Gdzie leży prawda? Historia Casey Anthony - "najbardziej znienawidzonej matki Ameryki"

Dwuletnia Caylee Anthony zaginęła w 2008 roku. Jej matka, Casey, przez 31 dni nie zgłosiła tego faktu policji, pochłonięta imprezowym szaleństwem. Utrzymywała, że dziecko było pod opieką niani. Sęk w tym, że owa niania nigdy nie istniała. Gdy znaleziono szczątki dziewczynki, Casey stała się „najbardziej znienawidzoną matką Ameryki”, a jej proces był medialną sensacją. Wyrok zaszokował opinię publiczną i wywołał kontrowersje. Gdzie leży prawda?
Z tego artykułu dowiesz się:
Casey, przed Caylee
Casey Anthony urodziła się 19 marca 1986 roku w Warren, Ohio. Była jednym z dwojga dzieci Cindy – z zawodu pielęgniarki i George’a Anthonych. Miała brata, Lee. Dorastała w Orlando na Florydzie, gdzie jej ojciec pracował jako policjant.
W dzieciństwie i wczesnej młodości panna Anthony uchodziła za towarzyską i bystrą dziewczynę. W liceum było nieco gorzej – kłamstwo wyraźnie weszło jej w krew, a z listy jej zalet bezpowrotnie zniknęła odpowiedzialność. Casey bez skrupułów okłamywała rodziców, mówiąc, że bez problemu ukończy szkołę. Rzeczywistość wyglądała inaczej.
Relacje rodzinne były napięte, zwłaszcza że rodzice i tak poznawali fakty. W wieku 19 lat Casey zaszła w ciążę, ale ją ukrywała. Nawet zaprzeczała, że spodziewała się dziecka. Ba! Przekonywała rodziców, że nadal była dziewicą. Przyznała się do ciąży dopiero po kilku miesiącach. Nie zamierzała ujawniać, kto się do tego przyczynił. Wskazywała różnych mężczyzn, w tym swojego narzeczonego Jesse’go Grunda. Późniejsze badania DNA wykluczyły jego ojcostwo.
Przed narodzinami Caylee, Casey mieszkała z rodzicami, nie ukończyła szkoły średniej i nie miała stałego zatrudnienia. Jej charakter najintensywniej zabarwiła impulsywność. Czy była gotowa, by powitać na świecie córkę?
Caylee
Caylee Marie Anthony urodziła się 9 sierpnia 2005 roku. Jej marka była jeszcze nastolatką, ojciec pozostawał nieznany.
Casey nie planowała wyprowadzać się z domu swoich rodziców, którzy nadal mieszkali na przedmieściach Orlando. Dziadkowie byli zauroczeni małą Caylee i często się nią opiekowali. Czy za często?
Nie można powiedzieć, że tuż po narodzinach córki Casey poczuła instynkt macierzyński. Może nie była jeszcze emocjonalnie gotowa na trudy rodzicielstwa, może problem był znacznie głębszy. W każdym razie Casey chętnie oddawała Caylee pod opiekę rodziców. Chcąc zachowac choć minimum pozorów, tłumaczyła Cindy i George’owi, że jej częste nieobecności – od wieczora aż do świtu – związane były z pracą. Nie miała pracy, ale za to nieźle się bawiła.
Gdy patrzy się na zdjęcia młodej matki i jej uroczej córki, nie widać emocjonalnego chłodu, braku zainteresowania, obojętności. To tylko fotografie, ukazujące sekundy, może przebłyski względnej normalności. Czy Casey na swój niedojrzały, nieporadny sposób kochała Caylee?
Ostatnie lato
Casey i Caylee wyprowadziły się z domu Cindy i George’a na początku 2008 roku. Mała tęskniła za dziadkami i uwielbiała ich odwiedzać. Matka przywiozła ją do nich 16 czerwca 2008 roku. Dziewczynka spędziła trochę czasu z babcią i dziadkiem, którym nawet nie przyszło do głowy, że widzieli ją po raz ostatni.
George widział Casey zabierającą Caylee, rzekomo do niani, niejakiej Zenaidy "Zanny" Fernandez-Gonzalez. Następnego dnia Casey zadzwoniła jeszcze do Cindy, krótko informując, że wraz z dzieckiem i wspomnianą nianią wybiera się w podróż służbową.
Trzydzieści dni po wyjeździe Casey, znaleziono w Orlando jej samochód, prawdopodobnie porzucony. Został odholowany. Do George’a i Cindy dotarły wieści o aucie. Kiedy George poszedł odzyskać samochód, on i kierownik holownika poczuli silną woń wydobywającą się z bagażnika. Obaj później stwierdzili, że zapach kojarzył im się z rozkładem ludzkiego ciała. Kiedy bagażnik został otwarty, udało się tam znaleźć jedynie worek śmieci. Tego samego dnia Cindy zgłosiła zaginięcie Caylee, mówiąc dyspozytorom 9-1-1 o podejrzenym odorze z samochodu Casey i że nie widziała wnuczki od trzydziestu jeden dni. Później wycofała swoje oświadczenie dotyczące zapachu.
Gdzie jest twoje dziecko, Casey?
Przez miesiąc, od ostatniego spotkania z Caylee aż do dnia, w którym zgłosili jej zaginięcie, George i Cindy próbowali utrzymywać kontakt z Casey. Przede wszystkim chcieli wiedzieć, jak się miewało dziecko. Casey odmawiała spotkań i rozmów. Już to budziło niepokój. Sytuacja z samochodem utwierdziła zmartwionych dziadków, że stało się coś złego. Policjanci zaczęli działać.
Casey powiedziała śledczym, że zostawiła Caylee w mieszkaniu swojej niani, Fernandez-Gonzalez. Zasugerowała, że Fernandez-Gonzalez porwała dziecko. Ale kiedy policja przeszukała wskazane mieszkanie, okazało się, że było opuszczone od przynajmniej kilku miesięcy.
Casey powiedziała również, że pracowała w Universal Studios. Dociekliwi śledczy zabrali ją do Universal Studios 16 lipca i poprosili o pokazanie im jej biura. Casey zaprowadziła ich do budynku, a po chwili przypomniała sobie, że już tam nie pracowała. Nie pracowała tam od czasu wzięcia urlopu macierzyńskiego prawie trzy lata wcześniej. Sporo kłamstw w krótkim czasie – nie wyglądało to najlepiej. Casey została aresztowana.

Wyrok opinii publicznej
22 lipca sędzia wyznaczył kaucję w wysokości pół miliona dolarów. Miesiąc później wyszła dzięki hojności Tony’ego Padilli, siostrzeńca dość znanego z mediów Leonarda Padilli. Panowie oczywiście sprawę skomentowali, wyrażając nadzieję, że będąc na wolności, Casey będzie mogła odnaleźć swoje dziecko. Zmienili zdanie i odesłali Casey do więzienia, oficjalnie ze względu na jej bezpieczeństwo – wokół domu jej rodziców gromadził się tłum ludzi, którzy nie potrzebowali już żadnych dowodów, argumentów ani procesu. Dla nich Casey była winna. Czuli gniew i nie zamierzali milczeć. Rzeczywiście, pobyt w rodzinnym domu nie gwarantował bezpieczeństwa. Poza tym pan Leonard Padilla nie był zadowolony z tego, jak Casey się z nim komunikowała. Ściślej mówiąc, nie odpowiadał mu brak komunikacji.
Na początku września dziewczyna znowu opuściła więzienne mury, tym razem dzięki rodzicom. George i Cindy nadal wierzyli, że ich wnuczka się odnajdzie. Opowiedzieli o tym stacji NBC.
W międzyczasie, 29 lipca, pannie Anthony zaproponowano umowę o ograniczonej nietykalności, czyli dość prosty układ – w zamian za pomoc w odnalezieniu Caylee, Casey miała dostać gwarancję, że prokuratorzy nie wykorzystają złożonych przez nią zeznań przeciw niej. Casey w niczym nie pomogła, a oferta wygasła 2 września 2008 roku.
Taśma w serduszka
W sierpniu 2008 roku niejaki Roy Kronk zadzwonił na policję z informacją, że na zalesionym terenie w pobliżu domu Anthonych zauważył coś, co przypominało czaszkę. Funkcjonariusz, który przyjechał na miejsce, rzucił okiem i nie znalazł niczego niepokojącego.
W grudniu Kronk znów zadzwonił na policję. Tym razem znaleziono szczątki dziecka owinięte kocykiem z Kubusiem Puchatkiem. Na czaszce widoczna była jeszcze taśma klejąca – w serduszka. Znaleziono też rozsypane kości.
19 grudnia specjalista medycyny sądowej Jon Garavaglia potwierdził, że były to szczątki zaginionej Caylee. Z powodu zaawansowanego rozkładu, podczas sekcji zwłok trudno było jednoznacznie ustalić przyczynę śmierci. Pojawiło się kilka hipotez. Koroner sugerował, że dziecko mogło zostać uduszone taśmą klejącą.
Najgorsza matka
Jeszcze przed odnalezieniem szczątków Caylee, 14 października 2008 roku, Casey została oskarżona przez ławę przysięgłych o morderstwo pierwszego stopnia, znęcanie się nad dzieckiem, zabójstwo dziecka i cztery przypadki podania policji fałszywych informacji.
Została później aresztowana, a sędzia John Jordan nakazał przetrzymywanie jej bez możliwości wpłacenia kaucji. 28 października Casey została postawiona w stan oskarżenia. Nie przyznała się do wszystkich zarzutów. Oczywiście makabryczne odkrycie z grudnia dodatkowo ją pogrążyło. 13 kwietnia 2009 roku prokuratorzy ogłosili, że planują ubiegać się o karę śmierci dla Casey Anthony.
Opinia publiczna już od dawna uważała Casey za najgorszą matkę na świecie. W mediach Casey była nazywana „najbardziej znienawidzoną matką Ameryki”.
Sensacja medialna
Proces Casey Anthony rozpoczął się 24 maja 2011 roku w Orlando. Oglądalność była rekordowa. Zdawało się, że cały kraj żył tym procesem. Rodzinna tragedia i makabryczna zbrodnia stały się elementami medialnej sensacji.
Oskarżenie twierdziło, że Casey celowo zabiła swoją córkę. Miały o tym świadczyć choćby niepokojące wyszukiwania internetowe: „niezawodne uduszenie”, „chloroform” czy odiwedzanie stron dotyczących samobójstw – wszystko na rodzinnym komputerze w domu Anhonych, większość... 16 czerwca 2008 roku.
Zdaniem obrony, Caylee utonęła i był to wypadek, natomiast zachowanie Casey to wynik trudnego wychowania. Kontrowersje wzbudziły sprzeczne zeznania rodziny Casey, debaty ekspertów nad wiarygodnością dowodów. Oskarżenie podkreślało pozornie beztroskie zachowanie Casey po zniknięciu Caylee jako dowód winy. Obrona skupiała się na tworzeniu uzasadnionych wątpliwości i ujawnianiu rzekomych tajemnic rodzinnych. Adwokat Casey przedstawił George’a Anthony’ego jako tyrana zastraszającego córkę. Oprócz tego, Casey miała być ofiarą molestowania seksualnego zarówno ze strony ojca, jak i brata. Obaj zaprzeczyli, natomiast obrona utrzymywała, że „Casey została tak wychowana, by kłamać”, co podobno tłumaczyłoby i jej historię kłamstw oraz kłamstewek, i dziwne zachowanie po zaginięciu Caylee.
Trwający sześć tygodni proces obejmował 33 dni zeznań, ponad 400 dowodów i ponad 100 świadków. Zeznawali eksperci medycyny sądowej i członkowie rodziny, a wszystko to pod okiem mediów i widzów – zafascynowanych, oburzonych, może wypatrujących sprawiedliwości.
Poznaj tę szokującą historię.
Wyrok
Relacje mediów podsycały publiczne oburzenie i spekulacje. 5 lipca 2011 roku, po zaledwie 10-11 godzinach obrad, ława przysięgłych uznała Casey Anthony za niewinną morderstwa pierwszego stopnia, ciężkiego znęcania się nad dzieckiem i nieumyślnego spowodowania śmierci. Stwierdzono, że było zbyt wiele uzasadnionych wątpliwości. I owszem, wielu uważało, że Casey była winna, ale przedstawione dowody nie udowodniły jednoznacznie, w jaki sposób zginęła Caylee, ani nie powiązały Casey ze śmiercią jej córki, w każdym razie nie bezpośrednio. Przyczyna śmierci, motyw i zgromadzone, przeanalizowane przez ekspertów sądowych dowody uznano za poszlakowe.
Decyzja ta odzwierciedlała standard prawny, zgodnie z którym wina musi zostać udowodniona „ponad wszelką wątpliwość”, niezależnie od opinii publicznej lub mediów. Casey Anthony skazano jedynie za podanie fałszywych informacji organom ścigania. Werdykt ten wstrząsnął Ameryką. Na portalach społecznościowych następowały kolejne eksplozje furii. Przed gmachem sądu zgromadzili się protestujący. Jeszcze w trakcie procesu sprawa Casey Anthony stała się symbolem publicznego zwątpienia w wymiar sprawiedliwości.
Dla Casey wyrok uniewinniający nie oznaczał zamknięcia dramatycznego rozdziału. Spotkała się z ostracyzmem. W 2017 roku, podczas rozmowy z Associated Press, przyznała się do licznych kłamstw, ale utrzymywała, że nie wie, jak zginęła jej córka. Serial dokumentalny zatytułowany „Casey Anthony: Gdzie leży prawda” miał swoją premierę na Peacock pod koniec 2022 roku. Trzyczęściowa limitowana seria zawiera nigdy wcześniej nieprezentowane materiały filmowe, osobiste archiwa i dowody obrony. Casey nie miała kontroli redakcyjnej nad treścią ani wydźwiękiem produkcji (z założenia obiektywnej w dążeniu do poznania prawdy), ale mimo to zdecydowała się opowiedzieć swoją historię. Czy to dowodzi jej niewinności? Czy wpłynęło na to, jak „najbardziej znienawidzona matka Ameryki” będzie postrzegana przez resztę swojego życia?
Czy znasz historię Mary Bell?
Źródła
- https://crimetimelines.com/casey-anthony/
- https://people.com/casey-anthony-case-complete-timeline-8422805