Tinder lat 90., czyli miłość w świetle reflektorów
Jak trudno znaleźć potencjalnego partnera? Teoretycznie – nic prostszego, zwłaszcza odkąd Tinder zrewolucjonizował sferę randkowania. Ten mobilny portal randkowy zawitał na rynku w roku 2012 i w mgnieniu oka stał się globalnym hitem. Algorytmy aplikacji każdego dnia kojarzą miliony par na całym świecie. Kto dziś pamięta, jak wyglądały romantyczne poszukiwania, nim nastała era Internetu, smartfonów i obiecujących happy end aplikacji randkowych? W drugiej połowie XX wieku to w studiach telewizyjnych szukano partnerów. Programy randkowe niczym magnesy przyciągały przed ekrany rzesze widzów. W latach 90. mieliśmy w Polsce podobny program, które przeszedł do historii jako kulturowy fenomen.
Z tego artykułu dowiesz się:
Wpatrzeni w Amerykę
W 1989 roku wszystko się zmieniło.Transformacja ustrojowa otworzyła nowe możliwości polskim przedsiębiorcom, ale i twórcom telewizyjnym. Każdy pragnął powiewu świeżego powietrza, barwnej i nowoczesnej rozrywki. Polaków fascynowało przede wszystkim to, co amerykańskie: moda, kino, telewizja. TVP z dumą prezentowała produkcje zza oceanu, począwszy od oper mydlanych jak „Dynastia” czy „Santa Barbara”, przez sitcomy – „Alfa” i „The Cosby Show”. Strzałem w dziesiątkę okazały się teleturnieje. Bo choć przez lata Polacy podziwiali uczestników „Wielkiej gry”, entuzjastycznie przyjęli na przykład „Koło fortuny” –na amerykańskiej licencji.
Lata 90. to także programy randkowe.W Stanach Zjednoczonych – nihil novi, wszak już od lat 60. telewizja zastępowała biuro matrymonialne czy anonse towarzyskie. „The Dating Game” oglądano jeszcze na małych czarno-białych odbiornikach. Inne, jak „Love Connection” czy „Blind Date” przyciągały milionową widownię i udowadniały, że osobistą podróż, jaką jest poszukiwanie drugiej połówki, można przekształcić w doskonałą rozrywkę. Po transformacji polscy producenci byli otwarci na nowe koncepcje, a w programach randkowych dostrzegli nadzwyczajny potencjał. Oczywiście musieli format zaadaptować do naszych realiów.
Randka w ciemno - flirt w prime time
„Randka w ciemno” pojawiła się w ramówce TVP1 w 1992 roku. Program wzorowany był na amerykańskim „The Dating Game” i szybko okazało się, że miał podobne, magnetyczne działanie. Pierwszym prowadzącym został Jacek Kawalec, dziś bardziej kojarzony z serialem „Ranczo” niż z randkowym show. Po kilku latach zastąpił go Tomasz Kammel, wnosząc zupełnie inny rodzaj energii.
Program opierał się na prostej formule: jedna osoba wybierała partnera czy partnerkę spośród trzech kandydatów lub kandydatek. Żeby nie było za prosto, wybierający/a nie widział/a pozostałej trójki ukrytej za parawanem. Wybór musiał opierać się na udzielanych odpowiedziach. A że pytania bywały podchwytliwe i przewrotne, można było wykazać się dowcipem oraz inteligencją. Na koniec świeżo wyswatani uczestnicy losowali kierunek wspólnej podróży. Po jakimś czasie wracali do studia, by podzielić się wrażeniami. Odnotowano kilka happy endów. Nic dziwnego, że idea programu świetnie się sprzedała.
Format „The Dating Game” święcił triumfy nie tylko w Polsce – podobne programy prezentowano w ponad 30 krajach, między innymi w Australii, Izraelu, Belgii, na Bałkanach i na Półwyspie Skandynawskim. W ramówce TVP1 show istniał do 2005 roku. Choć w ostatnich latach oglądalność spadała, dziś „Randka w ciemno” jest pozycją kultową i ważnym wątkiem w historii polskiej telewizji. Współczesne programy randkowe, a raczej randkowe reality show, jak „Prince Charming Polska”, „Moja mama i twój tata” mają swoich fanów, ale raczej nie staną się kulturowymi fenomenami.
Czar Par - wielkie emocje i wysokie stawki
„Czar Par” nie kojarzy się z Tinderem i romantycznymi poszukiwaniami, ale pisząc o polskich programach z lat 90., trudno nie wspomnieć o tym wyjątkowym show. Zwłaszcza że na planie niekiedy iskrzyło, o czym za chwilę.
Podczas gdy „Randka w ciemno” dawała singlom możliwość poznania kogoś interesującego, „Czar Par” był programem dla małżeństw. Była to autorska koncepcja Bożeny Walter, ale w amerykańskim duchu – z elementami telewizyjnego konkursu i reality show. W ramówce TVP1 od 1993 do 1996 roku, „Czar Par” okazał się jednym z najbardziej prestiżowych i najchętniej oglądanych programów w polskiej telewizji.
Formuła okazała się znacznie bardziej rozbudowana niż w przypadku „Randki w ciemno”, a i stawka była znacznie wyższa – w pierwszej edycji 54 pary walczyły o dom i samochód. Małżeństwa musiały podjąć rozmaite wyzwania: od pozornie prostych quizów, przez prezentowanie swoich talentów, po zadania sportowe czy opanowywanie rozmaitych sztuczek.
Program prowadził duet: aktorka Hanna Dunowska oraz Krzysztof Ibisz, którego „Czar Par” uczynił jedną z największych gwiazd telewizji. Ibisz do dziś sprawdza się jako gospodarz rozmaitych widowisk telewizyjnych.
„Czar Par” wyróżniał się oryginalnym formatem. Budżet był imponujący, a nagrody warte zachodu. W 2019 roku TVP2 zaprezentowała drugą odsłonę, a prowadzącymi zostali Maciej Kurzajewski oraz Izabella Krzan. I może kilka lat później nikt by o programie nie wspominał, gdyby nie pikantna plotka, według której podczas nagrywania „Czar Par” między Maciejem Kurzajewskim a Katarzyną Cichopek (jedną z jurorek) narodziło się uczucie. Jak czas pokazał, nie był to jedynie flirt czy przelotny romans. Telewizja bywa więc nieobliczalna, a miłość – jak się okazuje – można znaleźć niemal wszędzie.