Przed ślubem sypiały z kim chciały – i nikt ich za to nie potępiał. Słowianki w relacji średniowiecznego podróżnika

Zanim Kościół narzucił nowe normy moralne, życie słowiańskich kobiet wyglądało zupełnie inaczej, niż przywykliśmy myśleć. Młode dziewczyny miały prawo same wybierać partnerów, a wspólne zamieszkanie bywało równoznaczne z „małżeństwem” - bez błogosławieństwa starszyzny, bez formalnych ceremonii. Zapiski Ibrahima ibn Jakuba, żydowskiego podróżnika z X wieku, rzucają inne światło na codzienność przodkiń Polek i przypominają, że historia kobiet bywała znacznie bardziej złożona, niż pokazują to szkolne podręczniki.
- „Wybrałabyś sobie kogoś, kto by wziął twoje dziewictwo…”
- Obyczajowa wolność
- Diakon Wit i jego „nieślubna żona”
- Amazonki z Pomorza
- Słowiańska kobieta – silna, wolna, zapomniana?
- Bibliografia
„Wybrałabyś sobie kogoś, kto by wziął twoje dziewictwo…”
Jedno zdanie z opisu żydowskiego kupca i podróżnika, Ibrahima ibn Jakuba, do dziś budzi ogromne emocje. W połowie X wieku, odwiedzając ziemie zachodnich Słowian, miał on zanotować, że jeśli świeżo poślubiona Słowianka okazała się dziewicą, mąż mógł... uznać to za oznakę jej marnej reputacji. Bo gdyby „coś było w niej dobrego”, z pewnością wcześniej przyciągnęłaby mężczyznę i „oddała mu swoje dziewictwo”.
Brzmi jak prowokacja? A może – jak wyzwanie rzucone wielowiekowym stereotypom o słowiańskich kobietach posłusznie czekających na ślub? Według Ibrahima ibn Jakuba, wolność seksualna młodych dziewcząt była nie tylko akceptowana, ale wręcz oczekiwana. To przedchrześcijańska norma, która po wiekach została skutecznie wyparta z oficjalnej historii.
Z relacji podróżnika wynika jasno: przed ślubem Słowianki mogły wybierać swoich partnerów, nawiązywać relacje fizyczne bez społecznego potępienia, a nawet decydować, z kim zamieszkają. Natomiast po zawarciu małżeństwa – jak zaznaczał autor – były już całkowicie wierne i lojalne.
Obyczajowa wolność
Historycy od lat spierają się o autentyczność tego zapisu. Przede wszystkim dlatego, że oryginał relacji Ibrahima ibn Jakuba się nie zachował – znamy ją jedynie z późniejszych arabskich streszczeń. Do tego sam podróżnik najpewniej nigdy nie dotarł na ziemie Mieszka I, opierał się na zasłyszanych informacjach z terytoriów niemieckich i czeskich.
Niektórzy badacze sugerowali nawet, że słowa o seksualnej swobodzie Słowianek mogły zostać przekręcone przez średniowiecznych kopistów, a może nawet błędnie przepisane z innego źródła, opisującego zupełnie inny lud – np. nadwołżańskich Finów. Byli i tacy, którzy twierdzili, że w oryginalnym tekście przekaz był dokładnie odwrotny: miał podkreślać ścisłe przestrzeganie norm seksualnych.
Mimo tych wątpliwości wielu współczesnych badaczy podchodzi do relacji ibn Jakuba z otwartością. Historyk Adam Krawiec, autor książki Seksualność w średniowiecznej Polsce, wskazuje wprost: z tekstu wynika, że młode Słowianki miały prawo samodzielnie wybierać partnerów. I że wolność wyboru – również w kwestiach cielesnych – była częścią ich kultury.

Diakon Wit i jego „nieślubna żona”
Czy opisywana przez podróżnika swoboda przetrwała chrystianizację? Być może. W XII wieku w diecezji krakowskiej rozpatrywano intrygujący przypadek diakona o imieniu Wit. Mężczyzna został oskarżony o bigamię – miał przez sześć lat żyć z kobietą, a potem zawrzeć kolejny związek.
Wit tłumaczył się przed sądem, że pierwszy „związek” nie był formalny. Kobieta miała zamieszkać z nim z własnej inicjatywy, bez zmówin czy błogosławieństwa, i pozostała z nim aż do swojej śmierci. A on sam nie odesłał jej jedynie ze względu na wpływowych krewnych towarzyszki.
Dla kościelnych sędziów to tłumaczenie... wystarczyło. Diakon został uniewinniony. Czyżby więc nawet czterysta lat po chrzcie Polski wciąż istniała społeczna akceptacja dla samodzielnych wyborów kobiet w sprawach „małżeńskich”? Całkiem możliwe.
Przeczytaj również: Dlaczego ksiądz nie może mieć żony? Średniowieczne korzenie celibatu księży.
Amazonki z Pomorza
Seksualna niezależność to niejedyna kontrowersyjna informacja w relacji Ibrahima ibn Jakuba. Kupiec donosił również, że na północ od ziem Mieszka I znajdowało się… Miasto Kobiet. Kraina rządzona przez wojownicze Amazonki, które jeździły konno, walczyły w bitwach, posiadały własne ziemie i niewolników. A jeśli rodziły synów – miały ich zabijać.
Brzmi jak legenda? Z pewnością. Sam Ibrahim zaznacza, że o istnieniu tego miasta dowiedział się od Ottona I, niemieckiego króla i przyszłego cesarza. Czy Otton sobie z niego zakpił? Czy może naprawdę na niemieckim dworze wierzono w krainę wojowniczych kobiet gdzieś na Pomorzu? Tak czy inaczej, przekaz ten pokazuje, jak niewiele ówczesna Europa wiedziała o Słowianach.
Niektórzy badacze podejrzewają, że chodziło nie tyle o dosłowne Amazonki, co o jakieś realne plemię, które praktykowało nietypowy model społeczny, np. matriarchalny. A może – o zwykłe nieporozumienie, które z czasem urosło do rangi egzotycznej historii?
Słowiańska kobieta – silna, wolna, zapomniana?
Niezależnie od tego, ile w relacji Ibrahima ibn Jakuba faktów, a ile legend, jedno jest pewne: wizerunek kobiety słowiańskiej sprzed chrztu różni się od tego, który utrwalił się w późniejszych wiekach. Zamiast potulnej żony i matki, podporządkowanej ojcu, bratu czy mężowi – widzimy osobę, która wybiera, decyduje, działa.
Choć po przyjęciu chrztu i rosnącym (ale bardzo powoli) wpływie Kościoła wiele z tych zwyczajów zostało zepchniętych na margines, echo przedchrześcijańskiej wolności zdarzało się słyszeć jeszcze długo – i w wiejskich tradycjach, i w opowieściach takich jak ta o diakonie Wicie.
Może więc warto spojrzeć na nasze przodkinie nie przez pryzmat romantycznych mitów czy religijnych norm, ale z ciekawością i otwartością? Wszystko wskazuje na to, że Słowianki miały więcej do powiedzenia w swojej społeczności, niż przez lata chciano przyznać.
Bibliografia
- Kosińśki T.J., Życie erotyczne Słowian, Warszawa 2021.
- Krawiec A., Seksualność w średniowiecznej Polsce, Poznań 2000.
- Lewicka-Rajewska U., Arabskie opisanie Słowian, Wrocław 2004.
- https://kpbc.umk.pl/Content/255238/PDF/EOD_OPEN_019_05.pdf