Największe tajemnice Rezydencji Playboya. Zobacz, co działo się za jej murami
Hugh Hefner to założyciel największego na świecie czasopisma poświęconego erotyce, Playboy. Oprócz bycia redaktorem naczelnym magazynu, Hefner był również znakomitym biznesmenem i właścicielem wielu nieruchomości na świecie. Najważniejszą i najsłynniejszą z nich była Rezydencja Playboya w Los Angeles. Jak wyglądała luksusowa posiadłość Hefnera? Dlaczego jej historia okryła się niechlubną sławą? Co działo się za murami willi „króliczków Playboya”? Dowiedz się więcej na temat słynnej Rezydencji Playboya.
Jeśli szukasz więcej informacji historycznych, sprawdź także zebrane w tym miejscu artykuły z ciekawostkami.
Z tego artykułu dowiesz się:
Rezydencja Playboya – zobacz, co działo się za murami posiadłości!
Projekt nieruchomości i wnętrze Rezydencji Playboya
Luksusowa rezydencja powstała w 1927 roku. Wstępnie została ona zaprojektowana przez Arthura R. Kelly’ego dla syna właściciela sieci domów towarowych „The Broadway”. Willa znajduje się w jednej z najbardziej zamożnych dzielnic Los Angeles, Holmby Hills. Okolice te zamieszkiwane są przez najbardziej znanych w Ameryce biznesmenów i celebrytów, a także gwiazdy kina i muzyki. Hugh Hefner zakupił posiadłość w 1971 roku, przeobrażając ją w wymarzoną Rezydencję Playboya. Postanowił, że willa stanie się nie tylko jego domem, ale też idealnym miejscem do zapraszania najznamienitszych gości z USA i spoza kraju. Hugh pragnął, by Rezydencja Playboya stanowiła raj dla odwiedzających, ale też stałe miejsce zamieszkania dla najpiękniejszych kobiet, które Hef sobie upatrzy.
Nieruchomość liczy prawie 2000 mkw. Willa jest dwukondygnacyjna i znajduje się w niej ok. trzydzieści pomieszczeń – w tym ogromny salon z kinem, pokój gier, kilka sypialni i łazienek, a także winnica. Rezydencja miała wprawić w osłupienie każdego gościa, a przynajmniej taki był główny zamiar Hugh Hefnera. Luksus i przepych wylewały się z każdego kąta willi do tego stopnia, iż bogata aranżacja potrafiła przytłoczyć niejednego gościa. Dworski styl z lat 70-tych mieszał się ze stylem gotyckim, zaś wszechobecne drewno i surowe wykończenia wcale nie sprawiały wrażenia przytulnego wnętrza. Wręcz przeciwnie – niektórzy czuli się w rezydencji, jak w muzeum. Zwłaszcza, że Hefner miał słabość do kolekcjonowania różnych dzieł sztuki oraz mebli kompletnie do siebie nie pasujących. Zestawiał ze sobą m.in. skórzane sofy, obrazy Pollocka i figurki dzikich zwierząt.
Co jeszcze można było znaleźć w Rezydencji Playboya?
Na ogromnym terenie posiadłości znajdował się kort do tenisa, a także baseny z kilkoma strefami jacuzzi. Mieściła się tam również „Grotto”, czyli utworzona sztucznie jaskinia. Oprócz tego, był też domek dla gości z kilkoma sypialniami oraz… prywatne zoo. Hugh Hefner miał bowiem pozwolenie na trzymanie w Rezydencji Playboya dzikich zwierząt. Mało tego, posiadał również licencję pirotechniczną. W posiadłości można było więc zobaczyć nie tylko dzikie zwierzęta, ale i pokazy fajerwerków. Od 2009 roku posiadłość Hefnera stała się częścią Playboy Enterprise – przedsiębiorstwa założonego przez Hefa.
Wokół willi niegdyś mieszkały same gwiazdy – Frank Sinatra, Walt Disney, Michael Jackson czy Barbara Streisand, co Hef postanowił wykorzystać. Rezydencja Playboya szybko stała się najbardziej imprezowym miejscem, w którym spotykała się cała „śmietanka” z Los Angeles, a także z innych amerykańskich stanów. W eleganckiej willi co tydzień odbywały się huczne przyjęcia, zakrapiane alkoholem. Utworzyło się wokół tych imprez mnóstwo legend, zwłaszcza kontrowersyjnych. Dla ludzi z zewnątrz, którzy oglądali „króliczki Playboya” wyłącznie w telewizyjnym show The Girls Next Door, życie w rezydencji wydawało się spełnieniem największych marzeń. W rzeczywistości jednak za murami posiadłości Hefnera działy się skandaliczne rzeczy, które dziś brzmią zupełnie niewiarygodnie.
Tajemnice posiadłości Hugh Hefnera. Życie „króliczków” w Rezydencji Playboya
Czy Rezydencja Playboya naprawdę była luksusowa?
Wokół Rezydencji Playboya ciągle krążą ponure opowieści, zwłaszcza opowiadane przez słynne „króliczki Playboya” – kobiety, które mieszkały w willi razem z Hugh Hefnerem. Wiele z tych pięknych dziewcząt było w stanie zrobić dosłownie wszystko, byle tylko zdobyć pieniądze i sławę w Hollywood. W telewizyjnym show na MTV wiele razy podziwiać można było luksusowe i zapierające dech, a przede wszystkim zadbane wnętrze Rezydencji Playboya. „Króliczki” do dziś przedstawiają jednak zupełnie fakty, których nie uchwyciła kamera. W licznych wywiadach kobiety, które mieszkały kiedyś z Hefem opowiadały, że pozory… mylą. Izabela St. James, która jako pierwsza i jedyna Polka mieszkała z Hugh Hefnerem pisała w swoich pamiętnikach, iż wnętrza willi były chaotycznie urządzone. Nic nie pasowało do siebie, przez co większość dziewczyn źle się tam czuła. Materace były stare, meble uszkodzone, zaś tapety w niektórych miejscach kompletnie zniszczone.
Izabela St. James podkreślała w pamiętnikach również to, że w całym domu porozstawiane były specjalne tace. Znajdowały się na nich: oliwka Johnson’s Baby, wazelina i chusteczki higieniczne. Chyba każdy może domyślić się, w jakim celu. Mimo sztabu ludzi zajmujących się sprzątaniem rezydencji, ciężko było zapanować codziennie nad jej porządkiem. Pokój „władcy króliczków” był niedostępny dla służby, a więc najbardziej zabałaganiony. Sam Hefner też niechętnie o siebie dbał, często całymi dniami snując się po willi w pidżamie i szlafroku. Gdy do Rezydencji Playboya wprowadziła się Holly Madison, zabrała ze sobą psy. Zwierzęta nie mogły w nocy wychodzić poza teren posesji, więc załatwiały swoje potrzeby w domu – również na dywan Hefnera. W luksusowej willi pachniało stęchlizną, starością oraz psim moczem. To wszystko jednak zupełnie nic w porównaniu do zasad, jakie panowały w domu Hugh Hefnera.
Surowe reguły, których musiały przestrzegać „króliczki Playboya”
Hugh Hefner miał wiele wymagań wobec swoich podopiecznych. Wypunktuję kilka najbardziej kontrowersyjnych reguł, które obowiązywały każdego „króliczka” mieszkającego z Hefnerem.
- Każda dziewczyna musiała być w domu o 21:00. Po tej godzinie nie mogła już opuszczać willi. Hefner zabraniał tego robić w obawie, iż jego „króliczki” zaczną imprezować z obcymi mężczyznami. Zaznaczał, że jeżeli któraś z dziewcząt będzie chciała opuścić rezydencję po 21:00, będzie musiała spakować walizki i się wyprowadzić. Zasada ta nie obowiązywała wyłącznie wtedy, gdy Hefner osobiście zabierał ze sobą dziewczyny na imprezę.
- Hugh Hefner zabiegał o to, by jego dziewczyny wyglądały najpiękniej oraz by poruszały się najlepszymi samochodami. Właśnie dlatego „króliczki” fotografowane były w najdroższych autach, które jednak nie były ich własnością.
- Wszystkie „króliczki Playboya” dostawały po 1000 dolarów tygodniowo na nowe ciuchy. Hefner denerwował się, gdy któraś wydawała pieniądze na rzeczy inne, niż ubrania bądź kosmetyki.
- Hugh wymagał od każdej dziewczyny, która miała zamieszkać w jego domu, by porzuciła dawne życie. Żądał też wierności, mimo że sam uprawiał seks z wieloma kobietami jednocześnie. Wielka żelazna brama rezydencji nie miała chronić mieszkańców przed złodziejami. Miała na celu… trzymać dziewczyny na uwięzi.
- Redaktor Playboya wymagał, aby każda kobieta mieszkająca w willi miała różową, identyczną piżamę do spania. Gdy Hef pojawiał się w pokoju, dziewczyny musiały te piżamy zrzucać w dół.
- W Rezydencji Playboya obowiązywał ścisły harmonogram tygodnia. Poniedziałki były męskimi wieczorami, z kartami i kolacją dla przyjaciół Hefa. Wtorki przeznaczone były dla jego żony i dzieci. Środa była dniem imprezowym w klubie, czwartek dniem wolnym, a piątek znów jedną wielką imprezą. W sobotę organizowana była uroczysta kolacja oraz wspólne oglądanie filmu, zaś w niedzielę imprezy na świeżym powietrzu, przy basenie. „Króliczki” nie mogły robić więc wszystkiego, co im się podobało. Musiały przestrzegać harmonogramu i dopasować się do niego, przez co wiele dziewcząt było nieszczęśliwych.
- „Króliczki Playboya” podczas imprez w willi zażywały metakwalon – uspokajający lek, działaniem zbliżony do barbituranów. Miało je to ponoć rozluźnić i wprowadzić w nastrój do uprawiania seksu.
- Każda dziewczyna zamieszkująca Rezydencję Playboya była fotografowana, a następnie oznaczana przez Hefa w specjalnym albumie (A, B, C, itd.) – w zależności od tego, jak bardzo była atrakcyjna.
Co stało się z willą Hefnera po jego śmierci?
Na rok przed śmiercią biznesmen wystawił swój dom na sprzedaż, za bajońską sumę 200 mln dolarów. Tym sposobem Rezydencja Playboya stała się najdroższym domem w całych Stanach Zjednoczonych, który kiedykolwiek został wystawiony na sprzedaż. Ostatecznie na zakup zdecydował się Daren Metropoulos, syn miliardera oraz sąsiad Hefnera. Wiadomo, że kupił dom za połowę wartości, czyli 100 mln dolarów. Warunkiem zakupu było jednak, iż Hugh Hefner będzie mógł mieszkać w posiadłości aż do śmierci. Co ciekawe, wcale nie mieszkał tam za darmo. Płacił Daren’owi aż 1 mln rocznego czynszu.
27 września 2017 roku Hugh Hefner zmarł w Rezydencji Playboya. Daren Metropoulos od tamtego czasu ciągle modernizuje willę Hefnera, którą zamierza połączyć ze swoją nieruchomością. Dawna Rezydencja Playboya nie wygląda już, jak za czasów swojej świetności. Z całą pewnością jednak legend, które dotyczą życia „króliczków” u boku Hugh Hefnera, nigdy nie przestanie ubywać.
Autor: Paulina Zambrzycka
Bibliografia:
- Jack Harris: Hugh Hefner. Biografia, Wydawnictwo Createspace Independent Publishing Platform, Kalifornia 2017
- Russell Milles: Prawdziwa historia imperium Playboya, Wydawnictwo Optima, Bydgoszcz 1992