Człowiek z MI5? Jak Robert Hendy-Freegard wmówił ludziom, że był agentem wywiadu

Charyzmatyczny manipulant, który latami podszywał się pod brytyjskiego agenta wywiadu, kontrolując życie swoich ofiar i wyłudzając od nich setki tysięcy funtów. Człowiek, który potrafił przekonać ludzi, że uciekają przed IRA, podczas gdy jedynym zagrożeniem był on sam. Nazywa się Robert Hendy-Freegard. Oto jego historia.
- "Maminsynek"
- Na własny rachunek
- Agent z Newport
- W drodze
- Przebudzenie
- Pułapka
- Tylnymi drzwiami
- Pani Clifton
- Scena godna "Mad Maxa"
- Przyzwyczajenie drugą naturą
- Była wina, była kara?
"Maminsynek"
Robert Freegard przyszedł na świat 1 marca 1971 roku w Dronfield, małym miasteczku w hrabstwie Derbyshire w Anglii. Od pierwszych chwil życia los nie rozpieszczał przyszłego oszusta. Wychowywała go samotna matka, która zmagała się z problemami emocjonalnymi i często była zmuszona korzystać z pomocy społecznej. Znacznie starsza przyrodnia siostra w pewnym momencie opuściła dom, by pracować jako pielęgniarka. Wówczas nadopiekuńcza matka skupiła się na Robercie.
Rozpieszczała go niemiłosiernie. W jej oczach syn był chodzącym ideałem. Rówieśnicy bezlitośnie dokuczali Robertowi, nazywając go „maminsynkiem". To bolało, ale i kształtowało charakter.
Freegard od dziecka był samotnikiem. Wraz z matką często się przeprowadzali, co nie ułatwiało nawiązywania przyjaźni. Znajomi z dzieciństwa wspominają go jako odludka, który miał problemy z nawiązywaniem relacji. Ale była jedna rzecz, w której Robert błyszczał od najmłodszych lat – kłamał jak z nut.
Dzieciak szybko zyskał reputację „nieprzenikalnego kłamcy", który potrafił z zimną krwią wymyślać zagmatwane historie i okrutne żarty, nie zdradzając przy tym żadnych emocji. Psychiatrzy sądowi później spekulowali, że jego kompulsywne kłamstwa wynikały z potrzeby przedstawiania się w lepszym świetle – prawdopodobnie po to, by sprostać oczekiwaniom uwielbiającej go matki.
Na własny rachunek
W wieku zaledwie 14 lat Freegard porzucił szkołę, „ledwo umiejąc czytać i pisać”. Rozpoczął pracę w warsztacie stolarskim, ale szybko zmienił branżę na bardziej „społeczną” – został barmanem, a potem sprzedawcą samochodów. Nigdy nie zdobył żadnych formalnych kwalifikacji i miał problemy z utrzymaniem stałej pracy. W międzyczasie odkrył, że potrafi przekonywać ludzi do rzeczy, które wydawały się absurdalne.
W 1993 roku pracował jako barman w pubie The Swan w Newport. To tam, między nalewaniem piwa i opowiadaniem fantastycznych historii swoim stałym klientom, Freegard wymyślił plan, który zmienił życie jego i wielu innych osób.
Agent z Newport
Lata 90. to okres, gdy zagrożenie ze strony IRA było w Wielkiej Brytanii bardzo realne. Regularne zamachy, atmosfera strachu i podejrzliwości – idealne warunki dla kogoś takiego jak Freegard.
W pubie The Swan poznał Johna Atkinsona, studenta prestiżowej Harper Adams Agricultural College w pobliskim Edgmond. I po raz pierwszy przedstawił się jako agent wywiadu MI5. Historia, którą opowiedział Atkinsonowi, była mistrzowsko skonstruowana: rzekomo monitorował college pod kątem możliwych powiązań z IRA. Brzmiało to prawdopodobnie – w końcu uczelnia rolnicza gromadziła duże ilości nawozów i oleju napędowego, idealnych składników do produkcji bomb.
Atkinson uwierzył. Bo i czemu miałby nie wierzyć? Freegard był niezwykle przekonujący, atmosfera tamtych lat sprawiała, że taka historia brzmiała wiarygodnie. „Agent MI5” zaczął „rekrutować" studenta jako informatora, który miał szpiegować swoich kolegów z uczelni. Wprowadził Atkinsona w świat „testów lojalności" i „treningu bojowego", w tym nauki, jak przyjmować ciosy.
Prawdziwy mistrz manipulacji wie, kiedy podnieść stawkę. Freegard przekonał Johna, że ich przykrywka została zdemaskowana i muszą uciekać. Do tego zwariowanego planu dołączyły dwie młode kobiety – Sarah Smith i Maria Hendy. Atkinson okłamał je, mówiąc, że cierpi na raka i chce je zabrać w „podróż marzeń” po Wielkiej Brytanii.
W drodze
To, co miało być krótką „operacją”, przekształciło się w dziesięcioletnią gehennę. Czwórka regularnie przeprowadzała się z jednego „bezpiecznego schronu” do drugiego. Zaczęli od mieszkania w Sheffield – aby unikać zagrożenia ze strony bojówkarzy IRA.
Freegard wykazał się niezwykłą kreatywnością w kontrolowaniu swoich ofiar. Sarah Smith została zmuszona do ścięcia i przefarbowania włosów oraz oddania całego swojego majątku – 300 000 funtów. Atkinson przekazał mu prawie 400 000 funtów na rzekomy „program ochrony świadków". Maria Hendy nie tylko stała się partnerką oszusta i matką dwójki jego dzieci, ale także odstąpiła mu swoje nazwisko – Robert przyjął nazwisko Hendy-Freegard.
Przez te lata „agent MI5” prowadził podwójne życie. Podczas gdy jego ofiary żyły w strachu i nędzy, on podróżował po Europie, wydając ich pieniądze na luksusowe hotele, drogie restauracje i ekstrawaganckie zakupy. Regularnie opuszczał grupę pod pretekstem „tajnych misji” i szukał nowych ofiar.
Przebudzenie
W 2002 roku Atkinson w końcu się obudził. Po dziesięciu latach życia w strachu przed fantomowymi zabójcami IRA postanowił wrócić do domu. To była katastrofa dla Hendy-Freegarda – jego pierwszy rekrut nie tylko uciekł, ale także skontaktował się z policją i napisał do ojca Sarah Smith, Petera, opisując cały horror.
„Straciłem fortunę i wprowadziłem piekło do życia mojej rodziny” – wspominał później Atkinson w serialu Netflixa. „Wciągnąłem dwie niewinne dziewczyny z college'u w sieć kłamstw, a poczucie winy było ogromne. Chciałem umrzeć. Nie chciałem istnieć”.
Tymczasem Hendy-Freegard znalazł już nową ofiarę. Poznał amerykańską psycholog dziecięcą Kim Adams, która mieszkała w Wielkiej Brytanii. Znowu obiecał małżeństwo, znowu okłamał jej przyjaciół, mówiąc, że umiera i chce zwiedzić świat, póki jeszcze może. To był jego fatalny błąd – Adams była obywatelką USA, więc jej zniknięciem zainteresowało się FBI.
Pułapka
Detective Bob Brandon z wydziału do spraw oszustw Scotland Yardu już wcześniej tropił Hendy-Freegarda w związku z inną sprawą – chodziło o kobietę, którą oszukał na 30 000 funtów, obiecując jej małżeństwo. Gdy FBI połączyło siły z Metropolitan Police, los oszusta został przesądzony.
Pułapka została zastawiona na lotnisku Heathrow. Służby przekonały matkę Adams, by poleciała do Londynu i udawała, że chce przekazać córce pieniądze. Hendy-Freegard wpadł jak amator. Po aresztowaniu policja przeszukała wynajmowany przez niego pokój hotelowy we Francji. Znaleziono tam dziesiątki paszportów, kart kredytowych i rachunków na nazwiska różnych kobiet – najwyraźniej ofiar jego oszustw.
Brandon, który ma za sobą 25 lat pracy detektywa, powiedział później, że nigdy nie spotkał „tak znakomitego kłamcy"
Tylnymi drzwiami
W czerwcu 2005 roku Hendy-Freegard stanął przed sądem w Blackfriars Crown Court. Oskarżono go o dwa przypadki porwania, 10 kradzieży i osiem oszustw. 6 września został uznany za winnego i skazany na dożywocie. Jego próba zrzucenia winy na Atkinsona, (twierdził, że to on wymyślił całą historię z MI5) nie przekonała nikogo.
Ale brytyjski system prawny ma swoje luki i tylne drzwi. W kwietniu 2007 roku prawnicy Hendy-Freegarda odwołali się od wyroku, argumentując, że jego ofiary „nie zostały porwane, ale dobrowolnie uwierzyły w jego fantastyczne opowieści”. Zadziałało. W maju 2009 roku Robert wyszedł na wolność.
Pani Clifton
Czy można nauczyć starego psa nowych sztuczek? W przypadku Hendy-Freegarda odpowiedź brzmi: po co, skoro stare działają doskonale. W 2012 roku, trzy lata po wyjściu z więzienia, 41-letnia Sandra Clifton, samotna matka dwójki dzieci, poznała przez aplikację randkową mężczyznę, który przedstawił się jako „David Hendy" i twierdził, że robi karierę w mediach.
„David" szybko zaczął wykazywać kontrolujące zachowania i systematycznie zrażał do siebie dzieci pani Clifton, ostatecznie zmuszając je do wyprowadzenia się z rodzinnego domu. W 2014 roku Sandra i „David" zniknęli. Rok później policja odnalazła kobietę i przesłuchała ją. Clifton podobno zdawała sobie sprawę, że jej partner to tak naprawdę Robert Hendy-Freegard, ale i tak planowała z nim zostać. Odmówiła powrotu do dzieci.
Jake i Sophie Clifton do dziś mają nadzieję, że serial Netflixa „The Puppet Master: Hunting the Ultimate Conman" pomoże im odnaleźć matkę. „Nieważne, przez co przeszliśmy, wciąż cię kochamy i chcemy, żebyś wróciła do naszego życia” – zwraca się Jake bezpośrednio do matki w filmie.
Scena godna "Mad Maxa"
Hendy-Freegard i Clifton przeprowadzili się do Francji w 2015 roku. Rozpoczęli nielegalne hodowanie beagli. To miała być spokojna emerytura oszusta. Sąsiedzi zaczęli jednak podejrzewać, że Clifton była pod jego toksyczną kontrolą. Gdy w 2022 roku Netflix wypuścił pierwszy dokumentalny serial o działalności Roberta, mieszkańcy wsi skontaktowali się z dziećmi Clifton.
Jake pojechał do francuskiej wioski, a miejscowa organizacja charytatywna zabierała właśnie beagle, gdy pojawił się Hendy-Freegard. Gdy dwóch żandarmów zaczęło zadawać mu pytania, 53-latek wsiadł do samochodu i odjechał, potrącając funkcjonariuszy. Jeden został przewrócony, drugi uderzył w przednią szybę i przeciągnięty kilka metrów.
Hendy-Freegard uciekł do Belgii, ale został wydalony i przed procesem spędził ponad dwa lata w areszcie. Na sali sądowej w Gueret reprezentował siebie, twierdząc, że nie był agresywny, ale „chory ze zmartwienia".
„Miałem dość. Wpadłem w panikę” – powiedział sądowi, przepraszając dwóch żandarmów. „Nie zatrzymałem się, bo jestem człowiekiem emocjonalnym”.
Prokurator Alexandra Pethieu skomentowała: „Ten obszar wiejski to nie strefa wojny. A jednak tego dnia skończyło się sceną godną Mad Maxa”

Przyzwyczajenie drugą naturą
W lutym 2025 roku Hendy-Freegard został skazany na sześć lat więzienia za napaść na policjantów. Mimo wieku i wszystkich doświadczeń wciąż zaprzeczał, że kontrolował Sandrę Clifton. Twierdził, że sąsiedzi „mieli znim problem z powodu dokumentu”.
Martine Laporte, burmistrz wioski Vidaillat, stwierdziła jednak: „To, co wyłoniło się z procesu, to fakt, że on manipuluje do końca i to się nie zmieni. Naprawdę trzeba go powstrzymać, bo jeśli wyjdzie, zacznie od nowa, a to niepokojące”.
Reporterzy „The Times” niedawno wyśledzili Hendy-Freegarda, który ostatnio był widziany, przy zapisywaniu beagli na wystawę Crufts, chwaląc się garniturami z Savile Row i zegarkiem Rolex. Z rezydencji w Berkshire narzekał, że był „publicznie piętnowany” przez „tak długi czas" za swoją przeszłość.
„Nie ma wątpliwości, że jak niezliczeni inni przede mną i niezliczeni po mnie, pewnych rzeczy żałuję, niektórych nawet bardzo” – powiedział gazecie.
Czy znasz historię ulubionego oszusta Ameryki?
Była wina, była kara?
Historia Roberta Hendy-Freegarda to fascynujący przykład tego, jak daleko może posunąć się charyzmatyczny manipulant. Przez dekady kontrolował innych, wyłudzając od nich nie tylko pieniądze, ale przede wszystkim lata życia. Jego ofiary zostały pozbawione rodzin, przyjaciół, marzeń i nadziei, może i szacunku do samych siebie.
Czy sprawiedliwość została wymierzona? W przeciwieństwie do Stevena Russella, który dostał 144 lata więzienia za głównie finansowe oszustwa, Hendy-Freegard spędził zaledwie cztery lata w brytyjskim więzieniu i prawdopodobnie spędzi kilka lat we francuskim. Czy to proporcjonalne do szkód, które wyrządził?
Coercive control – kontrola przymusowa – stała się przestępstwem w Anglii i Walii dopiero w 2015 roku, już po uwolnieniu Hendy-Freegarda. Gdyby ten przepis obowiązywał wcześniej, historia mogłaby wyglądać inaczej.
Czy to koniec kariery Roberta? Czas pokaże. Historia rzekomego agenta MI5 jest niesamowicie ciekawa, bo pokazuje, że największym zagrożeniem nie są zawsze zaawansowane technologie czy skomplikowane systemy, ale po prostu człowiek, który potrafi spojrzeć ci w oczy i kłamać z taką pewnością siebie, że zaczniesz wątpić we własną rzeczywistość.
Źródła
- https://www.bbc.com/news/articles/cn4zp1n89j5o
- https://www.independent.co.uk/arts-entertainment/tv/news/robert-hendy-freegard-puppet-master-mi5-b2006686.html