Proces Ala Capone. Jak król gangsterów wpadł za niepłacenie podatków?

Ala Capone nie trzeba nikomu przedstawiać. W początkach XX wieku był nazywany królem przestępców i na przestępczym procederze zbudował swoje imperium w Chicago. W końcu jednak wpadł i odsiedział długi wyrok w więzieniu. Jednak nie za gangsterkę, a za… podatki. Jego proces wcale nie należał do najłatwiejszy.
Z tego artykułu dowiesz się:
Król przestępczego Chicago
Alphonse Capone, znany szerzej jako Al Capone, urodził się 17 stycznia 1899 roku na Brooklynie w Nowym Jorku. Już jako młody chłopak wkroczył na ścieżkę przestępczości, porzucając szkołę w szóstej klasie i dołączając do gangu Five Points. Jego brutalność, przebiegłość i umiejętność zdobywania lojalności otoczenia szybko przyciągnęły uwagę innych gangsterów, w tym Johnny’ego Torrio, który ściągnął Capone do Chicago.
W Chicago Capone rozwinął swoje przestępcze imperium, opierając je głównie na handlu nielegalnym alkoholem w czasach prohibicji. Stworzony przez niego system korupcji i zastraszania uczynił go praktycznie nietykalnym. To właśnie wtedy zyskał tytuł „króla przestępczości”. Jego najbardziej krwawe osiągnięcia, jak masakra w dniu świętego Walentego w 1929 roku, kiedy zginęło siedmiu rywali, tylko umocniły jego reputację bezwzględnego gangstera. Jednak mimo brutalnych metod, Capone potrafił unikać wymiaru sprawiedliwości dzięki łapówkom i zastraszaniu świadków.
Sprawdź także:
Bruderferajn - pierwsza polska organizacja mafijna
Elliot Ness i „Nietykalni” – droga do aresztowania
Przełom w walce z Capone przyszedł wraz z działaniami agenta federalnego Elliota Nessa i jego zespołu „Nietykalnych”. Ness, kierując grupą oficerów, którzy byli odporni na korupcję, systematycznie niszczył źródła dochodów gangstera. Jednak sam Ness nie zdołał powiązać Capone z przestępstwami, takimi jak przemyt alkoholu czy organizacja zabójstw. Kluczowym dowodem w sprawie okazały się... zeznania podatkowe.
Mimo potęgi, jaką zbudował Capone, to właśnie oskarżenie o niepłacenie podatków doprowadziło go przed sąd. Proces, który rozpoczął się w 1931 roku, stał się symbolem walki państwa z przestępczością zorganizowaną. Dzięki żmudnej pracy śledczych i świadkom, których udało się ochronić przed zastraszaniem, sąd uznał Capone za winnego. 17 października 1931 roku został skazany na 11 lat więzienia i ukarany grzywną w wysokości 50 tysięcy dolarów – był to wówczas rekordowy wyrok za przestępstwa podatkowe.
W czasie procesu na Sali zasiadło wielu jego przyjaciół z półświatka. Zachowano zdjęcia, na których zakrywają twarze kapeluszami, by fotograf nie uchwycił ich wizerunku.

Alcatraz i upadek gangstera
Po ogłoszeniu wyroku Capone został osadzony w więzieniu w Atlancie, a później przeniesiony do owianego złą sławą Alcatraz. Surowe warunki i odizolowanie od współpracowników sprawiły, że jego potęga zaczęła szybko topnieć. Do tego doszły problemy zdrowotne – w wyniku nieleczonego syfilisu Capone stracił kontakt z rzeczywistością, co uniemożliwiło mu powrót do świata przestępczego po wyjściu na wolność.
W 1939 roku Capone został zwolniony z więzienia za dobre sprawowanie, jednak nie był już tym samym człowiekiem. Resztę życia spędził na Florydzie, zmagając się z postępującą chorobą. Zmarł w 1947 roku w wieku 48 lat.
Proces Ala Capone był kamieniem milowym w historii amerykańskiego wymiaru sprawiedliwości. Pokazał, że nawet najpotężniejsi gangsterzy nie są poza zasięgiem prawa. Wyrok za oszustwa podatkowe stał się symbolem determinacji państwa w walce z przestępczością zorganizowaną.