Torturowali ją przez tydzień. Prawda o śmierci 16-latki przeraża

W grudniu 1992 roku w spokojnym miasteczku Moston w Greater Manchester odkryto jedną z najbardziej wstrząsających zbrodni w historii Wielkiej Brytanii. Szesnastoletnia Suzanne Capper była torturowana, a następnie żywcem podpalona. Jej tragiczna historia odsłania mroczną prawdę o tym, jak daleko może posunąć się człowiek w desperackim poszukiwaniu akceptacji. I jak daleko potrafią się posunąć ludzie w swoim okrucieństwie.
- Dziecko z Moston
- Dom zły
- Trauma bond
- Eskalacja
- Tydzień tortur
- „Burn baby burn!”
- A jednak
- „Nie ma w nich nic szczególnego”
Dziecko z Moston
Suzanne Jane Capper przyszła na świat 1 września 1976 roku w Manchesterze. Jej rodzice rozwiedli się, a ona i jej siostra wciąż migrowały między domem matki i ojczyma, placówkami opiekuńczymi i mieszkaniami znajomych. Wreszcie ich opiekunką została Jean Powell, mieszkająca pod adresem 97 Langworthy Road w dzielnicy Moston w Manchesterze. Suzanne miała wtedy sześć lat.
Suzanne była opisywana jako „delikatna i łatwo ulegająca wpływom dziewczyna”. Nie była ani szczególnie bystra, nie grzeszyła urodą i brakowało jej pewności siebie. Bliscy ani nie dbali o jej bezpieczeństwo, ani poczucie własnej wartości.
Moston – dzielnica, w której Suzanne mieszkała, nie miała wiele do zaoferowania nastolatkom. Był to rejon mocno naznaczony ubóstwem i przestępczością. Opisywano Moston jako tę najbardziej parszywą część miasta, pełną przemocy, narkotyków i rodzinnych patologii. Swego rodzaju „getto”.
Dom zły
W 1990 roku, gdy Suzanne miała 14 lat, jej matka Elizabeth rozstała się z ojczymem. Suzanne i jej starsza siostra Michelle zostały z ojczymem, ale atmosfera w domu była napięta. Dziewczyna coraz częściej wagarowała i spędzała czas w domu Jean Powell przy 97 Langworthy Road. To właśnie w tym domu Suzanne szukała tego, czego nie mogła znaleźć we własnej rodzinie – poczucia przynależności i akceptacji.
A dom Jean Powell był wszystkim, tylko nie miejscem bezpiecznym. W 1992 roku 25-letnia Powell zajmowała się handlem narkotykami i była zamieszana w kradzieże samochodów. Samotnie wychowywała trójkę dzieci. Pod jej dachem mieszkała również 23-letnia Bernadette McNeilly wraz z trojgiem własnymi dzieciaków. Częstymi gośćmi byli: były mąż Powell – 28-letni Glyn, 16-letni Anthony Dudson (chłopak McNeilly, który jednocześnie sypiał z Powell), Jeffrey Leigh (stały klient, regularnie kupujący amfetaminę) oraz młodszy brat Powell – 18-letni Clifford Pook.
Atmosferę panującą pod 97 Langworthy Road można nazwać „toksyczna”. Powell i McNeilly regularnie gnębiły Suzanne – poniżały, obrażały, traktowały jak służącą. Ale dziewczyna mimo wszystko tam wracała.
Trauma bond
Zachowanie Suzanne doskonale ilustruje psychologiczne zjawisko znane jako „trauma bond” – więź traumatyczna. Doktor Patrick Carnes, jeden z pionierów badań nad tym fenomenem, opisuje go jako silną emocjonalną więź pomiędzy ofiarą a oprawcą. Więź ta tworzy się w cyklu przemocy i pozornej troski. Typowe zachowania osób z traumatyczną więzią to przede wszystkim: Przekonanie, że zasługują na złe traktowanie, obrona sprawcy przed krytyką innych, powrót do toksycznej relacji mimo krzywdy, strach przed samotnością większy niż strach przed przemocą. Wszystko to można było zaobserwować u Suzanne.
Michelle Capper, siostra Suzanne, później wspominała: „To nie było tak, że bała się ich. Po prostu robiłaby dla nich wszystko. Spełniała każdy ich kaprys”. To ujawnia sedno problemu. Suzanne nie była w tym domu z przymusu – była tam z wyboru, ponieważ desperacko potrzebowała poczuć się potrzebna i akceptowana. Psychologowie określają to jako „earned security” – próbę zdobycia bezpieczeństwa emocjonalnego poprzez nadmierne dostosowywanie się do oczekiwań innych.
Potrzeba akceptacji może doprowadzić do autodestrukcji. Doktor Judith Lewis Herman, psychiatra specjalizująca się w traumie, wyjaśnia, że osoby, które doświadczyły zaniedbania lub odrzucenia we wczesnym dzieciństwie, często rozwijają niezdrowy styl przywiązania, charakteryzujący się desperacką potrzebą bliskości przy jednoczesnym strachu przed nią, akceptacją krzywdzącego zachowania jako „normalnego” i wreszcie brak umiejętności rozpoznania sygnałów ostrzegawczych w relacjach.
Suzanne doskonale pasowała do tego profilu. Mimo że Powell i McNeilly ją maltretowały, ona wracała, bo tam czuła się „potrzebna” – nawet jeśli tylko jako obiekt do znęcania się.
Eskalacja
Sytuacja dramatycznie się pogorszyła na początku grudnia 1992 roku. Powodem stały się – jak to często bywa w przypadkach przemocy domowej – błahe sprawy. Powell twierdziła, że Suzanne próbowała namówić ją do prostytucji. McNeilly i Dudson zarazili się wszami łonowymi i obwiniali o to Bugu ducha winną dziewczynę. Do tego McNeilly uważała, że Suzanne ukradła jej różowy płaszcz.
7 grudnia Suzanne została zwabiona do domu Powell pod pretekstem „zwyczajnej wizyty”. Gdy tylko przekroczyła próg, została zaatakowana. Glyn Powell ogolił jej głowę i brwi, następnie założył jej na głowę plastikową torbę i bił. Potem Powell i McNeilly kopały leżącą na podłodze dziewczynę i okładały ją drewnianym kijem oraz pasem.
Tydzień tortur
Przez następne dni Suzanne była przetrzymywana i torturowana. Została przeniesiona do domu McNeilly, gdzie przywiązano ją do łóżka w pokoju na parterze.
Była regularne bita i gaszono na jej ciele papierosy. Podawano jej amfetaminę, zakładano Clifford Pook pomyślał, że „fajnie by było” usunąć szczypcami dwa przednie zęby Suzanne – i tak też zrobił. Wykąpano dziewczynę w środku dezynfekującym, który zdarł jej skórę.
Najbardziej przerażającym aspektem tej zbrodni było to, że przez tydzień kilka osób wiedziało o torturowaniu Suzanne, ale nikt jej nie pomógł. 18-letni David Hill został poproszony o „dopilnowanie” domu i widział związaną dziewczynę. Później zeznawał: „Zapytała mnie, czy mogę jej pomóc, ale powiedziałem, że nie mogę. Zapytała, czy mogę ją rozwiązać. Powiedziałem, że nic nie mogę zrobić”. Hill tłumaczył swoją bezczynność strachem przed Leigh.
Paul Barlow, narzeczony Michelle Capper, pomagał Leigh i Dudsonowi naprawiać samochód, nie wiedząc, że jego przyszła szwagierka była torturowana kilkanaście metrów dalej.
„Burn baby burn!”
14 grudnia 1992 roku, gdy sprawcy dowiedzieli się, że rodzina Suzanne zgłosi jej zaginięcie, zdecydowali się pozbyć dziewczyny. Została wciśnięta do bagażnika skradzionego białego Fiata Pandy i wywieziona 25 kilometrów dalej, do lasu w Werneth Low koło Stockport.
Tam zepchnięto ją ze skarpy do zarośli, oblano benzyną i podpalono. McNeilly śpiewała przy tym „Burn baby burn!” z piosenki „Disco Inferno” The Trammps.
Myśląc, że Suzanne nie żyła, radośnie wrócili do domu Powell, zatrzymując się po drodze po napoje.
W wieku 11 lat została skazana na dożywocie. Kim była Mary Bell?
A jednak
Ale Suzanne żyła. Mimo że 80% jej ciała było poparzone, dziewczyna zdołała wdrapać się po skarpie i przejść około 400 metrów do głównej drogi, gdzie o 6:10 rano znaleźli ją robotnicy jadący do pracy. Zabrali Capper do najbliższego domu. Obudzili mieszkańców – Michaela i Margaret Coop – żeby wezwali karetkę.
Michael Coop wspominał: „Byłem zdumiony tym, jak uprzejma była ofiara. Ciągle dziękowała mojej żonie za pomoc”. Jego żona Margaret dodała: „Instynktownie chciałam ją objąć, ale odsunęła się, bo nie mogła znieść dotyku”.
Suzanne zdołała podać nazwiska wszystkich sześciorga sprawców oraz adres Powell, zanim zapadła w śpiączkę. W ostatnich chwilach swojego życia spotkała ludzi gotowych udzielić jej bezinteresownej pomocy.
Suzanne Capper zmarła 18 grudnia 1992 roku, nie odzyskawszy przytomności.
„Nie ma w nich nic szczególnego”
Wszyscy sprawcy zostali aresztowani tego samego dnia, kiedy znaleziono Suzanne. Jean Powell i McNeilly podobno śmiały się i żartowały podczas aresztowania.
W listopadzie 1993 roku rozpoczął się proces, który trwał 22 dni. Wyroki były surowe: Jean Powell, Glyn Powell i Bernadette McNeilly otrzymali dożywocie z minimum 25 lat. Anthony Dudson (16 lat w czasie zbrodni) został skazany na minimum 18 lat. Jeffrey Leigh otrzymał 12 lat za bezprawne pozbawienie wolności. Clifford Pook usłyszał wyrok 15 lat.
Prowadzący śledztwo inspektor Peter Wall powiedział: „Raporty psychologiczne mówią, że to są absolutnie zdrowe na umyśle osoby. To przerażające, że to tak zwyczajni ludzie. Nie ma w nich nic szczególnego”.
Morderstwo Suzanne Capper wywołało w Wielkiej Brytanii debatę o stanie społeczeństwa. Dziennikarze zwracali uwagę na warunki życia w Moston – dzielnicy charakteryzującej się wysokim bezrobociem, narkomanią i przestępczością.
Jon Ronson z „The Times” pisał o Manchester jako mieście kontrastów: „Drogie kawiarnie nad kanałami wyrastają szybciej, niż można je policzyć; w mieście żartuje się, że można popijać cappuccino cały dzień i patrzeć na ciała pływające obok”. Z kolei „The Daily Mail” oskarżał o tragedię „społeczeństwo, które toleruje drobną przestępczość, rozpad rodzin i nieodpowiedzialne wydawanie pieniędzy”.
Dzisiaj wszyscy sprawcy zbrodni na Suzanne Capper są już na wolności. Ostatni z nich, Glyn Powell, został zwolniony warunkowo w maju 2023 roku.
Historia zamordowanej dziewczyny z Moston pozostaje bolesnym przypomnieniem o tym, że potrzeba akceptacji, choć naturalna i zdrowa, może stać się destrukcyjna czy autodestrukcyjna, jeśli nie potrafimy rozpoznawać bezwzględnej i okrutnej manipulacji.
Tym zaginięciem żyła cała Wielka Brytania. Co się stało z Andrew Gosdenem?

Źródła
- https://en.wikipedia.org/wiki/Murder_of_Suzanne_Capper
- https://www.independent.co.uk/life-style/who-you-turn-to-is-only-a-matter-of-luck-suzanne-capper-s-murder-triggered-lonely-childhood-memories-for-matthew-campling-1398194.html