Zabójstwo Harveya Milka. Zbrodnia z nienawiści czy konflikt polityczny?

Harvey Milk był wizjonerem, liderem walki o prawa obywatelskie i pierwszym zdeklarowanym gejem w a ratuszu San Francisco. Jego zwycięstwo w wyborach do Rady Miejskiej to przełomowy moment w historii ruchu LGBT. Milk był gotowy do walki w imię idei równości oraz do otwartej polemiki ze swoimi przeciwnikami. Tych nie brakowało. Został zamordowany blisko rok po objęciu urzędu. Zbrodnia z nienawiści? Tragiczne konsekwencje politycznego konfliktu? Ktoś żywił do niego osobistą urazę?
Z tego artykułu dowiesz się:
Harvey
Harvey Milk urodził się 22 maja 1930 roku w Woodmere w stanie Nowy Jork. Jego rodzice byli litewskimi Żydami, bardzo aktywnymi w lokalnej społeczności. Obserwując ich, Harvey zrozumiał znaczenie zaangażowania obywatelskiego.
W liceum był bardzo popularny. Uznawano go za duszę towarzystwa. Miał szerokie zainteresowania – od opery po piłkę nożną. I już wtedy wiedział, że był gejem.
Podczas studiów w New York State College for Teachers w Albany (studiował matematykę i historię), Milk pisał felietony do gazety studenckiej. Z niezwykłą jak na lata 50. odwagą poruszał kwestie społeczne. Ukończył studia w 1951 roku i zaciągnął się do marynarki wojennej. Stacjonował między innymi w słonecznym San Diego, gdzie służył jako instruktor nurkowania. W 1955 roku, po tym jak przełożeni zapytali go wprost o jego orientację seksualną, odszedł ze służby jako młodszy porucznik.
Po zakończeniu przygody z marynarką Milk rozpoczął pracę w szkole publicznej na Long Island. Potem był analitykiem giełdowym w Nowym Jorku i producentem musicali na Broadwayu – sukces odniosły między innymi kultowe „Jesus Christ Superstar” i „Hair”. W latach 60. i na początku lat 70. zaangażował się w politykę i działalność społeczną, demonstrując przeciwko wojnie w Wietnamie. Miał wiele do powiedzenia. Potrafił dobierać argumenty i znajdował w sobie dużo siły, by walczyć o swoje przekonania. Czy już wtedy myślał na serio o polityce?
Castro
Pod koniec 1972 roku Milk przeniósł się do San Francisco. Otworzył sklep z aparatami fotograficznymi na Castro Street, w samym sercu dzielnicy Castro. Do dziś ta część Frisco ma szczególny klimat. Już w latach 70. osiadali tam artyści, outsiderzy, członkowie rosnącej społeczności LGBT. Do sklepu Milka mieszkańcy Castro wpadali chętnie – jeśli nie po aparaty, to na pogawędki. Poczucie humoru i otwartość Harveya sprawiły, że stał się jedną z najpopularniejszych osobistości w dzielnicy. Nieco ponad rok po przybyciu do miasta ogłosił swoją kandydaturę do Rady Miejskiej. Bo dlaczego by nie? Przegrał ten wyścig, ale nie zamierzał odpuszczać. Lokalni politycy dobrze go zapamiętali i przeczuwali, że jeszcze się z nim spotkają.
Po tym, jak paru okolicznych przedsiębiorców próbowało uniemożliwić dwóm gejom otwarcie sklepu, Milk wraz z kilkorgiem znajomych założył Castro Village Association – pierwszą w kraju organizację zrzeszającą głównie firmy gay-friendly czy (znacznie częściej) po prostu prowadzone przez gejów i lesbijki. Milk był oczywiście prezesem CVA.
W 1975 roku ponownie ubiegał się o stanowisko radnego i znowu przegrał. Co warte odnotowania, do zwycięstwa zabrakło mu naprawdę symbolicznej ilości głosów. W międzyczasie zajmował się sprawami dzielnicy. Jego bliski przyjaciel i sojusznik, burmistrz George Moscone, powierzył mu posadę w ratuszu.
Polegając na wyborcach z Castro, mając wsparcie burmistrza i obrotną managerkę kampanii, Anne Kronenberg, w 1977 roku wreszcie odniósł polityczne zwycięstwo. 9 stycznia 1978 roku został zaprzysiężony na radnego San Francisco. Był to jego osobisty triumf, ale też wielka rzecz dla całej społeczności LGBT, nie tylko dla mieszkańców Castro. Pisały o tym gazety w kraju i za granicą.
Aktywista
Milk był człowiekiem niezwykle zaangażowanym w sprawy społeczne (co zawdzięczał rodzicom), a jako radny miał pełne ręce roboty. Nie ograniczał swoich obowiązków do spraw LGBT. Owszem, jego ambitny program reform obejmował ochronę praw gejów (skupiając się na ustawie antydyskryminacyjnej), ale ważnymi punktami było między innymi tworzenie żłobków i przedszkoli dla pracujących matek, przekształcanie obiektów wojskowych w tanie mieszkania, reforma kodeksu podatkowego z myślą o rewitalizacji opuszczonych magazynów i fabryk.
Jednym z priorytetów Milka było bezpieczeństwo w dzielnicach San Francisco. Przekonywał burmistrza, że trzeba zaprowadzić porządek w Castro. Jak? Wypowiadając wojnę przestępczości i wprowadzając kulturę. Ponadto wypowiadał się w kwestiach dotyczących osób praw kobiet, mniejszości rasowych i etnicznych oraz innych marginalizowanych grup.

Urodzony lider
W jednym ze swoich elokwentnych przemówień Milk mówił o amerykańskim ideale równości. Głosił, że geje nie wywalczą równych praw, jeśli wybiorą życie w ukryciu. „Wychodzimy, aby walczyć z kłamstwami, mitami, zniekształceniami. Wychodzimy, aby powiedzieć prawdę o gejach. Jestem zmęczony zmową milczenia, więc zamierzam o tym mówić. I chcę, żebyście i wy o tym mówili. Musicie się ujawnić” - przemawiał.
Nie tylko elokwencja czyniła Milka urodzonym liderem. Odniósł sukces jako polityk i przywódca, ponieważ miał niezwykłą zdolność nawiązywania kontaktów i rozumienia odmienności. Był pionierem w budowaniu koalicji między różnymi grupami. Okazał się też utalentowanym mediatorem oraz inteligentnym rozmówcą, który rzeczowo przedstawiał argumenty, z typowym dla siebie humorem. Im więcej robił, im więcej mówił, tym większe wzbudzał oburzenie.
Kto miał problem z Milkiem?
Harvey Milk miał wielu przeciwników. Jego największym wrogiem była Anita Bryant. Dawniej piosenkarka i gwiazda reklam, w latach 70. była samozwańczą obrończynią amerykańskiej moralności w chrześcijańskim wydaniu. Stała się twarzą ruchu przeciwko prawom mniejszości seksualnych. Jej słowa „Jeśli damy gejom równe prawa, będziemy musieli dać również prostytutkom, złodziejom i wszystkim innym” wzbudziły gniew liberalnej części społeczeństwa. Za to konserwatyści ją uwielbiali. Jej kampania „Save Our Children” z 1977 roku doprowadziła do uchylenia lokalnego prawa antydyskryminacyjnego w Miami. Bryant łączyła homoseksualność z zagrożeniem dla amerykańskich dzieci. Mówiła o tym na tyle przekonująco, że udało jej się wywołałać falę homofobii w całych Stanach Zjednoczonych, przede wszystkim wśród zmartwionych rodziców. Ponieważ nic tak nie jednoczy, jak wspólny wróg, społeczność LGBT poczuła się zmotywowana do aktywizmu (tego konkretnego i tego polegającego na rzucaniu w twarz Anity Bryant tortem), a sam Milk wielokrotnie podkreślał, że jej nienawiść scementowała ruch na rzecz równości.
Innym znaczącym przeciwnikiem Milka był senator John Briggs, inicjator tak zwanej „Briggs Initiative”, która miała zakazać osobom homoseksualnym pracy w kalifornijskich szkołach. Milk publicznie debatował z Briggsem, skutecznie przyczyniając się do odrzucenia tej propozycji przez wyborców.
Natomiast relacja Harveya Milka z Danem White’em, kolegą z ratusza, była bardziej skomplikowana. Zostali wybrani do Rady Miejskiej w tym samym czasie i początkowo współpracowali przy niektórych projektach, odkładając na bok różnice światopoglądowe – White był konserwatywnym katolikiem, Milk otwartym gejem i liberałem. Mimo to Dan zaprosił Harveya na chrzciny swojego dziecka. Czy mogło to wróżyć źle?
Z czasem różnice polityczne zaczęły dominować. White sprzeciwiał się inicjatywom Milka dotyczącym praw osób LGBT, a Milk nie poparł jednego z najważniejszych projektów White’a, co ten uznał za zdradę.
Ich stosunki uległy gwałtownemu pogorszeniu, gdy White zrezygnował z mandatu. Szybko zrozumiał, że – przynajmniej pod względem finansowym – była to zła decyzja i próbował wrócić na stanowisko. Milk z dużą determinacją przekonywał burmistrza Moscone’a, że reelekcja White’a oznaczałaby utratę poparcia społeczności LGBT. White wiedział, że nie będzie mógł na dawnego kolegę liczyć. Ich konflikt zakończył się jednym z najgłośniejszych zabójstw politycznych we współczesnej historii USA.
Odwet
27 listopada 1978 roku Dan White wkradł się do ratusza przez okno w piwnicy, omijając wykrywacze metalu przy głównych wejściach do gmachu. Udał się do biura Moscone'a. Raz jeszcze próbował go przekonać, żeby pozwolił mu wrócić do pracy. Burmistrz odmówił. White strzelił mu w klatkę piersiową i bark, potem dwukrotnie w głowę.
Moscone zginął na miejscu, a White ruszył korytarzem, szukając Milka. Gdy znalazł, zaprosił go do swojego dawnego biura. Strzelił pięć razy. Harvey również zginął na miejscu. Dan uciekł z ratusza, po drodze kradnąc kluczyki do samochodu swojego dawnego asystenta. Potem zadzwonił do żony i spotkał się z nią w pobliskim kościele. Sam zgłosił się na policję.
Dan White został skazany na 7 lat i 8 miesięcy więzienia. Po ogłoszeniu absurdalnie niskiego wyroku w San Francisco wybuchły zamieszki. Co jeszcze bardziej szokujące, White wyszedł za dobre sprawowanie po pięciu latach.
Obrońcy przekonywali, że White działał w afekcie, miał depresję i był tak zestresowany, że nie mógł odpowiadać za swoje działania. Kontrowersje wzbudziła też tak zwana „obrona Twinkie” – prawnicy przekonywali, że zmiana zachowania i pogorszenie stanu psychicznego White’a były częściowo spowodowane spożywaniem słodyczy i niezdrowej żywności. O dziwo, właśnie ta argumentacja przyczyniła się do złagodzenia wyroku.
"Harvey Milk żyje"
Biorąc pod uwagę panującą w Stanach homofobię i dość długą listę osobistych wrogów, Milk zdawał sobie sprawę, że może zostać zamordowany. Był przecież postacią kontrowersyjną, niektórym mógł się wydawać niebezpieczny, niemal codziennie dostawał listy z pogróżkami. Świadom zagrożenia, nagrał kilka wersji swojego testamentu – „do odczytania w przypadku zamachu”. Jego siostrzeniec, Stuart Milk, będący wówczas nastolatkiem bardzo zżytym ze swoim wujkiem, dokonał coming-outu w dniu śmierci Harveya. Wkrótce zgromadzeni w Waszyngtonie ludzie maszerujący w obronie praw gejów skandowali „Harvey Milk żyje”.
Życie i działalność Harveya Milka były tematem opery, książek i filmów, z których najważniejsze to nagrodzony Oscarem film dokumentalny „The Times of Harvey Milk” Roberta Epsteina z 1984 roku oraz dramat Gusa Van Santa „Obywatel Milk” z 2008 roku, z oscarową rolą Seana Penna i nagrodzonym scenariuszem Dustina Lance Blacka.
Istnieje kilka szkół publicznych nazwanych imieniem Milka. W San Francisco znajduje się budynek federalny nazwany na jego cześć, a także centrum rekreacji, oddział biblioteki publicznej i plac. Tablica pamiątkowa głosi: „Jego życie jest inspiracją dla wszystkich ludzi zaangażowanych na rzecz równych szans i położenia kresu bigoterii”.
Może zainteresuje Cię ta historia?
Źródła
- https://milkfoundation.org/about/harvey-milk-biography
- https://www.britannica.com/biography/Harvey-Milk