Trzech mężów, jedna „wdowa” i dziwnie powtarzający się schemat. Ta historia do dziś przeraża

Piękna i śmiertelnie niebezpieczna. Sandra Camille Bridewell przez ponad trzy dekady wyłudziła od kochanków i przyjaciół setki tysięcy dolarów. Ale to nie wszystko – jest również podejrzana o udział w śmierci co najmniej jednego ze swoich mężów oraz bliskiej przyjaciółki.
- „Biedna, bezradna ja”
- Pierwszy mąż
- Mąż numer 2
- Nieszczęsny kaliber .22
- Do trzech razy sztuka
- Pora zmienić otoczenie
- Dobra chrześcijanka
- W kajdankach
- Ręka w rękę
„Biedna, bezradna ja”
Sandra urodziła się 4 kwietnia 1944 roku w Sedalia w stanie Missouri. Została adoptowana jako niemowlę przez Arthura i Camille Powers. Gdy miała zaledwie trzy lata, jej matka adopcyjna zginęła w wypadku samochodowym. To była pierwsza z wielu tragedii, które miały wydarzyć się w życiu Sandry – czy raczej życie ludzi wokół niej.
Arthur Powers ponownie się ożenił i zorganizował przeprowadzkę rodziny do Oak Cliff w Teksasie, na przedmieściach Dallas. Tam znalazł pracę jako sprzedawca działek cmentarnych. Relacje Sandry z macochą, Doris, były – delikatnie mówiąc – skomplikowane. Sandra później opowiadała, że była regularnie zamykana w szafie, że macocha odmawiała wysłania zaproszeń na jej urodziny i powtarzała, że „nikt jej nie chce”.
Szkołę średnią nasza bohaterka ukończyła w 1962 roku. Zasmakowała wówczas w randkowaniu. A kiedy już zaczęła spotykać się z mężczyznami, szybko opanowała sztukę uwodzenia. Jedna z przyjaciółek opisała później jej technikę jako „biedna, bezradna ja”. Młoda uwodzicielka uczęszczała przez rok do junior college, ale jej plany szybko się skrystalizowały i żadnego dyplomu nie potrzebowała – chciała tylko wyjść za mąż za bogatego mężczyznę.
Pierwszy mąż
Sandra szybko nauczyła się, że kłamstwo może być równie skuteczne jak prawda. Różnym znajomym opowiadała różne wersje swojej przeszłości. Niektórym mówiła, że oboje rodzice adopcyjni zginęli. Innym, że jej rodzice byli irlandzkimi arystokratami. Wielu słyszało o chłopaku z West Point, który podobno zastrzelił się, siedząc z nią w samochodzie.
W 1967 roku Sandra poślubiła Davida Stegalla, obiecującego dentystę z Fort Worth (w niektórych źródłach znajdziemy wzmiankę o jego studiach w Los Angeles i klientach z Hollywood, jednak większość źródeł wspomina o Teksasie). David ukończył z wyróżnieniem Baylor College of Dentistry, idąc w ślady swojego ojca. Ale chciał osiągnąć więcej niż prowadzenie rodzinnej praktyki - marzył o wielkiej karierze w Dallas. Miał słabość do cadillaców, dużych domów i pięknych kobiet. Sandra miała słabość do niego - a raczej do jego pieniędzy i ambicji.
W ciągu kilku lat para powitała na świecie trzy córki: Britt, Kathryn i Emily (jedno źródło wspomina także o synu). Mieszkali w ekskluzywnej dzielnicy Dallas. Ale mimo przyzwoitych dochodów Davida, nie mógł nadążyć za rozrzutnymi nawykami żony. Sandra miała jeszcze większą pasję do luksusowych rzeczy niż jej mąż. Uwielbiała dzieła sztuki i drogie meble. Do 1974 roku małżeństwo było w kryzysie, między innymi z powodu długów. David musiał pożyczyć znaczną sumę od ojca, żeby zapłacić rachunki.
W lutym 1975 roku David, doprowadzony na skraj załamania nerwowego, próbował popełnić samobójstwo. Według wersji Sandry, znalazła go w szafie z pistoletem przystawionym do głowy. Podobno odwiodła go od tego pomysłu. On zwierzył się przyjaciołom, że była to jedynie chwila słabości i nigdy by się nie zabił – ze względu na dzieci. Kilka tygodni później, 22 lutego 1975 roku (choć niektóre źródła wspominają o 1976 roku), David został znaleziony martwy w łóżku z podciętymi żyłami i raną postrzałową w głowie. Ustalono, że strzał padł z broni kaliber .22
Co szczególnie interesujące, ani psycholog, ani psychiatra, którzy badali Stegalla na kilka dni przed śmiercią, nie uznali go za osobę skłonną do popełnienia samobójstwa. Okazało się natomiast, że użyta broń została skradziona od jednego z pacjentów Davida. Śmierć została oficjalnie uznana za samobójstwo.
Sandra szybko uporządkowała swoje finanse. Zebrała pieniądze z ubezpieczenia na życie męża, sprzedała jego praktykę i zaczęła spotykać się z innymi bogatymi mężczyznami.
Mąż numer 2
Nieco ponad trzy lata po śmierci Davida, Sandra ponownie stanęła na ślubnym kobiercu. Tym razem jej wybrankiem był Bobby Bridewell, znany deweloper z Dallas. Bridewell był wizjonerem, który zaproponował przekształcenie Sheppard King Mansion w luksusowy hotel Mansion on Turtle Creek – jedną z nieruchomości należących do sieci Rosewood Hotels and Resorts. Wszyscy w Dallas uwielbiali Bobby’ego. Był charyzmatyczny, pełen humoru i pasji życia.
Adoptował trzy córki Sandry, a rodzina zamieszkała w eleganckiej dzielnicy Highland Park w Dallas. Idylla nie trwała długo – w 1980 roku u Bobby’ego zdiagnozowano raka.
Podczas choroby męża Sandra bardzo zbliżyła się do jego onkologa, doktora Johna Bagwella i jego żony Betsy. Bliscy pacjentów onkologicznych potrzebują wsparcia, niektórzy otwarcie o tym mówią, ale zachowanie Sandry zaczęło przekraczać granice. Była natrętnym gościem w domu Bagwellów, pojawiła się niezapowiedziana nawet podczas ich wakacji w Nowym Meksyku. Wydzwaniała, zamęczała długimi rozmowami i ciągle prosiła o opiekę nad dziećmi. Bagwellowie zaczęli się od niej dystansować, co wcale nie tak trudno zrozumieć
Bobby Bridewell zmarł 9 maja 1982 roku w wieku 41 lat. Kilka tygodni później Sandra wyjechała z dziećmi na Hawaje – przecież musiała odpocząć, nieprawdaż?
Nieszczęsny kaliber .22
Na początku czerwca 1982 roku Sandra zadzwoniła do Betsy Bagwell z prośbą o podwiezienie na lotnisko, żeby mogła wypożyczyć samochód – jej auto się zepsuło. Betsy – mimo że od pewnego czasu ograniczała kontakt z Sandrą – zgodziła się pomóc. Pojechały na lotnisko, a potem z powrotem na przykościelny parking, gdzie stał samochód Sandry – ta twierdziła, że zapomniała zabrać prawo jazdy.
Dokładne szczegóły tego, co wydarzyło się później, pozostają tajemnicą. Wiadomo tylko, że 16 czerwca 1982 roku policja znalazła 40-letnią Betsy Bagwell martwą w jej mercedesie na parkingu lotniska Love Field. Została postrzelona w głowę. Broń: skradziony rewolwer kaliber .22, który Betsy trzymała w prawej ręce. Śmierć została oficjalnie uznana za samobójstwo.
Sandra była ostatnią osobą, która widziała Betsy żywą. Oczywiście pojawiły się pytania o śmierć Betsy – brak listu pożegnalnego, brak jakichkolwiek oznak załamania. Feralnego popołudnia Betsy powiedziała dzieciom, żeby „nie objadały się, bo w zlewnie rozmrażał się obiad”. Poza tym skąd kobieta nieznająca się na broni mogła mieć pistolet? Mimo wszystko policja odmówiła ponownego otwarcia sprawy.
Do trzech razy sztuka
Sandra, jak zawsze, ruszyła naprzód. W czerwcu 1984 roku upolowała kolejną ofiarę. Alan Rehrig, przystojny 29-latek, właśnie przeprowadził się do Dallas, żeby pracować w firmie Nowlin Mortgage, zajmującej się pośrednictwem w kredytach komercyjnych między deweloperami a firmami ubezpieczeniowymi.
Bridewell była w ogrodzie, gdy Rehrig, szukający mieszkania, przejeżdżał obok. Zatrzymał swojego forda bronco i zapytał, czy słyszała o wolnych mieszkaniach w okolicy. Nie wiedziała, ale zgodziła się mu pomóc.
W ciągu kilku tygodni stali się nierozłączni. Zbliżył się do trzech córek Sandry, które – za namową matki – zaczęły pojawiać się niezapowiedziane w jego biurze. Potem, jesienią 1984 roku Sandra przekazała nieoczekiwaną wiadomość: była w ciąży z bliźniętami.
Alan pewnie podszedłby do tej informacji sceptycznie, gdyby wiedział, że siedem lat wcześniej Sandra przeszła histerektomię. Ale nie wiedział, a ona – przytywszy w okolicach brzucha – mogła go wodzić za nos. Były też inne kłamstwa, na przykład to dotyczącej jej wieku. Nie miała 36 lat, jak powiedziała Rehrigowi, ale 41.
Znajomi Alana mówili potem, że nieco oszołomiło go tempo, ale był zakochany i ani przez moment nie wątpił w słowa swojej dziewczyny. W grudniu 1984 roku Alan Rehrig poślubił Sandrę Bridewell.
Ona doskonale wiedziała, że kwestię ciąży będzie musiała w pewnym momencie rozwiązać. W lutym 1985 roku zadzwoniła do męża i powiedziała, że właśnie poroniła. Alan był zdruzgotany.
Jak jej dwaj poprzedni mężowie, Rehrig wkrótce odkrył, że jego żona ma uwielbia kosztowne przedmioty. Naciskała na niego, żeby więcej zarabiał i wykupił duże ubezpieczenie na życie. Alan raz poskarżył się znajomym, że Sandra wydawała 20 000 dolarów miesięcznie na ubrania, jedzenie i podróże.
W listopadzie 1985 roku para się rozstała. Alan wyprowadził się do przyjaciela, przekonany, że musi zakończyć związek z Sandrą. Przez kilka tygodni się nie widzieli, a potem na początku grudnia Sandra zadzwoniła do męża i zapytała, czy może się z nią spotkać w magazynie, gdzie przechowywali część swoich rzeczy.
To, co wydarzyło się w ciągu następnych kilku godzin, nigdy nie zostało w pełni ustalone. Alana znaleziono opartego o siedzenie w jego bronco, zaparkownym w Oklahomie. Przyczyna śmierci: postrzały w głowę i klatkę piersiową. Było też oczywiste, że ciało Rehriga zostało przywiezione do Oklahomy samochodem.
Sandra była podejrzana, ale nic nie można było jej udowodnić. Kobieta, która stała się znana w Dallas jako „Czarna Wdowa”, podczas pierwszego przesłuchania, uśmiechała się zalotnie, a potem całkowicie odmówiła współpracy i nie pozwoliła komukolwiek rozmawiać z nią lub jej córkami.
Jeśli opłakiwała śmierć trzeciego męża, dobrze to ukrywała. Oszczędzała na kosztach pogrzebu, wybierając dla Rehringa najtańszą możliwą trumnę, a następnie przekonując znajomych, aby pokryli rachunki za pochówek. Spóźniła się też na ceremonię, przybywając w ostatniej chwili, wkraczając z dramatyzmem, mając na sobie drogie futro z norek. Mogła sobie na to pozwolić – śmierć Alana sprawiła, że 220 000 dolarów z polisy na życie trafiło na jej konto bankowe.
Pora zmienić otoczenie
Reputacja Sandry była jednak zniszczona. Bezlitosny w swej szczegółowości artykuł w lokalnej prasie, przedstawiający jakże ciekawą przeszłość pani Bridewell, nie pomógł. Niecały rok po śmierci Rehriga, „Czarna Wdowa” na dobre opuściła Dallas i wraz z córkami osiadła w okolicach San Francisco.
Zaczęła roztaczać swój urok wśród mieszkańców hrabstwa Marin, gdzie kilku zamożnych mężczyzn lgnęło do niej jak muchy do miodu. Panowie dali się nabrać na jej historię – często zawierającą wzmiankę o funduszu powierniczym, który wkrótce miała otrzymać. Brak seksualnych zahamowań sprawił, że grono wielbicieli było spore. Jeden z zauroczonych pożyczył jej 23 000 dolarów. Inny wyciągnął ponad 70 000 dolarów ze swoich oszczędności emerytalnych. Żadnemu z nich nie zwróciła nawet centa, mimo że po jakimś czasie obaj pozwali ją do sądu.
Na początku lat 90. Sandra zmieniła nazwisko na Camille Bridewell i opuściła Kalifornię. Nowy chłopak wynajął dla niej luksusowy apartament w Bostonie. Były też inne miejsca, które nazywała domem, jak Connecticut i Hawaje. Ale nowe adresy nie oznaczały zmiany starych nawyków.
Używając numerów ubezpieczenia społecznego innych osób, wyrabiała karty kredytowe i szalała na zakupach, nie zamierzając niczego spłacać. Lista ofiar obejmowała również jej trzy córki.
Dobra chrześcijanka
Początek nowego millenium przyniósł pewne zmiany. Sandra, teraz już pani w średnim wieku, musiała zmienić taktykę, aby przyciągnąć ofiary. Przestała wabić obietnicami dzikiego seksu, a zaczęła udawać przykładną chrześcijankę. Istotą jej historii była idea, że jako misjonarka podróżowała po świecie, aby pracować z sierotami. Jak zawsze, potrafiła skłonić ludzi do robienia tego, co chciała. W Alabamie zaprzyjaźniła się z parą właścicieli lokalnego motelu. Choć nie mogła zapłacić za pokój, otrzymywała od nich jedzenie i pieniądze.
Następnie przeniosła się do Atlanty i, używając nieco innego nazwiska (Bridwell zamiast Bridewell), przekonała poznaną w kościele kobietę, aby podzieliły się kosztami wynajmu drogiego mieszkania. Wkrótce nowa współlokatorka płaciła za wszystko, podczas gdy jej przyjaciółka „czekała na otrzymanie części pieniędzy z funduszu powierniczego” – stara śpiewka.
W kajdankach
W 2006 roku Bridwell pojawiła się w Północnej Karolinie pod nazwiskiem Camille Bowers. We wrześniu wprowadziła się do 77-letniej Sue Moseley, która mieszkała na wybrzeżu, w domu wartym milion dolarów. Bowers zawarła umowę z synem Moseley, Jimem – w zamian za zarządzanie pracami domowymi otrzyma bezpłatne zakwaterowanie i wyżywienie.
Budując sobie pozycję w społeczności (kilka razy przemawiała w lokalnym klubie kobiet), Bowers przystąpiła do przejmowania finansów pani Moseley. Zebrała dokumenty podatkowe, przekierowała płatności z ubezpieczenia społecznego Sue na nowe konto, przywłaszczyła pieniądze z kredytu hipotecznego, bez skrępowania używała kart kredytowych Moseley do finansowania zabiegów spa i drogich butów.
Jim Moseley zaczął podejrzewać współlokatorkę swojej matki, a na początku 2007 roku natknął się na obszerny artykuł w „Dallas Observer”, który opisywał życie Bowers. Współpracując z policją, Jim odegrał rolę w policyjnej pułapce. 2 marca 2007 roku Sandra (czy, jak kto woli, Camille) została aresztowana w kawiarni w Charlotte w Karolinie Północnej.
W lutym 2008 roku Sandra przyznała się do jednego zarzutu kradzieży tożsamości. We wrześniu została formalnie skazana. Kobieta, która pozostawiła za sobą ślad ofiar pragnących zobaczyć jakąś sprawiedliwość, usłyszała wyrok dwóch lat pozbawienia wolności. Zasądzono też grzywnę w wysokości 250 000 dolarów. Musiała również zapłacić ponad 1600 dolarów odszkodowania rodzinie Moseley.

Ręka w rękę
Przeszłość Sandry to wiele znaków zapytania. Sprawa „samobójstwa Davida Stegalla” to niezwykle interesujący wątek. Również okoliczności śmierci Alana Rehriga pozostają niejasne - policja w Oklahoma City nadal uważa Sandrę Bridewell za jedyną podejrzaną. Matka Alana, Gloria Rehrig, do dziś wierzy, że to „Czarna Wdowa” zabiła jej syna. „Nie mam co do tego wątpliwości” – powiedziała w jednym z wywiadów.
Czy Sandra Bridewell jest niezidentyfikowaną seryjną morderczynią, która mistrzowsko inscenizowała samobójstwa swoich mężów i przyjaciółki? Czy była jedynie oszustką, wokół której nieszczęśliwe zbiegi okoliczności gromadziły się jak ćmy wokół światła? Prawda może nigdy nie wyjdzie na jaw. Ale jedno jest pewne – w życiu Sandry śmierć i oszustwo szły ręka w rękę, zostawiając za sobą tajemnice, wątpliwości i niezapłacone rachunki.
Źródła
- https://murderpedia.org/female.B/b/bridewell-sandra.htm
- https://www.dmagazine.com/publications/d-magazine/1987/may/the-black-widow/
- https://www.foxnews.com/story/police-ask-public-for-help-in-investigation-of-black-widow-case
- https://podcasts.apple.com/pl/podcast/introducing-fatal-beauty/id1525807626?i=1000700890944&l=pl