3096 dni koszmaru. Historia uprowadzonej Nataschy Kampusch

Natascha Kampusch miała 10 lat, gdy została porwana przez Wolfganga Přiklopila. Przez 3096 dni była jego niewolnicą – w niemal każdym znaczeniu tego słowa. Historia Nataschy to opowieść o niezwykłej sile, nadziei i odrobinie szczęścia, którą niektórzy nazwaliby cudem. Jednak czy wraz z odzyskaniem wolności Natascha odzyskała spokój?
Z tego artykułu dowiesz się:
Początek
Natascha Maria Kampusch urodziła się 17 lutego 1988 roku w Wiedniu. Dla matki, która zdążyła już odchować dzieci z poprzedniego związku, była niespodzianką. Birgitta Sirny bez wątpienia kochała swoją córkę, ale nie miała do dziecka cierpliwości. Gdy Natascha pokazywała swój silny charakter, Birgitta policzkowała ją, by przypomnieć znaczenie słowa „dyscyplina”. Ojciec, Ludwig Koch, nie był rodzicem szczególnie troskliwym. Zabierał córkę do barów, gdzie – zajęty popijaniem z kolegami – całkiem zapominał o istnieniu dziecka.
Natascha dorastała na osiedlu domów komunalnych na obrzeżach miasta. Nie była to ciekawa okolica. Dziewczyna zapamiętała ją jako pełną alkoholików i zgorzkniałych dorosłych – takich jak jej rozwiedzeni rodzice.
Kampusch nie była szczęśliwa. Jedynym, co sprawiało jej przyjemność, były programy kryminalne. Jadła kompulsywnie i zaczęła przybierając na wadze. Marzyła o ucieczce. Chciała uniezależnić się od rodziców. 2 marca 1998 roku znów pokłóciła się z matką. Rozstały się w gniewie, a Natascha sama miała pójść do szkoły – Birgitta pozwoliła jej na to po raz pierwszy. Natascha uznała, że będzie to jej krok ku samodzielności.
Przeczytaj o porwaniu, które wstrząsnęło Ameryką.
2 marca 1998, dzień pierwszy
Idąc do szkoły doskonale znaną trasą, Natascha zauważyła mężczyznę opartego o biały van. Przez chwilę instynkt podpowiadał jej, że powinna przejść na drugą stronę ulicy. Zignorowała przeczucie. Chwilę później mężczyzna chwycił ją i wepchnął do furgonetki. Nazywał się Wolfgang Přiklopil.
Natychmiast zadziałał instynkt przetrwania dziesięcioletniej, rezolutnej Nataschy. Zaczęła zadawać porywaczowi pytania w stylu „jaki rozmiar butów nosisz?”. Z programów kryminalnym zapamiętała, że należy „zdobyć jak najwięcej informacji o przestępcy”. Mając takie informacje, można było pomóc policji – ale przez osiem kolejnych lat Natascha nie miała szansy niczego policji powiedzieć.
Zadała jeszcze jedno pytanie: „Czy mnie zgwałcisz?”. Odpowiedział: „Nie, jesteś za młoda”.
Strasshof
Porywacz przywiózł Kampusch do Strasshof, 25 kilometrów na północ od Wiednia. Přiklopil nie porwał dziewczynki pod wpływem impulsu – starannie wszystko zaplanował. Przygotował mały, pozbawiony okien, dźwiękoszczelny pokój pod swoim garażem. Sekretne pomieszczenie było tak zabezpieczone, że wejście tam zajmowało godzinę.
W międzyczasie rozpoczęły się gorączkowe poszukiwania Nataschy. Policja zajrzała nawet do domu Wolfganga Přiklopila. Ponieważ świadek porwania widział Kampusch wciąganą do białej furgonetki, policja sprawdziła właścicieli samochodów pasujących do opisu. Trzydziestopięcioletni, uprzejmy Přiklopil, nie wzbudzał podejrzeń. Poza tym twierdził, że używał pojazdu do transportu gruzu budowlanego. Policja przyjęła jego wyjaśnienia, nie poddając ich głębszej analizie.
Pierwszej nocy w niewoli Natascha poprosiła Přiklopila, by położył ją do łóżka i pocałował na dobranoc. „Wszystko, by zachować iluzję normalności” – wyznała po latach.

W ciemności
Przestrzeń, którą porywacz przygotował dla Nataschy, mierzyła zaledwie 5 metrów kwadratowych i była ukryta za szafą z betonowymi i wzmocnionymi stalą drzwiami. Pomieszczenie było dźwiękoszczelne, co zapewniało, że żaden hałas nie mógł się wydostać. Brakowało naturalnego światła. Wewnątrz znajdowało się tylko to, co Wolfgang uznał za niezbędne, w tym umywalka, toaleta i zwykła żarówka.
Wilgotne, zimne otoczenie, monotonne dźwięki wentylatora i kapiącego kranu – to była nowa rzeczywistość Nataschy. Przez pierwszych sześć miesięcy nie wolno jej było opuścić tej komory, a przez kolejne lata była tam zamykana na noc lub gdy Přiklopil wychodził do pracy.
Warunki były odczłowieczające. Přiklopil kontrolował każdy aspekt otoczenia Nataschy, na przykład manipulując oświetleniem. Ograniczył jej również dostęp do jedzenia i zabronił płakać, twierdząc, że mogłoby to uszkodzić jego płytki podłogowe. Z czasem Kampusch uzyskała ograniczony dostęp do innych części domu, ale zawsze wracała do piwnicy, aby tam spędzić noc. Ta mała, dusząca przestrzeń stała się zarówno jej więzieniem, jak i azylem. Przez osiem lat. 3096 dni.
Maestro
Zdarzało się, że porywacz miał przebłyski łagodności, może nawet dobroci. Czasami przynosił Nataschy przekąski – także wypieki z piekarni prowadzonej przez ojca dziewczyny. Dawał jej książki i pozwalał się uczyć. Ale znacznie częściej pokazywał swoją drugą stronę.
Twierdził, że był egipskim bogiem. Żądał, by Kampusch mówiła do niego „Maestro” i „Mój Panie”. Gdy dorosła i zaczęła się buntować, bił ją - do 200 razy w tygodniu. Odmawiał jej jedzenia, półnagą, zmarzniętą i wygłodzoną zmuszał do sprzątania domu. Ogolił jej głowę, żeby nigdzie nie gubiła długich blond włosów.
„ Zobaczyłam, że nie mam żadnych praw”, wspomina Kampusch. „Zaczął też postrzegać mnie jako osobę, która może wykonywać ciężką pracę fizyczną”. I rzeczywiście, kazał jej pracować – pomagała przy remontach, obarczona zadaniami wymagającymi wielkiej siły i sprawności. Gdy wychodzili w miejsca publiczne, na przykład do marketów budowlanych, była zastraszona, a strach paraliżował ją i powstrzymywał przed ucieczką.
Umęczona życiem w niewoli, Natascha kilkakrotnie próbowała odebrać sobie życie. Traciła nadzieję, że jej życie kiedykolwiek się odmieni i coraz bardziej przerażało ją, że była skazana na „Maestra”.
Ideał kobiety
Porównując wszystkie spotykane kobiety do matki, której przecież nie sposób było dorównać, Wolfgang miał poważne problemy ze stworzeniem stałego związku. Brakowało mu też pewności siebie. Jego przyjaciel wspominał, że Přiklopil zmagał się z poczuciem nieadekwatności i niedopasowania. Ta niepewność, w połączeniu z jego niezdolnością do nawiązywania romantycznych relacji, przy jednoczesnym konserwatywnym światopoglądzie (wykluczającym wieczny stan kawalerski) doprowadziła go do skonstruowania misternego planu uprowadzenia dziewczyny, którą Wolfgang mógłby „ukształtować”– stworzyć z niej idealną partnerkę.
Wyobrażał sobie Kampusch jako „nietkniętą dziewicę”, którą nauczyłby, jak być uległą żoną. Poważnie myślał o poślubieniu Nataschy, gdy „będzie na to gotowa” – oczywiście według niego. Podziemny bunkier, który zbudował pod swoim domem, symbolizował nie tylko więzienie, ale także fizyczną manifestację jego chorej fantazji o stworzeniu kontrolowanego i odizolowanego świata, w którym mógłby całkowicie zdominować i ukształtować Kampusch, swoją przyszłą żonę.
Coraz częściej traktował Nataschę nie jak porwaną niewolnicę, ale jako życiową partnerkę. Dzielił się z nią swoimi przemyśleniami, mówił o teoriach spiskowych. Planując inwestycje czy rozważając rozmaite posunięcia, mówił „my”, „dla nas”. Zabrał dziewczynę na narty. Czy przypuszczał, jak bardzo chciała się od niego uwolnić?
Szansa, dzień 3096
Po kilku latach spędzonych w niewoli, Natascha miała wizję. Zobaczyła osiemnastoletnią siebie. „Wyciągnę cię stąd, obiecuję ci” – powiedziała dorosła Natascha – „Teraz jesteś za mała. Ale kiedy skończysz 18 lat, pokonam porywacza i uwolnię cię z więzienia”.
Gdy skończyła 18 lat, coś zaczęło się w niej zmieniać. Poczuła przypływ siły. Postanowiła skonfrontować się z Wolfgangiem. „Doprowadziłeś do sytuacji, w której tylko jedno z nas może przeżyć” – powiedziała mu – „Naprawdę jestem ci wdzięczna, że mnie nie zabiłeś i tak dobrze się mną zaopiekowałeś. To bardzo miłe z twojej strony. Ale nie możesz mnie zmusić, żebym z tobą została. Jestem sobą z własnymi potrzebami. Ta sytuacja musi się skończyć”. Ku jej zaskoczeniu, nie została pobita ani ukarana. Podejrzewała, że Wolfgang Přiklopil poczuł ulgę, słysząc jej słowa.
Kilka tygodni później, 23 sierpnia 2006 roku, Kampusch czyściła samochód Přiklopila, gdy odebrał telefon. Nagle dostrzegła swoją szansę. „Wcześniej cały czas mnie obserwował” – wspomina – „Ale z powodu warkotu odkurzacza musiał odejść kilka kroków, aby lepiej zrozumieć swojego rozmówcę”. Podeszła do bramy – była uchylona. Natascha wymknęła się i zaczęła biec przed siebie. Wbiegła na teren jednej z posesji, prosząc o pomoc. Obca kobieta zareagowała słowami: „Dlaczego musiałaś przyjść akurat do mnie?”.
Gdy Přiklopil zorientował się, że Natascha uciekła, postanowił odebrać sobie życie. Zginął pod kołami pociągu. Zapisał Nataschy Kampusch swój dom – ten, w którym więził ją przez osiem lat.
Wolność
Od czasu ucieczki Natascha Kampusch przekształciła swoją traumę w trzy udane książki. Pierwsza z nich, zatytułowana „3096 dni” (w 2013 roku powstała ekranizacja), opisywała jej porwanie i uwięzienie, a druga powrót do zdrowia. Trzecia książka dotyczyła nękania w Internecie, którego Kampusch stała się celem.
Początkowo Natascha spotykała się ze współczuciem. Gdy ujawniła więcej szczegółów na temat niewoli i interakcji z Přiklopilem, niektórzy zaczęli kwestionować aspekty jej narracji.
Niektóre media i osoby publiczne wyraziły wątpliwości co do zakresu jej wykorzystywania i charakteru jej relacji z Wolfgangiem. Sugerowano syndrom sztokholmski – stan, w którym u ofiar porwania pojawiają się pozytywne uczucia wobec porywaczy. Spekulacje i wątpliwości często wynikały z niezrozumienia lub błędnej interpretacji skomplikowanych emocji Nataschy. Sama Kampusch odniosła się później do tej krytyki, wyjaśniając, że jej przetrwanie zależało od dostosowania się do żądań Přiklopila i stworzenia swego rodzaju fasady, aby uniknąć dalszego znęcania się. Zainteresowanie mediów zaczęło Nataschę męczyć. Powiedziała, że jej dziwna sława jest „uciążliwa i niepokojąca”.
Natascha Kampusch nie chce być ofiarą. Odziedziczyła dom swojego porywacza i nadal się nim zajmuje - nie chce, aby nieruchomość „stała się parkiem rozrywki”. Nie mieszka jednak w Austrii. Namiastkę spokoju znalazła w Anglii, gdzie jeździ konno i próbuje skupiać się jedynie na tym, co pozytywne.
Poznaj historię porwania i ocalenia Elizabeth Smart.
Źródła
- https://www.youtube.com/watch?v=hEFGXi9SMaw
- https://www.theguardian.com/world/2010/sep/11/natascha-kampusch-interview