Czytanie i haft, śpiew, czystość i robienie przetworów. Czego uczono „grzeczne” dziewczęta w dawnej Polsce

W dawnych wiekach dziewczęta nie miały łatwego dostępu do edukacji. A jednak to właśnie one – ciche, pilne i często niedoceniane – potrafiły stworzyć świat, w którym edukacja stała się ich drogą do wolności. Zaczynało się w klasztorach, kończyło w pensjach. Między modlitwą a gramatyką, między igłą do szycia a książką – tak rodziła się historia kobiecego wykształcenia w Polsce.
- Przy klasztornej bramie
- Od modlitwy do matematyki
- Narodziny pensji żeńskich
- Język polski na cenzurowanym
- Kobiety wychodzą w świat
- Od furty klasztornej do drzwi uczelni
Przy klasztornej bramie
Nie da się zrozumieć żeńskich szkół przyklasztornych w dawnej Polsce bez poznania ich surowych reguł. Po reformie trydenckiej (XVI w.) zakony żeńskie wprowadziły ścisłą klauzurę. To oznaczało, że zakonnice nie mogły swobodnie kontaktować się ze światem zewnętrznym, a dziewczęta świeckie – wchodzić za mury klasztoru. Jak więc prowadzić szkołę, skoro uczennice nie miały prawa przekroczyć furty?
Krakowskie siostry znalazły na to sposób. Wydzielano specjalne pomieszczenia przy bramach klasztornych lub w osobnych budynkach, gdzie zakonnice mogły uczyć dziewczęta „spoza klauzury”. Tam właśnie odbywały się lekcje czytania, rachunków i języka polskiego, a także muzyki, śpiewu i haftu. Często łączono to z internatem – dziewczęta mieszkały przy klasztorze, pod opieką sióstr, które dbały o ich wychowanie i bezpieczeństwo.
Kształcenie w klasztorze było przywilejem, ale też zobowiązaniem. Uczennice musiały przestrzegać regulaminu niemal tak surowego, jak zakonne zasady. Dzień zaczynał się modlitwą, potem następowały zajęcia, prace ręczne, posiłki w milczeniu i wieczorna refleksja.
Od modlitwy do matematyki
Z biegiem czasu szkoły przyklasztorne zaczęły wychodzić poza ściśle religijne ramy. W XVIII wieku w klasztorach krakowskich uczono już podstaw nauk przyrodniczych i języków obcych. Warto dodać, że wiele zakonnic miało świetne przygotowanie pedagogiczne. Pisano w kronikach, że wśród nauczycielek dominikanek czy norbertanek znajdowały się kobiety znające łacinę i francuski czy potrafiące grać na instrumentach. Nauczanie traktowały nie jak obowiązek, lecz powołanie. „Wychowywać dla Boga i dla ludzi” – brzmiało ich nieoficjalne motto.
Szkoły przyklasztorne miały więc dwa oblicza: były strażniczkami tradycji, ale też pierwszymi miejscami, gdzie kobieta mogła nie tylko się uczyć, lecz także uczyć innych. I to właśnie ta idea – kobiety w roli nauczycielki – miała niebawem powrócić w nowych, świeckich szkołach XIX wieku.
Przeczytaj również: Przedwojenna szkoła uczyła lepiej? To mit. Poziom (nie)wiedzy był zatrważający.
Narodziny pensji żeńskich
W drugiej połowie XIX wieku zmieniło się wszystko. Po klęsce powstania styczniowego tysiące kobiet zostało bez rodzin, bez majątków i bez oparcia. Jednocześnie ruszyła fala nowoczesnych idei: pozytywizmu i emancypacji.
W Królestwie Polskim, pod zaborem rosyjskim, nie było jednak dla nich miejsca w szkolnictwie państwowym. W odpowiedzi kobiety zaczęły zakładać własne pensje – prywatne szkoły dla dziewcząt. Takie pensje powstawały w Warszawie, Lublinie, Kaliszu czy Radomiu. Uczyły wszystkiego: od języków i historii po rachunki, śpiew i roboty ręczne. Część z nich miała charakter arystokratyczny, inne – obywatelski i patriotyczny.

Język polski na cenzurowanym
Rosyjskie władze szybko dostrzegły, że w pensjach dzieje się coś więcej niż tylko nauka szycia i języka francuskiego. Ukazy z lat 1867–1869 nakazywały prowadzenie lekcji w języku rosyjskim, a historia i geografia Polski zostały zakazane. Ale nauczycielki znalazły sposób: program oficjalny był „na papierze”, a prawdziwe lekcje – po polsku, wieczorami, po cichu.
W raportach carskich urzędników mówiono wprost o „podwójnym programie nauczania”: jawnym i tajnym. Na pierwszym planie była arytmetyka i ortografia, w tle – patriotyzm i literatura. Dla wielu uczennic była to pierwsza okazja, by poznać historię własnego kraju, o której w rosyjskich gimnazjach nie wspominano ani słowem.
Nauczycielki płaciły za to wysoką cenę – dosłownie. Utrzymanie pensji wymagało nie tylko pieniędzy na wynajem sali i kredę, ale też… łapówki dla inspektorów, którzy „nie zauważali” lekcji po polsku. Mimo to pensje rosły w siłę. I choć nie wszystkie absolwentki zostawały bohaterkami narodowymi, to każda z nich wynosiła z tych szkół coś bezcennego – poczucie, że nauka może być formą wolności.
Kobiety wychodzą w świat
Pod koniec XIX wieku absolwentki pensji zaczęły coraz śmielej przekraczać granice – także te geograficzne. Z dyplomem prywatnej szkoły w ręku wyruszały na studia do Genewy, Paryża, Zurychu. Część trafiała na tzw. Kursy Bestużewskie w Petersburgu – pierwsze oficjalne studia dla kobiet w imperium rosyjskim.
Polki, które zaczynały naukę w skromnych salach pensji warszawskich, kończyły niekiedy jako lekarki, nauczycielki, literatki. Ich droga – od modlitwy w klasztorze po wykłady uniwersyteckie – była długa, ale każda z tych kobiet niosła w sobie dziedzictwo dawnych szkół: dyscyplinę, ciekawość i nieustępliwość.
Od furty klasztornej do drzwi uczelni
Historia szkół klasztornych i pensji żeńskich to w gruncie rzeczy historia polskich kobiet – ich uporu, pracowitości i cichej rewolucji. Od zakonnic uczących w cieniu ołtarza po emancypantki z piórem i notatnikiem – wszystkie miały ten sam cel: zdobyć wiedzę, aby zrozumieć świat i siebie.
Dziś, gdy edukacja wydaje się oczywista, łatwo zapomnieć, że kiedyś każda książka czytana przez młodą kobietą była małym aktem odwagi. A jednak to właśnie dzięki tym cichym uczennicom i nauczycielkom Polska wychowała pokolenie kobiet, które już nie tylko potrafiły czytać i pisać – ale także mówić własnym głosem.
Źródła:
- https://bazhum.muzhp.pl/media/texts/rozprawy-z-dziejow-oswiaty/1967-tom-10/rozprawy_z_dziejow_oswiaty-r1967-t10-s108-160.pdf
- https://bazhum.muzhp.pl/media/texts/saeculum-christianum-pismo-historyczne/2011-tom-18-numer-1/saeculum_christianum_pismo_historyczne-r2011-t18-n1-s217-230.pdf
- https://czasemancypantek.pl/w-spoleczenstwie/edukacja/36-pensja?utm_source=chatgpt.com
- https://ojs.academicon.pl/np/article/view/4187