„To nie był impuls, to była egzekucja” – historia dwóch matek i trzech strzałów na Upper East Side

Upper East Side, Manhattan. To jedna z najbardziej prestiżowych lokalizacji. Część miasta, w której nawet w czasach mrocznej sławy Nowego Jorku, mieszkańcom nic nie groziło. Były zdrady, rozwody, walka o zachowanie pozorów, ale morderstwa? 26 lipca 2024 roku o godzinie 8:50 trzy strzały przerwały iluzję spokoju, a Marisa Galloway, 45-letnia matka dwóch córek, stała się ofiarą makiawelistycznego planu.
- Sprinterka z Fordham
- Powrót do korzeni
- Przeklęta miłość
- Matka samodzielna
- Zawierucha
- Siedem stron rozpaczy
- Ostatni poranek
- Trzy strzały na East 88th Street
- Pamięć
- Walka o Lili
- Pytania bez odpowiedzi
Sprinterka z Fordham
Marisa Galloway urodziła się w rodzinie, której członkowie wierzyli w edukację i ciężką pracę. Ambitna i zdeterminowana dziewczyna wybrała Fordham University w Bronksie – prestiżową uczelnię, w której zachęcano do poszerzania horyzontów i rozwijano tradycje sportowe.
W Fordham Marisa rozkwitła. Jako studentka sztuk wyzwolonych osiągała znakomite wyniki, ale dumna była przede wszystkim ze swoich osiągnięć sportowych. Specjalizowała się w skoku wzwyż, była sprinterką. W 2001 roku zajęła trzecie miejsce w skoku wzwyż na Metropolitan Championships.
Po uzyskaniu licencjatu, Marisa kontynuowała naukę. W 2005 roku zdobyła tytuł magistra nauk w Fordham Graduate School of Education. Miała jasno określony cel – chciała pracować z dziećmi, kształtować młode umysły. Być kimś, kto miałby rzeczywisty wpływ na życie innych.
Powrót do korzeni
Przez 17 lat Marisa była asystentką trenera lekkoatletyki na Fordham University. To był jej drugi dom. To tam czuła się potrzebna i doceniona. Studenci ją uwielbiali – była wymagająca, ale sprawiedliwa. W każdym dostrzegała potencjał, który potrafiła wydobyć.
Równolegle pracowała jako nauczycielka edukacji specjalnej. Praca wymagająca, ale Marisa, ze swoimi pokładami cierpliwości, empatii, gotowa do poświęceń, była właściwą osobą na właściwym miejscu.
Mieszkała na Upper East Side, przy 86th Street, niedaleko Gracie Mansion – oficjalnej rezydencji burmistrza Nowego Jorku. Każdego ranka można było ją spotkać na ulicach Manhattanu. Biegającą.
Była członkinią Central Park Track Club – elitarnej grupy biegaczy, którzy trenowali w sercu Manhattanu. To tam poznała wielu przyjaciół, którzy później będą wspominać jej uśmiech, pozytywną energię i bezgraniczną miłość do sportu.
Przeklęta miłość
Zachariah Reed pojawił się w życiu Marisy prawdopodobnie w 2018 roku. Na zdjęciu z września 2019 roku, opublikowanym na prywatnym profilu dziewczyny na Instagramie, para uśmiecha się na tarasie z widokiem na Empire State Building. Wyglądają na szczęśliwych. Szczęśliwie zakochanych. Zdjęcie tego nie zdradza, ale już snują plany na wspólną przyszłość.
Zachariah był mężczyzną z tak zwanej „dobrej rodziny”. Jego matka, Kathleen Leigh, przez lata pracowała jako kurator sądowy w Cook County w Chicago. Widziała najgorsze oblicze ludzkiej natury. Stała się twarda, nieprzejednana. Syna chciała wychować na równie twardego.
W 2019 roku Marisa i Zachariah doczekali się córki, Lili. Już dwa lata później dawni zakochani odłożyli na bok sentymenty i ruszyli do walki o opiekę nad dzieckiem. Co poszło nie tak? Jak i kiedy miłość zamieniła się w nienawiść?
Matka samodzielna
Mieszkali razem w Nowym Jorku, do 2021 roku. Rozstanie nie było łatwe, i to nie tylko ze względu na zawiedzione nadzieje i gorycz osobistej porażki, ale przede wszystkim ze względu na dziecko. Wreszcie ustalili harmonogram opieki nad Lili: Marisa miała córkę od wtorku do czwartku, Zachariah od piątku do poniedziałku.
Według ustaleń sądowych, oboje rodzice mieli pozostać w Nowym Jorku do momentu, gdy Lili ukończy 18 lat. To miało zapewnić małej dorastanie w stabilnych warunkach i umożliwić jej kontakt z obojgiem rodziców oraz z dziadkami.
Tymczasem w życiu Marisy zaszła kolejna zmiana. W 2023 roku na świat przyszła Mariel – jej druga córka, poczęta dzięki dawcy spermy. Marisa była teraz samodzielną matką dwóch dziewczynek, ale nie oznaczało to, że była sama. Jej rodzice, Nancy i John Galloway, mieszkający w Cape May w New Jersey, byli bardzo zaangażowani w życie wnuczek.
„Gdy nie mogliśmy się zobaczyć z Lili, rozmawialiśmy przez FaceTime prawie codziennie” – wspominała później Nancy Galloway. John uwielbiał razem ze starszą wnuczką zajmować się ogrodem.
Zawierucha
Względny spokój skończył się 20 sierpnia 2021 roku, gdy Zachariah Reed miał dosyć obowiązującego harmonogramu i złożył w Sądzie Najwyższym stanu Nowy Jork pozew o opiekę i prawo odwiedzin.
W okresie od 2021 do 2022 roku policja była wzywana do domu Marisy czterokrotnie. Wszystkie incydenty dotyczyły sporów między nią, Zachariah i jego matką Kathleen.
Zachariah dwukrotnie, w kwietniu i sierpniu 2022 roku, złożył doniesienia o tym, że zauważył siniaki na ciele córki. Miał to być dowód na to, że Marisa krzywdziła dziecko.
Administracja ds. Dzieci i Rodzin (ACS) przeprowadziła dwa dochodzenia. Oba zostały zamknięte jako bezpodstawne. Nigdy nie dokonano żadnych aresztowań. Ale czy to pozwoliło zapomnieć o sprawie?
Sąsiadka Marisy, Meryl Fiedelman, opowiadała później reporterom: „Marisa zawsze mówiła o tym, że jej były mąż ją nęka. Pamiętam, jak pewnego wieczoru do moich drzwi zapukali pracownicy Opieki Społecznej i pytali, czy słyszałam o jakichś problemach w sąsiedztwie. Powiedziałam im: nie, nie, ona jest cudowną, cudowną matką”.
Siedem stron rozpaczy
W 2021 roku Kathleen Leigh dowiedziała się, że miała raka. W chwili diagnozy było to już stadium terminalne. Kobieta przeniosła się z Chicago do Nowego Jorku, aby podjąć leczenie w Mount Sinai West. Mieszkała z synem na East 79th Street.
Kathleen, która przez lata pracowała w systemie sprawiedliwości, teraz widziała świat w kategoriach czarno-białych. Dobrzy i źli. Sprawiedliwi i grzesznicy. W jej oczach Marisa stała się wrogiem – kobietą, która krzywdziła jej wnuczkę i niszczyła życie syna. Musiała coś z tym zrobić.
Leigh była przekonana, że władze ją ignorowały. Jako emerytowana kuratorka sądowa wiedziała, jak działają instytucje i uwierzyła, że tym razem zawiodły.
Kathleen Leigh przygotowała siedmiostronicowy list adresowany „Do Policji”. W tym manifeście swojej frustracji pisała o tym, że nikt nie wierzy ani jej, ani jej synowi w sprawie rzekomego krzywdzenia Lili przez Marisę.
Ostatni poranek
26 lipca 2024 roku, piątek. Lili miała spędzić weekend z ojcem.
Marisa, jak zawsze punktualna i świetnie zorganizowana, przygotowywała się do wyjścia. Około 8:50 rano wsadziła swoją roczną córkę Mariel do białego Honda Civic zaparkowanego na East 88th Street, między York Avenue a East End Avenue.
Kamery bezpieczeństwa zarejestrowały każdy moment. Marisa sadza dziecko w foteliku na tylnym siedzeniu samochodu. Potem podchodzi do bagażnika, aby schować wózek. Spokój. Rutyna.
Ale Kathleen Leigh czekała.
Trzy strzały na East 88th Street
Gdy Marisa składała wózek do bagażnika, Kathleen Leigh podeszła do niej. W ręku trzymała 9-milimetrowy pistolet Glock. Bez słowa ostrzeżenia strzeliła Marisie w głowę.
Marisa upadła na jezdnię. Leigh podeszła bliżej i strzeliła ponownie – tym razem w plecy. W dokumentach sądowych czytamy: „Kathleen miała przemyślany plan zabicia Marisy, aby zapewnić opiekę nad dzieckiem synowi”. To nie był akt nagłego szału – to była egzekucja.
Padł też trzeci strzał – Kathleen Leigh strzeliła sobie w głowę. Umarła na miejscu.
W Honda Civic, zaledwie kilka metrów od miejsca strzelaniny, siedziała w foteliku roczna Mariel. Dziecko nie zostało ranne, ale to, czego była świadkiem, okazało się trwałą traumą.
Marisa została przewieziona do szpitala, jednak nie udało się jej uratować. Zginęła w wyniku odniesionych ran. Miała 45 lat. Zostawiła dwie córki.
Na miejscu policja znalazła dwa pistolety: naładowany 9-milimetrowy Glock na chodniku oraz kolejną broń w torebce Kathleen Leigh. Żadna z broni nie była zgłoszona jako skradziona. Policja próbowała ustalić, czy Leigh używała jej podczas pracy jako kurator sądowy.
Strzelanina miała miejsce na East 88th Street, zaledwie pół przecznicy od Gracie Mansion, w jednej z najbezpieczniejszych dzielnic miasta rozegrał się dramat, który wstrząsnął lokalną społecznością.
Czy znasz historię Jean Harris?

Pamięć
Uniwersytet Fordham wydał oświadczenie: „Społeczność Fordham University jest głęboko zasmucona tragiczną śmiercią Marisy Galloway... Marisa i jej bliscy są w naszych myślach i modlitwach”.
Jej kuzyn Marc Bellanger napisał na Facebooku, że była „najbardziej współczującą, troskliwą i bezinteresowną osobą, jaką kiedykolwiek spotkał”. Dodał: „Żyła dla swoich córek”.
Na stronie GoFundMe, założonej z myślą o dziewczynkach, napisano: „Marisa Galloway wpłynęła na wszystkich, których spotkała. Jej życzliwość, hojność i miłość były niezrównane. Poświęciła całe swoje życie swoim dwóm pięknym córkom... one były jej światem”. Na stronie zebrano już 120 tysięcy dolarów.
Walka o Lili
Po tragedii Lili trafiła pod opiekę ojca, a Mariel pozostaje z dziadkami w New Jersey. Tragedia nie oznaczała końca prawnej batalii – przeciwnie, był to dopiero początek nowego rozdziału.
Nancy i John Galloway złożyli pozew w Manhattan Supreme Court, domagając się przyznania im czasu opieki nad Lili, który wcześniej przypadał ich zmarłej córce. Twierdzą, że Zachariah Reed uciekł z Lili do swojej rodziny w Chicago, uniemożliwiając im kontakt z wnuczką.
„Nie mamy pojęcia, jak się czuje Lili, ani co Zachariah powiedział jej o matce” – czytamy w pozwie. „To jest nie do przyjęcia i musi zostać natychmiast naprawione”.
W sierpniu 2024 roku sędzia nakazał Zachariah Reed powrót do Nowego Jorku na rozprawę sądową z rodzicami Marisy. Walka o przyszłość Lili trwa.
Pytania bez odpowiedzi
Historia Marisy Galloway jest wielowątkowa. To opowieść o macierzyństwie i różnych obliczach macierzyńskiej troski. O systemie prawnym, który nie potrafił ochronić niewinnej kobiety przed zemstą psychicznie chorej osoby. O tym, jak śmiertelna choroba może doprowadzić do desperackich, nieodwracalnych decyzji.
Czy Zachariah Reed wiedział o planach swojej matki? Policja uważa, że Kathleen Leigh działała sama. Ale czy rzeczywiście można założyć, że zaplanowała morderstwo bez niczyjej pomocy, choćby bez informacji o codziennych zwyczajach Marisy?
Dwie małe dziewczynki zostały osierocone. Lili straciła matkę i prawdopodobnie nigdy nie zrozumie, dlaczego babcia zabiła jej mamę. Mariel będzie dorastać bez matki, z traumą, której konsekwencje już dziś są zauważalne, a dalszych nikt jeszcze nie potrafi przewidzieć.
Upper East Side pamięta wszystko jak przez mgłę. Dzieci znów bawią się w parkach, matki spacerują z wózkami, budynki dumnie górują nad ocienionymi alejami i ulicami. Tylko niektórzy mieszkańcy przypominają sobie ten lipcowy poranek, gdy trzy strzały przerwały ciszę i zabrały życie kobiecie, której jedyną winą była miłość do własnych dzieci.
Czy wierzysz Casey Anthony? Poznaj jej historię.
Źródła
- https://www.independent.co.uk/news/world/americas/crime/marisa-galloway-nyc-murder-suicide-b2601016.html
- https://nypost.com/2024/09/06/us-news/dad-whose-terminally-ill-mom-killed-his-ex-in-ues-murder-suicide-scolded-by-judge-for-cutting-off-daughter-from-former-in-laws/
- https://www.gofundme.com/f/honor-marisa-galloway-support-her-legacy