Z indiańskego wigwamu do Armii Krajowej. Cała prawda o Sat-Okhu

Indianin z Kanady, bohater wojenny, partyzant, pisarz, artysta, marynarz. Sat-Okh, znany też jako Stanisław Supłatowicz, przez lata oczarowywał Polaków swoimi opowieściami o dzieciństwie w indiańskiej wiosce nad rzeką Mackenzie, u boku matki Polki i wodza plemienia Szaunisów. Ale ile w jego historii było prawdy, a ile legendy? I dlaczego tak bardzo chcieliśmy mu wierzyć? Jego życie to nie tylko pasjonująca saga o tożsamości, ale też doskonały przykład na to, jak bardzo potrzebujemy mitów – nawet (a może szczególnie) wtedy, gdy nie są prawdziwe.
- Urodzony w wigwamie?
- Bohater Armii Krajowej?
- Pisarz z prerii?
- Dlaczego PRL go pokochał?
- Legenda ciekawsza od prawdy
- Bibliografia
Urodzony w wigwamie?
Sat-Okh twierdził, że urodził się 15 kwietnia 1925 roku w sercu dzikiej Kanady jako syn Polki Stanisławy Supłatowicz i wodza indiańskiego plemienia Szaunisów, zwanego Wysoki Orzeł. Jego dzieciństwo miało upływać na polowaniach, szamańskich rytuałach, wsłuchiwaniu się w mądrość starszyzny i walce z bezwzględną naturą. Według jego opowieści, około 1937 roku wraz z matką dotarł do Polski. Tam rozpoczął nowe życie – już jako Stanisław Supłatowicz, z nową metryką, wpisującą Aleksiejewkę w ZSRR jako miejsce urodzenia i Leona Supłatowicza jako ojca.
Jednak prawdziwe dokumenty rzucają na tę historię zupełnie inne światło. Dziennikarz i reportażysta Dariusz Rosiak, autor książki Biało-czerwony. Tajemnica Sat-Okha, dotarł do materiałów archiwalnych, które sugerują, że cała ta opowieść to misternie utkana fabuła. Okazuje się, że Stanisława Supłatowicz złożyła wniosek o wydanie dowodu osobistego już w 1928 roku – a więc siedem lat przed rzekomym powrotem z Kanady. Z kolei akt chrztu z tego samego roku zawiera dane identyczne z metryką – miejsce urodzenia: Aleksiejewka, ojciec: Leon Supłatowicz. Brak jakichkolwiek śladów po indiańskich korzeniach. Czy więc „indiańska” młodość Sat-Okha to tylko legenda?
Bohater Armii Krajowej?
Kolejną fascynującą warstwą życiorysu Sat-Okha była jego rzekoma działalność partyzancka. Według wersji, którą powtarzał przez lata w wywiadach, po wybuchu II wojny światowej został aresztowany przez Gestapo, wsadzony do bydlęcego wagonu i wywieziony do Auschwitz. Tam miał dokonać spektakularnej ucieczki, skacząc z pędzącego pociągu. Następnie miał dołączyć do Armii Krajowej, przyjmując pseudonim „Kozak”, walczyć w lasach, odnosić rany i zdobywać odznaczenia.
Ale i ta wersja nie wytrzymuje zderzenia z dokumentami. Stanisław Supłatowicz został faktycznie zatrzymany w czasie wojny – ale nie przez Gestapo, i nie za działalność konspiracyjną. Chodziło o pospolitą kradzież. Został osadzony w areszcie i spędził tam 10 miesięcy. Nie ma żadnych śladów potwierdzających, że został deportowany do obozu koncentracyjnego, ani że działał w strukturach AK. Nie występuje też w wykazach osób odznaczonych Krzyżem Walecznych. Czy więc cała ta heroiczna opowieść to jedynie autokreacja? Prawdopodobnie tak. Ale warto zastanowić się, dlaczego tak bardzo chcieliśmy wierzyć, że była prawdziwa.
Pisarz z prerii?
Twórczość Sat-Okha, szczególnie jego książki o kulturze i życiu Indian, cieszyły się ogromną popularnością w latach 60. i 70. Ziemia Słonych Skał, Biały mustang, Fort nad Athabaską, Głos prerii czy Tajemnica Rzeki Bobrów rozchodziły się w dziesiątkach tysięcy egzemplarzy. Dla wielu młodych ludzi były pierwszym spotkaniem z kulturą rdzennych Amerykanów. Czytelnicy pokochali je za emocje, barwne opisy przyrody i surowe zasady honoru głównych bohaterów. Nic więc dziwnego, że ich autor urósł do rangi autorytetu.
Ale także w tej dziedzinie pojawiły się znaki zapytania. Rosiak dotarł do informacji, że książki Sat-Okha mogły powstawać przy udziale innych autorów. Pierwsze dzieła współtworzył Jerzy Broszkiewicz – wybitny literat, który miał dzielić z Sat-Okhiem honorarium w proporcji 1:3. Późniejsze powieści – takie jak Fort nad Athabaską – współtworzył Sławomir Bral (znany jako Yáckta-Oya), a Głos prerii czy Tajemnica Rzeki Bobrów mogły powstać na podstawie pomysłów Leszka Michalika. Co więcej, eksperci wskazują, że opisy Sat-Okha zawierały liczne błędy – geograficzne, kulturowe, językowe. Jego wiedza o Indianach miała być dość powierzchowna, co sugeruje, że bazował na opracowaniach, a nie własnych wspomnieniach.
Może zainteresuje Cię również artykuł: Prawdziwa historia ulubionego oszusta Ameryki. Kim jest Frank Abagnale?

Dlaczego PRL go pokochał?
Lata PRL-u były szare i monotonne. Brakowało kolorów, wolności i przestrzeni. Właśnie w takich realiach pojawił się Sat-Okh – mężczyzna, który mówił o dzikiej Kanadzie, indiańskiej dumie, samotnych wędrówkach i głębokim szacunku do przyrody. Dla wielu był jak okno na świat, do którego nie mieli dostępu. Jego opowieści budziły emocje, przyciągały dzieci i dorosłych, uczyły empatii, wrażliwości i tęsknoty za czymś ciekawszym, niż codzienność.
Sat-Okh potrafił oczarować – nie tylko pisząc, ale też mówiąc. Bywał gościem w telewizji, prowadził spotkania autorskie, malował, tworzył rękodzieło. Jego wizerunek – z długimi włosami, piórami i skórzanymi strojami – działał na wyobraźnię. Stał się ikoną kultury alternatywnej, duchowym patronem miłośników natury i wolności. Ruch Przyjaciół Indian, który zrodził się w Polsce, traktował go niemal jak proroka. Nawet jeśli część z nas czuła, że nie wszystko w jego historii się zgadza, to… nie miało to większego znaczenia. Sat-Okh był po prostu potrzebny.
Legenda ciekawsza od prawdy
Kiedy spojrzymy dziś na życie zmarłego w 2003 roku w Gdańsku Sat-Okha z perspektywy lat, trudno nie zadać sobie pytania: czy naprawdę ma znaczenie, ile w jego opowieściach było prawdy, a ile fikcji? Czy nie był raczej symbolem – człowiekiem, który stworzył siebie od nowa i pozwolił tysiącom ludzi marzyć? Może właśnie w tej „podwójnej tożsamości” – między polskością a indiańską legendą – kryje się siła jego postaci?
Jego życie to przykład na to, że historia to nie tylko fakty i dokumenty, ale też społeczna wyobraźnia. Czasem legenda jest ważniejsza od prawdy – bo dotyka głębiej, bo daje nadzieję, bo inspiruje.
Bibliografia
- Rosiak D., Biało-czerwony. Tajemnica Sat-Okha, Wołowiec 2017.
- https://dzieje.pl/ksiazki/bialo-czerwony-tajemnica-sat-okha-czyli-historia-wielkiej-mistyfikacji
- https://gdansk.gedanopedia.pl/index.php?title=SUP%C5%81ATOWICZ_STANIS%C5%81AW&oldid=45477
- https://polskieradio24.pl/artykul/2765231,polski-indianin-sat-okh-byl-potrzebny-ludziom-ktorzy-zyli-w-siermieznej-komunistycznej-polsce