Skandal na Zamku Królewskim: Ślub Ignacego Mościckiego i Marii Dobrzańskiej

Świeżo owdowiały prezydent Rzeczypospolitej Polskiej Ignacy Mościcki poślubił swoją sekretarkę Marię Dobrzańską zaledwie trzy miesiące po śmierci żony. Wydarzenie, które miało być skromne i dyskretne, przerodziło się w głośny skandal obyczajowy. Warszawa huczała od plotek, a nowa prezydentowa musiała zmierzyć się z falą krytyki.
Z tego artykułu dowiesz się:
Z żałoby do ślubu – w trzy miesiące
Ignacy Mościcki był wdowcem przez zaledwie trzy miesiące, kiedy to postanowił ponownie się ożenić. Jego wybranką została Maria Dobrzańska – osobista sekretarka jego zmarłej żony Michaliny. Maria była od Mościckiego niemal 30 lat młodsza i od dawna związana z „rodziną zamkową”, jednak nikt nie spodziewał się, że to właśnie ona zajmie miejsce pierwszej damy.
Propozycja małżeństwa była dla Marii wielkim szokiem. Prezydent wspominał później, że musiał ją „bardzo przekonywać”, by nie odrzucała jego oświadczyn. Kobieta długo zwlekała z odpowiedzią, obawiając się skandalu. Postawiła kilka warunków – chciała, by ślub odbył się później, w ustronnej Spale, a cała sprawa została utrzymana w tajemnicy. Mościcki obiecał, ale słowa nie dotrzymał.
Przeczytaj także o tym, jak bawiła się stolica w tamtym czasie tutaj
Warszawa huczy od plotek, a prezydent organizuje skromny, ale głośny ślub
Zamiast kameralnej uroczystości w Spale, ślub odbył się w Warszawie – na Zamku Królewskim. Prezydent nie umiał dochować tajemnicy i zwierzał się na prawo i lewo ze swoich planów matrymonialnych. Nic więc dziwnego, że miasto aż kipiało od plotek.
Ceremonia miała miejsce 10 października 1933 roku. Kaplica zamkowa była w remoncie, więc ślub odbył się w prowizorycznie przygotowanej Sali Oficerskiej. Na liście gości znalazło się tylko kilka osób – marszałek sejmu Kazimierz Świtalski, premier Janusz Jędrzejewicz oraz najbliżsi współpracownicy Mościckiego. Z rodziny prezydenta przybyła jedynie jego córka z wnukiem.
Młoda pani prezydentowa zaskoczyła wszystkich swoim strojem. Zamiast tradycyjnej bieli, wybrała zieloną jedwabną suknię i płaszcz z niebieskim lisem. Mościcki zaś wystąpił w zwyczajnym żakiecie. Ceremonia trwała zaledwie 15 minut, po czym goście wznieśli toast lampką wina z zamkowych piwnic. Nie było hucznego wesela, a po półgodzinnym spotkaniu wszyscy rozeszli się do swoich spraw.
Miłość mimo wszystko – od prezydenckich salonów po biedę na emigracji
Ślub wywołał oburzenie opinii publicznej. Maria, rozwódka i była sekretarka pierwszej damy, nie pasowała do wyobrażeń o prezydentowej. Nawet błogosławieństwo papieskie dla niej uznano za kontrowersyjne. Krytycy szeptali, że Maria zajęła miejsce u boku Mościckiego z wyrachowania, ale życie pokazało, że była to prawdziwa miłość.
Gdy wybuchła II wojna światowa, Maria i Ignacy Mościccy trafili na emigrację. Zamiast dostatniego życia w Polsce, czekała ich tułaczka i ubóstwo. Po internowaniu w Rumunii, osiedlili się w Szwajcarii, gdzie byli zdani na skromne środki i wsparcie znajomych. Maria jednak nigdy nie opuściła męża – do końca trwała u jego boku, troszcząc się o niego aż do jego śmierci w 1946 roku.
Skandal sprzed lat przestał mieć znaczenie. Historia Marii i Ignacego Mościckich pokazała, że choć ich związek zaczął się w atmosferze kontrowersji, to przetrwał próbę czasu, przeciwności losu i niejedno cierpienie.