Rzut monetą, który zmienił Hollywood. A wszystko zaczęło się od życia w półświatku

W aktorstwie liczy się podobno autentyczność. Hollywoodzka hipokryzja potępiająca wiele gwiazd ze względu na nieheteronormatywność czy niekonwencjonalne poglądy, kryła z drugiej strony prawdziwych kryminalistów. W brudnych latach 30. XX wieku, gdy na amerykańskim ekranie dominowały opowieści o gangsterach, jednym z największych gwiazdorów pozostawał George Raft. Ikona, która przed rozpoczęciem kariery w przemyśle filmowym znała realia mafijnego półświatka od podszewki.
Zabawy z bronią
Bodaj najbardziej znanym przykładem legendy popkultury skrywającej mafijne powiązania był Frank Sinatra. Ale na hollywoodzkim piedestale nie brakowało tego typu kontrowersji. Zanim Frank „The Voice” podbił radio swym głosem, a ekran charyzmą, w trzeciej dekadzie XX wieku gwiazdorem o mrocznej przeszłości był George Raft.
Aktor doskonale wpasował się w oczekiwania ówczesnej publiczności. W amerykańskim kinie królowały bowiem filmy gangsterskie. Czasy prohibicji, droga na szczyt i upadek mafiosa, wszechobecna broń i przemoc, miejski labirynt i brutalność wobec kobiet naznaczały nurt realistycznie osądzający kondycję społeczeństwa doby Wielkiego Kryzysu 1929 roku.
George Raft był jedną z twarzy kina gangsterskiego lat 30. obok Jamesa Cagneya, Paula Muniego, Edwarda G. Robinsona oraz Humphreya Bogarta (w tej dekadzie pozostającego jeszcze na drugim planie, a rozsławionego za sprawą filmów noir z lat 40.). Każdy z wymienionych artystów ekranu miał kluczowe cechy charakterystyczne, które doskonale oddawały klimat bezprawia i brudnych interesów.
Uwielbiany gangster
Przepustką do filmowej kariery George’a Rafta okazał się klasyk „Człowiek z blizną” z 1932 roku (remake z 1983 roku spopularyzowała kreacja Ala Pacino). Zrealizowany w erze przedkodeksowej film Howarda Hawksa odznaczał się dynamiką i szczegółowym przedstawieniem historii pod względem brutalności oraz erotycznego podtekstu, co wówczas uznawano za prowokujące. Raft sportretował jednego z gangsterów, który kradł każdą scenę, w której się pojawiał. Ikoniczna pozostaje zwłaszcza scena, w której wykonał symboliczny rzut monetą.
Wpływ George’a Rafta na wczesne Hollywood był niebagatelny. To on wprowadził na ekrany teatralną diwę Mae West, którą zaproponował jako swoją ekranową partnerkę w filmie „Night After Night” (1932). Współpracował i (podobno) romansował z Carole Lombard, Tallulah Bankhead czy Marlene Dietrich. Był rozpatrywany do roli Rhetta Butlera z „Przeminęło z wiatrem”. Ze szczęściem dla Humphreya Bogarta odrzucił angaże do „Sokoła maltańskiego” i „High Sierra”.
Wszelkie tego typu decyzje pokazują ugruntowaną pozycję Rafta w Fabryce Snów. Podbił serca kinomanów swym niejednoznacznym wizerunkiem. W przeciwieństwie do wielu innych twarzy gatunku jego złoczyńcy wydawali się... sympatyczni. Mimo mrocznego spojrzenia i wypisanego na twarzy cynizmu budził pewną życzliwość. Widzowie pamiętali zresztą pierwsze kroki George'a w show-biznesie jako tancerza. Wydawało się, że energiczny, roztańczony i pełen charyzmy nie mógłby przypominać antybohaterów ze starych filmów gangsterskich. Kulisy życia George’a Rafta skrywają jednak sporo sekretów…

Kariera dzięki mafijnym układom?
George Raft nie miał łatwego dzieciństwa. Jako syn niemieckich imigrantów o żydowskich korzeniach dorastał w niesławnej dzielnicy Hell’s Kitchen w Nowym Jorku. Od początku uczył się walki o przetrwanie. Ojciec zarabiał grosze jako dostawca, a on od najmłodszych lat imał się najróżniejszych zajęć, aby dołożyć się do domowego budżetu.
Kontrowersyjne przyjaźnie zawarł we wczesnej młodości. Wśród bliskich osób, które pomagały George’owi wyrwać się z biedy, byli gangsterzy Bugsy Siegel czy Owney Madden pseudonim „The Killer”. Raft zajmował się przemytem alkoholu, broni, a nawet nielegalnymi walkami bokserskimi. Jego powiązania z mafią miały doprowadzić z czasem do wypromowania chłopaka ze społecznych nizin w Fabryce Snów i utrzymywania go na liczącej się pozycji przez wszystkie kolejne lata w Hollywood.
Pozostający na bakier z prawem mieli zachęcać George’a Rafta do filmowej kariery po tym, jak odkryli jego taneczne zdolności. Chłopak miał utorować im drzwi do kolejnej dziedziny wydającej się idealnym miejscem do prania brudnych pieniędzy. W końcu nie ma lepszego biznesu jak show-biznes, nawiązując do słynnego tytuły z Marilyn Monroe…
Mimo tak solidnego zaplecza wywierającego wpływ pięścią i szantażem droga Rafta na wielki ekran była kręta. Najpierw podróżował jako tancerz po klubach Europy i USA. W końcu z tytułem mistrza charlestona trafił na Broadway. Tam poznał aktorkę Texas Guinan. Artystka poleciła George’a wytwórni Warner Bros., która obsadziła go na dalszym planie musicalu „Queen of the Night Clubs” (1929). Pozbawiony aktorskiego wykształcenia Raft był skazany na umiejętność tańca i znajomości, aby podtrzymać hollywoodzką pozycję. Gdy w kolejnej dekadzie stał się ikoną kina gangsterskiego, historia w ironiczny sposób zatoczyła koło.
Krępująca prawda
Na gwiazdorskim firmamencie nie ukrywał się ze swoimi kontaktami. W najjaśniejszych latach kariery George’a Rafta kilkukrotnie przesłuchiwało FBI, wypytując o jego relacje z mafijnym półświatkiem. Gdy w 1944 roku wspomniany Bugsy Siegel otrzymał zarzuty o prowadzenie zakładów bukmacherskich, Raft zeznawał na jego korzyść. Wśród przyjaciół George’a Rafta odnajdziemy ponadto Louisa Buchaltera – jednego z najniebezpiecznych bandytów w Nowym Jorku, działającego z ramienia Murder, Inc. i odpowiedzialnego za blisko 100 zabójstw, który został skazany na śmierć przez krzesło elektryczne w 1944 roku.
Tego typu makabryczne powiązania aktora położyły z czasem cień na jego karierze. O ile początkowe pogłoski o nieciekawej przeszłości utalentowanego gwiazdora mogły zostać zignorowane przez widzów, to już pojawienie się jego nazwiska w kontekście głośnych spraw kryminalnych i obserwowanie przez FBI doprowadziły do stopniowego wygaszania kariery. W latach 50. George Raft pracował w kasynie w Hawanie. Od czasu do czasu przyjmował role na dalszym planie, jak w komedii Billy’ego Wildera „Pół żartem, pół serio” (1959), w której nawiązano do jego występu sprzed ponad dwóch dekad w „Człowieku z blizną”.
George Raft w dalszym ciągu cieszy się sporą sympatią wśród miłośników klasyki filmowej. Jako (anty)bohater produkcji o gangsterach nie budził strachu na wzór surowego Paula Muniego. Portret czarującego, zawsze elegancko odzianego i uśmiechającego się do fanów mężczyzny stanowił zgrabną maskę dla wielu zakulisowych skandali.
Źródła:
- https://www.tcm.com/articles/021959/star-of-the-month-george-raft
- https://www.google.com/url?q=https://www.thevintagenews.com/2024/08/21/george-raft/&source=gmail&ust=1764504333998000&usg=AOvVaw0RiCj1KSQRcL5hHOV9GT8q
- https://en.wikipedia.org/wiki/George_Raft#Controversies
- https://www.google.com/url?q=https://thenewyorkmafia.com/legendary-hollywood-actor-george-raft-the-mob/&source=gmail&ust=1764504333998000&usg=AOvVaw0DWCqGioeiWPN6ZgJwypIM