Robin Williams: dramat, którego nikt nie widział

Pamiętamy go z jego ról komediowych, z ogromnego uśmiechu, którym zarażał wszystkich: fanów i najbliższych. Nikt się nie spodziewał, że ta wiecznie uśmiechnięta twarz to maska, pod którą skrywa się nieznośny ból i samotność. W tamtym roku minęło 10 lat od śmierci Robina Williamsa, a jego wielbiciele nie przestają tęsknić.
Z tego artykułu dowiesz się:
Cień depresji i błędna diagnoza
Robin Williams był ikoną kina, uwielbianym zarówno za swój niezwykły talent komediowy, jak i głębokie, poruszające role dramatyczne. Jego śmierć 11 sierpnia 2014 roku wstrząsnęła światem. Dopiero po latach wyszło na jaw, z jakimi demonami zmagał się aktor w ostatnich miesiącach życia.
Williams od lat walczył z depresją i stanami lękowymi, a także mierzył się z uzależnieniem od alkoholu. W 2014 roku jego stan psychiczny zaczął się pogarszać, co zaniepokoiło najbliższych. W lipcu nie pojawił się nawet na urodzinach swojej córki, Zeldy, choć była dla niego oczkiem w głowie. Przyjaciele i rodzina zaczęli dostrzegać, że jest w coraz gorszym stanie.
Zaledwie kilka miesięcy przed śmiercią lekarze postawili mu diagnozę choroby Parkinsona. Informacja ta była dla niego druzgocąca, ale – jak się później okazało – błędna. Pośmiertna autopsja wykazała, że cierpiał na demencję z ciałami Lewy’ego – chorobę neurodegeneracyjną, która powoduje drastyczne zmiany w zachowaniu, omamy i postępującą utratę pamięci. To właśnie ta choroba, a nie depresja, mogła popchnąć go do dramatycznej decyzji.
Ostatnie godziny i tragiczne odkrycie
W ostatni dzień życia Williams zachowywał się niespokojnie. Uroił sobie, że ktoś chce ukraść jego kosztowne zegarki – spakował je do skarpetki i oddał znajomym na przechowanie. Wieczorem wrócił do domu, a jego żona Susan dostrzegła, że wydaje się spokojniejszy. Nawet sięgnął po iPada, co uznała za znak poprawy.
Rano, gdy długo nie wychodził ze swojego pokoju, bliscy początkowo sądzili, że wreszcie się wyspał. Niestety prawda była dramatyczna. Drzwi były zamknięte, a gdy w końcu udało się je otworzyć, dokonano przerażającego odkrycia – Robin Williams odebrał sobie życie.
Dla fanów i bliskich była to szokująca strata. Jego ostatnie zdjęcie, opublikowane trzy tygodnie wcześniej, przedstawiało uśmiechniętego aktora z małpką na ramieniu. Nic nie wskazywało na nadchodzącą tragedię…
Źródło
Dave Itzkoff, Robin, Agora 2018