Krampus – Anty Mikołaj, przed którym drżeli naziści!
Krampus znany jest jako pół-kozioł i pół-demon. To przerażająca bestia, która dawniej biła dzieci tylko po to, aby słuchały się rodziców. Legendarny Krampus ma rogi, ciemne włosy, kły i długi język. Anty Mikołaj, jak mieszkańcy alpejskich miejscowości często go nazywają, ponoć do dziś odwiedza niegrzeczne dzieci z łańcuchem i dzwoneczkami w dłoniach, którymi je bije. Trzyma również wiązkę brzozowych patyków, które pomagają Krampusowi „naprawiać” niegrzeczne dzieci. A co, jeśli taka chłosta nie pomaga? Wówczas Krampus zaciąga je do swojej pieczary w podziemiach. Sprawdź historię Krampusa – przerażającej świątecznej bestii, której bali się naziści!
Jeśli szukasz więcej inspirujących informacji, sprawdź także zebrane w tym miejscu artykuły z ciekawostkami historycznymi.
Z tego artykułu dowiesz się:
Krampus – najbardziej przerażający Anty Mikołaj na świecie?
Skąd wywodzi się Krampus? Gdzie w dalszym ciągu boją się go ludzie?
W katolicyzmie patronem dzieci jest św. Mikołaj. Jego święto przypada na początek grudnia, co bezpośrednio wpłynęło zresztą na połączenie wizerunku Mikołaja ze świętami Bożego Narodzenia. Mikołaj do dziś uchodzi za dobrą postać, która spełnia marzenia wszystkich grzecznych dzieci. W wielu kulturach europejskich nie istnieje jednak wyłącznie dobra wersja Świętego Mikołaja. Niektóre z nich stworzyły bowiem legendy o postaciach, które są znacznie mroczniejsze niż Mikołaj. Ba, są jego przerażającym przeciwieństwem! Dla przykładu, we Włoszech znana jest La Befana – złośliwa wiedźma, która rozdaje prezenty grzecznym dzieciom. Niektóre rejony południowych Niemiec, Austrii i Szwajcarii boją się z kolei bestialskiego Krampusa.
Imię Krampusa wywodzi się od niemieckiego wyrazu krampen, które w tłumaczeniu na język polski oznacza „pazur”. Legendarna bestia dzieli swoje cechy wyglądu wraz z innymi demonicznymi postaciami, na przykład ze staroitalskim bogiem płodności Faunem, który zgodnie z legendą ma kozie rogi i kopyta. Krampus narodził się jednak w folklorze alpejskim, a dokładnie na pograniczu Bawarii oraz Austrii. Od początku uważano go tam za odpowiednik życzliwego Świętego Mikołaja, który przybrał postać pół-kozła i pół-demona. Według dawnych wierzeń Krampus, w przeciwieństwie do Mikołaja, nie miał jednak nagradzać dzieci słodyczami. Miał je bić za złe zachowanie, a najbardziej niegrzeczne dzieci wpychać do worka. Krampus zabierał je następnie do podziemi, gdzie miał swoje legowisko. Zgodnie z folklorem alpejskim Krampus pojawia się do dziś w Austrii, Niemczech oraz m.in. Słowenii, Chorwacji i północnych Włoszech dnia 5 grudnia – a więc dzień przed Mikołajkami. Właśnie 5 grudnia obchodzi również swoje własne święto, nazywane Nocą Krampusa.
Historia Krampusa – Anty Mikołaja, który bił niegrzeczne dzieci
Obecność Krampusa jako Anty Mikołaja tłumiona była przez wiele lat. Kościół katolicki zabronił hałaśliwych obchodów święta Krampusa, a faszyści w Europie podczas drugiej wojny światowej uznali Krampusa za godnego pogardy, ponieważ uważali go za wytwór socjaldemokratów. Warto w tym momencie napomknąć jednak, że wersja Anty Mikołaja wcale nie była tylko jedna. Więcej na temat światowych wyobrażeń o Krampusie wysłuchać możesz w filmie poniżej:
Co na pewno wiadomo o Krampusie? Otóż nie interesują go grzeczne dzieci, a wyłącznie te najbardziej zuchwałe. Właśnie im Anty Mikołaj robi przykre niespodzianki. Legendy głoszą, że Krampus potrafi stawać za plecami dobrego Mikołaja i, zanim ktokolwiek zareaguje, porywa niegrzeczne dzieci i wrzuca je do swojego ogromnego worka na plecach. Niektórzy upierają się, że Krampus zabiera je później do podziemi, gdzie ma swoją pieczarę. Inni twierdzą jednak, że Anty Mikołaj porywa dzieci do lasu, gdzie później znęca się nad nimi przez kolejnych kilka dni. Jeśli dziecko było wyjątkowo niegrzeczne, ma ono już nigdy nie wrócić z lasu.
Jak wygląda Krampus? Co było jego głównym zadaniem?
Zauważyć można tutaj wiele sprzeczności. W XV wieku Krampus jawił się jako postać stojąca za Mikołajem, która polowała na nieuprzejme dzieci – w tym samym czasie grzeczne pociechy nagradzane były przez Mikołaja. W Styrii na terenie Austrii Krampus z kolei wręczać miał rodzinom gałązki, które pomalowane były na złoto. Takie gałązki miały stanowić dekorację mieszkania przez cały rok. Dlaczego? Otóż w takiej postaci przypominać miały dzieciom, żeby zawsze były grzeczne. W mniejszych i bardziej odizolowanych wioskach postać Krampusa opisana została bardziej przerażająco. Mieszkańcy zabobonnych wiosek uważali bowiem, że Krampus to dziki człowiek z rogami, który mógł zadecydować o życiu lub śmierci człowieka. Co ciekawe, dla wielu z nich postać Świętego Mikołaja do dziś po prostu… nie istnieje.
Niektórym Krampus z wyglądu kojarzy się z diabłem. Nietrudno zauważyć zresztą podobne cechy obu postaci. Zarówno diabeł, jak i Krampus mają charakterystyczne, zakrzywione rogi. Mają także długi jęzor, kopyta, ciemne włosy i kły. Postać Krampusa, głównie ze względu na przerażający wygląd, często wykorzystywana była do wzbudzania posłuchu u dzieci, ale też zastraszenia dorosłych. Wielu mieszkańców wsi naprawdę wierzyło w jego istnienie. Krążyła bowiem pogłoska, że Krampus jest w stanie ukarać nie tylko dziecko, ale też dorosłego człowieka i to za nawet najmniejszy grzech. Krampus wśród dorosłych ponoć najczęściej wybierał młode kobiety, które źle się prowadziły. Jeśli szukasz więcej informacji, sprawdź także zebrane w tym miejscu artykuły na temat faszyzmu.
Krampus jako największe zło Bożego Narodzenia. Dzieje Anty Mikołaja
Krampus i Perchta – z jednej gliny ulepieni?
Krampus ma pogańskie korzenie, o czym wiele osób nie pamięta. Nie jest to pierwszy straszak do upominania i dyscyplinowania najmłodszych. W czasach alpejskiego szamanizmu istniały już bowiem podobne postaci jak na przykład Perchta. Zgodnie z niemieckim zwyczajem ludowym, dawniej istniała mroczna wiedźma, niejaka Frau Perchta. Właśnie ona towarzyszyła ludziom podczas okresu „Dwunastu” (Rauhnächte), czyli w czasie trwania dwunastu dni między Bożym Narodzeniem a Świętem Trzech Króli. Był to, według wierzeń ludowych, magiczny czas zarówno dobrych wróżb, jak i złych duchów. Frau Perchta sprawdzała ponoć, czy ludzie przestrzegali nakazów i zakazów. W czasie Rauhnächte pojawiały się duchy zmarłych, wiec nie można było na przykład hałasować, gotować fasoli i grochu lub wieszać bielizny. Złamanie zasad groziło sprowadzeniem na rodzinę strasznych chorób lub… śmierci. Perchta nagradzała ludzi respektujących zasady srebrnikami, a nierespektującym rozpruwała brzuchy, po czym napełniała je kamieniami i sianem.
Perchta najpierw jawiła się jako pani zbłąkanych dusz umarłych. Na przestrzeni lat zmieniono jednak jej wizerunek, który wcześniej zbliżony był do czarownicy. Ludzie zaczęli organizować hałaśliwe pochody Perchty, przebrani w zwierzęce skóry i drewniane maski z wykrzywionymi złowieszczo rogami. Zakładali też wielkie dzwony pasterskie, które przeraźliwie rozbrzmiewały w uszach. Chodząc od domu do domu, przebrani ludzie odganiali złe duchy zimy. Z początku kościół nie był przychylny tym pogańskim praktykom, jednak z czasem – widząc przychylność ludzi ku tym obchodom – przejął wiele pogańskich zwyczajów, wcielając je do kościoła jako „swoje”. Pogańska Perchta zbyt mocno zaczęła jednak scalać się swoją diaboliczną postacią z chrześcijańskim Świętym Mikołajem – do tego stopnia, że poganie przebierali się nawet za Mikołaja i wciąż odpędzali złe duchy, często w kontrowersyjny sposób (na przykład bijąc ludzi lub ich okradając). Co więc zrobiono, aby raz na zawsze rozdzielić postaci? Wymyślono kolejną, która odzwierciedlać miała mroczną naturę Perchty i pozwalała jednocześnie pozostać Mikołajowi „dobrym symbolem świąt”. Właśnie tak powstał Krampus.
Krampus wyglądem przypominał połączenie Perchty z dzikim zwierzęciem i diabłem – tego z chrześcijańskich wyobrażeń, a więc z rogami, długim językiem i kopytami. Nie miał jednak dzwonków, a ciężkie łańcuchy, widły i rózgi. Na jego plecach wisiał ogromny wór, do którego wrzucał niegrzeczne dzieci. Przez to, że zwyczaje i postaci mocno się sobą przesiąkły, obraz Perchty i Krampusa dziś niemal nie różni się od siebie. Obie postaci przypominają diabła na wzór tego, który znany jest w religii chrześcijańskiej. Może właśnie dlatego każdego 6 grudnia w austriackim Salzburgu odbywa się tradycyjny bieg Krampusów i Percht. Raz w roku ludzie przebierają się za obie postaci i wspólnymi siłami przepędzają złe duchy, ożywiając pradawne zwyczaje alpejskie. W Austrii obchodzi się z kolei Krampuslauf, kiedy to ludzie ubierają przerażające kostiumy i wkładają maski. Paradę otwierają połykacze ognia, a później przez ulicę przechodzą Krampusy i zaczepiają ludzi – zwłaszcza dzieci. Poza demonicznymi wcieleniami Krampusa, podczas parady dostrzec można również anioły i Świętego Mikołaja. Tego życzliwego.
Czy dziś powinniśmy bać się Krampusa?
W turystycznych regionach Alp postać Krampusa nie jest już tak przerażająca, jak w głębokich wsiach niemieckich lub austriackich. Dziś ludzie traktują go jako jeden z symboli świątecznych, który jest bardziej komiczny niż straszny. Krampusa, a raczej ludzi przebranych za Anty Mikołaje, spotkać można głównie w Salzburgu, Tyrolu, na Bawarii i w małych alpejskich miejscowościach. Spora ilość poprzebieranych za Krampusy ludzi, bo nawet ponad sto, co roku między 5 a 6 grudnia przechadza się od domu do domu w Bad Gastein, Bad Hofgastein i Dorgastein – wspólnie przepędzają złe duchy zimy.
Czy Krampusa trzeba się dziś bać? Cóż, czasami zabawy z ich udziałem bywają groźne. Najbardziej brutalne Krampusy pochodzą ponoć z Tyrolu – właśnie dlatego ludzie przebierający się tam za nie często… nie zakładają rogów. Czy powinniśmy jednak bać się Krampusa, przed którym dawniej ponoć drżeli naziści? No cóż, Krampus to tylko legendarna bestia. Bardziej niż stwora z czasów alpejskiego szamanizmu powinniśmy raczej obawiać się żywych, którzy są wokół nas.