Od Dzikich Pól po filmowe ekrany. Kim był prawdziwy Bohun z "Ogniem i mieczem"?

Był bezkompromisowy, lojalny wobec swoich zasad i niebezpiecznie utalentowany w walce. Dla jednych – bohater kozackiej wolności, dla innych – nieobliczalny watażka. Iwan Bohun, pułkownik z kart „Ogniem i mieczem”, to postać, która wciąż przyciąga uwagę. Ale kim tak naprawdę był człowiek, który stał się inspiracją dla jednego z najbardziej barwnych bohaterów polskiej literatury?
- Młodość wśród stepów
- W cieniu Chmielnickiego
- Polityka na własnych warunkach
- Bohun w literaturze: od watażki do romantycznego kochanka
- Filmowy magnetyzm
- Ostatnia walka
- Bibliografia
Młodość wśród stepów
Historycy do dziś spierają się o jego pochodzenie: jedni widzą w nim syna szlachcica Fiodora Boguna, inni sugerują, że to raczej przydomek, oznaczający długi kij do suszenia rybackich sieci, co dobrze pasowałoby do kozackiej tradycji nadawania przezwisk związanych z codziennym życiem.
Młody Bohun mógł wychować się na terenach Dzikich Pól – obszaru bez wyraźnych granic, pełnego niebezpieczeństw, ale i wolności. Tam od dziecka uczył się przetrwania, jazdy konnej, polowania i walki. Pierwszy raz w źródłach pojawia się jako uczestnik obrony Azowa w latach 1641–1642, gdzie wspólnie z zaporoskimi i dońskimi Kozakami bronił miasta przed armią sułtana Ibrahima. Dowodził wówczas oddziałem zabezpieczającym strategiczną przeprawę przez Doniec. Dla młodego, ambitnego wojownika była to szkoła wojskowej logistyki i odporności – bo walka z Turkami trwała miesiącami, w trudnych warunkach i pod nieustannym ostrzałem.
W cieniu Chmielnickiego
Gdy Bohdan Chmielnicki rozpoczął swoje powstanie przeciwko Rzeczypospolitej, Bohun szybko znalazł się w kręgu jego najbliższych doradców. Był człowiekiem, który potrafił jednocześnie myśleć strategicznie i działać błyskawicznie, a to w realiach XVII-wiecznej wojny było na wagę złota. W marcu 1651 roku, podczas oblężenia Winnicy przez wojska polskie, zastosował fortel, który do dziś budzi podziw historyków wojskowości: przygotował przerębel w lodzie na rzece Boh i zamaskował go słomą oraz gałęziami. W efekcie atakujące oddziały wpadły w zasadzkę, a chaos w szeregach przeciwnika pozwolił obrońcom odeprzeć natarcie. To była pokazowa lekcja, że pomysłowość może zrównoważyć przewagę liczebną.
Jego największy sprawdzian przyszedł jednak kilka miesięcy później, podczas bitwy pod Beresteczkiem – jednej z największych batalii XVII wieku w Europie. Gdy sojusznicze wojska tatarskie niespodziewanie opuściły pole bitwy, a Chmielnicki trafił do tatarskiej niewoli, morale kozackiej armii runęło. Bohun, wybrany nowym dowódcą, nie tylko zorganizował obronę, ale i przeprowadził spektakularny odwrót przez podmokłe tereny, ratując tysiące ludzi od niewoli lub śmierci. Ta akcja ugruntowała jego reputację jako dowódcy, który w najtrudniejszych chwilach potrafi zachować zimną krew i znaleźć rozwiązanie tam, gdzie inni widzą tylko klęskę.
Polityka na własnych warunkach
Bohun nigdy nie był politykiem w tradycyjnym sensie. Nie interesowały go sojusze podpisywane przy stołach rokowań, jeśli miały oznaczać ograniczenie kozackiej wolności. Był przeciwnikiem białocerkiewskiego traktatu z 1651 roku, krytykował także perejasławską unię z Moskwą. W jego rozumieniu Kozacy powinni być samodzielnym podmiotem politycznym, a nie narzędziem w rękach wielkich mocarstw.
Kulminacją jego politycznej krnąbrności był rok 1658. Gdy hetman Iwan Wyhowski zawarł z Polską traktat przewidujący przyłączenie Ukrainy do Rzeczypospolitej jako trzeciego członu unii, Bohun zareagował buntem. Wzniecił powstanie na prawym brzegu Dniepru, wspólnie z innymi dowódcami zdobył Chmielnik i zmusił Wyhowskiego do ucieczki. Jego postawa była jasnym sygnałem: jeśli decyzje dowództwa były sprzeczne z ideałami wolności, mógł stanąć przeciwko własnemu hetmanowi.

Bohun w literaturze: od watażki do romantycznego kochanka
Literacki Jurko Bohun z „Ogniem i mieczem” Henryka Sienkiewicza to już nie tylko wojownik, ale i człowiek ogarnięty potężnym uczuciem do Heleny Kurcewiczówny. W powieści jest on impulsywny, porywczy, zdolny zarówno do wielkich czynów, jak i desperackich, nieprzemyślanych decyzji. Porywa ukochaną, walczy w pojedynkach, bierze udział w oblężeniach, a przy tym potrafi okazać wielkoduszność wobec przeciwników.
Sienkiewicz, tworząc tę postać, połączył fakty historyczne z romantycznym mitem. Dzięki temu Bohun zyskał drugie życie – już nie w kronikach wojskowych, ale w zbiorowej wyobraźni. W tej wersji jest wcieleniem niespokojnego ducha stepu, uosobieniem męskości, odwagi i namiętności. To właśnie ta mieszanka sprawiła, że jego imię stało się symbolem nie tylko wojny, ale i wielkiej, tragicznej miłości.
Filmowy magnetyzm
Kiedy w 1999 roku Jerzy Hoffman przeniósł „Ogniem i mieczem” na ekran, rola Bohuna przypadła Aleksandrowi Domogarowowi. Aktor stworzył wizerunek, który trudno było zapomnieć – charyzmatyczny, nieco dziki, ale jednocześnie obdarzony romantycznym urokiem. Jego spojrzenie spod burzy czarnych włosów działało na widownię niemal tak samo, jak szarża Bohuna na polu bitwy.
Filmowy obraz w dużej mierze przyćmił pamięć o realnym, znacznie bardziej skomplikowanym życiorysie pułkownika. Dla wielu widzów – a szczególnie widzek – Bohun stał się przede wszystkim uosobieniem niebezpiecznego, ale pociągającego mężczyzny, który gotów jest rzucić świat do stóp ukochanej, choćby miał go wcześniej podpalić.
Ostatnia walka
Prawdziwy Bohun zakończył życie w 1664 roku w okolicznościach, które do dziś pozostają nie do końca jasne. Najczęściej przyjmuje się, że został rozstrzelany w Nowogrodzie Siewierskim za rzekomą zdradę – współpracę z wojskami moskiewskimi podczas kampanii króla Jana Kazimierza. Inne przekazy sugerują, że zginął podczas sprzeciwu wobec decyzji polskiego dowództwa, być może jeszcze przed formalnym wyrokiem.
Jedno jest pewne – jego śmierć była efektem tej samej cechy, która definiowała całe jego życie: nieumiejętności podporządkowania się wbrew własnym przekonaniom. Nawet stojąc przed sądem wojennym lub w obliczu egzekucji, nie wyrzekłby się swoich zasad. Taka postawa, choć kosztowała go życie, sprawiła, że w oczach potomnych stał się symbolem bezkompromisowej wierności ideałom.
Bibliografia
- Jakowenko N., Historia Ukrainy do 1795 roku, Warszawa 2011.
- Mróz K., Sztuka (nie)przystosowania. Kilka refleksji na temat konstrukcji postaci Bohuna, "Prace naukowe Akademii im. Jana Długosza w Częstochowie - Zeszyty Historyczne" t. XVI (2017).
- Serczyk W., Na płonącej Ukrainie. Dzieje Kozaczyzny 1648-1651, Warszawa 1998.