Dziecko, o którym miało zapomnieć Hollywood. Tajemnicza "siostrzenica" Marion Davies
W latach 20. i 30. ubiegłego stulecia była jedną z najpopularniejszych gwiazd amerykańskiego kina. Jako jedna z nielicznych aktorek przetrwała udźwiękowienie filmu, które w licznych przypadkach kładło kres gwiazdorom niemej ery. Marion Davies posiadała jednak przedsiębiorczą naturę i spore pokłady talentu, wybrzmiewające w pełni w rolach komediowych. Złośliwi plotkowali, że całą karierę zawdzięcza wpływowemu kochankowi. To z nim miała również doczekać się jedynego dziecka, które oddała na wychowanie siostrze…
Talent czy ustawka?
Marion Davies to niekwestionowana legenda klasycznego kina. Przez dekady narosło jednak sporo kontrowersji tak wokół jej kariery, jak życia prywatnego. To ona miała stanowić pierwowzór pozbawionej talentu drugiej żony głównego bohatera „Obywatela Kane’a”, który forsował jej karierę na przekór wszystkim. Wszystko z powodu długoletniego związku Davies z magnatem prasowym Williamem Randolphem Hearstem, który miał wydawać krocie na promocję ambitnej kochanki.
Prawda nie była jednak czarno-biała. Hearst, który podobno wydał polecenie, aby podległe mu tytuły publikowały wyłącznie pozytywne recenzje gry Marion, faktycznie miał nieoceniony wkład w rozwój jej kariery. Sama Marion skrywała jednak wiele zdolności, a podporządkowanie się wizerunkowi wymyślonemu przez ukochanego nie zawsze wychodziło jej na dobre.
Para od początku budziła skandal w konserwatywnym społeczeństwie USA. Gdy poznali się w 1916 roku William Randolph Hearst od kilkunastu lat pozostawał w małżeństwie z Millicent Willson, z którą wychowywał pięciu synów. Nieznaną wówczas szerzej Marion Davies wypatrzył na scenie. Dziewczyna w wieku nastoletnim porzuciła naukę i została tancerką rewiową, co dobitnie pozwoliło jej odciąć się od surowego, katolickiego wychowania.
Przeczytaj również: Ojciec przedstawiał zdolną córkę jako swoją żonę. Tragiczne życie Rity Hayworth - bogini miłości
Fan numer jeden
Gdy występowała, Hearst zasiadał w pierwszym rzędzie i nie odrywał od niej wzroku. Koleżanki z rewii przestrzegały ją przed „wilkiem w owczej skórze”, jak nazywały prasowego tytana między sobą. Marion wiedziała, że tak wpływowy człowiek w jednej chwili mógłby wynieść ją na szczyt lub równie błyskawicznie zakończyć jej karierę. Podziwiał ją z widowni nieprzerwanie przez osiem tygodni, a po występach posyłał za kulisy kwiaty i upominki.
Miał na jej punkcie obsesję. Pewnego dnia Marion została zaproszona na sesję fotograficzną w orientalnych kostiumach. Nieświadoma, z radością podjęła się kolejnego wyzwania w swej raczkującej karierze. Szybko okazało się, że za angażem stał sam Hearst, który w dodatku… czaił się w zaciemnionym kącie studia, aby ją podglądać.
Minęło trochę czasu nim od momentami niepokojącej fascynacji przeszli do namiętnej relacji. Marion początkowo była skrępowana i przestraszona całą sytuacją. Po latach wyznała jednak: „Oddałabym wszystko, co mam, by poślubić tego śmiesznego staruszka. Nie dla pieniędzy i bezpieczeństwa – dał mi więcej, niż kiedykolwiek będę potrzebować. Nie dlatego, że jest takim uroczym towarzystwem. (…) Daje mi poczucie, że jestem dla niego coś warta”.
Świat nigdy do końca nie wierzył w jej słowa. Zbyt często zarzucano Marion związanie się z Hearstem wyłącznie dla wpływów. Prawdą jest, że gdy w 1917 roku rozpoczęli swój trwający przez 34 lata związek, William wydał blisko 7 milionów dolarów na promocję kochanki, która z rewiowej gwiazdki stała się diwą ekranu, jednak gdy po latach to Hearst znalazł się w fatalnej sytuacji finansowej, to Marion miała uchronić go przed bankructwem. Zdaje się ponadto, że po osiągnięciu tak wielkiej sławy, gdyby nie żywiła żadnych uczuć wobec hojnego mecenasa, zwyczajnie odeszłaby od niego. Tymczasem pozostawała partnerką Hearsta aż do jego śmierci w 1951 roku.
Zagadka zbrodni
William Randolph Hearst rozwiódł się z żoną dla Marion Davies. Od tej pory to ona pozostawała jego życiową partnerką – choć bez ślubu, to do samego końca u boku ukochanego. Oczywisty skandal ze zburzeniem rodzinnego ogniska Hearsta nie był jedyną kontrowersją, która unosiła się nad codziennością słynnej pary. W szalonych latach 20. Davies i Hearst słynęli z hucznych przyjęć wyprawianych w rytm jazzu.
W 1924 roku podczas jednej z imprez odbywającej się na pokładzie jachtu magnata prasowego „Oneida” doszło do tragedii. 44-letni reżyser westernów Thomas Ince zmarł – oficjalnie z powodu niewydolności serca. Obecność hollywoodzkiej śmietanki i plotki o rzekomym romansie twórcy z Marion Davies doprowadziły jednak do szeregu spekulacji. Do dziś wielu kinomanów uważa, że śmierć Ince’a nie była niespodziewanym wypadkiem.
Większość pogłosek na temat faktycznych kulis śmierci Thomasa Ince’a sugeruje zabójstwo z zazdrości. Czy William Randolph Hearst był zdolny zabić kochanka Marion Davies? Jeszcze inne tropy sugerują, że jego celem miał być… Charlie Chaplin. Obecny na jachcie najsłynniejszy komik ekranu również miał przewijać się przez łóżko Davies. Sama żona Chaplina, Lita Grey, po latach opowiadała, że to właśnie z nim Hearst przyłapał Marion. Później, gdy chciał się zemścić, miał pomylić odwróconego plecami Ince’a z Charliem.
Prawda nigdy nie ujrzała światła dziennego. Żona Thomasa Ince’a przekonywała do naturalnej przyczyny zgonu partnera, sugerując jego długotrwałe problemy z układem sercowo-naczyniowym. Lokaj Charliego Chaplin relacjonował natomiast, że widział wynoszone z „Oneidy” ciało Ince’a z zakrwawioną głową…
Wspólne życie
Marion Davies i William Randolph Hearst przetrwali wszelkie prywatne burze i nagonki w prasie. Sama aktorka z powodzeniem wkroczyła w nową erę kinematografii po przełomie dźwiękowym. Dla wielu artystów ekranu zerwanie z niemą tradycją oznaczało koniec kariery – nagle okazywało się, że drobny podlotek z ekranu przemawia niskim, grubym głosem. Z tego powodu miała posypać się sława m.in. polskiej ikony Poli Negri.
Marion Davies obawiała się wprowadzenia dźwięku w kinie. W dzieciństwie miała problem z jąkaniem się, jednak z powodzeniem opanowała dawne trudności. Marion zachwycała przede wszystkim w rolach komediowych. Mimo to jej kariera zakończyła się nagle w 1937 roku. Później miała liczne okazje do powrotu na ekrany, ale Hearst jej tego odradzał. Widział ukochaną wyłącznie na pierwszym planie i najlepiej w dramatycznej tonacji. Gdy zatem otrzymała propozycję do drugoplanowej roli w filmie „Claudia” (1943), Hearst odwiódł ją od gry, która jego zdaniem zrujnowałaby legendę wiecznie błyszczącej gwiazdy Davies.
Kto wie, czym jeszcze zaskoczyłaby widzów, gdyby nie pozwalała całkowicie kierować własną karierą… Z czasem dominacja Hearsta osłabła, a Marion Davies mogła dowieść osobistej siły. Gdy pod koniec lat 30. partner był bliski bankructwa, Davies wystawiła mu czek na milion dolarów, a także sprzedała własną biżuterię i obligacje, aby uchronić go przed upadkiem. Jej losy po Hollywood dowiodły też niezwykłej przedsiębiorczości aktorki na emeryturze. Marion inwestowała w nieruchomości, w tym biurowce na Manhattanie czy zabytkowe zamki. Poświęciła się też dobroczynności zwłaszcza na rzecz najmłodszych.
"Siostrzenica panny Marion"
William Randolph Hearst odszedł w 1951 roku, a Marion Davies przeżyła go równo o dekadę. Od tamtej pory minęły kolejne lata, zanim świat dowiedział się o ich sekretnym dziecku. Patricia Lake urodzona na początku lat 20. XX wieku oficjalnie pozostawała siostrzenicą Marion Davies.
Dziewczyna poszła w jej ślady i również została aktorką. Na łożu śmierci w 1993 roku wyznała własnemu synowi, że jej prawdziwą matką była Marion dotychczas uznawana za ciotkę, a ojcem nie kto inny jak William Randolph Hearst. Spełnieniem jej ostatniej woli było przekazanie tej informacji reszcie świata w nekrologu.
Dlaczego z tego faktu uczyniono tak wielką tajemnicę? Biorąc pod uwagę kontekst konserwatywnych czasów, nieślubne dziecko było wówczas powodem do społecznego ostracyzmu. William i Marion znajdowali się wówczas na początku swego romansu, a on jeszcze nie rozwiódł się z żoną. Świat i tak spoglądał na tę dwójkę wyjątkowo krzywo.
Bardzo prawdopodobne, że Marion chciała ponadto w pełni skupić się na budowanej karierze. Patricię wychowała jej siostra z mężem, którzy sami stracili dziecko w niemowlęctwie. Akt urodzenia miał zostać natomiast sfałszowany. Marion i William mieli spędzać z małą bardzo dużo czasu, zabierać na wspólne wycieczki do Europy, a także płacić za jej edukację. Dziewczynka dowiedziała się o wszystkim jako jedenastolatka.
Według doniesień CBS News Patricia w dniu własnego ślubu ponownie otrzymała zapewnienie ze strony biologicznego ojca co do kulis swojego życiorysu. Po śmierci Marion Davies Patricia Lake odziedziczyła połowę z jej 20-milionowej fortuny. Prawda o jej legendarnych rodzicach miała być jednym z najpilniej strzeżonych sekretów Hollywood.
Może zainteresuje Cię również artykuł: Kim była Judy Lewis? Przez dekady była to jedna z największych tajemnic Hollywood.
Źródła:
- https://www.latimes.com/archives/la-xpm-1993-10-31-mn-51785-story.html
- https://www.britannica.com/biography/Marion-Davies
- https://allthatsinteresting.com/marion-davies
- https://en.wikipedia.org/wiki/Marion_Davies#Alleged_biological_daughter
- https://kobieta.onet.pl/wiadomosci/marion-davies-prawdziwa-historia-aktorki-i-smierc-thomasa-incea/7c8e3nj