Prorok czarnej Ameryki zginął, bo odważył się mówić prawdę

21 lutego 1965 roku, tuż po godzinie 15:00, w Audubon Ballroom w Nowym Jorku, padły strzały, które przerwały jedno z ważniejszych przemówień w historii amerykańskiego ruchu praw obywatelskich. Malcolm X, jeden z najbardziej kontrowersyjnych i wpływowych liderów czarnoskórej Ameryki, został zamordowany na oczach żony i córek. Miał 39 lat. Kim był człowiek, który potrafił tak mocno polaryzować opinię publiczną, że ktoś postanowił go zabić? Historia Malcolma X to opowieść o transformacji – od syna pastora, przez drobnego przestępcę, religijnego fanatyka, aż po filozofa, który za swoją ewolucję zapłacił najwyższą cenę.
- Syn pastora
- Buntownik
- Nawrócony
- Malcolm X
- Iść swoją drogą
- „Nie pozwolą mi żyć w spokoju, nie pozwolą mi umrzeć w spokoju”
- Strzały w Audubon Ballroom
- Winni
- Dziedzictwo Malcolma
Syn pastora
Malcolm Little urodził się 19 maja 1925 roku w Omaha w stanie Nebraska, jako czwarte z siedmiorga dzieci Louise Norton Little i Earla Little. Ojciec był pastorem baptystycznym i zagorzałym zwolennikiem Marcusa Garveya – jamajskiego aktywisty, który głosił ideę powrotu czarnoskórych Amerykanów do Afryki.
Earl Little nie był popularny wśród białych mieszkańców Omaha. Jego kazania o dumie rasowej i samostanowieniu czarnoskórej społeczności budziły niepokój i oburzenie lokalnych rasistów. Ku Klux Klan wielokrotnie groził rodzinie, która w końcu zdecydowała się wyjechać z miasta – najpierw do Milwaukee, potem do Lansing w Michigan.
„Moje najwcześniejsze wyraźne wspomnienie to ogień” – mówił później Malcolm. W 1929 roku ich dom w East Lansing został podpalony. Znowu musieli się przeprowadzić – tym razem na przedmieścia Lansing.
28 września 1931 roku Earl Little został znaleziony martwy na torach tramwajowych. Oficjalnie uznano to za wypadek, ale Louise Little była przekonana, że jej męża zamordowali miejscowi rasiści. Malcolm miał wtedy zaledwie sześć lat, ale wspomnienie o śmierci ojca miało go ścigać przez całe życie. „To była zemsta białego świata za to, że próbował być dumnym czarnym człowiekiem” – wspominał Malcolm.
Po śmierci męża Louise Little przeżyła załamanie nerwowe. Samotne wychowywanie gromadki dzieci w czasach Wielkiej Depresji było ponad jej siły. W 1939 roku trafiła do szpitala psychiatrycznego, w którego murach spędziła 24 lata. Maluchy zostały rozdzielone między różne domy dziecka i rodziny zastępcze.
Buntownik
Malcolm trafił pod opiekę państwa, ale zachował kontakt z rodzeństwem. Był zdolnym uczniem – w szkole w Mason był jednym z prymusów. Marzył o zostaniu prawnikiem.
Wszystko zmieniło się podczas rozmowy z ulubionym nauczycielem angielskiego, niejakim panem Ostrowskim. Gdy Malcolm wspomniał o swoich aspiracjach prawniczych, usłyszał odpowiedź, która zmieniła wiele: „Malcolm, ważne, by być realistą. My cię lubimy, ale ty jesteś czarnuch. Prawnik – to nie jest realistyczny cel dla czarnucha. Powinieneś myśleć o stolarstwie”.
To był cios. Poczucie niesprawiedliwości rozbudziło buntowniczą naturę chłopaka.
W wieku 14 lat Malcolm przeprowadził się do Bostonu, gdzie mieszkała jego przyrodnia siostra Ella. Wielkie miasto go zafascynowało, ale i podsuwało rozmaite pokusy. Młody Little poznał świat hazardu, narkotyków i prostytucji. Szybko zaczął handlować marihuaną i został sutenerem.
W 1943 roku przeniósł się do Nowego Jorku, gdzie rozwijał karierę przestępczą. Nazywano go „Detroit Red” – od koloru włosów i miasta, z którym się identyfikował. Był dealerem, organizował napady, trudnił się drobną przestępczością. Żył na granicy prawa, balansując między więzieniem a śmiercią.
W 1946 roku wreszcie się doigrał – został aresztowany za serię włamań do domów w Bostonie. Skazano go na 10 lat więzienia – a była to kara znacznie surowsza niż standardowo zasądzane za podobne przestępstwa.

Nawrócony
Więzienie Charlestown State Prison nie złamało Malcolma – przeobraziło go. W 1948 roku jego brat Philbert napisał do niego list, w którym wspominał o organizacji zwanej Nation of Islam (NOI) i jej liderze, Elijahu Muhammadzie. „Przestań jeść wieprzowinę i przestań palić papierosy. Znajdziesz Allaha” – brzmiała braterska rada. Malcolm był początkowo sceptyczny, ale stopniowo zaczął zgłębiać nauki Elijah Muhammada.
Nation of Islam głosiła, że czarnoskórzy to „pierwotni ludzie” Ziemi, a biali to „diabły” stworzone przez złego naukowca imieniem Yakub, i że czarnoskórzy powinni utworzyć własny, oddzielny naród. Do Malcolma, który przez całe życie doświadczał rasizmu, te nauki przemawiały.
W więzieniu Malcolm poszerzał horyzonty na rozmaite sposoby. Przepisywał całe strony słownika, żeby wzbogacić swoje słownictwo. Czytał książki historyczne, filozoficzne, z zakresu religioznawstwa. „Miesiące mijały, a ja nie zdawałem sobie sprawy, że czytanie stało się moją nową obsesją” – wspominał – „Każda wolna minuta, jaką miałem, była spędzana w bibliotece”.
W 1952 roku Malcolm wyszedł z więzienia jako całkowicie nowy człowiek. Porzucił nazwisko Little (uznał, że to „nazwiskiem niewolnika”) i przyjął „X” – jako symbol swojego utraconego afrykańskiego dziedzictwa. Malcolm X był gotów zmienić świat.
Malcolm X
Na wolności Malcolm X szybko stał się jednym z najważniejszych przywódców Nation of Islam. Jego charyzma, inteligencja i zdolności oratorskie przyciągnęły tysiące nowych członków. W ciągu kilku lat przekształcił NOI z marginalnej sekty w liczącą dziesiątki tysięcy członków organizację.
W 1958 roku poślubił Betty Sanders, pielęgniarkę, którą poznał na jednym ze swoich wykładów. Para doczekała się sześciu córek: Attallah, Qubilah, Ilyasah, Gamilah, Malikah i Malaak. Dawny bad boy stał się wzorowym mężem i ojcem.
Przede wszystkim jednak Malcolm X był głosem radykalnego czarnego nacjonalizmu. Podczas gdy Martin Luther King Jr. wzywał do integracji i pokojowego współistnienia, Malcolm głosił separatyzm i prawo do samoobrony. „My nie szukamy integracji z tym człowiekiem, który próbował nas zabić przez 400 lat” – mówił – „My szukamy całkowitej separacji od tego człowieka”.
Jego przemówienia były pełne gniewu, ale mówił logicznie. „Jeśli ktoś wbije nóż w moje plecy na dziewięć cali i wyciągnie go na sześć, nie będę dziękował mu za postęp. Nie powinienem go chwalić za wyciągnięcie, jeśli nóż wciąż tkwi w moich plecach” – tłumaczył swoim słuchaczom.
Media białej Ameryki przedstawiały go jako groźnego ekstremistę, ale w gettach miast północy Malcolm X stał się bohaterem. Młodzi czarnoskórzy mężczyźni znajdowali w jego słowach godność i dumę rasową, których nigdy wcześniej nie doświadczyli.

Iść swoją drogą
Pod koniec lat 50. i na początku 60. Malcolm X zaczął dostrzegać problemy w Nation of Islam. Coraz bardziej martwiły go doniesienia o niemoralnym zachowaniu Elijaha Muhammada, który rzekomo miał romans z młodymi sekretarkami i spłodził z nimi nieślubne dzieci.
Punkt zwrotny nastąpił po zamachu na prezydenta Kennedy’ego w listopadzie 1963 roku. Gdy Malcolm skomentował śmierć prezydenta słowami: „kury wróciły do domu”, Elijah Muhammad nakazał mu zachowanie milczenia na 90 dni. Malcolm zrozumiał, że jest to pretekst do jego marginalizacji w organizacji.
W marcu 1964 roku Malcolm X oficjalnie odszedł z Nation of Islam i założył własną organizację – Muslim Mosque, Inc. Był to akt niezwykłej odwagi, bo NOI nie tolerowała tego, co mogło zostać uznane za zdradę.
W tym samym roku Malcolm udał się na pielgrzymkę do Mekki (hadżdż). To doświadczenie całkowicie zmieniło jego światopogląd. Po raz pierwszy zobaczył muzułmanów różnych ras modlących się razem. Słowo „braterstwo” nabrało nowego znaczenia.
„W ciągu minionych jedenastu dni, tu w świętej ziemi muzułmańskiej, jadłem z tego samego talerza, piłem z tej samej szklanki i spałem na tym samym łóżku (lub podłodze) – modląc się przed tym samym Bogiem – z innymi muzułmanami, którzy mieli najjaśniejsze niebieskie oczy, najjaśniejsze blond włosy i najjaśniejszą białą skórę... i w słowach i czynach, i w myślach czułem tę samą szczerość, jaką czułem wśród czarnoskórych afrykańskich muzułmanów Nigerii, Sudanu i Ghany” – wspominał.
Malcolm wrócił z pielgrzymki jako El-Hajj Malik El-Shabazz, gotów do budowania mostów między rasami. Ale czas na ewolucję się kończył.
„Nie pozwolą mi żyć w spokoju, nie pozwolą mi umrzeć w spokoju”
Odejście z Nation of Islam sprawiło, że Malcolm X stał się celem. Organizacja, która przez lata była jego domem, teraz uważała go za zdrajcę. Listy z pogróżkami przychodziły codziennie. Telefony o dziwnych porach. Podejrzane samochody parkujące pod domem. Malcolm i jego bliscy żyli w strachu.
„Każdego dnia mogę zostać zamordowany” – mówił najbliższym współpracownikom. Nosił broń i starał się zmieniać swoje zwyczaje, żeby być mniej przewidywalnym.
W nocy z 13 na 14 lutego 1965 roku dom Malcolma X w East Elmhurst w Queens został podpalony. Rodzina cudem uniknęła śmierci. Malcolm był przekonany, że za atakiem stali ludzie związani z Nation of Islam. „Oni nie chcą mnie żywego” – powiedział przyjacielowi następnego dnia – „Nie pozwolą mi żyć w spokoju, nie pozwolą mi umrzeć w spokoju”.
Tydzień później Malcolm wiedział już, że koniec jest blisko. Podczas przemówienia w Audubon Ballroom planował ogłosić utworzenie nowej organizacji – Organization of Afro-American Unity.
Strzały w Audubon Ballroom
W niedzielę, 21 lutego 1965 roku, Malcolm X przygotowywał się do wygłoszenia przemówienia w Audubon Ballroom przy 165th Street i Broadway w Nowym Jorku. W sali zebrało się około 400 osób – mężczyźni, kobiety, dzieci. Wśród publiczności siedziała Betty Shabazz z córkami: 6-letnią Attallah, 4-letnią Qubilah, 2-letnią Ilyasah i kilkumiesiączną Gamilah.
Około godziny 15:05 Malcolm wszedł na scenę. „As-salaam alaikum” – przywitał się z tłumem. „Wa alaikum salaam” – odpowiedział tłum.
Ledwie zaczął mówić, gdy w środkowej części sali wybuchła awantura. „Wyciągnij ręce z mojej kieszeni!” – krzyknął jeden z mężczyzn do drugiego. To był sygnał. W tym momencie trzech mężczyzn wyskoczyło z pierwszych rzędów i ruszyło w stronę sceny. Pierwszy, Talmadge Hayer, wystrzelił z obrzynu prosto w pierś Malcolma. Drugi, Norman 3X Butler, strzelił z rewolweru. Trzeci, Thomas 15X Johnson, miał pistolet.
Malcolm X upadł na plecy, a zabójcy nadal strzelali. Łącznie padło 21 strzałów. 16 ran postrzałowych, głównie w klatce piersiowej, nie dawało szans na przeżycie.
Betty Shabazz krzyczała: „Zabili mojego męża!”. Córki płakały przerażone. Ludzie rzucili się do ucieczki. Zapanował chaos.
Talmadge Hayer też próbował uciec, ale został zatrzymany przez tłum i pobity. Policja aresztowała go na miejscu. Malcolma X przewieziono do szpitala Columbia Presbyterian. Cudu nie było. O godzinie 15:30 lekarz stwierdził zgon.
Winni
W ciągu kilku dni policja aresztowała trzech podejrzanych: wspomnianego już Talmadge’a Hayera (później znanego jako Mujahid Abdul Halim), Normana 3X Butlera i Thomasa 15X Johnsona. Wszyscy trzej byli członkami Nation of Islam.
Proces rozpoczął się w styczniu 1966 roku. Hayer przyznał się do udziału w zamachu, ale twierdził, że Butler i Johnson byli niewinni. Według niego prawdziwymi współsprawcami byli inni ludzie z NOI, którzy nie zostali aresztowani.
„Zrobiłem to razem z innymi braćmi, ale oni uciekli” – zeznawał Hayer. Ale prokuratura nie uwierzyła jego zeznaniom. 11 marca 1966 roku wszyscy trzej zostali skazani na dożywocie. Butler i Johnson do końca utrzymywali swoją niewinność.
Przez lata zastanawiano się, czy proces był sprawiedliwy. Krytycy wskazywali na nieprofesjonalne śledztwo NYPD, brak świadków identyfikujących Butlera i Johnsona, oraz dziwne zbieżności czasowe. Niektórzy sugerowali, że FBI mogło być zaangażowane w zabójstwo, jako część programu COINTELPRO mającego na celu neutralizację czarnoskórych aktywistów.
W 2020 roku Manhattan District Attorney rozpoczął ponowne śledztwo w sprawie. W listopadzie 2021 roku, po 55 latach od zamachu, sąd w Nowym Jorku unieważnił wyroki skazujące Muhammada Aziza (wcześniej Norman 3X Butler) i Khalila Islama (wcześniej Thomas 15X Johnson). Obaj zostali oczyszczeni z zarzutów. „Ci mężczyźnie nie otrzymali sprawiedliwego procesu” – powiedział prokurator okręgowy Cyrus Vance Jr. – „Te bezprawne skazania odebrały im najlepsze lata życia”.
Dziedzictwo Malcolma
Malcolm X nie dożył swoich 40 urodzin, ale jego wpływ na amerykański ruch praw obywatelskich i globalną walkę o równość społeczną przetrwał dekady.
Po jego śmierci „Autobiografia Malcolma X”, napisana we współpracy z Alexem Haleyem, stała się jedną z najważniejszych książek XX wieku. Przełożona na dziesiątki języków, wprowadziła idee Malcolma do domów milionów czytelników na całym świecie.
Jego ewolucja od separatysty do orędownika międzyrasowej współpracy stała się inspiracją dla pokoleń aktywistów. „Malcolm pokazał nam, że możemy się zmieniać, że możemy dojrzewać” – mówił jego biograf, Manning Marable.
W latach 60. i 70. ruch Black Panther Party przejął wiele z jego idei o dumie rasowej i prawie do samoobrony. W latach 90. jego słowa znalazły nowe życie w tekstach raperów i kulturze hip-hopowej.
Dziś Malcolm X jest wspominany nie jako fanatyk rasowy, za jakiego uważano go za życia, ale jako człowiek, który miał odwagę się zmieniać. Jego słowa o godności, samostanowieniu i sprawiedliwości społecznej brzmią równie mocno w XXI wieku, jak ponad pół wieku temu.
„Przyszłość należy do tych, którzy przygotowują się na nią dzisiaj” – mówił Malcolm X. Te słowa pozostają jego najtrwalszym dziedzictwem, przypomnieniem, że prawdziwa zmiana wymaga nie tylko odwagi, ale i stałej gotowości do osobistej transformacji.
Betty Shabazz, wdowa po Malcolmie, wychowała sześć córek sama, kontynuując dzieło edukacyjne męża. Zmarła w 1997 roku w wyniku oparzeń odniesionych w pożarze, który wzniecił jej wnuk – syn Qubilah.
Córki Malcolma X kontynuują dziś jego dziedzictwo. Ilyasah Shabazz została pisarką i aktywistką, Attallah Shabazz – aktorką i mówczynią motywacyjną. Wszystkie noszą w sobie pamięć o ojcu, którego znały tak krótko.
Źródła
- https://www.britannica.com/biography/Malcolm-X/Final-years-and-legacy
- https://nmaahc.si.edu/explore/stories/malcolm-x