Portale społecznościowe dla dorosłych - czy naprawdę tak dobrze się tu zarabia?
W dobie rosnącej inflacji i kryzysu gospodarczego hasło “Chyba założę konto na OnlyFans” stało się wręcz memiczne. Wyobraźnię pobudzają doniesienia o bajecznych kwotach, jakie można zarobić na udostępnianiu subskrybentom treści “tylko dla fanów”. Czy naprawdę ta nowa forma zarabiania na twórczości internetowej jest tak lukratywna i bezproblemowa, jak się powszechnie sądzi?
Jeśli szukasz więcej tematów tego typu, sprawdź także zebrane w tym miejscu artykuły z ciekawostkami historycznymi.
Z tego artykułu dowiesz się:
Chcesz popatrzeć? Zapłać
W dobie pandemii i powtarzających się cyklicznie lockdownów wiele osób szukało nowych sposobów na zarabianie pieniędzy bez konieczności wychodzenia z domu. Właśnie w tym czasie nastąpił dynamiczny rozwój portali takich jak OnlyFans (założony w 2016 r.) czy Mymfans. Biznesy tego rodzaju określają się mianem prywatnych sieci społecznościowych, bardzo podobnych do popularnego Facebooka czy Instagrama. Za ich pośrednictwem różnego rodzaju twórcy mogą dzielić się treściami za opłatą. Opłaty za korzystanie z usług serwisu są pobierane w formie miesięcznej subskrypcji. Aby z niej skorzystać, trzeba mieć ukończone 18 lat. Brzmi niewinnie, jednak w powszechnym odbiorze OnlyFans kojarzy się z zarabianiem pieniędzy na upublicznianiu intymnych zdjęć i filmów z własny udziałem.
Oczywiście wśród roznegliżowanych modelek można znaleźć również trenerki fitness, muzyków, tancerzy oraz innych artystów, jednak nie ma się co oszukiwać- to nagością można zrobić tam największą karierę. Im bardziej roznegliżowane, pobudzające wyobraźnię zdjęcia, tym więcej zadowolonych “fanów”, gotowych wspierać finansowo swoją ulubioną modelkę. Z tym przekazem nie kryją się również firmy oferujące usługę promocji kont na OnlyFans czy Mymfans.
“W sieci rozrosła się opinia, że powyższe portale zawierają tylko zdjęcia erotyczne, JEST TO CAŁKOWITA NIEPRAWDA. Posiadając odpowiednie zaplecze i naszą pomoc można spokojnie wybić się ze zdjęciami typowymi dla Instagrama. Oczywiście pewna doza erotyki jest wymagana, im bardziej seksowne zdjęcia tym lepiej dla twoich zarobków. Przed rozpoczęciem tej przygody warto z nami się skonsultować”(https://photomoney.info/pl/) - czytamy na stronie internetowej jednej z takich firm (pisownia oryginalna).
O co w tym chodzi?
Założycielem tej specyficznej "usługi subskrypcji treści” jest Tim Stokley, którego gazeta The Sunday Times okrzyknęła “królem domorosłej pornografii”. Mężczyzna rozkręcił w przeszłości serwisy takie jak GlamGirls i Customs4U. W 2018 r. dołączył do niego Leo Radvinsky, właściciel jednego z największych portali oferujących przekaz z kamerek erotycznych. Od tamtej pory OnlyFans sukcesywnie przeradzało się w platformę służącą publikacji treści związanych z seksem. To właśnie tam przeniosły się “gwiazdy” banowane przez inne media społecznościowe z uwagi na rozpowszechnianie treści intymnych. Karierę tym sposobem zrobiła bodaj słynna Belle Delphine, która zasłynęła trafiła do masowej wyobraźni sprzedając wodę po kąpieli po 30 dolarów za porcję.
Głównym sposobem na zarabianie pieniędzy przez OnlyFans jest abonament w wysokości od 5 do 50 dolarów (20-220 zł). Użytkownicy opłacają miesięczną subskrypcję w zamian za dostęp do zdjęć swoich ulubieńców czy innych udostępnianych przez nich treści. Mogą się również z nimi kontaktować za pośrednictwem prywatnych wiadomości. Ale to nie wszystko. W zamian za materiały ekstra, tworzone według wytycznych danego fana i na jego wyłączny użytek, można również pobierać napiwki (maksymalnie 100 dol). W zamian za nie może zaoferować dodatkowe zdjęcie, używaną część garderoby czy wspomnianą już wodę po kąpieli. Ograniczeniem jest tu jedynie wyobraźnia.
Czy gra jest warta świeczki? Odpowiedź jest mało seksowna i brzmi: to zależy. Od czasu do czasu użytkownicy Internetu zachłystują się doniesieniami o bajońskich sumach płaconych przez subskrybentów gwiazdom OnlyFans. W 2021 r. celebrytka i modelka Blac Chyna zarobiła dzięki serwisowi zawrotne 240 mln. dolarów. Drugie miejsce na podium zajęła Bella Thorne, której dochody oszacowano na 11 mln dol. 19-letnia raperka Bhad Bhabie zgarnęła pierwszy milion w zaledwie 6 godzin od założenia konta.
Co łączy te wszystkie historie? Fakt, że dotyczą osób z zagranicy.
“Z doświadczenia wiemy, że większość przeciętnych twórców zarabia od 50 do 150 dolarów~ daje nam to 200-800 zł miesięcznie co nie wydaje się zbyt dużą kwotą jeśli chodzi o ilość przeznaczonego czasu”- ujawniają pracownicy agencji Vess, zajmującej się promocją pomocą kont na OnlyFans (pisownia oryginalna).- “Dwie Polskie kreatorki znajdujące się w top 1% zarabiają w okolicach 11k$ i 40k$ miesięcznie~ co daje nam prawie 50 i prawie 200 tys złotych- te kwoty nie zostały wpisane błędnie, tak wyglądają zarobki twórców znajdujących się w samej topce!” (https://vessagency.pl/onlyfans-zarobki/)
Rąbka tajemnicy na temat kulis swojej pracy uchyliła polska influencerka o pseudonimie Mini Loona. Stwierdziła, że w dobry miesiąc osiąga przychody brutto rzędu 100-120 tys. dolarów (490-590 tys.zł). A jeśli miesiąc jest kiepski, może liczyć na 60 do 80 tys. dolarów (290-390 tys. zł). Kobieta znajduje się w top 0,03% twórców OnlyFans, co oznacza, że jej dochody są absolutnie wyjątkowe i nie do osiągnięcia przez większość polskich użytkowniczek.
“Straciłam pracę podczas pandemii Covid-19- napisała Mini Loona na swoim Instagramie.- A zawsze chciałam robić coś fajnego. Ciało było zawsze moją mocną stroną, podobnie jak radość z robienia nudesów [nagich zdjęć]. Pewnego dnia postanowiłam je po prostu pokazać światu i może zarobić na tym jakieś pieniądze. Kiedy po raz pierwszy otrzymałam wypłatę (wtedy to było 600 dolarów), to autentycznie się popłakałam”. Sprawdź także ten artykuł: Kabel na dnie Atlantyku – jak wynalazek Morse’a zmienił na zawsze oblicze komunikacji.
Nie taka łatwa kasa
Jak stać się milionerem dzięki udostępnianiu intymnych treści za pieniądze? Prawda może być dla niektórych bolesna: potraktować to przedsięwzięcie jak normalną pracę. Ze wszystkimi tego konsekwencjami. Marzenia o fortunie, którą zbijemy za kilka zdjęć czy filmów, można odłożyć między bajki.
“Jest to praca na pełen etat, nawet trudniejsza niż zwykła 9-5, ponieważ muszę cały czas myśleć i martwić się o wszystko- przestrzegała Mini Loona.- Nie mam >>wolnego czasu<< po pracy, ani nie mogę mieć przerwy. Nieważne czy jestem chora, czy coś. Nadal muszę być online i pracować”.
“Po pierwsze profil musisz prowadzić regularnie i nie chodzi tu tylko o OnlyFans tylko wszystkie social media jak Instagram, Tiktok i inne. Dodatkowo musisz promować swój profil i skutecznie prowadzić działania marketingowe- dlaczego? Bo OnlyFans nie działa jak Instagram, nie da się wyszukać tam użytkowników po ich nazwie, to Ty sama musisz zająć się tym, by trafili na Twój profil”- twierdzą specjaliści z Vess (pisownia oryginalna).- “Kolejną rzeczą jest odpisywanie na wiadomości fanów- dlaczego? Bo stanowią one 70% całkowitych zarobków. Czy to problem?- W wielu przypadkach tak, bo większość użytkowników korzystających z OnlyFans to ludzie z drugiego końca świata co oznacza że będziesz musiała siedzieć do późnych godzin by z nimi pisać nie mając żadnej pewności zarobku”.
Katarzyna Pilichowicz, jedna z polskich twórczyń, opowiedziała serwisowi Spidersweb, że dziennie poświęca 3-4 godziny na pracę. Tyle przeciętnie zajmuje jej nagranie treści i niewielki montaż, rozmowy z obserwującymi jej profil użytkownikami i promowanie się w social mediach. Aby produkcja była odpowiedniej jakości potrzebny jest jeszcze makijaż, fryzura oraz wcześniej przygotowane (zdezynfekowane) akcesoria erotyczne. (https://spidersweb.pl/plus/2020/08/onlyfans-porno-influencerzy) Kobieta zarabia miesięcznie między 8 a 10 tys. zł.
Porno dla każdego
OnlyFans zarzeka się, że nie jest dostępny dla osób niepełnoletnich.
„Stale sprawdzamy nasze systemy, aby upewnić się, że są jak najbardziej niezawodne. Jeśli zostaniemy powiadomieni o osobie niepełnoletniej, która uzyskała lub próbowała uzyskać nielegalny dostęp do platformy, zawsze podejmiemy natychmiastowe kroki w celu zbadania i zawieszenia konta”- powiedzieli przedstawiciele firmy w wywiadzie dla BBC.
Niestety, jak pokazał przykład pewnej 17-letniej Brytyjki, systemy wciąż można łatwo obejść. Dziewczyna prowadziła konto przez 7 miesięcy, ponieważ kiedy było zgłaszane i zamykane, używała dokumentów jej starszego przyjaciela, aby je odtworzyć. Perspektywa zarobienia łatwych pieniędzy jest wystarczająco silną motywacją do kombinowania. Jak pokazali twórcy filmu dokumentalnegoBBC #Nudes4Sale sprzedaż treści erotycznych online dla osób poniżej 18 roku życia nieustannie rośnie. Dziennikarze położyli nacisk na konieczność większej ochrony osób nieletnich przed tego typu zjawiskiem. Swoje apele skierowali w szczególności do rodziców, którzy mogą nie mieć świadomości, że ich dziecko zaczęło wykorzystywać Internet do nielegalnego zarabiania pieniędzy. Oprócz ustawienia wszelkiego rodzaju blokad i tzw. kontroli rodzicielskiej w aplikacjach telefonicznych i komputerowych ważna jest szczera rozmowa dotycząca konsekwencji udostępniania treści o charakterze seksualnym w sieci. Często zdjęcia czy filmy trafiają do osób niepowołanych (na przykład szkolnych kolegów czy nauczycieli), co może zaowocować poważnymi konsekwencjami psychicznymi.
“Na OnlyFans bez trudu można znaleźć materiały pornograficzne lub softpornograficzne z wykorzystaniem nieletnich. Proceder wykryto już w ubiegłym roku i przedstawiciele serwisu zobowiązali się zająć sprawą, tworząc >>najbezpieczniejsze medium społecznościowe w Internecie<<. Najnowsze dochodzenie pokazuje, że skończyło się na górnolotnych obietnicach”- doniósł w październiku 2022 r. portal antyweb.pl.
Pewien amerykański specjalista badający przypadki pedofilii w sieci przeanalizował 10 obrazów prezentujących nagość nieletnich (dzieci między 5 a 12 lat). Zawierały znaki wodne OnlyFans i były związane z kontami zarejestrowanymi na tej platformie. Przedstawiciele serwisu zarzekali się, że dysponują zaawansowanymi technologicznie metodami weryfikacji wieku. Przez chwilę nawet ogłosili, że w przyszłości zamierzają ograniczyć content związany z nagością czy pornografią, szybko się jednak z tej deklaracji wycofali pod naciskiem niezadowolonych użytkowników.
Jak donosi amerykańskie Krajowe Centrum ds. Dzieci Zaginionych i Wykorzystywanych w 2019 r. minimum dziesięcioro zaginionych dzieci znalazło się na treściach o charakterze seksualnym opublikowanych na OnlyFans. W 2020 r. ta liczba wzrosła trzykrotnie. Z kolei brytyjski Childline informuje, że wielu z nieletnich twórców zostało wykorzystanych seksualnie albo boryka się z zaburzeniami psychicznymi. (https://scroll.morele.net/poradniki/onlyfans-co-to-jest-jak-dziala-i-ile-kosztuje-wszystkie-informacje-o-platformie-spolecznosciowej-i-aplikacji/)
Jak twierdzi BBC w 2021 r. użytkownicy serwisu wykupili dostęp do materiałów za łączną kwotę 4,6 milionów dolarów.