Podróż za jeden kupon. Fenomen autostopu w PRL

W Polsce Ludowej autostop nie był ani egzotyczną fanaberią, ani marginesem życia społecznego. Przez kilkadziesiąt lat funkcjonował jako masowa, legalna i zadziwiająco dobrze zorganizowana forma podróżowania. Z książeczką, kuponami, nagrodami i oficjalnym błogosławieństwem władz. W systemie, który nie ufał obywatelom, pozwolono im ruszyć w drogę z podniesionym kciukiem.
- Z amerykańskich książek na polskie szosy
- Zakaz – nie, kontrola – tak
- Autostopem z książeczką
- Masowy ruch, który szybko wymknął się spod kontroli
- Autostop jako przestrzeń doświadczeń
- Zbiorowa wyobraźnia i kultura masowa
- Koniec eksperymentu
- Bibliografia
Z amerykańskich książek na polskie szosy
Historia polskiego autostopu zaczyna się nie w gabinetach urzędników, lecz w literaturze i wyobraźni młodych ludzi. W 1957 roku w Stanach Zjednoczonych ukazała się powieść „W drodze” Jacka Kerouaca – książka, która uczyniła z autostopu symbol wolności, ruchu i ucieczki od konwenansów. Jej echo dotarło także za "żelazną kurtynę", gdzie młodzież zaczytywała się w zachodnich opowieściach o podróżach bez planu i biletu.
W tym samym czasie w Polsce dwóch studentów krakowskiej AGH – Bogusław Laitl i Tadeusz Sowa – postanowiło sprawdzić, czy podobna przygoda jest możliwa w realiach PRL-u. Ich wyprawa była improwizowana, częściowo nielegalna i wymagała zgody milicji. Zaopatrzeni w specjalne glejty, własnoręcznie uszyte stroje i proporczyk z hasłem zachęcającym kierowców, przez 25 dni przemierzali kraj. Prasa szybko zrobiła z nich bohaterów reportaży, a autostop z ciekawostki zmienił się w zjawisko kulturowe.
Zakaz – nie, kontrola – tak
Rosnąca popularność "łapania okazji" postawiła władze przed wyborem. Można było uznać autostop za zagrożenie porządku publicznego – jak zrobiono w ZSRR – albo spróbować go ujarzmić. Polska Ludowa wybrała drugą opcję. W 1958 roku, przy wsparciu Ministerstwa Komunikacji, Milicji Obywatelskiej i redakcji „Dookoła Świata”, ruszyła oficjalna akcja „Autostop 1958”.
Decyzja była bezprecedensowa. Autostop stał się legalny, ale jednocześnie sformalizowany. Aby wyruszyć w drogę, należało spełnić konkretne warunki: mieć odpowiedni wiek, dokument tożsamości i specjalną książeczkę autostopowicza. Państwo nie tylko dopuściło spontaniczne podróżowanie, lecz także stworzyło dla niego ramy organizacyjne, czyniąc z autostopu wakacyjną instytucję.
Autostopem z książeczką
Książeczka autostopowicza była rozwiązaniem jedynym w swoim rodzaju. Pełniła kilka funkcji jednocześnie: potwierdzała legalność podróży, stanowiła formę ubezpieczenia i była narzędziem motywującym kierowców zabierania turystów. W środku znajdowały się kupony kilometrowe, które podróżny wręczał kierowcy po przejechanym odcinku trasy.
Dla kierowców kupony oznaczały szansę na nagrody. Od drobnych upominków, przez sprzęt AGD, aż po samochody osobowe – w czasach, gdy prywatne auto było dobrem luksusowym, perspektywa wygrania Syreny działała na wyobraźnię. Autostop przestawał być aktem czystej życzliwości, a stawał się częścią większej gry, w której państwo umiejętnie wykorzystywało mechanizmy zachęty.

Masowy ruch, który szybko wymknął się spod kontroli
Już w pierwszym roku akcji na drogi ruszyło około 30 tysięcy osób. W kolejnych latach liczby rosły lawinowo – w rekordowym 1960 roku książeczki wykupiło aż 85 tysięcy uczestników. Łączne dystanse liczono w milionach kilometrów, a w latach 70. szacowano, że autostopowicze „okrążyli Ziemię” kilkukrotnie.
Masowość miała jednak swoją cenę. Pojawiły się doniesienia o incydentach, nadużyciach i konfliktach. Prasa chętnie nagłaśniała historie o „włóczęgach” i „nieodpowiedzialnej młodzieży”. W odpowiedzi zaostrzono przepisy: podniesiono granicę wieku, wprowadzono obowiązek posiadania książeczki oszczędnościowej jako zabezpieczenia finansowego. Autostop pozostał legalny, ale coraz bardziej regulowany.
Autostop jako przestrzeń doświadczeń
Mimo ograniczeń autostop spełniał funkcję, której nie zapewniał żaden inny środek transportu. Na poboczach spotykali się ludzie z różnych światów: studenci, robotnicy, lekarze, seniorzy, kobiety podróżujące samotnie i całe grupy młodzieży. Była to jedna z nielicznych przestrzeni, w których naprawdę dochodziło do wymieszania klas, regionów i pokoleń.
Dla wielu uczestników była to pierwsza okazja, aby zobaczyć kraj poza własnym powiatem. Autostop umożliwiał tanie podróże, ale też wymuszał rozmowę, kontakt i współdziałanie. W świecie oficjalnych haseł i propagandy był doświadczeniem zaskakująco autentycznym.
Zbiorowa wyobraźnia i kultura masowa
Zjawisko szybko znalazło odbicie w kulturze. Autostop stał się motywem literackim i filmowym, symbolem młodości i ruchu społecznego. „Podróż za jeden uśmiech” Adama Bahdaja, serial i film pod tym samym tytułem, czy „Nóż w wodzie” Romana Polańskiego – wszystkie te historie zaczynały się od podwózki autostopowiczów i prowadziły znacznie dalej, w rejony konfliktów, relacji i napięć społecznych.
Autostop pojawiał się też w piosenkach, komiksach i literaturze faktu. Dla jednych był przygodą, dla innych sposobem na wyrwanie się z codzienności. Stał się elementem języka i wyobraźni PRL-u, czymś więcej, niż tylko środkiem transportu.
Koniec eksperymentu
W latach 80. i 90. rzeczywistość zaczęła się zmieniać. Przybywało prywatnych samochodów, rosła dostępność innych form podróżowania, a książeczki autostopowicza traciły na znaczeniu. Ostatnie wydania sprzedawano już w niewielkich nakładach, a w 1994 roku akcja została definitywnie zakończona.
Autostop nie zniknął całkowicie z polskich dróg, ale przestał być zjawiskiem masowym i instytucjonalnym. Pozostał jednak jednym z najbardziej paradoksalnych pomysłów PRL-u – kontrolowaną wolnością, która przez kilkadziesiąt lat działała zaskakująco dobrze.
Bibliografia
- Czupryński J., Autostop polski. PRL i współczesność, Kraków 2005.
- https://bazhum.muzhp.pl/media/texts/media-kultura-komunikacja-spoeczna/2010-tom-6/media_kultura_komunikacja_spoleczna-r2010-t6-s53-76.pdf
- https://culture.pl/pl/artykul/gdzie-szosy-biala-nic-autostop-w-prl
- https://www.polskieradio.pl/10/5566/artykul/3203642,wakacyjna-podroz-autostop-wczoraj-i-dzis