały milczące, załamane, często porzucane przez mężów. Gdy opowieść Surai stała się publiczna, do drzwi dziennikarki zaczęły pukać kolejne kobiety. Ich świadectwa układały się w obraz systemowej przemocy seksualnej organizowanej przez ludzi dyktatora, skrupulatnie ukrywanej przez lata.
Książka, która uruchomiła lawinę
Kiedy reportaż Gaddafi’s Harem autorstwa Cojean trafił na rynek, w Libii wybuchła prawdziwa debata. Książkę przynoszono na manifestacje, czytano fragmenty w radiu, przekazywano z rąk do rąk. Po raz pierwszy ofiary mogły powiedzieć: to nie plotka, to nasza rzeczywistość. Wielu mężczyzn – także tych związanych z nową władzą – po raz pierwszy dowiedziało się, że w czasach reżimu kobiety cierpiały równie dotkliwie jak więźniowie polityczni.
Pod naciskiem opinii publicznej w 2013 roku uchwalono przełomowy dekret. Kobiety zgwałcone podczas konfliktu uznano za ofiary wojny, takie same jak ranni bojownicy. Uzyskały prawo do świadczeń, leczenia, wsparcia psychologicznego i prawnego. Dla kraju, w którym temat przemocy seksualnej potrafił zniszczyć całe rodziny, był to krok milowy. Nie rozwiązał wszystkich problemów, ale otworzył drzwi do rozmowy, na którą Libia nie była wcześniej gotowa.
Kulisy władzy
Przez lata wokół Kaddafiego narosła aura ekscentryzmu: kolorowe stroje, namiot rozstawiany podczas zagranicznych wizyt, teatralne przemowy. Jedni widzieli w nim wizjonera, inni – pozera zapatrzonego w siebie bardziej niż w kraj, którym rządzi. Z czasem obraz „skromnego rewolucjonisty” całkowicie się rozpadł. Na światło dzienne wychodziły informacje o rezydencjach, luksusowych samolotach przerobionych na pałace i gigantycznych aktywach ukrywanych za granicą.
Relacje współpracowników malowały portret człowieka nieprzewidywalnego, obsesyjnie dbającego o wygląd i potrzebę bycia podziwianym - a do tego seksualnego maniaka. Zmieniał stroje kilka razy dziennie, był przekonany, że wyznacza trendy, a każda jego decyzja ma historyczne znaczenie. Amazońska Gwardia idealnie wpisywała się w tę autokreację – miała być dowodem jego wyjątkowości. Jednak gdy opadła kurtyna propagandy, okazało się, że teatr był jedynie przykrywką dla systemu, w którym kobiety nie miały prawa do własnego losu.
Źródła:
- Cojean A., Gaddafi's Harem: The Story of a Young Woman and the Abuses of Power in Libya, Nowy Jork 2013.
- https://genevasummit.org/speech/womens-rights-human-dignity-and-equality-4/
- https://www.bbc.com/news/world-africa-25979532
- https://www.theguardian.com/world/2017/nov/03/revealed-male-used-systematically-in-libya-as-instrument-of-war