Na Wawelu spoczywa zapomniana królowa, której król nigdy nie przestał żałować

Nie była z dynastii królewskiej, nie prowadziła wielkiej polityki, nie zapisała się w historii jako reformatorka, ani wojowniczka. A jednak to właśnie po niej Zygmunt Stary płakał najgłośniej. Barbara Zápolya – delikatna młoda Węgierka, która została królową Polski – pozostawiła po sobie nie tyle czyny, ile uczucia. Choć żyła zaledwie kilkanaście lat jako żona władcy, jej historia pokazuje, że czasem prawdziwa miłość nie zna wieku, statusu, ani granic.
- Zakochany król
- Ukochana i powiernica
- Ideał królowej
- Śmierć i żałoba
- Nieśmiertelne uczucie, zapomniana królowa
- Bibliografia
Zakochany król
Gdy Zygmunt I Stary, już niemłody i doświadczony władca, zdecydował się na ślub z młodą węgierską arystokratką, wielu traktowało to jako typowy mariaż z rozsądku. Barbara Zápolya miała zaledwie siedemnaście lat, pochodziła z wpływowego rodu magnackiego, a jej ojciec był blisko związany z królem Węgier. Z punktu widzenia geopolityki – wybór idealny. Małżeństwo z Barbarą miało wzmocnić pozycję Polski w regionie i przeciwdziałać wpływom rosnącej potęgi Habsburgów. Po stronie królowej wniesiono ogromny posag: ziemie, dochody i zamki.
Ale już pierwsze miesiące po ślubie pokazały, że nie była to relacja czysto polityczna. Zygmunt, dotąd chłodny i skupiony na rządzeniu, zaczął się zmieniać. W listach do żony stawał się troskliwy, czuły, wręcz zakochany. Nagle monarcha, który całe życie podporządkowywał interesowi państwa, zaczął tęsknić. Nie tylko oczekiwał na wiadomości od Barbary – pisał je sam, z uczuciem i zatroskaniem, jakiego nie spodziewano się po władcy epoki renesansu. Co więcej, król nie tylko ją kochał, ale i szanował – a to nie zawsze idzie w parze.
Ukochana i powiernica
Barbara była młoda, delikatna, niepozorna. Opisywano ją jako kobietę „o wdzięku polnego kwiatu”, cichą, ale dobrą i wrażliwą. Nie była typem silnej królowej angażującej się w polityczne intrygi. Zamiast tego towarzyszyła mężowi w podróżach, spotkaniach, uroczystościach – nie jako cień, lecz jako obecność, która łagodziła surowość dworu i dodawała królowi otuchy. Gdy Zygmunt musiał wyjeżdżać, Barbara pisała listy, w których zdradzała swoje emocje – lęki, obawy, a przede wszystkim tęsknotę. To właśnie z tych listów wyłania się obraz związku opartego na wzajemnej bliskości i autentycznym przywiązaniu.
Zygmunt nie traktował jej jak formalnej partnerki. Gdy Barbara urodziła córkę, a nie upragnionego syna, nie wyraził rozczarowania – przeciwnie, zapewnił ją o swojej niezmiennej miłości. Namawiał ją, by spacerowała po ogrodach, dbała o zdrowie i nie przejmowała się dworskimi plotkami. Tego typu czułość była wśród monarchów tamtych czasów rzadkością. Władca potrafił wyrażać troskę tak osobistą i intymną, że i dzisiaj jego słowa mogłyby uchodzić za wyjątkowo romantyczne.
Ideał królowej
Choć Barbara nie była królową „czynu” i nie zapisała się jako polityczna rozgrywająca, jej obecność przy Zygmuncie miała ogromne znaczenie. Wniesiony przez nią posag i jej węgierskie koneksje miały wpływ na międzynarodowe układy polityczne. Ale dużo ważniejsze było to, jak oddziaływała na samego króla. Dzięki niej był łagodniejszy, bardziej ludzki, otwarty. W czasie wspólnych podróży – do Poznania, Wilna, Krakowa – para królewska wzbudzała sympatię otoczenia. Władca nie ukrywał, jak bardzo ceni obecność żony, jak bardzo źle znosi rozłąkę.
Barbara była również bardzo religijna, co wpisywało się w ówczesne ideały kobiety – pobożnej, pokornej, oddanej. Ale jednocześnie nie była całkowicie podporządkowana. W listach do króla potrafiła wyrażać swoje zdanie, dzielić się obawami, przypominać o swoim istnieniu w sposób subtelny, ale stanowczy. I choć nie uczestniczyła w rządzeniu krajem, to jej wpływ na życie królewskie – a przez to pośrednio także na życie dworu – był odczuwalny. Była cicha, ale obecna. A w świecie hałaśliwej polityki – to potrafiło mieć siłę.
Przeczytaj również: Pierwszy raz niemal na oczach zaproszonych gości. Noc poślubna Zygmunta Starego i Bony Sworzy.

Śmierć i żałoba
Barbara Zápolya zmarła nagle, mając zaledwie dwadzieścia kilka lat. Jej śmierć nastąpiła wkrótce po narodzinach drugiej córki, najprawdopodobniej wskutek powikłań poporodowych. Istnieją również przypuszczenia, że przyczyną mogło być nagłe zatrzymanie krążenia – w wyniku przemęczenia, gorączki lub niewłaściwej opieki medycznej. Dla Zygmunta był to cios, z którego długo nie mógł się otrząsnąć. Na jakiś czas wycofał się z aktywnego życia politycznego. Osoby z jego otoczenia notowały, że był nieobecny, zamknięty w sobie, pogrążony w żałobie.
Pogrzeb Barbary odbył się z królewskimi honorami – spoczęła w Katedrze Wawelskiej, a później jej ciało przeniesiono do Kaplicy Zygmuntowskiej, jednej z najpiękniejszych renesansowych budowli sakralnych w Europie. Król, chcąc uczcić pamięć ukochanej żony, zadbał, by miejsce jej spoczynku było godne i piękne. To także wyjątkowe – w świecie, gdzie śmierć królowej często oznaczała po prostu wybór nowej kandydatki do małżeństwa.
Nieśmiertelne uczucie, zapomniana królowa
Zygmunt ostatecznie ożenił się ponownie – z Boną Sforzą – ale nigdy już nie okazywał tak silnych emocji, jak w przypadku Barbary. Z czasem obraz cichej królowej został przysłonięty przez silną, energiczną i charyzmatyczną Bonę. Barbara została zapomniana przez historię, schowana w cieniu swojej następczyni. A jednak to ona była tą, która jako pierwsza wypełniła życie Zygmunta miłością, czułością i ciepłem.
Jej historia jest jak list miłosny z przeszłości. Przypomina, że królowie, choć nosili korony, też byli ludźmi – kochali, tęsknili, bali się. Barbara Zápolya, choć nie miała wielkiej władzy, miała ogromne znaczenie. Była kimś więcej niż żoną króla – była jego towarzyszką, powierniczką, czułym głosem w listach i łagodną obecnością w życiu.
W czasach, gdy kobiety często postrzegano tylko przez pryzmat funkcji – matki dziedzica, żony króla, sojuszniczki dynastycznej – Barbara pokazuje, że można zapisać się w sercu, nawet jeśli nie zapisze się człowiek na kartach historii.
Bibliografia
- Besala J., Małżeństwa królewskie. Jagiellonowie, Warszawa 2006.
- Janicki K., Damy złotego wieku. Prawdziwe historie, Kraków 2021.
- Przybyszewski B., Barbara Zapolya Królowa Polski 1512-1515, Łańcut 2000.