Odrzuciła zaloty Johna Forda. By ją upokorzyć, kazał jej się pokryć prawdziwą gnojówką

Była jedną z pierwszych kinowych emancypantek oraz ikoną westernów. Zasłynęła z portretów temperamentnych bohaterek, których losy toczyły się na tle Dzikiego Zachodu, a także współpracy z reżyserem Johnem Fordem. Poza planem twórca miał obsesję na punkcie rudowłosej piękności. Jej konsekwentne odrzucanie amorów hollywoodzkiego mocarza doprowadziło do dramatycznych konsekwencji.
- Z Zielonej Wyspy do słonecznej Kalifornii
- Muza (i ofiara) Johna Forda
- Od miłości do nienawiści
- Katharsis
Z Zielonej Wyspy do słonecznej Kalifornii
Urodzona 17 sierpnia 1920 roku w Dublinie Maureen O’Hara przetarła szlak aktorkom irlandzkiego pochodzenia w Fabryce Snów. Od najmłodszych lat odznaczała się silnym charakterem i determinacją. Swoją śmiałość wspominała później słowami: „Mówiłam prawdę i zawstydzałam wszystkich diabłów. (…) Nigdy bym nie została uderzona w szkole. Gdyby nauczycielka dała mi klapsa, ugryzłabym ją”.
Wiedziała, że wrodzoną charyzmę wykorzysta w show-biznesie. Angażowała się do radiowych słuchowisk, a także szkolnych teatrów. Na ekranie zadebiutowała w 1938 roku komedią „Kicking the Moon Around”, a już w kolejnym roku wykreowała główną postać kobiecą w „Oberży Jamajka” spod ręki mistrza suspensu Alfreda Hitchcocka. W adaptacji gotyckiej powieści Daphne du Maurier wcieliła się w odważną Mary Yellan stawiającą czoła męskiej agresji.
W „Oberży Jamajka” Maureen partnerowała Charlesowi Laughtonowi, legendzie aktorstwa z Wysp Brytyjskich. Gwiazdor przyczynił się do jej odkrycia, a następnie wyjazdu do Hollywood. Po drugiej stronie Atlantyku zagrali jeszcze wspólnie w „Dzwonniku z Notre Dame” (1939) – on jako Quasimodo, ona w roli Esmeraldy, co w kontekście „świeżego nabytku” Hollywood z innego kraju nabierało symbolicznego wymiaru.
Sprawdź także: Gene Tierney. Była najpiękniejszą aktorką w Hollywood, ale jej życie prywatne wypełniała depresja i myśli samobójcze
Muza (i ofiara) Johna Forda
O’Hara zawdzięcza jednak status ikony reżyserowi Johnowi Fordowi, który obsadził ją w klasycznych westernach – od „Zielonej doliny” (1941) przez „Rio Grande” (1950) do „Spokojnego człowieka” (1952). Aktorka stała się jego muzą. Ford był oczarowany jej osobowością i hartem ducha. Ze względu na własne irlandzkie korzenie czuł z Maureen wyjątkową nić porozumienia. Budziła w nim nostalgię za sprawą romantycznej wizji Zielonej Wyspy ukutej przez jego rodziców, którzy w Stanach Zjednoczonych wspominali z utęsknieniem kraj urodzenia.
Maureen O’Hara prezentowała na ekranie autentyzm w połączeniu z siłą charakteru. Jej bohaterki były jednocześnie pełne namiętności, a przy tym dzielne, rozsądne i zdeterminowane. Mężczyźni tracili dla nich głowę – nie tylko w fabule. Jednym z najczęstszych ekranowych partnerów Maureen pozostawał John Wayne, co tylko świadczy o jej wysokim statusie gwiazdy kina spod znaku Dzikiego Zachodu.
John Ford uczynił z Maureen O’Hary jedną z największych gwiazd, ale przy tym stopniowo obracał jej życie w piekło. Maureen – podobnie jak jej bohaterki – cechowała niezależna natura, a przy tym odporność na toksyczne mechanizmy rządzące Fabryką Snów. Na długie dekady przed obecnym demaskowaniem hollywoodzkich oprawców, doznała jednak najgorszego.

Od miłości do nienawiści
Reżyser miał być nieszczęśliwie zakochany w swojej muzie, a ta nieustannie ignorowała jego amory. Ford posyłał jej pełne słów zachwytu i tęsknoty listy. W jednych z nich czytamy: „Tak bardzo za tobą tęsknię. Śnię o tobie. Twoja twarz nieustannie pojawia się w moich snach”. Z okazji walentynek wysłał jej ręcznie malowaną kartkę z serduszkami i zieloną koniczyną symbolizującą jej ojczyznę. Warto dodać, że Maureen pozostawała w tamtym czasie w małżeństwie z Williamem Houstonem Price’em (rozwiedli się w 1953 roku). John Ford nic sobie nie robił z jej związku – sam od 1920 roku był żonaty z Mary McBride Smith…
Pierwsze etapy ich współpracy na planie były dla Maureen wyjątkowo łaskawe. Zauroczony John Ford poświęcał bohaterkom O’Hary znacznie więcej czasu od pozostałych postaci. Za pozorną uwagą krył się jednak jego wyrachowany plan uwodzenia. Gdy Maureen zorientowała się, jakie są rzeczywiste zamiary twórcy, odrzuciła jego awanse. Ford mścił się za to na aktorce w czasie kolejnych zdjęć.
Gnębił ją psychicznie, nagle stał się nieobiektywny w ocenie jej aktorskich umiejętności, obrażał jej bohaterki. Jednego razu miał dopuścić się rękoczynów. Wykorzystywał swoje wysokie stanowisko do tego, by ją „karać”. Na planie „Cichego człowieka” zdecydował o wyłożeniu prawdziwej gnojówki, by zagrać na nerwach aktorki. Upokorzył ją, nakazując pokrycie się sfermentowanym kompostem. Po latach gwiazda wyznała, że „wciąż czuje ten wstrętny zapach”.
Przeczytaj też o konflikcie Sophii Loren i Jayne Mansfield
Katharsis
Maureen znalazła się na granicy załamania. Była zdezorientowana – cierpiała z powodu toksycznych reakcji reżysera, a przy tym wciąż uznawała go za kinowego geniusza. Pewnego razu nazwała Forda: „największym diabłem”. Po latach starała się jednak obrócić rozgoryczenie w przebaczenie i próbę zrozumienia. Na kartach swojej autobiografii napisała: „Teraz zdaję sobie sprawę, że on mnie wcale nie nienawidził. Bardzo mnie kochał”.
Mimo okrutnych praktyk Johna Forda Maureen O’Hara nie dała się złamać. Jego próby uwłaczania znosiła z dumą, w końcu jako jedna z nielicznych w środowisku oparła się jego względom. Poniosła za to zbyt wysoką cenę, ale dowiodła też, że w męskim świecie nie ma wyłącznie przegranych. W 1968 roku spotkała miłość swojego życia, dawnego generała sił powietrznych USA Charlesa F. Blaira, z którym przeprowadziła się na Wyspy Dziewicze i odnalazła spokój. Małżeństwo prowadziło niewielką firmę lotniczą.
Lukratywna kariera Maureen O’Hary obejmuje ponad 60 produkcji o zróżnicowanych gatunkach. Poza kultowymi westernami Johna Forda warto wspomnieć jej kreacje w świątecznym klasyku „Cud na 34. ulicy” (1947) oraz dramat kostiumowy „Lady Godiva” (1955), w którym sportretowała tytułową bohaterkę o silnej osobowości, takiej, jakiej ona sama pozostała wierna do końca. W 2014 roku Maureen O’Hara otrzymała honorowego Oscara. Zmarła rok później w wieku 95 lat.
Źródła:
https://www.britannica.com/biography/Maureen-OHara
https://www.irishstar.com/culture/nostalgia/inside-maureen-oharas-love-hate-29874273
https://www.irishcentral.com/culture/entertainment/the-quiet-man-john-ford-maureen-ohara