Skąd pochodzi i co zawiera manuskrypt Wojnicza?
Nazywany często „książką, której nie da się odczytać”, rękopis Wojnicza budzi kontrowersje, rozbudza pasje kryptograficzne i ezoteryczne spekulacje. Jego historia łączy ze sobą pozornie niepowiązane ciekawe postacie z różnych epok. Czy dziś jesteśmy bliżej rozwiązania tajemnicy niezwykłego zabytku piśmienniczego?
Jeśli szukasz więcej informacji i podobnych historii, sprawdź także zebrane w tym miejscu artykuły z ciekawostkami historycznymi.
Z tego artykułu dowiesz się:
Burzliwe życie Michała Wojnicza
Więzienia, ucieczki i działalność wywrotowa
Historia samego człowieka, który nabył i spopularyzował rękopis jest równie ciekawa i awanturnicza jak dzieje samego manuskryptu.
Michał Wojnicz urodził się w 1865 roku na Żmudzi, w rodzinie inteligenckiej, szlachecko-mieszczańskiej. Studiując chemię w Warszawie poznał Ludwika Waryńskiego i dołączył do pierwszego Proletariatu. Będąc członkiem organizacji brał udział w nieudanej próbie ucieczki skazańców z Cytadeli. Wkrótce sam znalazł się w słynnym warszawskim więzieniu, skąd został następnie zesłany do Tunki na Syberii. Było to miejsce zesłań wielu więźniów politycznych. Wojnicz miał okazję poznać tutaj młodego Józefa Piłsudskiego, z którym się zaprzyjaźnił i nawiązał współpracę konspiracyjną. (por. Wasilewski L., 2013:139)
Wojniczowi udało się uciec z Syberii w 1890 roku i za ostatnie pieniądze dotarł do Londynu. Tu poznał swoją przyszłą żonę Etheli Lillian Boole, również zaangażowaną działaczkę socjalistyczną. W 1895 roku otworzył wraz z żoną antykwariat i tak zaczęła się jego bibliofilska kariera. Po latach pracy na Londyńskim Soho Square (w 1904 roku) zyskał obywatelstwo brytyjskie, przyjmując imię Wilfrid Michael Voynich. To właśnie pod tym nazwiskiem świat poznał odkrywcę tajemniczego rękopisu.
Odnalezienie i prezentacja rękopisu
Po rozpoczęciu pracy antykwarycznej i bibliofilskiej Voynichowie zaprzestali działalności wywrotowej. Chociaż istnieją podejrzenia, że mogli pomagać w praniu pieniędzy zdobytych przez PPS. To nie znaczy, że skończyły się ich przygody. Odnajdowanie rzadkich rękopisów wiązało się z podróżami, wyszukiwaniem niezwykłych zbiorów w najbardziej niespodziewanych miejscach świata. Emocji na pewno nie brakowało.
Słynny rękopis Voynich kupił podczas swojego pobytu we Włoszech, w 1912 roku. Znajdował się on wówczas, razem z innymi cennymi rękopisami, w posiadaniu Petera Beckxa – przełożonego zakonu Jezuitów.
I wojna światowa zmusiła Voynicha do przeprowadzki. Osiadł w Nowym Jorku, gdzie otworzył swój drugi antykwariat. To właśnie w USA w 1915 roku zaprezentował po raz pierwszy tajemniczy manuskrypt.
Dzieje rękopisu – fakty, legendy i domysły
Co wiemy?
Pierwsza wzmianka o manuskrypcie pochodzi z XVII wieku. Wówczas znajdował się w posiadaniu czeskiego alchemika (zresztą również jezuity) – Georga Barescha. Baresch wysłał skopiowane fragmenty dziwnego rękopisu współbratu Athanasiusowi Kirscherowi, zajmującemu się m.in. rozszyfrowywaniem hieroglifów, językami orientalnymi i matematyką. Kirscher musiał już wtedy zainteresować się nabyciem rękopisu, ale dopiero po śmierci Barescha otrzymał go od jego przyjaciela, innego wybitnego człowieka czeskiego renesansu – Jana Marka Marci. W liście, który Marci dołączył do książki po raz pierwszy pojawia się wzmianka o tym, że należał wcześniej do cesarza Rudolfa II Habsburga. Sugeruje też autorstwo Rogera Bacona.
Kirscher, który wykładał w Collegium Romanum, tutaj pewnie pozostawił rękopis, aż trafił on w ręce wspomnianego przełożonego Jezuitów – Beckxa. Chociaż zasoby biblioteki Collegium Romanum zostały skonfoskowane na rzecz młodego państwa włoskiego, jego prywatna kolekcja zachowała się w willi Mondragone – wówczas pełniącej rolę kolegium jezuickiego dla arystokratów. Tu kupił ją Voynich.
Czego nie wiemy?
Wcześniejsze dzieje rękopisu to spekulacje. Voynich uważał, że rzeczywiście było to dzieło Bacona. Późniejsi badacze nie byli tacy pewni. Voynich uważał też, że skoro manuskrypt pochodzi z Anglii, to z dużym prawdopodobieństwem przewiózł go na kontynent John Dee i on mógł sprzedać dzieło cesarzowi. Gdyby rzeczywiście autorem był RogerBacon, to John Dee był idealnym kandydatem na posiadacza jego manuskryptu. Przede wszystkim sam miał ogromną bibliotekę, w tym dzieła Bacona, był matematykiem, astrologiem i alchemikiem, a także szpiegiem królowej Elżbiety, przebywał na dworze Rudolfa II i razem ze swoim współpracownikiem – Edwardem Kelly - spisał inny tajemniczy język za pomocą wymyślonego pisma, tzw. enochiański. Ze względu na okoliczności, to właśnie Johna Dee podawano również jako jednego z możliwych autorów rękopisu. Jednak datowanie węglowe, wskazujące na XV wiek jako moment powstania dzieła, wykluczyło taką możliwość. Ustalenie wieku materiałów użytych w manuskrypcie pozwoliło też odrzucić podejrzenie, że to sam Voynich spreparował całe dzieło. Wśród możliwych twórców wymieniano Leonarda da Vinci, inne znane postacie renesansu, a nawet katarów. Spekulowano, że język zakodowany dziwnymi znakami może być średniowieczną łaciną, którymś z języków europejskich, azjatyckich, ale też, że jest to język skonstruowany sztucznie na potrzeby dzieła.
Autorka manuskryptu była kobietą?
Wielu badaczy podkreśla przewagę postaci kobiecych na ilustracjach. Sugerowano nawet, że dotyczą one przede wszystkim zdrowia kobiet. (por. Newlitz A., 2017) Znamy z historii średniowiecza przynajmniej jedną kobietę, która zajmowała się zarówno leczeniem jak i tworzeniem własnych języków i alfabetów. Chodzi oczywiście o słynną niemiecką zakonnicę – Hildegardę z Bingen. Autorzy opracowania na temat manuskryptu Voynicha z 2004 roku – Rob Churchill i Gerry Kennedy, sugerowali podobieństwa między „lingua ignota” Hildegardy i pismem użytym w manuskrypcie, a także między jej wizjami i rysunkami zawartymi w rękopisie. (Churchill R., Kennedy G., 2004: 210-217) Jeżeli nawet nie była to sama Hildegarda, to jej przykład dobitnie pokazuje, że kobiece autorstwo średniowiecznego tekstu jest możliwe. W powszechnym przekonaniu skrybami w średniowieczu byli głównie mężczyźni. Badania nad autorstwem manuskryptów i iluminacji wykazały, że niekoniecznie. (por. Hudson A., 2021) Nie chcę iść zbyt daleko w spekulacjach – zostawiam temat do przemyślenia czytelnikom i czytelniczkom. Sprawdź, czy zainteresuje cię także ten artykuł: Trolle, krasnoludy, lodowe ogry - niezwykłe potwory mitologii skandynawskiej.
Książka, której nie można odczytać
Od ponad stu lat co jakiś czas pojawiają się nowe publikacje, których autorzy proponują ostateczne lub tylko częściowe odszyfrowanie zagadki. Na pierwszy rzut oka może się wydawać, że zadanie będzie proste. Mimo to przy głębszym poznaniu nie potrafimy dojść do żadnej powszechnie akceptowanej konkluzji.
Ilustracje w manuskrypcie
Na podstawie ilustracji zawartych w manuskrypcie podzielono całość dzieła na pięć części:
- zielarska – chociaż nie udało się jednoznacznie zidentyfikować przedstawionych roślin, całość ma formę renesansowego zielnika. Obok obrazka przedstawiającego roślinę znajduje się tekst, przypuszczalnie ją opisujący.
- astronomiczna/astrologiczna – przedstawiająca ikonografię związaną z kosmosem, znakami zodiaku i postacie kobiece trzymające gwiazdy.
- balneologiczna, czyli dotycząca terapeutycznego mycia i kąpieli - tutaj przeważa tekst, a ilustracje przedstawiają nagie kobiety w kąpieli, w otoczeniu organicznie wyglądających rur.
- kosmologiczna – zawierająca nie do końca jasne diagramy i coś w rodzaju rozkładanej mapy, przedstawiającej zamki oraz prawdopodobnie wulkan.
- farmaceutyczna – przedstawia części roślin i być może rodzaj naczyń do ich przechowywania z opisem.
- przepisy – tekst podzielony na wypunktowane części.
Jest też część (5 stron) składająca się wyłącznie z tekstu. Ponadto brakuje 28 stron.
Pismo i jego (nie)odczytanie
Dla kryptografów i językoznawców największą zagadkę stanowi samo pismo. Na pierwszy rzut oka przypomina ono stylizowany alfabet łaciński, z typowymi dla średniowiecznych rękopisów skrótami. Jednak po bliższym przyjrzeniu się nie pasuje do żadnej znanej formy pisma. Metod i wyników łamania kodu było sporo, tu podam tylko wybrane przykłady:
Pierwszym, który ogłosił swoje wyniki pracy z rękopisem był profesor filozofii z uniwersytetu w Pensylwanii – William Romaine Newbold. Zgodnie z sugestią Marciego i Voynicha uznał on tekst za dzieło Rogera Bacona. Litery przełożył na łacinę, następnie przeprowadził całą serię operacji – powielanie liter, zrównywanie podobnie brzmiących dźwięków (szczegóły patrz: Kahn D., 1973: 434). W 1921 roku zaprezentował wyniki swojej pracy. Wyszła z tego niesamowita historia o geniuszu Rogera Bacona, daleko wyprzedzającym jego czasy. Bacon miał np. skonstruować pierwszy mikroskop i teleskop, zaobserwować komórki roślinne, opisać spiralny kształt Galaktyki Andromedy itp. Oczywiście wzbudziło to wielką sensację w świecie nauki. Dopiero dziesięć lat później, już po śmierci Newbolda, stwierdzono, że cała interpretacja opiera się na zbyt wielu spekulacjach. Powoli zaczęto też w końcu podważać autorstwo Rogera Bacona. Na przykład Leonel C. Strong – specjalista od nowotworów i amator kryptologii – zaproponował w 1945 roku autorstwo renesansowego angielskiego uczonego Anthony’ego Ashama. Uważał on, że autor zaszyfrował całość używając matematycznej formuły i wielu alfabetów. Jego koncepcja spotkała się przede wszystkim z krytyką lingwistów. (Kahn D.: 437)
Pojawiały się sugestie, że jest to seria listów w języku ukraińskim bez użycia samogłosek, rodzaj „alchemicznego herbarza”, używanego przez włoskich lekarzy czy zapis któregoś z języków dalekiego wschodu z użyciem wymyślonego alfabetu. Coraz częściej pojawia się też hipoteza, że może to być autentycznie średniowieczne oszustwo, stek bzdur, wykonany z jakiegoś powodu z dużą troską o szczegół i konsekwentne użycie znaków.
Jak jest naprawdę? Nie ma konkluzji w tej sprawie. Manuskrypt Voynicha/Wojnicza, nawet jeżeli nie da się odczytać, prowadzi nas szlakiem uczonych, magów i alchemików, awanturników, szpiegów i rewolucjonistów. Być może z samego tego powodu jego historia i legenda warta jest przypominania.
Autor: Ludwika Wykurz
Bibliografia:
- Annalee Newlitz, The mysterious Voynich manuscript has finally been decoded w: Ars Technika, 9.08.2017 (https://arstechnica.com/science/2017/09/the-mysterious-voynich-manuscript-has-finally-been-decoded/, dostęp 21.09.2023)
- Alison Hudson, All She Wrote: Female Scribes before 1500 AD, w: Women's Literary Culture and the Medieval Canon, University of Surrey, 8.03.2021 (https://blogs.surrey.ac.uk/medievalwomen/2021/03/08/all-she-wrote-female-scribes-before-1500-ad/, dostęp 21.09.2023)
- Rob Churchill, Gerry Kennedy, The Voynich Manuscript. The Mysterious Code That Has Defied Interpretation for Centuries, London 2004
- Leon Wasilewski, Piłsudski jakim go znałem, Warszawa 2013
- David Kahn, The Codebreakers, New American Library 1973 (książka dostępna też po polsku, pod tytułem „Łamacze kodów”)