10 potraw, które przygotowywano na imprezy w okresie PRL
Od zawsze słyszymy, że „Polak potrafi”. Również w czasach PRL-u Polacy potrafili np. wyczarować przeróżne potrawy mimo, iż zawsze czegoś brakowało w sklepach. Jakie są najsłynniejsze potrawy, które Polacy przygotowywali na imprezy? Zobacz, co jadali nasi rodacy w PRL.
Jeśli szukasz więcej informacji i ciekawostek historycznych, sprawdź także zebrane w tym miejscu artykuły o PRL.
Z tego artykułu dowiesz się:
TOP 10 potraw przygotowywanych na imprezy w PRL
1. Sałatka jarzynowa
Najważniejsza była oczywiście nieśmiertelna królowa stołu – sałatka jarzynowa, czyli sałatka warzywna. Zajadano się nią przy okazji każdej prywatki w PRL-u. Sałatkę jarzynową tworzyły zanurzone w majonezie warzywa – ziemniaki, marchewka, seler, pietruszka, ogórek kiszony i groszek konserwowy.
Do sałatki jarzynowej czasem dochodziły również szynka i jajko. Oczywiście im więcej było w sałatce skrojonej szynki, tym bardziej wykwintna stawała się jarzynówka. Niektórzy w czasach PRL-u do sałatki warzywnej dodawali również jabłko. W PRL-u bardzo często towarzyszyło ono zresztą wielu polskim daniom. Jabłek w Polsce bowiem akurat nigdy nie brakowało.
2. „Zimne nóżki” wieprzowe w galarecie
Pojawiały się zwłaszcza na imprezach karnawałowych. Polacy niegdyś mówili o galaretce wieprzowej „meduza”, ponieważ ze względu na swoją specyficzną konsystencję była bardzo… roztańczonym daniem. Z Polski regularnie eksportowano polską wieprzowinę do Związku Radzieckiego, a więc w sklepie rzadko można było znaleźć czyste mięso wieprzowe. Za to wieprzowych nóżek nigdy nie brakowało!
Bardzo ciekawym jest fakt, że w galarecie sprawdzały się znakomicie nie tylko wieprzowe „zimne nóżki”. Skutecznie zastępowano je również mięsem z kury – wykorzystując to mięso, na którym ugotowało się niedzielny rosół.
3. Koreczki
Przetrwały niemal w niezmienionej formie aż do dziś. Koreczki były obowiązkowym elementem menu każdej PRL-owskiej prywatki. Dawniej przyrządzano je w różnej postaci. Najczęściej jednak nabijano na wykałaczki ser, wędlinę, grzybki i ogórki. Fakt, niekiedy przygotowywanie koreczków zajmowało sporo czasu. Jednak przekąska stanowiła znakomite urozmaicenie do popijanej podczas imprezy wódki.
Dopiero później koreczki zostały wyparte z PRL-owskiej mody, gdy pojawiły się tartinki – tzw. mini kanapeczki z wszelakiego rodzaju nakładanymi na nie pastami.
4. Pasta jajeczna
Najsłynniejsza pasta na tartinki. Gospodynie domowe przyrządzały ją z jajek na twardo, które rozgniatały następnie ze szczypiorkiem, majonezem oraz przyprawami.
Tartinki z pastą jajeczną do dnia dzisiejszego goszczą m.in. na polskich weselach. Stały się również częścią codziennego menu Polaków, jednak w zróżnicowanej formie – nie tylko z pastą jajeczną.
5. Panierowana mortadela
Niektórzy wspominają mortadelę z ogromnym sentymentem, inni z obrzydzeniem. Wędlina ogólnie była trudno dostępnym rarytasem w PRL-u, więc porcjowano ją i liczono szczególnie skrupulatnie. Jedynie mortadela była bardziej dostępna, często zastępując np. mięso do obiadu. Panierowało się ją zupełnie tak samo, jak dziś robi się kotlety schabowe.
W PRL-u mówiono na taki oszukany schab „żabie oczko”. Zwłaszcza, że panierowane plastry mortadeli podawało się z sadzonym jajkiem. Jeśli szukasz więcej ciekawostek, sprawdź także ten artykuł o 10 zapomnianych hitach filmowych PRL-u.
Dania PRL-u, które najczęściej serwowano na przyjęciach
6. Flaczki
Flaczki stanowiły w PRL jedno z ciepłych dań imprezowego menu. Była to zupa łatwa i prosta w przygotowaniu. Do ugotowania flaków wykorzystywano oczywiście kurczaka, o którego nie było w Polsce trudno. Flaki najczęściej zanurzano w bulionie rosołowym.
Dawniej spędzano wiele godzin nad samym przygotowaniem zupy. Czekało się, aż flaki zmiękną i przestaną intensywnie pachnieć (lub raczej po prostu śmierdzieć).Dziś flaki na szczęście kupuje się już oczyszczone, więc ludzie chętniej je robią. Zupę z przyjemnością jada się również na tradycyjnych polskich weselach.
7. Śledzie z cebulą
Potrawy ze śledzi były obowiązkowym elementem PRL-owskich biesiad. Bardzo często podawano do stołu marynowane śledzie w occie z cebulą, które świetnie komponowały się z wódeczką. Do dziś Polacy jadają śledzie z cebulą również na Wigilię. Nie brakuje ich też na weselnych stołach.
Aby śledź prezentował się wykwintnie, często zawijano go razem z cebulą na wykałaczkę. Była to przekąska, której szczególnie mężczyźni nie potrafili sobie odmówić. Oczywiście nie tylko ze względu na popijany w międzyczasie alkohol.
8. Smalec z cebulą
Żadna dobra impreza w PRL-u nie mogła się odbyć bez słynnego smalcu! Najczęściej wyrabiano go z cebulą i jabłkiem. Wiejski smalec najlepiej smakował ludziom na kanapkach, zagryzanych kiszonym ogórkiem.
Przekąskę do dziś można znaleźć na polskich weselach, gdy para młoda decyduje się wystawić dla gości tzw. wiejski stół. Pajda chleba ze smalcem i ogórkiem kiszonym (lub małosolnym) często gości dziś również na polskich festynach.
9. Tatar wołowy z żółtkiem
Tatar był niczym innym, jak befsztykiem tatarskim. W PRL-u było to jedno z głównych dań koneserów kulinarnych. Tatara jadło się z żółtkiem, cebulką i starannie pokrojonymi w kosteczkę ogórkami korniszonami.
Nasi rodacy dodawali do tatara wołowego również przyprawę maggi, która znajdowała się praktycznie w każdej polskiej kuchni. W PRL-u przyrządzało się także tatara ze śledzia, zwłaszcza gdy brakowało mięsa wołowego.
10. Blok czekoladowy
Jeden z najbardziej popularnych łakoci w PRL-u. Był to prawdziwy słodki rarytas, który idealnie komponował się z kawą. Bardzo często bloki czekoladowe robiono nie tylko na imprezy, ale również niedzielne popołudnia z rodziną. Nie dało się go za dużo zjeść, ponieważ był bardzo słodki.
Większości żyjącym w latach 80-tych ludziom blok czekoladowy już zawsze kojarzyć się będzie z czasami PRL, gdy wszystkiego brakowało. Jednak wcale nie brakowało wtedy jednej rzeczy – czasu poświęcanego rodzinie. Dziś tego czasu mamy dla siebie… zdecydowanie mniej.
Autor: Paulina Zambrzycka
Bibliografia:
- Praca zbiorowa: PRL od kuchni. Smaczne i proste dania, Wydawnictwo Olesiejuk, Ożarów Mazowiecki 2015
- Kienzler Iwona: Życie w PRL i strasznie i śmiesznie, Wydawnictwo Bellona, Warszawa 2018
- Solska Joanna: 80-te. Jak naprawdę żyliśmy w ostatniej dekadzie PRL, Wydawnictwo Czerwone i Czarne, Warszawa 2018