Współokator z piekła rodem i morderstwo w Cathedral City
Wiosna 2016 roku. Anita Mimie Cowen, 66-letnia pracownica sieci Walgreens, postanawia pomóc współpracownikowi, oferując mu pokój w swoim domu w Cathedral City w Kalifornii. Scott Pettigrew wydaje się sympatyczny i godny zaufania. To pozory. Młody mężczyzna zamieni w piekło życie kobiety, która wyciągnęła do niego pomocną dłoń.
- „Myślałam, że to przyjaciel”
- Droga do piekła
- Głową w mur
- Ostatni dzień
- Nagranie
- Makabra
- Zatrzymanie
- Przed sądem
- Po wyroku
- „Worst Roommate Ever”
- System zawiódł, znowu
„Myślałam, że to przyjaciel”
Anita Mimie Cowen urodziła się w 1950 roku. Była samotną kobietą, która ciężko pracowała, by utrzymać swój dom przy Heritage Court w Cathedral City, niedaleko Palm Springs w Kalifornii. Aby związać koniec z końcem, wynajmowała pokoje w swoim domu. Nie przeprowadzała dokładnych weryfikacji potencjalnych lokatorów – wielu z nich przestawało płacić czynsz lub sprawiało problemy. Ale Anita była dobroduszna i wierzyła w ludzi.
Wiosną 2016 roku jej kolega z Walgreens, 50-letni Scott Edmund Pettigrew, znalazł się w dość trudnej sytuacji. Został eksmitowany ze swojego poprzedniego mieszkania po „konflikcie z sąsiadem” – jak później łagodnie określono tę sytuację w dokumentach sądowych. Potrzebował nowego miejsca do życia.
Anita, znając Scotta z pracy, uznała, że może mu pomóc. Wydawał się miły, rozsądny, zrównoważony. „Scott Pettigrew był współpracownikiem, którego uważałam za przyjaciela” – napisze później w dokumentach sądowych.
Droga do piekła
Problemy z nowym współlokatorem zaczęły się niemal natychmiast. Scott Pettigrew przestał płacić czynsz już po pierwszym miesiącu. Trzymał swoje psy zamknięte w pokoju i to tam zwierzaki załatwiały swoje potrzeby. Smród rozchodził się po całym domu.
Ale to był dopiero początek.
Pettigrew zaczął podkradać jedzenie. Potem celowo niszczył rzeczy Anity – wylał wodę na jej komputer, wycinał baterie z domowych telefonów. Wymiotował w łazience i nie sprzątał. Wyrzucał śmieci do kuchennego zlewu. Dom zamieniał się w ruinę.
Inny lokator stał się kolejną ofiarą Pettigrewa. Scott przekonał naiwną Anitę, że ten mężczyzna ją zaatakował – była to kompletna zmyślenie. Historia była tak przekonująca, że lokator trafił do więzienia. Później, w programie dokumentalnym „Worst Roommate Ever”, ten sam mężczyzna opowiadał o swoim koszmarze – o tym, jak Pettigrew manipulował Cowen.
Anita bała się, będąc w domu, a gdy musiała wyjść, bała się, co zastanie po powrocie. Scott był coraz bardziej agresywny. Wprowadził terror.
Beverly McGowan szukała współlokatorki, znalazła śmierć. Poznaj jej historię.
Głową w mur
9 czerwca 2016 roku Anita Mimie Cowen zdecydowała się działać. Poszła do sądu i złożyła wniosek o nakaz ochrony oraz o eksmisję Scotta Pettigrewa.
W dokumentach sądowych opisała swój koszmar szczegółowo: „Jestem terroryzowana codziennie we własnym domu. Scott robi to celowo, żeby trzymać mnie w ciągłym strachu przed nim i przed tym, co zrobi następnym razem. Nie chcę, żeby był następny raz”. Napisała też: „Boję się robić cokolwiek poza trzymaniem się od niego z daleka”.
Sędzia Riverside County Superior Court, James A. Cox, rozpatrzył jej wniosek. Uznał, że skargi Cowen nie wskazują na bezpośrednie zagrożenie atakiem fizycznym. Nakazał Scottowi usunięcie psów z domu i trzymanie się w odległości minimum pięciu jardów (około 4,5 metra) od Anity. Ale pozwolił mu pozostać w domu.
Mieszkała pod jednym dachem z mężczyzną, którego się bała. Z mężczyzną, który ją terroryzował, a jedyne co musiał, to trzymać się kilka metrów od niej.
Ostatni dzień
Wieczorem 14 czerwca 2016 roku do domu Anity Cowen na Heritage Court została wezwana policja.
Funkcjonariusz Daniel Anes z Cathedral City Police Department przybył około 19:30. Anita powiedziała mu, że Pettigrew w jakiś sposób majstrował przy drzwiach do garażu, uniemożliwjając jej wjazd do domu. Anes wszedł przez boczne okno i odkrył, że pilot do bramy garażowej był po prostu odłączony od prądu. Podłączył go z powrotem. Sprawdził sytuację, porozmawiał z obiema stronami i odjechał. Była to rutynowa interwencja. Nic nie wskazywało na to, że za kilka godzin policjant wróci do tego samego domu i znajdzie zwłoki.
Około cztery godziny później syn Anity, Steve Stirt, rozmawiał z matką przez telefon. Nagle usłyszał w tle krzyki i wrzaski. Rozpoznał głos Scotta Pettigrewa – rozmawiał z nim wcześniej. „Kto tam jest?” – zapytał zaniepokojony. „Scott tu jest. Znowu to robi” – odpowiedziała Anita. Steve, czując narastające przerażenie, powiedział matce: „Włącz nagrywanie. Chcę, żebyś miała dowód”. Dodał, że razem z żoną już jadą do jej domu.
Przez ostatnie 25-30 sekund rozmowy Steve słyszał dźwięk tłuczonego szkła i niszczonych przedmiotów. Potem połączenie się urwało.
Nagranie
Anita Cowen, przerażona, ale myśląca trzeźwo nawet w obliczu śmiertelnego zagrożenia, włączyła dyktafon. Ostatnia minuta jej życia została uwieczniona na taśmie.
Nagranie, które później zostało odtworzone w sądzie, było druzgocące:
COWEN: „Zostaw mnie! Zostaw mnie w kurwa spokoju! Ty draniu! Ty draniu! A teraz będziesz bić starszą panią, co?”
PETTIGREW: „Jesteś starą c**ą, prawda? Nagrywasz mnie? Nie wiesz? Co? C**o..."
Potem słychać było odgłosy szamotaniny, kolejne krzyki Anity: „Zejdź ze mnie! Zejdź!”
Nagranie się urywa.
Makabra
Około 23:39 tego samego wieczoru policja otrzymała telefon od zaniepokojonych członków rodziny z prośbą o sprawdzenie domu Anity. Daniel Anes wrócił na Heritage Court – tym razem jechał na miejsce zbrodni.
W kuchni i na podwórku widać było oznaki brutalnej walki. W basenie, twarzą do dołu, unosiło się ciało Anity Mimie Cowen. Próby reanimacji nie przyniosły skutku. Kobieta została oficjalnie uznana za zmarłą mniej niż 40 minut po przybyciu służb ratunkowych.
Sekcja zwłok ujawniła pełen horror ostatnich chwil życia 66-latki. Jej ciało było pokryte siniakami i ranami ciętymi na twarzy, górnej części pleców i ramionach. Kępy włosów zostały wyrwane z tyłu głowy. Na czaszce były ślady tępego urazu, na szyi – ślady mocnego duszenia. Do tego dwa złamane żebra.
Zatrzymanie
Gdy policjanci przeszukiwali dom, znaleźli Scotta Pettigrewa w jego pokoju. Leżał nago w łóżku, zwinięty w pozycji embrionalnej. Testy toksykologiczne wykonane następnego ranka wykazały, że pił i był prawdopodobnie pijany w czasie ataku.
Pettigrew został aresztowany w ciągu kilku godzin od morderstwa.
W rozmowach z policją próbował zrzucić winę na trzeciego współlokatora – tego samego mężczyznę, który wcześniej trafił do więzienia przez intrygę Scotta. Jednak tym razem nikt nie uwierzył. Policja miała dowód nie do podważenia – nagranie ostatnich chwil życia Anity Cowen.
Przed sądem
W sierpniu 2019 roku, ponad trzy lata po morderstwie, ława przysięgłych w Indio uznała 53-letniego Scotta Edmunda Pettigrewa winnym morderstwa pierwszego stopnia, znęcania się nad osobą starszą oraz naruszenia zakazu zbliżania.
Obrona Pettigrewa próbowała argumentować, że zbrodnia nie była popełniona z premedytacją. Pijany Pettigrew miał działać pod wpływem impulsu. Ale prokuratorzy przedstawili przytłaczające dowody na to, że morderca planował atak – majstrowanie przy garażu i barykadowanie drzwi były częścią przygotowań.
Sąd Apelacyjny Kalifornii później potwierdził, że „sposób zabójstwa może świadczyć o premedytacji przy morderstwie pierwszego stopnia, nawet bez rozległego wcześniejszego planowania”.
15 listopada 2019 roku sędzia Johnnetta Anderson wydała wyrok. „Ofiara była szczególnie bezbronna” – powiedziała sędzia podczas rozprawy – „Oskarżony wykorzystał pozycję zaufania lub pewności, by popełnić przestępstwo”.
Scott Edmund Pettigrew został skazany na 25 lat do dożywocia w więzieniu stanowym.
Obecnie odbywa karę w Substance Abuse Treatment Facility and State Prison w Corcoran w Kalifornii. Będzie mógł ubiegać się o przedterminowe zwolnienie dopiero w kwietniu 2033 roku.
Po wyroku
Od chwili aresztowania Pettigrew wielokrotnie próbował popełnić samobójstwo w areszcie. Ten fakt stał się punktem spornym podczas procesu odwoławczego.
Obrona Pettigrewa złożyła apelację, wskazując na poważny błąd proceduralny – sędzia powiedział ławie przysięgłych, że mogą potraktować próby samobójcze oskarżonego jako dowód na to, że czuł się winny i próbował „uciec” przed odpowiedzialnością.
Problem polegał na tym, że Pettigrew w ogóle nie uciekał. Gdy policja przybyła na miejsce zbrodni, leżał w łóżku. Nie próbował zwiać z miasta, nie ukrywał się, nie zmieniał tożsamości. Próby samobójcze miały miejsce dopiero później, gdy był już w areszcie.
Sąd Apelacyjny przyznał rację obronie – poinstruowanie przysięgłych w kwestii „ucieczki” rzeczywiście można było uznać za błąd proceduralny, bo Pettigrew nigdzie nie uciekał. Jednak sąd uznał, że to nie miało realnego wpływu na wyrok. Dlaczego? Bo było zbyt wiele innych, przytłaczających dowodów winy – przede wszystkim nagranie audio dokumentujące sam moment morderstwa, zeznania świadków i dowody z miejsca zbrodni.
Apelacja została odrzucona. Wyrok pozostał w mocy.
„Worst Roommate Ever”
W czerwcu 2024 roku historia Scotta Pettigrewa trafiła na ekrany. Netflix wydał drugi sezon dokumentalnego serialu „Worst Roommate Ever”, w którym jeden z odcinków został poświęcony sprawie „Lokatora ze piekła rodem”.
Serial przedstawił pełną historię – od pierwszych dni Pettigrewa w domu Anity, przez eskalację terroru, aż po brutalne morderstwo. W programie wystąpili między innymi członkowie rodziny Anity, śledczy prowadzący sprawę oraz ten trzeci lokator, który padł ofiarą manipulacji Pettigrewa.
Sprawa została również przedstawiona w innych programach true crime, zyskując status jednej z najbardziej przerażających historii o współlokatorach.
System zawiódł, znowu
Historia Scotta Pettigrewa pozostawia wiele pytań bez odpowiedzi.
Dlaczego system zawiódł Anitę Cowen? Czy gdyby sędzia James A. Cox wydał nakaz pełnej eksmisji zamiast pozwalać Pettigrewowi pozostać w domu, Anita by żyła?
Dlaczego policja, która była w domu Cowen o 19:30, nie zareagowała bardziej zdecydowanie na blokowanie wjazdu do garażu i barykadowanie drzwi?
Kim naprawdę był Scott Edmund Pettigrew? Czy miał historię przemocy przed tym morderstwem? Co naprawdę stało się podczas „konfliktu z sąsiadem”, który doprowadził do jego wcześniejszej eksmisji?
Psychologowie i kryminolodzy analizowali jego profil. Manipulacja, brak empatii, zimna kalkulacja, eskalacja przemocy, próby zrzucenia winy na innych – wszystko to wskazuje na osobowość o cechach psychopatycznych lub antyspołecznych.
Czy historia Anity pozostanie w pamięci urzędników i policji? Tych, którzy słysząc „boję się we własnym domu”, „jestem terroryzowana”, „nie chcę, żeby był następny raz” – posłuchali, wzruszyli ramionami i wypisali nakaz zachowania odległości, zamiast podjąć konkretne działania?
Źródła
- https://allthatsinteresting.com/scott-pettigrew
- https://kesq.com/news/2019/08/28/cathedral-city-man-found-guilty-of-murdering-roommate-elder-abuse/
- https://patch.com/california/palmdesert/cathedral-city-man-accused-murdering-landlady-stand-trial