Prostytutki, służące, geje i kobiety wyzwolone. Jak wyglądał seks w dwudziestoleciu międzywojennym?
Wyuzdane tańce, wczesna inicjacja seksualna, walka o prawa kobiet i przyjęcia orgiastyczne – to obraz II RP, którego nie znajdziecie w podręcznikach. Dwudziestolecie międzywojenne było epoką absolutnego przełomu obyczajowego. Świat wszedł w erę przemysłową, kobiety zyskały prawo głosu i dostęp do kariery zawodowej. Jednocześnie zaczęto zupełnie inaczej postrzegać życie seksualne. Jak naprawdę wyglądał seks w II RP?
Z tego artykułu dowiesz się:
Życie seksualne młodzieży
Według Kamila Janickiego, autora książki „Epoka hipokryzji. Seks i erotyka w przedwojennej Polsce” młodzież początku XX wieku dość wcześnie przechodziła inicjację. Życie seksualne przed wojną zaczynali już chłopcy w wieku 14 lat, a inicjację przed 18 rokiem życia przeszło ok. 75% młodych ludzi. Z czego to wynikało?
Dzieci i młodzież nie były tak bardzo pilnowane jak dziś. Dla przykładu 14-letni wychowankowie domów dziecka byli uważani za pełnoletnich obywateli i rozpoczynali samodzielne życie. W domach rodzinnych młodzież była pod większą ochroną, ale normalne było zatrudnianie 14-latków do roznoszenia gazet, pomocy w sklepie czy do przyuczenia na terminie. Dziewczynki z ubogich rodzin wiejskich i rodzin robotniczych mogły iść na służbę do domów szlacheckich i mieszczańskich. To właśnie służba była jedną z instytucji inicjujących. Zarówno dla służących, które mogły przyciągnąć oko panicza jak i dla paniczów, korzystających z usług bardziej doświadczonej służby. Ponieważ alternatywą dla młodzieńców była inicjacja z prostytutką, preferowano udział służby w życiu seksualnym. Uważano tę formę seksu za bezpieczniejszą i bardziej higieniczną.
Dziewczynki z dobrych domów nie miały tak swobodnego życia jak ich męscy rówieśnicy. Miały natomiast dużo lepszy dostęp do wiedzy na temat życia seksualnego niż ich przodkinie. Popularne piosenki, książki i filmy z dużą swobodą mówiły o relacjach męsko-damskich.
Prawa kobiet w dwudziestoleciu międzywojennym
Skoro mowa o służących, to warto wspomnieć o tym jakie prawa miały i jakich nie miały kobiety z różnych klas społecznych. Prawa kobiet w dwudziestoleciu międzywojennym były tematem, którym dość żywo się interesowano. Widać to dobrze, patrząc na filmy z tamtego okresu: bohaterki „Pani minister tańczy” albo „Czy Lucyna to dziewczyna?” zmagają się z problemami zderzenia możliwości jakie dawało ówczesne ustawodawstwo z uprzedzeniami społeczeństwa.
Walka polskich kobiet o prawa trwała od jakiegoś czasu. Już w latach 80-tych XIX wieku Paulina Kuczalska-Reinschmit i inne wczesne feministki upominały się o dostęp do kariery zawodowej, edukacji i prawa głosu w wyborach. W czasach zaborów często odnoszono się wrogo do ich postulatów, bo zajmowały się „głupotami” zamiast działać na rzecz niepodległości. Wzorem była kobieta silna, ale podporządkowana tradycyjnym wartościom, Matka Polka prowadząca gospodarstwo i ucząca dzieci patriotyzmu w czasie kiedy mąż przebywał na zesłaniu, na emigracji lub walczył w powstaniu. Po odzyskaniu niepodległości ten argument przestał mieć znaczenie. Kobiety na poważnie zaangażowały się w życie polityczne i zmianę obyczajowości. Podobnie zresztą jak ich siostry na Zachodzie. Dlatego prawa kobiet w dwudziestoleciu międzywojennym zostały potraktowane poważnie.
W roku 1932 nieco poluzowano prawo do aborcji. Nadal uważano ją za czyn karalny, ale były dwa wyjątki:
- wskazania medyczne
- ciąża w wyniku przestępstwa (gwałt, kazirodztwo, pedofilia)
Do czasu wprowadzenia ustawy kobiety nie miały prawa do aborcji. Wyjątkowo jeżeli lekarz zdecydował o ratowaniu życia matki. Jednocześnie w środowiskach wiejskich i robotniczych bardzo surowo odnoszono się do nieślubnych dzieci. Służące, które zaszły w ciążę na służbie nie miały łatwego życia. Prawo do aborcji wprowadzone w 1932 roku oczywiście nie rozwiązywało sprawy. Było jednak jakąś próbą odniesienia się do problemu.
Zwolenniczki i zwolennicy walki o prawa kobiet w dwudziestoleciu między wojennym podnosili też kwestie dostępu do edukacji i zawodów zarezerwowanych dotychczas dla mężczyzn.
Mniejszości seksualne w II RP
Kodeks karny wypowiadał się jedynie o prostytucji osób oddających się klientom tej samej płci. Osobiste relacje osób tej samej płci nie były zakazane. Jednak oficjalny seks w II RP należał się tylko osobom heteroseksualnym. Mniejszości seksualne w II RP były traktowane jak patologia. Zgodnie zresztą z ówczesnymi przekonaniami medycznymi. Co prawda popularny doktor Freud twierdził, że każdy rodzi się biseksualny, a resztę kształtuje kultura. Jednak powszechnie uważano osoby homoseksualne za nieuleczalnie „chore”. Co nie wpływało na wyrozumiałość. W polskim kodeksie honorowym (zwanym kodeksem Boziewicza) zostały wykluczone np. z tak zwanej zdolności honorowej, czyli prawa do pojedynku. Wątpliwe to prawo, do zastrzelenia lub bycia zastrzelonym. W środowisku honorowych mężczyzn wyznaczało jednak pewną pozycję. Homoseksualiści zostali go pozbawieni razem ze zdrajcami, dezerterami, utrzymankami kobiet, szantażystami.
Atmosfera nie była sprzyjająca, ale razem z ruchem o prawa kobiet i robotników pojawiła się walka o prawa dla mniejszości seksualnych w II RP. upominała się o nie między innymi działaczka feministyczna Irena Krzywicka. Mimo to większość znanych mężczyzn homoseksualistów musiała zawierać małżeństwa-kamuflaże lub otaczać się pięknymi kobietami. Sytuacja praw mniejszości seksualnych w II RP nie została zmieniona. Wiele problemów poruszanych wówczas wciąż jest aktualnych.
Jak widać różnorodne były oblicza seksu w II RP. Z jednej strony większa swoboda, z drugiej przestarzałe przekonania i uprzedzenia. Niewątpliwie była to epoka barwna, również w sferze seksualnej.
Autor: Ludwika Wykurz
Bibliografia:
- Ryszard Marek Groński, Homoseksualiści II RP w kulturze, w: „Polityka” nr 02 2013 (https://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/kultura/1534245,1,homoseksualisci-ii-rp-w-kulturze.read, dostęp:09.11.2020)
- Kamil Janicki, Epoka hipokryzji. Seks i erotyka w przedwojennej Polsce, Ciekawostki historyczne 2015
- Remigiusz Piotrowski, Absurdy i kurioza przedwojennej Polski, PWN 2016
- Szlaki kobiet. Przewodniczka po Polsce emancypantek, red. Ewa Furgał, Fundacja Przestrzeń Kobiet 2015