Zgłosili porwanie niemowlęcia. Prawda o Haro wstrząsnęła Ameryką

Czternastego sierpnia 2025 roku Rebecca Haro zadzwoniła na policję, informując, że jej siedmiomiesięczny synek Emmanuel został porwany przed sklepem w Yucaipa w Kalifornii. Kobieta twierdziła, że sama została zaatakowana i straciła przytomność, a gdy się ocknęła, dziecko zniknęło. Jednak opowieść o zniknięciu Emmanuela Haro to nie tylko wątek zaginięcia – to przede wszystkim brutalna prawda o zawodności systemu.
- Co się stało 14 sierpnia?
- Apele
- Pierwsze wątpliwości
- Mroczna przeszłość
- Aresztowanie
- Poszukiwania
- „Nie poddamy się”
- System, który zawiódł
- Wyrok
- Schemat
- Ci, którzy zostali
- Lekcja, której nikt nie chciał
Co się stało 14 sierpnia?
Emmanuel Haro przyszedł na świat na początku 2025 roku. Był drugim dzieckiem Jake’a i Rebeki Haro – para miała już dwuletnią córeczkę. Jake miał również starsze dzieci z poprzednich związków, w tym siedmioletnią córkę Promise Faith oraz syna.
Rebecca Haro, czterdziestojednoletnia matka, późnym wieczorem czternastego sierpnia pojawiła się przed sklepem Big 5 Sporting Goods przy Yucaipa Boulevard w mieście Yucaipa w Kalifornii. Tuż przed 20:00. Według jej relacji, zmieniała Emmanuelowi pieluchę w samochodzie, gdy nagle ktoś powiedział do niej „Hola” – po hiszpańsku „cześć”.
Następnie, jak twierdziła, została uderzona i straciła przytomność. Kiedy się ocknęła, jej synek zniknął. Rebecca miała podbite oko – wyraźny ślad ataku. Natychmiast zawiadomiła policję o porwaniu.
Zgłoszenie uruchomiło akcję poszukiwawczą. Biuro Szeryfa Hrabstwa San Bernardino zaangażowało wszystkie dostępne jednostki, by odnaleźć niemowlę. Sprawa błyskawicznie trafiła do mediów. Lokalnych mieszkańców wstrząsnęła wiadomość o porwanym maluchu. Mnóstwo ochotników włączyło się do poszukiwań.
Apele
W kolejnych dniach Rebecca i Jake Haro udzielali licznych wywiadów. Oboje pojawili się przed kamerami, błagając porywacza o zwrot dziecka.
Rebecca, z wyraźnie widocznym podbitym okiem, opisywała zdarzenie przez łzy. Jej głos drżał, gdy dodawała: „Był zdrowym dzieckiem, raczkował, kopał nóżkami, bawił się zabawkami”.
Jake Haro wtórował żonie: „Ktokolwiek wziął naszego syna, proszę, oddajcie go”. Mężczyzna wyglądał na zrozpaczonego. Oboje drukowali ulotki z podobizną Emmanuela i słowami „Zaginione dziecko”, rozprowadzali je w okolicy.
Społeczeństwo reagowało ze współczuciem. Jedna z sąsiadek, Jennifer McCrary z Beaumont, powiedziała reporterom: „To rozdziera serce każdemu”.
A co działo się „za kulisami”?
Pierwsze wątpliwości
Już podczas pierwszych przesłuchań funkcjonariusze Biura Szeryfa Hrabstwa San Bernardino zauważyli niespójności w relacji Rebeki Haro. Kobieta początkowo współpracowała ze śledczymi, ale gdy skonfrontowano ją z tymi niespójnościami, odmówiła dalszego składania zeznań. Co wzbudziło podejrzenia? Tego policja nie ujawniła.
Pomimo zgłoszenia porwania dziecka, władze nie wysłały Amber Alert – czyli nie skorzystano z ogólnokrajowego systemu powiadamiania o zaginionych dzieciach. Decyzja ta sugerowała, że funkcjonariusze od początku mieli wątpliwości co do wersji przedstawionej przez matkę.
Policja zabezpieczyła nagrania z kamer monitoringu z okolic sklepu Big 5. Rozpoczęto żmudną analizę materiału. Przeprowadzono dziesiątki przesłuchań.
Jake Haro, 31-letni ojciec dziecka, wynajął adwokata. Vincent Hughes, prawnik reprezentujący mężczyznę w innej sprawie, został jego rzecznikiem. Przekonywał media, że jego klient w pełni współpracuje z policją, że oboje rodzice przekazali śledczym swoje urządzenia elektroniczne wraz z hasłami dostępu.
Mroczna przeszłość
W miarę jak śledztwo posuwało się naprzód, wypływały coraz bardziej niepokojące informacje o przeszłości Jake’a Haro.
W październiku 2018 roku wydano nakaz aresztowania Jake’a w sprawie znęcania się nad dzieckiem. Funkcjonariusze zostali wezwani do jego domu po tym, jak jego dziesięciotygodniowa córka Carolina (znana również jako Promise Faith) została przyjęta do szpitala z licznymi złamaniami kości.
Jake tłumaczył wtedy, że przypadkowo upuścił dziewczynkę na umywalkę podczas kąpieli. Jednak lekarze stwierdzili u niemowlęcia złamania żeber, złamanie czaszki i krwotok mózgowy. Obrażenia były ewidentnie wynikiem długotrwałego i poważnego znęcania się.
W 2023 roku Jake Haro przyznał się do winy w sprawie umyślnego znęcania się nad dzieckiem. Został skazany na cztery lata w zawieszeniu oraz sto osiemdziesiąt dni w areszcie z możliwością pracy na zewnątrz. Nakazano mu również uczestnictwo w programie dla sprawców przemocy wobec dzieci. Dla Caroliny było już za późno – doznała trwałego uszkodzenia mózgu i jest przykuta do łóżka.
Prokurator okręgowy Riverside, Mike Hestrin, później wyjaśniał: „Uważaliśmy, że Jake Haro powinien trafić do więzienia”.
Ale to nie koniec przestępczej kartoteki Jake’a. W 2024 roku został oskarżony o nielegalne posiadanie broni palnej. Sprawa ta miała trafić do sądu we wrześniu 2025 roku.
Aresztowanie
Dwudziestego drugiego sierpnia 2025 roku, zaledwie tydzień po zgłoszeniu zaginięcia Emmanuela, detektywi z Wydziału Zabójstw Biura Szeryfa oraz Wydziału Wyspecjalizowanych Operacji aresztowali Jake’a i Rebeccę Haro w ich domu w Cabazon. Obojgu postawiono zarzut morderstwa.
„Na podstawie zgromadzonych dowodów śledczy ustalili, że porwanie w Yucaipa nie miało miejsca” – poinformowało Biuro Szeryfa w oświadczeniu. „Istnieje przekonanie, że Emmanuel nie żyje, a poszukiwania jego szczątków trwają”.
Szeryf Shannon Dicus dodał: „Okoliczności tego śledztwa są tragiczne i będziemy kontynuować poszukiwania Emmanuela. Ufam, że nasz system sprawiedliwości pociągnie rodziców do odpowiedzialności”.
Podczas aresztowania funkcjonariusze przeprowadzili szczegółowe przeszukanie domu rodziny. Dwuletnia córeczka pary została zabrana przekazana Wydziałowi Opieki Społecznej Hrabstwa Riverside.
Drony rejestrujące akcję pokazywały tłum pojazdów policyjnych, w tym opancerzony wóz, otaczających skromny dom w Cabazon. Funkcjonariusze kopali dziury na podwórku, wycinali fragmenty podłogi, używali psów tropiących i psów szkolonych do wyszukiwania zwłok.
Poszukiwania
Dwudziestego czwartego sierpnia, w niedzielny poranek, funkcjonariusze przeprowadzili zakrojone na szeroką skalę poszukiwania wzdłuż autostrady numer sześćdziesiąt w okolicach Moreno Valley, około szesnastu kilometrów na południe od miejsca rzekomego porwania. Jake Haro, ubrany w pomarańczowy więzienny kombinezon, w kajdankach, towarzyszył detektywom podczas przeszukiwania pól. Nagrania pokazywały go idącego ze śledczymi po dzikim terenie, znanym jako Badlands – rozległym obszarze kanionów i gór. Psy tropiące przeszukiwały teren.
„Poszukiwania się kończą, a Emmanuela nie odnaleziono” – poinformowali funkcjonariusze około szesnastej trzydzieści.
Źródła poinformowały dziennikarza Briana Entina z „NewsNation”, że Jake Haro w ramach tak zwanej „operacji Perkinsa” (techniki śledczej polegającej na umieszczeniu współpracującego informatora w celi z podejrzanym) przyznał się do zabicia Emmanuela i wyrzucenia jego ciała do śmieci.
Do dziś ciało siedmiomiesięcznego niemowlęcia nie zostało odnalezione.
„Nie poddamy się”
Pomimo aresztowania, oboje rodzice utrzymywali swoją niewinność – przynajmniej oficjalnie.
Rebecca Haro udzieliła wywiadu z więzienia dziennikowi „The Press-Enterprise”. Mówiła: „Chciałabym być na wolności i szukać mojego syna”. Broniła również męża: „On jest dobrym ojcem. Nigdy by nie skrzywdził dziecka”.
Jake Haro również udzielił wywiadu – dla „The Orange County Register”. Komentował oskarżenia słowami: „To w ogóle nie jest prawda”. Odniósł się też do sprawy z 2018 roku: „Przyznałem się do winy, bo nie miałem pieniędzy na proces. Sędzia powiedział, że nikt nie uwierzy w moją wersję wydarzeń". Twierdził, że był „kozłem ofiarnym”, że to nie on skatował swoją córkę.
Adwokat Jake’a, Vincent Hughes, przekonywał media, że jego klient jest otwarty na współpracę. Jednak śledczy mieli inne zdanie.
System, który zawiódł
Dwudziestego szóstego sierpnia Jake i Rebecca Haro zostali oficjalnie oskarżeni o morderstwo oraz złożenie fałszywego zawiadomienia na policję. Każde z nich trafiło do osobnego aresztu hrabstwa Riverside. Kaucja została ustalona na milion dolarów dla każdego z nich.
Czwartego września para stanęła przed sądem po raz pierwszy. Oboje nie przyznali się do winy.
Jednak to konferencja prasowa prokuratora okręgowego Mike’a Hestrina z dwudziestego siódmego sierpnia stała się punktem zwrotnym w publicznej percepcji sprawy. Hestrin nie oszczędzał słów krytyki wobec systemu, który zawiódł małego Emmanuela.
„Składanie wniosku w tej sprawie odzwierciedla nasze przekonanie, że Emmanuel był maltretowany, był ofiarą znęcania się przez dłuższy czas, i z powodu tego maltretowania doszło do obrażeń” – wyjaśniał Hestrin.
Prokurator szczegółowo opisał wcześniejszą sprawę Jake’a z 2018 roku i odniósł się do skandalicznie łagodnego wyroku. „Ta decyzja była absolutnie oburzająca. Pan Haro powinien być w więzieniu w czasie, gdy doszło do tej zbrodni, a gdyby tamten sędzia wykonał swoją pracę tak, jak powinien, Emmanuel żyłby dzisiaj” – grzmiał prokurator Hestrin.
„Mamy absolutne załamanie systemu sprawiedliwości i nie chronimy innych dzieci, gdy ktoś taki jak Jake ma pozwolenie, by chodzić po ulicach i krzywdzić najmłodszych” – mówił szeryf Chad Bianco.

Wyrok
Szesnastego października 2025 roku Jake Haro zmienił swoją odpowiedź. Płacząc w sądzie, przyznał się do wszystkich zarzutów: morderstwa drugiego stopnia, spowodowania obrażeń ciała dziecka skutkujących śmiercią oraz złożenia fałszywego zawiadomienia na policję.
Już trzeciego listopada 2025 roku Jake Haro został skazany na dwadzieścia pięć lat do dożywocia za pozbawienie życia Emmanuela. Dodatkowo otrzymał ponad sześć lat więzienia za inne przestępstwa, wyroki mają być wykonywane kolejno. Nie będzie miał prawa do zwolnienia warunkowego, ponieważ w chwili popełnienia zbrodni był już na warunkowym.
Podczas ogłaszania wyroku obrona sprzeciwiła się nałożeniu jakichkolwiek opłat sądowych, argumentując, że Jake Haro jest ubogi i korzysta ze wsparcia obrońcy z urzędu. Prokurator odpowiedział krótko: „Oskarżony nie zasługuje na żadną łagodność”.
Babcia chłopca ze strony matki, Mary Beushausen, przemawiała podczas rozprawy. Jej słowa pełne były bólu po stracie wnuka.
Rebecca Haro nadal nie przyznaje się do winy. Jej sprawa toczy się osobno.
Schemat
Historia Emmanuela Haro wpisuje się w przerażający wzór tego, co specjaliści nazywają „inscenizowanym uprowadzeniem w celu ukrycia dzieciobójstwa”.
Doktor psychologii, która zbadała czterdzieści cztery potwierdzone przypadki, w których rodzice zabili swoje dzieci, a następnie stworzyli skomplikowane historie o uprowadzeniu, aby odwrócić podejrzenia, zidentyfikowała charakterystyczne sygnały ostrzegawcze. Sprawa Haro zawiera kilka z nich.
Po pierwsze: wygodne wyeliminowanie świadka. Rebecca twierdziła, że została znokautowana – tym samym wyeliminowała samą siebie z grona faktycznych świadków uprowadzenia.
Po drugie: niejasny opis napastnika. Pomimo tego, że była przytomna na tyle, by usłyszeć słowo „Hola”, Rebecca nie opisała napastnika w żaden szczegółowy sposób.
Po trzecie, i najbardziej niepokojące: Rebecca przestała współpracować z policją po skonfrontowaniu z niespójnościami.
Podobne wzorce obserwowano w głośnych sprawach, które wstrząsnęły Ameryką. Susan Smith w 1994 roku mówiła światu, że czarnoskóry mężczyzna porwał jej samochód z dwoma synami w środku. Dziewięć dni później przyznała się do utopienia ich. W 2012 roku Stuart Hazell zgłosił zaginięcie Tii Sharp i dołączył do akcji poszukiwawczej, zanim ciało dziewczynki znaleziono na strychu jego domu – został później skazany za morderstwo.
Ci, którzy zostali
Sprawa Emmanuela Haro pozostawiła za sobą nie tylko zaginionego chłopca, ale także żyjące ofiary.
Dwuletnia córeczka Jake’a i Rebeki została zabrana z domu podczas śledztwa. Jej los pozostaje niepewny.
Promise Faith, siedmioletnia córka Jake’a z poprzedniego związku, jest niepełnosprawna. Jej matka, Isabel Gonzalez, złożyła wniosek o nakaz ochrony przed przemocą domową przeciwko Jake’owi dziewiętnastego sierpnia, zaledwie pięć dni po zaginięciu Emmanuela. Teraz walczy o to, by jej dzieci nigdy więcej nie miały kontaktu z ojcem.
Lekcja, której nikt nie chciał
Poszukiwania trwają. Funkcjonariusze przeszukali dziesiątki lokalizacji, sprawdzili setki wskazówek. Obszerne połacie dzikiego terenu w Badlands zostały przeczesane. Ale ciało siedmiomiesięcznego chłopca pozostaje nieodnalezione.
„Niezwykle ważne jest faktyczne znalezienie ciała, ale nie jest to konieczne” – wyjaśniał ekspert prawny Royal Oakes. Czy kiedykolwiek zostanie pochowany? Jego babcia nie może się pogodzić ze stratą, ale chciałaby chociaż odwiedzać grób swojego wnuka.
Historia Emmanuela Haro to więcej niż tylko opowieść o tragicznej śmierci małego, bezbronnego dziecka. To historia o błędzie systemu. Błędzie, niedopatrzeniu czy też zaniedbaniu, które kosztowało życie chłopca.
Jake Haro był znanym sprawcą przemocy wobec dzieci. Zostawił swoją dziesięciotygodniową córkę z trwałymi obrażeniami mózgu. Prokuratura chciała więzienia. Ale sędzia uznał, że Jake „zasługuje na dodatkową szansę”.
Czy można było podjąć gorszą decyzję?
W Stanach Zjednoczonych około tysiąca siedmiuset dzieci umiera każdego roku w wyniku znęcania się i zaniedbania. W 80% przypadków sprawcami są rodzice. A jednak system wciąż zawodzi, dając kolejne szanse sprawcom, którzy w zamian odbierają życie swoim dzieciom.
Źródła
- https://rivcoda.org/jakeharo_sentenced
- https://www.cbsnews.com/losangeles/news/emmanuel-haro-yucaipa-cabazon-father-jake-haro-sentenced/