Najbardziej nawiedzone miejsce w Krakowie – dom na Kosocickiej
Na mapie Polski znajduje się wiele opustoszałych, przerażających budynków. Jednym z nich był kiedyś dom przy ulicy Kosocickiej w Krakowie, który przez wiele lat uchodził za nawiedzony. Czy to za sprawą przerażających napisów widniejących na odrapanych ścianach? A może legend, które krążyły wokół budynku? Ile prawdy jest w historii, którą przez lata przekazywali sobie miejscowi? Zobacz najbardziej nawiedzone miejsce w Krakowie, jakim rzekomo był upiorny dom na Kosocickiej.
Jeśli szukasz więcej informacji historycznych i interesujących treści, sprawdź także zebrane w tym miejscu artykuły z ciekawostkami historycznymi.
Z tego artykułu dowiesz się:
Dom na Kosocickiej – najbardziej nawiedzone miejsce w Polsce?
Przerażająca legenda domu na Kosocickiej
Na obrzeżach Krakowa, a dokładnie w okolicy Wieliczki stał niegdyś opuszczony, złowrogo wyglądający budynek. Mieszkańcy opowiadali między sobą, że właśnie w tym miejscu przez lata działy się dziwne, niewytłumaczalne historie. Wszystko za sprawą legendy domu, która nie należy do najweselszych. Wokół mrocznej aury budynku krąży wiele różnych teorii, jednak każda dotyczy przerażających wydarzeń, jakie rzekomo się w nim rozegrały. Trudno zweryfikować jest, która z nich jest prawdziwa. Wiadomo jednak, że w domu przy ulicy Kosocickiej wydarzyło się coś bardzo złego.
Na działce, gdzie dawniej stał nawiedzony dom, wybudowana była również niewielka kapliczka. Prawdopodobnie była to pozostałość po cmentarzu ofiar epidemii cholery z XIX wieku. Niektórzy twierdzą jednak, że kapliczkę wybudowano z zupełnie innych, niejasnych przyczyn. Historia przeklętego budynku i ziemi, na której stał dom, zaczęła się jednak o wiele wcześniej. W latach 70-tych ubiegłego wieku dwóch braci budowało przy Kosocickiej dom, a także małą szklarnię. Mówi się, że bracia skłócili się ze sobą – posprzeczali się rzekomo o XVI-wieczny skarb, którym nie chcieli się podzielić. Niespodziewanie jeden brat zamordował drugiego, a następnie popełnił samobójstwo. Duchy braci ponoć na zawsze zamieszkały w niedokończonym domu, każdego dnia dając o sobie znać temu, kto tylko zajrzał do budynku.
Wiadomo, podobne tragedie rozgrywają się każdego dnia. W Polsce można doszukać się o wiele mroczniejszych historii tego typu, a także miejsc owianych złymi legendami. Dom przy Kosocickiej przyciągnął jednak wyjątkowo złe moce. W okolicy budynku cały czas działy się bowiem niewytłumaczalne rzeczy. Kolejni właściciele domu znikali w niewyjaśnionych okolicznościach, a niektórzy odwiedzający ów miejsce kilka dni później… umierali.
Nadprzyrodzone moce czy zwykłe oszustwo?
Kiedy informacja o nawiedzonym domu w Krakowie wypłynęła do mediów, miejsce zaczęły odwiedzać rzesze turystów żądnych ekstremalnych wrażeń. Niektórzy śmiałkowie odważyli się nawet zajrzeć do środka budynku. Ci, którzy penetrowali miejsce wewnątrz, mówili, iż w środku trafili na dziwne ołtarze, a także rozrzucone po ruinach domu dewocjonalia. Ściany w środku ozdobione były zaś przerażającymi napisami, które nawet odważnych przyprawiały o ciarki na plecach. Mieszkańcy Krakowa opowiadali turystom, że noc przy Kosocickiej zdecydowała się spędzić dwójka robotników, którzy budowali okoliczną drogę. Mężczyźni nie wytrzymali tam jednak zbyt długo – uciekli nad ranem, doznając niespodziewanego ataku paniki.
Nawiedzony dom przy ulicy Kosocickiej przez wiele lat rozpalał wyobraźnię mieszkańców, ale też podróżników z Polski. Ci, którzy zdołali odwiedzić dom od środka, rozpowiadali, że w domu naprawdę straszy. Czy był to efekt pustych, obskurnych zakamarków budynku? A może wiszących w środku sznurów, które sugerowały najgorsze? No, chyba że były to ręcznie malowane napisy typu „będzie więcej ofiar” bądź „widziałem tu ducha”? A może jednak wynik tajemniczej historii, która do tej pory nie została potwierdzona przez rzetelne źródła historyczne? Pewnie nigdy się tego nie dowiemy. Jedyne co wiadomo to fakt, że dom swego czasu stanowił największą paranormalną zagadkę w okolicy Krakowa. Jeśli szukasz więcej ciekawostek, sprawdź także ten artykuł o nawiedzonym domu w Jaśkowicach.
Nawiedzony dom przy Kosocickiej – czy tylko on przeraża w okolicy Krakowa?
Rozbiórka domu – czy powstrzymała duchy na Kosocickiej?
Ciężko wyjaśnić, co tak naprawdę wydarzyło się w domu przy ulicy Kosocickiej. Najwięcej źródeł wskazuje na bratobójczą walkę i samobójstwo, a także grzebanie w tym miejscu ofiar XIX-wiecznej epidemii cholery. Trzypiętrowa budowla w 2016 roku została zrównana z ziemią, a wraz z nią pogrzebano całą tajemnicę murów nawiedzonego domu. Czy rozbiórka budynku powstrzymała duchy rzekomo krążące w okolicy Kosocickiej? Aby znaleźć odpowiedź na to pytanie, warto będzie przyjechać do Krakowa i przekonać się o tym na własnej skórze.
Miejsc tego typu, które mrożą krew w żyłach, jest w Polsce naprawdę sporo. Co dziwne, wiele z nich zlokalizowanych jest właśnie w okolicy Krakowa. Równie tajemniczym, co dom przy Kosocickiej, jest budynek w Wieliczce przy ulicy Dobczyckiej. Mieszkał tam ponoć mężczyzna, który dokonywał w ów miejscu nielegalnych aborcji. Następnie spalał płody w wielkim piecu chlebowym, którego fragmenty można było znaleźć w rogu jednego z pokojów. Pod Krakowem w Głogoczowie również stoi opuszczony dom, w którym dawniej mieszkało pewne małżeństwo. Mąż znęcał się w nim nad swoją żoną zarówno fizycznie, jak i psychicznie. Mężczyzna, który miał skłonności psychopatyczne, pewnego dnia zabił żonę i związał się z młodszą kobietą, zapominając o sprawie. Duch żony ponoć każdego dnia nawiedzał ów dom, błąkając się w jego okolicy.
W Krakowie przy ulicy Witkowickiej zbudowany został jeszcze inny budynek. Był jedynym domem na tzw. Łysej Górze. Mieszkańcy uważają, że pierwszy właściciel domu znaleziony został martwy w rowie przy drodze – ktoś ponoć go zastrzelił. Dom przechodził z rąk do rąk, jednak cały czas działy się w nim niewytłumaczalne rzeczy. Jedna z właścicielek domu przy Witkowickiej powiesiła się w stodole, przez co ciężko było później odsprzedać dom kolejnej rodzinie.
Nawiedzony las w Witkowicach
Mieszkańcy Krakowa uważają, że miejscem jeszcze bardziej nawiedzonym od domu na Kosocickiej jest las w Witkowicach. W 2001 roku zaginęło w nim dziewięcioro studentów, którzy poszli do lasu świętować rozpoczęcie roku akademickiego. Nikt nigdy nie rozwikłał zagadki zniknięcia młodych ludzi.
Kilka miesięcy później w miejscu imprezy znaleziono aparat, na którym znajdowała się klisza ze zdjęciami. Po ich wywołaniu okazało się, że na fotografiach żaden uczestnik zabawy nie przypominał siebie. Wszyscy mieli dziwnie zniekształcone twarze, a witkowicki las w ogóle nie przypominał tego, który doskonale znany jest mieszkańcom Krakowa. Studenci już nigdy nie wrócili do domu.
Autor: Paulina Zambrzycka
Bibliografia:
- Kidger Rebecca E.: Duchy. Historie o nawiedzonych miejscach i ludziach, Wydawnictwo Rea, Konstancin-Jeziorna 2012
- Robert David Chase: Nawiedzenia. Historie prawdziwe, Wydawnictwo Replika, Poznań 2019