Był demokratą, zanim stał się ikoną prawicy – największa przemiana XX wieku

Oto historia iście filmowa – hollywoodzki aktor robi zawrotną karierę polityczną i zostaje prezydentem Stanów Zjednoczonych. Owszem, nieco kontrowersyjnym, ale też uznawanym za jednego z najlepszych. Dla jednych to amerykański wzór konserwatywnych wartości, dla innych – hipokryta. Bez względu na to, co myślimy o Ronaldzie Reaganie, jedno jest pewne – pokazał, jak cienka jest granica między polityką a show biznesem.
Chłopak z prowincji
Ronald Wilson Reagan przyszedł na świat 6 lutego 1911 roku w Tampico, mieścinie w Illinois, gdzie największym wydarzeniem bywało niedzielne nabożeństwo. Ron był młodszym synem Jacka Reagana, sprzedawcy obuwia z irlandzkimi korzeniami i skłonnością do alkoholu, oraz Nelle Wilson, pobożnej kobiety zafascynowanej teatrem amatorskim.
Dzieciństwo małego Reagana nie było bajkowe – ojciec, w pogoni za kolejnymi posadami, zmuszał rodzinę do ciągłych przeprowadzek, a przy okazji regularnie topił smutki w whiskey. Ronald (zwany przez bliskich „Dutch”) szybko nauczył się uśmiechać i udawać, że wszystko było w porządku. Przydatna umiejętność na przyszłość.
W Dixon w Illinois, gdzie rodzina w końcu osiadła, nastoletni Reagan odkrył dwie rzeczy: po pierwsze, że z jego wzrokiem nie było najlepiej (krótkowzroczność), a po drugie, że uwielbiał występować. Grał w szkolnych przedstawieniach, a żeby dorobić, pracował jako ratownik na Rock River. Podobno uratował 77 osób. Czy naprawdę? Możliwe. A może nieco przesadził?
Gwiazdor klasy B
Po studiach na Eureka College – małej, prezbiteriańskiej uczelni, gdzie studiował ekonomię i grał w futbol – Reagan dostał pracę jako sportowy komentator radiowy. I okazało się, że facet miał talent. Ten głos, ta umiejętność opowiadania historii... Ludzie słuchali z zapartym tchem, jak opisywał mecze bejsbolowe, których często nawet nie widział na żywo – otrzymywał tylko telegram z wynikami i sam tworzył całą dramaturgię.
W 1937 roku, podczas wyjazdu z drużyną Chicago Cubs na treningi do Kalifornii, Reagan podjechał do Warner Bros. na test ekranowy. Wypadł całkiem nieźle – studio dało mu siedmioletni kontrakt. Hollywoodzka kariera, o której marzył, zaczęła się od... 200 dolarów tygodniowo. Nieźle jak na debiutanta.
Mimo wiary w swoje możliwości, Reagan nie został drugim Clarkiem Gable’em. Wystąpił w ponad 50 filmach, z czego większość to produkcje klasy B. Miał jednak swoje momenty – w „Knute Rockne, All American” z 1940 roku zagrał George'a Gippa, umierającego gwiazdora futbolu. Słynna kwestia „Win just one for the Gipper” stała się jego wizytówką na całe życie.
Jego prawdopodobnie najbardziej znana rola? W „Kings Row” z roku 1942 zagrał Drake’a McHugha – faceta, któremu sadystyczny lekarz amputuje nogi. Scena, w której Reagan budzi się i krzyczy „Where's the rest of me?” stała się kultowa, a później aktor użył tego cytatu jako tytułu swojej autobiografii.
Ale mimo wszystko – żadnego Oscara, żadnych wielkich ról, żadnych zachwytów w recenzjach. Podczas II wojny światowej Ron służył w Pierwszej Jednostce Filmowej Sił Powietrznych, kręcąc filmy propagandowe. Krótkowzroczność uratowała go przed frontem, ale nie przed nudnymi produkcjami.

Skręt w prawo
Po wojnie świat się zmienił i kariera Reagana zaczęła przygasać. Za to jego życie polityczne rozkwitało. Został prezesem Screen Actors Guild (związku zawodowego aktorów) i tu zaczęło się... ciekawie.
Reagan, początkowo demokrata i entuzjasta rooseveltowskiego New Deal, zaczął przesuwać się na prawo. Zimna wojna, paranoja antykomunistyczna, komitet do spraw działalności antyamerykańskiej – Reagan znalazł się w samym centrum tego zamieszania. I co? Współpracował z FBI, donosząc na kolegów z branży, podejrzanych o sympatie komunistyczne. Ten sam facet, który później mówił o wolności.
Jego pierwszą żoną była Jane Wyman, całkiem znana aktorka. Pobrali się w 1940 roku, mieli dwie córki (jedna zmarła) i adoptowanego syna. Małżeństwo nie przetrwało. Wyman podobno miała dość politycznych monologów męża. „Nie pytaj Rona o godzinę – opowie ci, jak zrobić zegarek” – mówiła. Rozwiedli się w 1949 roku, a Jane nie została Pierwszą Damą
Nancy
W 1952 roku Ronald poznał Nancy Davis, początkującą aktorkę, która przyszła do niego z pewnym problemem. Jej nazwisko pojawiło się na jakiejś liście podejrzanych o komunizm (chodziło o inną Nancy Davis). Reagan, jako prezes związku aktorów, miał jej pomóc. Pomógł. I zakochał się.
Ślub wzięli w marcu 1952 roku i Nancy stała się absolutnym centrum jego wszechświata. Później zadbała, by biografowie nie wspominali, że stając przed ołtarzem, była już w ciąży. Rozumiała zasady PR. A czy słynne „Nancy gaze” – spoglądanie na męża wzrokiem pełnym uwielbienia, także było elementem PR-owej strategii? Niektórzy mówili, że to prawdziwa miłość. Inni, że to najlepsza rola w jej karierze.
Nancy była menedżerem, ochroniarzem i spin doktorem w jednym. A gdy Ron został prezydentem, okazało się, że... konsultowała jego terminarz z astrologiem. Tak, prezydent Stanów Zjednoczonych planował spotkania według układu gwiazd.
Głosuj na Reagana
W latach 50. Reagana nie miał już czego szukać w Hollywood. Przeniósł się do telewizji, prowadząc i grając w General Electric Theater. Przez osiem lat jeździł po kraju jako rzecznik GE, wygłaszając przemówienia do pracowników firmy. To było jego MBA w konserwatywnej retoryce.
Przeszedł pełną polityczną metamorfozę. W 1962 roku oficjalnie został republikaninem. W 1964 roku wygłosił przemówienie „A Time for Choosing”, wspierające kandydaturę Barry’ego Goldwatera na prezydenta. Goldwater przegrał, ale przemówienie Reagana stało się hitem. Nagle kalifornijscy republikanie pomyśleli: „Ten aktor ma coś w sobie”.
W 1966 roku Reagan wystartował w wyborach na gubernatora Kalifornii. Przeciwko niemu stanął urzędujący Pat Brown, doświadczony polityk. Brown popełnił błąd, lekceważąc „aktorzynę” – przegrał różnicą miliona głosów.
Jako gubernator Reagan zrobił wszystko, żeby udowodnić, że był nie tylko przystojniakiem z telewizji. Obciął podatki, zaostrzył prawo, brutalnie stłumił protesty studenckie w Berkeley (studenci i hipisi nie byli jego fanami). Ale też podpisał najbardziej liberalną ustawę aborcyjną w kraju. Reagan był pełen sprzeczności.
Do trzech razy sztuka
Reagan próbował zostać prezydentem już w 1968 i 1976 roku – bez powodzenia. W 1980 roku, w wieku 69 lat, spróbował ponownie. Tym razem zagrało.
Jimmy Carter, urzędujący prezydent, zmagał się z kryzysem gospodarczym, sen z powiek spędzała mu sprawa zakładników w Iranie i w ogóle nie sprawiał najlepszego wrażenia – jak to mówiono: „najmilszy człowiek, najsłabszy prezydent”. Tymczasem Reagan oferował optymizm, „Morning in America” i powrót do wielkości. No i znakomicie wypadał w debatach. Lata doświadczenia w wystąpieniach publicznych, charyzma, dowcip – to się Ameryce spodobało. „A ty znowu to samo” – westchnął podczas debaty z Carterem, gdy ten go atakował. Jedna „kwestia”, a wyborcy byli rozbawieni i zagłosowali na republikanina. Bo polityka to też show biznes.
Reagan został 40. prezydentem Stanów Zjednoczonych. I szybko spolaryzował społeczeństwo. Dla jednych był wielkim przywódcą, który wygrał zimną wojnę i ożywił gospodarkę. Dla innych – niebezpiecznym ideologiem, który zwiększył nierówności i ignorował epidemię AIDS.
W 1981 roku, zaledwie 69 dni po objęciu urzędu, został postrzelony przez Johna Hinckleya Jr. Kula trafiła go w płuco, ale Reagan, już w karetce, żartował do lekarzy: „Mam nadzieję, że wszyscy jesteście republikanami”. Wiedział, jak grać swoją rolę nawet z dziurą w płucu.
Umarł w 2004 roku w wieku 93 lat, po dekadzie walki z chorobą Alzheimera. Nancy była przy nim do końca.
Ronald Reagan udowodnił, że granica między Hollywood a Waszyngtonem jest cieńsza, niż nam się wydaje. Nauczył się występować w radiu, doskonalił się na ekranie, a ostatecznie zastosował zdobyte umiejętności w polityce. Czy to dobrze, czy źle? Historia osądzi. A może już osądziła – w różny sposób, zależnie od tego, kogo spytamy.
Tak czy inaczej, droga z dziury w Illinois przez studio Warner Bros. do Gabinetu Owalnego to niezła kariera. I całkiem niezła historia.

Źródła
- https://www.reaganlibrary.gov/permanent-exhibits/evolution-great-communicator
- https://www.history.com/articles/ronald-reagan