Sid Vicious i Nancy Spungen - namiętność w rytmie punk

On był ikoną brytyjskiego punk rocka, nihilistycznym buntownikiem uwielbianym przez młodzież zagubioną w rzeczywistości lat 70. Ona była amerykańską groupie. Żyli krótko, ale intensywnie, a ich związek to romantyzowana legenda. Jaka jest prawda o relacji Sida Viciousa i Nancy Spungen?
Z tego artykułu dowiesz się:
Stracony chłopiec
John Simon Ritchie, którego świat miał zapamiętać jako Sida Viciousa, urodził się 10 maja 1957 roku w Londynie. Był jedynakiem. Jego rodzice rozwiedli się, kiedy miał dwa lata. Został pod opieką matki, z którą wiódł żywot tułacza. Mieszkali między innymi na Ibizie, gdzie matka, Anne, sprzedawała marihuanę. Nie tylko dealowała, ale i sporo paliła. Otwarta na eksperymenty, nie ograniczała się do zioła. Jej zamiłowanie do innych narkotyków, łącznie z heroiną, nie było żadną tajemnicą. W 1965 roku wyszła ponownie za mąż, ale pół roku później była już wdową.
Mając zaledwie piętnaście lat, John rzucił szkołę. Pracując w fabryce, zapisywał się na różne kursy. Rok później matka wyrzuciła go z domu.
W college’u zaprzyjaźnił się z Johnem Lydonem. Obaj byli zafascynowani subkulturą punkową. Przyciągały ich anarchistyczne hasła, bunt wobec zastanego porządku. Rzucili uczelnię i przyjęli przydomki: „John Rotten” i „Sid Vicious” – to na cześć chomika. W 1976 roku Sid miał już za sobą epizody w różnych kapelach rockowych, wymyślił „taniec” pogo i był wielkim fanem grupy Sex Pistols, w której działał Rotten. W lutym 1977 zastąpił w zespole Glena Matlocka, któremu wprawdzie nie dorównywał talentem (mówiąc wprost, Sid nawet nie umiał grać na basie), ale miał charyzmę i pewien rodzaj dzikiego, punkowego magnetyzmu. Jego image i antyspołeczne zachowania wpłynęły na (nie)popularność Sex Pistols. Zespół, wyrażając sprzeciw wobec konsumpcjonizmu i hipokryzji establishmentu, stał się symbolem punkowej rewolucji i zmienił oblicze muzyki rockowej lat 70. Był też uznawany za jeden z najbardziej niepokornych zespołów. Do tego przyłożył się Sid, który bunt miał wpisany w DNA. Z czasem zaczął działać kolegom z grupy na nerwy. Pół biedy, że był muzykiem-amatorem. Gorzej, że na koncerty przychodził nietrzeźwy – pijany albo pod wpływem heroiny. A gdy związał się z amerykańską groupie, niejaką Nancy Spungen, stał się jeszcze bardziej irytujący.
Groupie
Nancy Spungen urodziła się 27 lutego 1958 roku w Filadelfii. Jako noworodek nie tyle płakała (to nikogo by nie dziwiło), co po prostu non-stop krzyczała. Miała zaledwie trzy miesiące, gdy pediatra przepisał jej barbiturany. Była trudnym dzieckiem i emocjonalnie niezrównoważoną nastolatką. Znęcała się nad młodszą siostrą, ale czule opiekowała się młodszym bratem. Często bywała agresywna. Groziła śmiercią opiekunce do dzieci i psychiatrze, który ośmielił się zasugerować, że przyczyną jej zachowania była chęć zwrócenia na siebie uwagi. Zdiagnozowano u niej schizofrenię, gdy skończyła piętnaście lat.
Wyrzucona z uczelni (za posiadanie marihuany, kradzieże oraz inne konflikty z prawem), ruszyła do Nowego Jorku. Pracowała tam jako striptizerka, zdaniem niektórych biografów także jako prostytutka. Pisywała amatorskie teksty do magazynów muzycznych. W wolnym czasie była groupie (zapaloną fanką grup muzycznych) i podróżowała między innymi za Aerosmith czy The Ramones. W grudniu 1976 roku wyjechała z zespołem The Heartbreakers do Londynu, gdzie poznała członków grupy Sex Pistols, łącznie z ich przyszłym basistą, Sidem Viciousem.
Sid i Nancy
Nancy poznała chłopaków z Sex Pistols zaraz po przylocie do Londynu. Początkowo wpadł jej w oko John Rotten, ale szybko uznała, że Vicious był ciekawszy. Widziała w nim wschodzącą gwiazdę. Zaiskrzyło. Nieśmiałemu Sidowi odpowiadała jej przebojowość i dzika seksualność. Łączył ich seks, heroina i pęd ku autodestrukcji.
Zamieszkali razem w Londynie. Gdy pojawiali się razem publicznie, zwracali na siebie uwagę policji i kolegów Sida z Sex Pistols. Agresywna i wulgarna Nancy była coraz bardziej nienawidzona. Manager zespołu starał się ją odsunąć od Sida, ale wszelkie jego działania spełzały na niczym. W 1978 roku dostała zakaz towarzyszenia grupie podczas ich tourne po Ameryce. Trasa koncertowa okazała się niewypałem, a Sid – po przedawkowaniu metadonu – trafił do szpitala.
Uważano, że Nancy przyczyniła się do rozpadu Sex Pistols. Chłopcy z zespołu nazywali ją „kulą u nogi”. Gdy zamieszkała z Sidem w Nowym Jorku, budzili jeszcze więcej kontrowersji. Zameldowali się w legendarnym hotelu Chelsea. Trwali w cyklu samozniszczenia. Dochodziło do aktów przemocy, wzajemnego przypalania papierosami, samookaleczeń. Narkotyki zażywali już bez opamiętania. Problemy psychiczne Nancy przybrały na sile, co w połączeniu z niestabilnością Sida tworzyło toksyczny chaos. Nawzajem wyzwalali w sobie to, co najgorsze. Ci, którzy ich znali, widzieli całkowite oddanie Sida dziewczynie, która „ciągnęła go na dno”. Widzieli namiętność i emocjonalne przywiązanie, ale wielu przeczuwało tragedię. Czy Sid i Nancy byli od siebie uzależnieni tak, jak od heroiny? Możliwe.
Chelsea
12 października 1978 roku Nancy Spungen została znaleziona martwa w łazience ich pokoju hotelowego. Przyczyną śmierci była pojedyncza rana kłuta brzucha. Nóż Jaguar Wilderness K-11, którym zadano ranę, należał do Sida.
Viciousa znaleziono na jednym z hotelowych korytarzy. Był pijany niemal do nieprzytomności. Został aresztowany i oskarżony o zabójstwo Nancy. Początkowo przyznał się do winy, ale później zmienił zdanie i zaczął przedstawiać różne, sprzeczne wersje zdarzeń. Twierdził, że nie pamiętał zdarzenia lub że Nancy przypadkowo upadła na nóż.
1 lutego 1979 roku Sid wyszedł z więzienia za kaucją. Był świeżo po detoksie. Poszedł na imprezę, na której alkoholu i narkotyków było pod dostatkiem. Sięgnął po starą znajomą – heroinę. To był jego ostatni raz. Zmarł 2 lutego 1979 roku. Nigdy nie udowodniono, że to on zabił Nancy.
Zaproponowano kilka alternatywnych teorii dotyczących śmierci Spungen. Teoria pierwsza: mordercami byli dwaj dilerzy, którzy feralnej nocy odwiedzili pokój Sida i Nancy. Świadkowie twierdzili, że słyszeli walkę. Rockets Redglare, dealer i znajomy pary, podobno przyznał się do morderstwa w jakiejś prywatnej rozmowie, ale publicznie zaprzeczył, że miał ze sprawą cokolwiek wspólnego. Teoria numer 2 zakłada, że Nancy mogła sama zadać sobie ranę. Dramatyzm? Omamy? Samobójstwo? A może przypadek?
Przeczytaj o innej parze z Hotelu Chelsea.

Romantyzowana legenda
Związek Sida i Nancy to namiętność, destrukcja i tragizm. Oto dwoje outsiderów, którzy odnaleźli się na tle punkowej kontrkultury. Ich historia ma wymiar dramatyczny, nawet nieco mityczny. Fascynuje, także dlatego, że tajemnicę swojej miłości zabrali do grobu.
Media i popkultura (książki, piosenki czy filmy – jak „Sid i Nancy” z Garym Oldmanem) utrwaliły legendę o tragicznej miłości. Ten destrukcyjny związek jest jednym z najsłynniejszych i najbardziej romantyzowanych w historii rocka. Ale właściwie dlaczego? Być może romantyzowanie toksycznego związku Sida Viciousa i Nancy Spungen, idealizowanie ich intensywnych przeżyć i uczuć wynika z naszej potrzeby nadawania sensu emocjonalnemu chaosowi? Inne pytanie, już całkiem na marginesie: czy romantyzowanie takich historii można uznać za całkowicie niegroźne, stanowiące jedynie punkowe katharsis?
Poznaj historię Kurta Cobaina.
Źródła
- https://www.britannica.com/biography/Sid-Vicious
- https://en.wikipedia.org/wiki/Nancy_Spungen
- https://www.biography.com/crime/sid-vicious-nancy-spungen-love-murder