Demon w rodzinie - historia Ruby Franke i vloggowej iluzji
Ruby Franke była matką sześciorga dzieci. Surową, ale kochającą. Kontrowersyjną, ale robiącą wszystko, by wychować dzieci na porządnych ludzi. Ten kreowany na potrzeby mediów społecznościowych wizerunek nieźle się sprzedawał. Do pewnego momentu. Prawda o popularnej influencerce wstrząsnęła amerykańską opinią publiczną na wielu płaszczyznach.
Początki
Ruby Griffiths urodziła się 18 stycznia 1982 roku w Utah, w głęboko religijnej rodzinie należącej do Kościoła Jezusa Chrystusa Świętych w Dniach Ostatnich, czyli mormonów. Jej rodzice dbali, by religia stała się fundamentem życia i światopoglądu dzieci. Ruby i jej siostry wychowywano w przekonaniu, że nadrzędnym celem życia mormońskiej kobiety powinno być macierzyństwo.
Po ukończeniu studiów, w 2000 roku Ruby poślubiła Kevina Franke, profesora inżynierii na Brigham Young University. Para powitała na świecie sześcioro dzieci: Shari, Chada, Abby, Julie, Russella i Eve. Pierwsze dziecko urodziło się w 2003, a najmłodsze w 2013 roku.
Państwo Franke wydawalisię nie mniej pobożni niż rodzice Ruby. Postanowili podzielić się szczegółami swojego życia rodzinnego z internautami. W 2015 roku założyli na YouTube kanał o nazwie „8 Passengers”. To była obsesja Ruby, która chciała dzielić się każdym momentem rodzinnego życia. Kevin miał mieszane odczucia, ale zyski z kanału nieco wynagradzały mu psychiczny dyskomfort. Kanał szybko zyskał popularność i rzeczywiście generował niezłe przychody. Ich filmiki pokazywały codzienne życie licznej rodziny. Kanał przyciągnął ponad 2 miliony subskrybentów, czyniąc z Ruby jedną z najpopularniejszych „matek influencerek” w Ameryce.
Czerwone lampki
Już od samego początku kariery YouTuberki, Ruby Franke wzbudzała kontrowersje swoimi radykalnymi metodami wychowawczymi. W jednym z filmików opowiadała widzom, jak odmówiła przyniesienia obiadu sześcioletniej córce Eve, która zapomniała spakować lunch do szkoły. „Mam nadzieję, że nikt nie da jej jedzenia, bo wtedy nie nauczy się naturalnych konsekwencji” – tłumaczyła matka przed kamerą. Szokowało również zakazywanie najstarszemu synowi dostępu do sypialni przez siedem miesięcy za zrobienie żartu młodszemu bratu, groźby obcięcia głowy maskotce małej dziewczynki jako kara za niszczenie rzeczy w domu, zmuszanie dziecka do spania na podłodze w łazience po incydencie nocnego moczenia. W innym filmiku piętnastoletni syn przyznał, że przez siedem miesięcy spał na worku fasoli. Ot, taka forma kary. Ruby regularnie groziła dzieciom wyrzuceniem ich cennych rzeczy, chyba że odkupią je za gotówkę lub odpracują, podejmując się prac domowych.
Nasuwa się pytanie: skoro kanał budził tyle kontrowersji, skąd niezwykła popularność Ruby Franke? Dla niektórych internautek była autorytetem, inni mieli swoje wątpliwości, niektórzy oglądali nagrania na zasadzie „hate-watch”. Ruby stała się postacią mocno polaryzującą. W szczytowym momencie kanał miał około 2,5 miliona subskrybentów i ponad miliard wyświetleń. Oglądali go zwolennicy surowego wychowania i ci, którzy szukali niepokojących sygnałów.
W czerwcu 2020 roku do domu Franke, po petycji na Change.org, zostali wezwani pracownicy Utah's Division of Child and Family Services. Sprawę zamknięto, uznając zarzuty za nieuzasadnione.
Jodi
Ruby Franke po raz pierwszy spotkała Jodi Hildebrandt w 2019 roku za pośrednictwem swojego kościoła. Hildebrandt, jako licencjonowana terapeutka, rozpoczęła pracę z rodziną Franke pod pretekstem udzielania porad i wsparcia. Miała przede wszystkim pomóc Chadowi, który sprawiał Ruby problemy wychowawcze. Z biegiem czasu Jodi stała się partnerką biznesową i powiernicą Franke. Panie nawet zamieszkały razem.
Jodi była nieco starsza od Ruby – urodziła się w 1969 roku. Dorastała w Arizonie. Po ukończeniu liceum kilkakrotnie zmieniała uczelnie. W Utah została na dłużej – obroniła licencjat na Brigham Young University i kontynuowała naukę na University of Utah. Mając dyplom z psychologii, została terapeutką specjalizującą się w uzależnieniach od pornografii i seksu. Prowadziła usługę coachingową o nazwie „ConneXions”. Byli klienci zapamiętali stosowane wobec nich ekstremalne metody oparte na zawstydzaniu. Hildebrandt była mormonką i zgłaszali się do niej inni mormoni. Niektórzy przekonali się, że terapeutka nie była szczególnie dyskretna.
Jodi postarała się, by Kevin i Chad zniknęli z horyzontu. Dla Ruby stała się duchową przewodniczką, wręcz łączniczką z Bogiem. I przekonywała, że dzieci były pod wpływem demonów".
Ruby Franke twierdziła w sądzie, że Hildebrandt zmieniła jej sposób postrzegania świata, przedstawiając „zniekształconą wersję rzeczywistości”. Zeznawała: „Wmówiono mi, że ten świat to złe miejsce pełne kontrolujących policjantów, szpitali, które krzywdzą, agencji rządowych, które robią pranie mózgu, przywódców kościelnych, którzy kłamią z czystej chciwości, mężów, którzy odmawiają ochrony, i dzieci, które potrzebują znęcania się”. Jednak czy to rzeczywiście Jodi Hildebrandt tak ukształtowała podejście Ruby Franke do świata i do rodzicielstwa?
Piekło
Ruby Franke otworzyła przed swoimi dziećmi bramy piekła. Dopuszczała się przerażających aktów przemocy. Z dokumentów sądowych wyłaniają się przerażające obrazy – między innymi zmuszała jednego z synów do wykonywania ciężkich prac fizycznych, całymi godzinami, niekiedy nawet dniami, nie dbając ani o jego komfort, ani bezpieczeństwo. Chłopiec pracował na zewnątrz bez butów, doznając wielokrotnych oparzeń słonecznych, „ze skórą pękającą i odpadającą”.
Dwunastoletniemu chłopcu odmawiała odpowiedniej ilości jedzenia i karała go za wypicie wody bez pozwolenia. Dziecko miało na nadgarstkach i kostkach rany od lin i kajdanek, którymi związywała go Hildebrandt. Rany były „leczone” pieprzem cayenne i miodem, a następnie zaklejane taśmą klejącą.
Jedna z córek Ruby również była zmuszona do pracy na zewnątrz boso i nie otrzymywała odpowiedniej ilości jedzenia czy wody. Wielokrotnie mówiono jej, że jest „zła i opętana”.
W lipcu 2023 roku syn Ruby próbował uciec z domu Hildebrandt (wówczas Ruby i jej dzieci mieszkali w domu Jodi), ale został złapany i skuty dwiema parami kajdanek – na rękach i nogach. Jednak kilka tygodni później jego następna próba ucieczki zakończyła się sukcesem i doprowadziła do ujawnienia prawdy.
Ucieczka
30 sierpnia 2023 roku syn Ruby Franke zdołał wydostać się przez okno domu Hildebrandt. Próbował szukać pomocy w dwóch sąsiednich domach, ale nikt nie otworzył drzwi. Chłopiec zapukał do trzeciego domu i nic. Gdy już zamierzał odejść, otworzył mu mężczyzna. „Hej, zastanawiałem się, czy mógłbyś wyświadczyć mi dwie przysługi? Czy mógłbyś zawieźć mnie na najbliższą komendę policji... właściwie jedna przysługa wystarczy” – powiedział wyczerpany chłopiec.
Sąsiad, widząc wychudzone dziecko, na którego ciele było pełno ran, natychmiast zaoferował mu wodę, banana i krzesło do siedzenia. Potem wezwał służby. Kamery monitoringu zainstalowane przy drzwiach zarejestrowały całe zdarzenie. Mężczyzna, powstrzymując łzy, opisywał funkcjonariuszowi stan dziecka.
Chłopiec poprowadził policję do domu Hildebrandt, gdzie funkcjonariusze przeprowadzili przeszukanie. Znaleźli dziewięcioletnią dziewczynkę zamkniętą w szafie. Miała ogoloną głowę.
„W końcu”
Hildebrandt i Franke zostały aresztowane. Postawiono im sześć zarzutów znęcania się nad dziećmi. Czworo dzieci Ruby zostało oddanych pod opiekę państwa. YouTube natychmiast zbanował Ruby i zamknął jej kanały, zgodnie z wytycznymi dotyczącymi odpowiedzialności twórców.
Najstarsza córka Ruby, Shari, która zerwała kontakt z rodziną w 2022 roku, opublikowała w mediach społecznościowych zdjęcie z aresztowania matki z krótkim podpisem: „W końcu”. W kolejnym poście sugerowała, że znęcanie się nad rodzeństwem mogło trwać znacznie dłużej: „Ja i moja rodzina cieszymy się, że sprawiedliwości stało się zadość. Przez lata próbowaliśmy mówić policji i opiece społecznej o tym wszystkim”.
18 grudnia 2023 roku Ruby Franke przyznała się do winy. Podobnie zrobiła Hildebrandt. 20 lutego 2024 roku Ruby otrzymała cztery wyroki od 1 do 15 lat więzienia. Zgodnie z prawem Utah, nie może spędzić za więziennymi murami więcej niż 30 lat.
„Ważne jest dla mnie, aby wykazać skruchę i żal bez obwiniania innych. Biorę pełną odpowiedzialność za swoje wybory i wolę odbywać karę więzienia” – powiedziała ze łzami w oczach podczas rozprawy.
Jeszcze gorzej
We wrześniu 2023 roku Ruby składała jeszcze bardziej niepokojące zeznania. Twierdziła, że jedno z jej małoletnich dzieci molestowało seksualnie nawet 20 osób, w tym rodzeństwo. Jednak nie przedstawiła żadnych dowodów na te oskarżenia i nie ma publicznych informacji o dodatkowych śledztwach.
Kevin Franke złożył pozew o rozwód w listopadzie 2023 roku. Rozwód został sfinalizowany w marcu 2025 roku. Sam Kevin nie został w tej sprawie o nic oskarżony, ale sam oskarżył Jodi Hildebrandt o maltretowanie jego dzieci.
Ruby obecnie odbywa karę w Utah State Correctional Facility, gdzie podobno kontynuuje naukę. Nie ma kontaktu z byłym mężem ani dziećmi. Pierwsze przesłuchanie w sprawie przedterminowego zwolnienia zaplanowano na grudzień 2026 roku.
Shari Franke opublikowała w styczniu 2025 roku wspomnienia zatytułowane „The House of My Mother: A Daughter's Quest for Freedom”. W wywiadzie dla ABC News twierdziła, że Ruby wykazywała przemocowe zachowania na długo przed aresztowaniem. „Kiedy byłam młodsza, miałam około 5-6 lat, Ruby była naprawdę agresywna fizycznie. Czy to był cios w usta, czy w policzek... kiedy ćwiczyłam na pianinie, jej ręka uderzała i to było naprawdę przerażające”.
W lutym 2025 roku na Hulu zaprezentowano poruszający serial dokumentalny „Demon w rodzinie” (tytuł oryginalny brzmi „Devil in the Family: The Fall of Ruby Franke”), ukazujący koszmar dzieci Ruby Franke.
Na instagramowych kłamstwach zbudowała imperium. Jej historię przedstawia serial „Ocet jabłkowy”.
System, który zawiódł
Historia Ruby Franke to kolejny przykład tego, jak łatwo można ukryć przemoc za fasadą idealnej rodziny. Media społecznościowe dają nam wszelkie narzędzia do tworzenia dowolnych iluzji. Konsekwencje tego bywają dramatyczne.
W przypadku rodziny Franke, podobnie jak w przypadku rodziny Hart, sygnały ostrzegawcze były ignorowane lub bagatelizowane. I to przez lata. Dzieci były zabierane ze szkół publicznych, co ograniczyło ich kontakt ze światem zewnętrznym i zmniejszyło szanse na wykrycie przemocy.
Sprawa ta wywołała ogólnonarodową dyskusję o odpowiedzialności mediów społecznościowych za treści parentingowe. Poruszano temat ochrony dzieci influencerów. Shari Franke odważnie krytykuje vloggerów, którzy na swoich kanałach skupiają się właśnie na parentingu: „Byłam świadkiem szkód, jakie wyrządza umieszczanie życia w internecie. Nie ma etycznego sposobu na robienie tego” – mówi.
Ta tragiczna historia pozostawia wiele trudnych pytań: jak chronić dzieci przed przemocą, gdy sprawcy umiejętnie ukrywają swoje działania za publicznym wizerunkiem? Dla czego system nie reaguje na sygnały ostrzegawcze? I czy kultura mediów społecznościowych, która wynagradza ekshibicjonizm rodzinny, nie stwarza dodatkowych zagrożeń dla najmłodszych? Po nagłośnieniu sprawy pojawiły się (lub odżyły) wątpliwości dotyczące prywatności dzieci influencerów i wiarygodności twórców internetowych. Nasuwa się też smutny wniosek, że to prawdopodobnie nie jedyny dramat, jaki rozgrywa się za zamkniętymi drzwiami, gdy my patrzymy na fasadę.
Źródła
- https://www.biography.com/crime/a60319774/ruby-franke-story
- https://www.bbc.com/news/world-us-canada-66719859