Tajemnicze artefakty – pytania bez odpowiedzi
Zagadkowe obiekty, znajdowane w różnych miejscach na świecie, budzą uzasadnione pytania o to, kto je wykonał i w jakim celu. W wielu przypadkach odpowiedzi brak. Naukowcy wysuwają różne hipotezy, snują przypuszczenia i interpretacje, prowadzą badania, a jednak znaleziska uparcie strzegą swojej tajemnicy. Interpretacje bazują często na wyobraźni i w rezultacie zamiast faktów przedstawiają legendę. Rozwój technologii oraz metod badawczych poszerza wiedzę i pozwala na dokonywanie intrygujących odkryć również w muzealnych magazynach. Bywa też, że niektóre interesujące artefakty są pomijane przez współczesną naukę, ponieważ mogłyby mocno wstrząsnąć fundamentami uznanych teorii, również teorii ewolucji. A na to, jak się okazuje, ludzkość nie jest jeszcze gotowa.
Z tego artykułu dowiesz się:
Samoloty z przeszłości
Obiekt przypominający bardzo model współczesnego samolotu znaleziono w 1898 roku w Egipcie. Skamieniały drewniany samolot o długości około 15 cm odtwarza wyraźnie kontury kadłuba, skrzydeł i ogona. Istnieją też złote odpowiedniki takich modeli. W Ameryce Środkowej odkryto na przykład coś bardzo podobnego do miniatury samolotu odrzutowego. Nie byłoby w tym nic szczególnego, gdyby nie jego wiek, który ustalono na 1000 lat. Czym właściwie jest ten osobliwy obiekt – nie wiadomo.
„Dysk genetyczny”
Jeden z najbardziej tajemniczych artefaktów został znaleziony w dżungli Kolumbii i ma formę tarczy wykonanej z twardego minerału zwanego lidytem albo bazanitem. Lidyt jest twardy niczym granit i na dodatek posiada warstwową strukturę, przez co jego obróbka jest bardzo trudna. Dyska ma średnicę 27 cm i waży 2 kg. Nawet dzisiaj nikt nie podjąłby się wykonania płaskorzeźby na takim materiale, a tymczasem przed 6000 lat ktoś z jubilerską dokładnością wyrzeźbił szereg rysunków procesów, których przebieg można oglądać tylko pod mikroskopem.
Na obu stronach dysku przedstawiony jest cały proces powstawania istoty ludzkiej – od budowy narządów rozrodczych kobiety i mężczyzny, przez okres zapłodnienia, różne etapy rozwoju płodu, aż do narodzin dziecka. Wiele z tych procesów naukowcy zobaczyli na własne oczy stosunkowo niedawno, korzystając z zaawansowanej aparatury, ale twórcy dysku znali je doskonale. Osobliwy jest sposób przedstawienia ludzkiej głowy; jeśli jest to odwzorowanie rzeczywistych kształtów, to do jakiego gatunku należeli ówcześni ludzie?
Mechanizm z Antykithiry
Mechanizm z Antykithiry - precyzja tego tajemniczego urządzenia jest zadziwiająca jak na starożytność. Koła zębate i inne elementy wykonane z brązu przywodzą na myśl wiek XVIII, a mechanizm różnicowy – XVI wiek. Tyle tylko, że to urządzenie powstało w latach 150-100 p.n.e. Znalezisko odkryto na początku XX wieku na starożytnym statku zatopionym w pobliżu greckiej wyspy Antykithira. Naukowcy zajęli się rekonstrukcją niezwykłego mechanizmu o złożoności nieznanej przed pojawieniem się osiemnastowiecznych zegarów. Badania wykazały, że jest to mechanizm obliczeniowy, można powiedzieć: starożytny model komputera. Wyznaczał on podobno parametry ruchu Słońca, Księżyca oraz, jak dowodzą najnowsze badania, innych ciał niebieskich – Marsa, Jowisza i Saturna, a także pozwalał na wyznaczanie dat cyklicznych igrzysk olimpijskich i mniejszej rangi wydarzeń sportowych.
Kiedy zakończono międzynarodowy projekt poświęcony badaniu mechanizmu, po przestudiowaniu wszystkich ponad 80 elementów starożytnego urządzenia, badacze potwierdzili jego wyjątkowe możliwości: z jego pomocą możliwe było obliczanie dat zaćmień oraz przeprowadzanie operacji matematycznych. Nie jest jasne, jak w starożytności można było stworzyć tak skomplikowany mechanizm i czy ten znaleziony koło Antykithiry był jedynym egzemplarzem.
Kamienie z Ica
Bardzo ciekawe obrazki są wyryte na tajemniczych kamieniach znalezionych w pobliżu peruwiańskiego miasta Ica. Znaleziono ich tysiące – od małych, które można wziąć do ręki, po duże głazy leżące na ziemi.
Na kamieniach przedstawiono absolutnie zadziwiające sceny, jak pogoń człowieka za dinozaurem, albo jazda na nim jak na koniu. Intrygujący jest również inny rodzaj rysunków: starożytni artyści nanosili na kamienie sceny z ówczesnej praktyki lekarskiej – transfuzji krwi, przeszczepu serca, operacji mózgu. Są też sceny z podboju kosmosu, projekty samolotów, położenie ciał niebieskich.
Zapalony badacz kamieni z Ica, peruwiański lekarz Javier Cabrera, twierdzi, że to historia starożytnej cywilizacji. Rozwijała się efektownie, a potem zniknęła w tajemniczy sposób, zabierając ze sobą wszystkie tajemnice. Istnieją nieudowodnione hipotezy banalnego fałszerstwa rysunków, jednak trudno zaprzeczyć, że podrabianie tak wielkiej liczby kamieni na prawie masową skalę byłoby niezwykle trudne do ukrycia w dzisiejszych czasach.
Odrzucanie autentyczności kamieni z Ica może mieć związek ze sprzecznością przekazywanych na nich informacji z uznaną powszechnie wiedzą o przeszłości życia na Ziemi.
Chińskie dyski
W Chinach odnaleziono kilkadziesiąt lat temu tajemniczą kolekcję prehistorycznych dysków o średnicy ok. 23 cm. W górskich jaskiniach badacze natknęli się na pozostałości nieznanej kultury i zobaczyli dziwne kamienne dyski, przypominające nieco stare płyty gramofonowe. Ich, jak ustalili później naukowcy, sięga 10-12 tysięcy lat.
Analiza wykazała, że uznane początkowo za kamienne, dyski są wykonane z kombinacji minerałów, która w przyrodzie nie występuje, a więc musi mieć sztuczne pochodzenie. Każdy chiński dysk miał pośrodku otwór, a na powierzchni widoczne były spiralne linie utworzone z miniaturowych hieroglifów.
Według chińskiego uczonego, który twierdzi, że rozszyfrował hieroglify, zawierają one rewelacyjne informacje. Otóż ponad 10 tysięcy lat temu na pograniczu Tybetu i Chin rozbił się statek z załogą z innego układu gwiezdnego. Na skutek uszkodzenia pojazdu, obcy przybysze musieli zostać na Ziemi. Spotkali się z wrogim nastawieniem ze strony lokalnych plemion, a odmienny wygląd nie pozwalał im zasymilować się z sąsiadami. Znaleźli schronienie w niedostępnych jaskiniach i mimo całej swojej wiedzy i znajomości technologii powoli wymierali. Aby przekazać wiedzę o sobie przyszłym pokoleniom, zostawiali przy każdym grobie dysk z zapisaną informacją.
Chociaż kamienne dyski są – nomen omen – twardym dowodem, to jednak cała historia została celowo przemilczana i jakby zapomniana.
Świeca zapłonowa w skale
Podczas prac geodezyjnych w kalifornijskich górach w 1961 roku trójkę pracowników zainteresowała jedna ze skał. Po pozyskaniu do badań jej odłamka okazało się, że wewnątrz kamienia znajduje się osobliwy przedmiot, przypominający świecę zapłonową. Zagadkowe znalezisko bielało, niczym porcelana, a wewnątrz tkwił metalowy trzpień.
Po prześwietleniu przedmiotu promieniami rentgena odkrywcy zdziwili się jeszcze bardziej: wokół porcelany ukazał się sześciokątny korpus zakończony małą sprężyną. Chciałoby się powiedzieć, że jest to zwykły wyrób przemysłowy, gdyby nie to, że zapakowano go w minerał liczący około pół miliona lat.
Znalezisko nazwano artefaktem z Coso. Krytycy twierdzą, że jest efektem anomalii geologicznych i tworem naturalnego procesu. To rzeczywiście musiał być niezwykły zbieg geologicznych okoliczności.
Bateria z Bagdadu
Ten artefakt znaleziono w 1936 roku w Iraku. Prowadząc prace ziemne w pobliżu Bagdadu, budowniczowie znaleźli tajemniczy grobowiec. Spośród eksponatów wyjętych z miejsca pochówku, szczególne zainteresowanie wzbudzało gliniane naczynie o wysokości około 14 cm z miedzianym cylindrem, wewnątrz którego zamocowano żelazny pręt.
Stop ołowiu i cyny, którym lutowano cylinder, jest używany do dzisiaj. Dla archeologów stało się jasne, że była to bateria. Tylko jak to możliwe, że powstała 15 wieków temu? Podobne poszczególne elementy znajdowano i wcześniej, i sądzono, że metalowe części były przeżarte przez korozję. W rzeczywistości był to elektrolit ze starożytnego ogniwa galwanicznego. Zdaniem uczonych przy pomocy takich baterii można było nakładać na biżuterię warstwę złota lub srebra. Dla tego rodzaju zabiegu należało jednak połączyć ze sobą kilka ogniw. Może uda się odnaleźć brakujące przewody?
Starożytne rury i inne elementy budowlane
Pośród zadziwiających znalezisk, których pochodzenie wydaje się nieprawdopodobne, znajdują się bloki materiału przypominającego beton w skale węglowej. Znaleziono je w USA w 1928 roku. Zagadką jest to, w jaki sposób znalazły się w skale liczącej około 286 milionów lat. Niewytłumaczalne przedmioty odkrywano w pokładach węgla już wcześniej – w 1885 roku znaleziono w węglu metalowy sześcian. W 1844 roku angielskich robotników pracujących w kamieniołomie zaskoczył widok połyskującej w kamiennym bloku złotej nici. Trzeba dodać, że kamień miał bardzo przyzwoity wiek ponad 300 milionów lat.
Albo jak wytłumaczyć fakt, że w piaskowcu z ery mezozoicznej znaleziono gwóźdź? Główka była wciśnięta w kamień na głębokość około 2,5 cm, co oznacza, że można wykluczyć jakąś podróbkę albo dowcip. Według naukowców piaskowiec liczy sobie ponad 400 milionów lat. Z kolei we Francji odkryto w 1968 roku w skałach kredowych dziwne owalne metalowe rury. Ich wiek oszacowano na jakieś 65 milionów lat. Ciekawe, kto potrzebował takiego rurociągu…
Broń jądrowa w starożytności
W 1945 roku Amerykanie robili próby z nową groźną bronią - bombą atomową. Na pustyni w pobliżu miasta Alamogordo w stanie Nowy Meksyk przeprowadzili pierwszą eksplozję o sile 20 tysięcy ton trotylu. Po eksplozji piasek na poligonie stopił się, tworząc zielonkawe szkło. Kiedy archeolodzy prowadzili w okolicy wykopaliska, znaleźli coś, co mogło być dla wszystkich zaskoczeniem. Na pierwszy rzut oka sytuacja była typowa: warstwa kultury rolniczej ma około 8 tysięcy lat; dalej znajdują się ślady kultury pasterskiej, a jeszcze dalej – pozostałości epoki jaskiniowej. A potem – znowu warstwa zielonkawego szkła, jak po wybuchu atomowym. Jak powstała ta warstwa? Brak odpowiedzi…
Baszkirska mapa sprzed milionów lat
Baszkirscy uczeni zostali zaskoczeni w 1999 roku niezwykłym znaleziskiem – kamienną płytą, na której szczegółowo narysowano mapę regionu Uralu. Płyta ma wymiary 500 cm x 40 cm x 6,4 cm, a jej materiał przypomina szkło o nieznanej technologii obróbki. Mapa posiada naniesiony system kanałów o długości około 12 tysięcy kilometrów, jazy i zapory, a także liczne opisy. Początkowo podejrzewano, że są to stare chińskie hieroglify, jednak po analizie okazało się, że jest to hieroglificzno-sylabiczny język nieznanego pochodzenia i mimo wielu prób do tej pory nie udało się go odczytać.
Do wykonania mapy użyto nieznanych, zaawansowanych technologii i prawdopodobnie była to obróbka maszynowa, a nie ręczna. Mapa przeleżała w ziemi co najmniej 120 milionów lat, o czym świadczą znalezione na niej skamieliny, a w tym czasie, według współczesnej wiedzy, ludzie nie mogli istnieć.
Młotek z Teksasu
W 1934 roku w Teksasie znaleziono młotek, który potem określono jako obiekt o niewyjaśnionych cechach, wykonany z nieznanego dotąd stopu metali. Przedmiot ma długość 15 cm, średnicę 3,5 cm, a wiek oceniono na 140 milionów lat. Drewniany trzonek młotka jest krystalicznie skamieniały, z porowatą, przemienioną w węgiel częścią wewnętrzną. Ciekawostką jest prawie czyste żelazo (96,6%) główki młotka, które nie było nigdy wytwarzane w historii hutnictwa na Ziemi. Inną niezwykłą właściwością młotka jest jego odporność na korozję.
Istnieją różne próby wyjaśnienia tego artefaktu: niektórzy twierdzą, że młotek wpadł w skalną szczelinę stosunkowo niedawno i tam pokrył się mineralnym osadem. Jednak skała otaczająca przedmiot nie jest wtórnym osadem, ale częścią oryginalnego formowania. Inni uznają, że młotek zgubili przybysze z kosmosu, naprawiający swój pojazd. Trudno jednak uwierzyć, aby istoty dysponujące wysoce rozwiniętą techniką posługiwały się tak prymitywnymi narzędziami. Do tej pory brak jest odpowiedzi na pytanie, skąd ten młotek tak naprawdę się wziął. Być może, na naszej planecie ludzie byli już w czasie, kiedy zgodnie z aktualną nauką nie powinno ich być. A może przylecieli z innej planety. W każdym razie ktoś tutaj był…