Cenzura chciała zablokować Tytusa. Uratował go… syn ważnego dygnitarza!

Henryk Jerzy Chmielewski – znany milionom jako Papcio Chmiel – stworzył jeden z najważniejszych światów polskiej popkultury. Jego Tytus, Romek i A’Tomek to nie tylko komiksowa trójka łobuzów, lecz także wehikuł nostalgii, humoru i historii. Jak chłopak z warszawskiego Nowego Miasta został kultowym kronikarzem PRL-u i ikoną, którą kochają kolejne pokolenia?
- Warszawiak, żołnierz, artysta
- Trójka bohaterów, która podbiła serca czytelników
- Szczyt popularności
- Fani, cytaty i popkultura
- Czasy przełomu
- Dziedzictwo Papcia
- Źrodła:
Warszawiak, żołnierz, artysta
Chmielewski urodził się w Warszawie w 1923 roku – i to miasto naznaczyło go na całe życie. Wychowany w okolicach Barbakanu, w dzieciństwie chłonął śródmiejską atmosferę przedwojennej stolicy, której klimat później przemycił do komiksów. Jako młody mężczyzna trafił do batalionu „Gustaw–Harnaś” i walczył w Powstaniu Warszawskim pod pseudonimem „Jupiter”. Wojenne doświadczenia wrócą do niego po latach – nie tylko w wspomnieniach, ale i w komiksie o powstańczych losach Tytusa, Romka i A’Tomka.
Po wojnie Chmielewski związał się z wojskiem jako artylerzysta, a następnie z prasą młodzieżową. To właśnie redakcja „Świata Młodych” stała się kolebką jego słynnych historii. Tam zdobywał warsztat graficzny i przekonał się, że obrazek i humor mogą być nośnikiem edukacji – i sposobem na przemycanie treści, których w oficjalnym obiegu publikować nie wolno.
Trójka bohaterów, która podbiła serca czytelników
W 1957 roku Chmielewski stworzył komiks, który zupełnie odmienił polską popkulturę. Bohaterowie byli nietypowi: szympans uczłowieczany przez harcerzy, chudzielec Romek i okrąglutki A’Tomek – mieszanka przypadkowa, a jednocześnie genialna. Pomagał im ekscentryczny Profesor Talenta, wynalazca niezwykłych pojazdów. Ten zestaw cech – przygoda, humor, lekka nuta edukacyjna – natychmiast chwycił czytelników.
Pierwsze odcinki trafiały do „Świata Młodych”, choć wcale nie było to proste. PRL-owska cenzura patrzyła na komiksy z niechęcią, uznając je za przejaw „imperialistycznych wpływów”. Debiutancka opowieść o kosmicznych perypetiach Tytusa przeleżała w redakcji aż dwa lata – dopiero po wystrzeleniu Sputnika klimat polityczny pozwolił na jej publikację. W dodatku ostateczną zgodę ułatwił nie tyle entuzjazm cenzorów, co fakt, że komiks podobno bardzo spodobał się... synowi jednego z wysoko postawionych dygnitarzy.

Szczyt popularności
Lata 70. to epoka największej popularności serii. Księgi takie jak „Tytus na Dzikim Zachodzie” czy „Tytus poprawia dwójkę z geografii Polski” stały się klasykami, wychowując kolejne roczniki młodych czytelników. Chmielewski potrafił jak mało kto łączyć edukację z buntem – uczył, prowokował do myślenia, ale nie moralizował. Pod warstwą absurdalnego humoru przemycał zaskakująco trafne obserwacje świata.
Niektóre tomy musiały spełniać wygórowane oczekiwania władz, dlatego pojawiały się tematy „narzucone”: wojsko, ruch drogowy czy "wiedza o społeczeństwie". Jednak gdy tylko cenzura zelżała, Papcio Chmiel własnoręcznie przerysował wiele kadrów, aby pozbyć się propagandowych akcentów. Dzięki temu seria pozostaje aktualna i świeża, a kolejne pokolenia wciąż odnajdują w niej humor, który się nie starzeje.
Fani, cytaty i popkultura
Papcio Chmiel stworzył styl rozpoznawalny na pierwszy rzut oka: miękka, odrealniona kreska, żywe kolory, dialogi pełne gier słownych i charakterystyczne neologizmy. Dziś wiele cytatów weszło do języka codziennego – jak słynny „beznadziejnik” czy pytanie: „Czytałeś Norwida? A kto go napisał?”. Właśnie dzięki temu humorowi jego seria była atrakcyjna zarówno dla dzieci, jak i dorosłych, którzy odnajdywali w niej drobne aluzje do rzeczywistości PRL-u.
Fani potrafili tworzyć prawdziwe dzieła na bazie komiksów – od podmalowywania okładek, przez rekonstrukcje pojazdów profesora Talenta, aż po kolekcjonerskie figurki. Pojawiły się też adaptacje: film animowany, gra komputerowa, słuchowisko, a nawet kartonowe modele pojazdów rozdawane w sieciach fast food. Tytus, Romek i A’Tomek stali się marką, której nośność wykraczała daleko poza nośnik papierowy.
Czasy przełomu
W latach 90. bohaterowie Chmielewskiego – jak cała Polska – zaczęli się zmieniać. Harcerskie mundurki ustąpiły miejsca współczesnym problemom: Tytus wstępuje do NATO, zostaje internautą, graficiarzem, komentuje polityczną codzienność. Seria dojrzewała wraz z czytelnikami, wciąż zachowując swój humorystyczny ton.
Ostatnie lata twórczości Papcia to powrót do historii. Autor przenosił swoich bohaterów w czasy Powstania Warszawskiego czy bitwy pod Grunwaldem. Komiksy te, bardziej niż wcześniejsze opowieści, przypominały graficzne albumy – pełne pojedynczych plansz i symbolicznych scen. Chmielewski uważał, że młodzież najlepiej uczy się poprzez obraz, dlatego dzięki Tytusowi i jego kompanom chciał opowiadać o historii tak, żeby była dostępna i ciekawa.
Dziedzictwo Papcia
Henryk Jerzy Chmielewski był nie tylko rysownikiem – był komentatorem, satyrykiem, świadkiem burzliwych przemian XX wieku. Jego dorobek to ponad 30 zeszytów głównej serii, albumy historyczne, książki autobiograficzne i niezliczone rysunki. Nakład jego komiksów przekroczył 10 milionów egzemplarzy. Trudno znaleźć w Polsce osobę, która choć raz w życiu nie natknęła się na jego bohaterów.
Za swoją działalność otrzymał m.in. Order Uśmiechu, Krzyż Komandorski Orderu Odrodzenia Polski i Złoty Medal „Gloria Artis”. Zmarł w 2021 roku, ale pozostawił po sobie świat, który wciąż bawi, uczy i łączy pokolenia. Tytus i jego przyjaciele żyją dalej – na półkach, w memach, na koszulkach i w pamięci tych, którzy dorastali z ich przygodami.
Papcio Chmiel nie tylko rysował komiksy. Narysował część naszej kultury – z humorem, wdziękiem i sercem, które widać na każdej karcie jego twórczości.
Źrodła:
- Chmielewski H.J., Żywot człeka zmałpionego, Warszawa 2016.
- https://culture.pl/pl/tworca/henryk-jerzy-chmielewski
- https://polskieradio24.pl/artykul/2664230,papcio-chmiel-jak-z-plamy-tuszu-zrodzila-sie-legenda
- https://teologiapolityczna.pl/papcio-chmiel-jako-klasyk-rozmowa-z-lukaszem-jasina