Ana Kriegel - zamordowana przez kolegów ze szkoły
W aktach sprawy zabójstwa czternastoletniej Any nie znajdziemy imion jej oprawców, tylko neutralne określenia: Chłopiec A i Chłopiec B. Tożsamość morderców nigdy nie ujrzy światła dziennego z uwagi na ochronę dóbr małoletnich. Bez znaczenia jest, że owi małoletni dopuścili się makabrycznej zbrodni na bezbronnej koleżance ze szkoły, stając się tym samym najmłodszymi skazanymi w historii Irlandii.
Jeśli szukasz więcej informacji i ciekawostek historycznych, sprawdź także zebrane w tym miejscu artykuły o zagadkach kryminalnych.
Z tego artykułu dowiesz się:
Anastasia
Sierota
Anastasia od momentu narodzin nie miała łatwego życia. Przyszła na świat w 2004 roku w Nowokuźniecku (Rosja). Rodzice szybko oddali ją do sierocińca. Dziewczynka spędziła w nim pierwsze dwa lata życia.
W 2006 los się do niej uśmiechnął - Anastasia została adoptowana przez Geraldine i Patricka Kriégel, obywateli Irlandii. Wkrótce cała rodzina zamieszkała w Lucan, na dalekich przedmieściach Dublina. Z uwagi na szacunek dla rosyjskiej kultury rodzice adopcyjni postanowili nie zmieniać imienia córki i wychowywać ją w szacunku dla kraju pochodzenia.
Ana
W Irlandii imię Anastasia skracano przeważnie do Ana. Dziewczynka szybko zaaklimatyzowała się w nowym miejscu. Najbliżsi opisywali ją jako wesołą i pełną życia. Ulubionym zajęciem Any było organizowanie mini przedstawień teatralnych dla rodziców i znajomych.
W szkole podstawowej Anastasia była jednak zupełnie inna. Cechowała ją nieśmiałość i brak pewności siebie. Nie umiała nawiązywać bliskich kontaktów z rówieśnikami. Nie miała przyjaciół, po szkole wracała prosto do domu.
Wkrótce okazało się, że dziewczynka cierpi na niedosłuch i niedowidzi na jedno oko. Wszystko to z powodu guza, który rozwijał się w jej prawym uchu. Po operacji stan zdrowia Any bardzo się poprawił, ale jej kondycja psychiczna systematycznie się obniżała.
Ból
W wieku 12 lat Ana zaczęła uczęszczać do szkoły drugiego stopnia. Jej problemy w relacjach społecznych jeszcze się pogorszyły. Była bardzo samotna. Koledzy uważali ją za “dziwną”, często naśmiewali się z Any i dokuczali jej.
Pewnego dnia Anastasia poszła do szkoły z jednym okiem pomalowanym tak, że wyglądało jak podbite. Geraldine Kriégel uznała, że była to manifestacja wewnętrznego bólu, jakiego jej córka doświadczała na co dzień.
Odmieniec
W czasach licealnych ciało Any zaczęło gwałtownie się rozwijać, powodując dotkliwy ból. Rodzice zabrali córkę do lekarza. Ten stwierdził, pacjentka jest ogólnie zdrowa, tylko jej kości rosną szybciej, niż mięśnie.
Jako 14-latka Anastasia mierzyła już 170 cm wzrostu. Wyglądała na sporo starszą od rówieśników. Dzieciaki drwiły z jej wyglądu i faktu, że była adoptowana. Samotność zainspirowała Anę do założenia kont w mediach społecznościowych, między innymi na YouTube.
Internet
Na YouTube Ana publikowała filmiki z własnym udziałem. Każdy z nich wywoływał lawinę negatywnych komentarzy nie tylko od rówieśników dziewczyny, ale również osób dorosłych.
Internauci wygłaszali kąśliwe uwagi na temat wyglądu i wzrostu autorki. Twierdzili, że filmiki są na żenująco niskim poziomie, że Ana powinna się zabić. Nie brakowało również obrzydliwych komentarzy o charakterze seksualnym.
Aktywność w mediach społecznościowych obciążyła już i tak kruchą psychikę Any. Dziewczynka zaczęła się okaleczać. Wkrótce Geraldine zorientowała się, że nastrój jej córki jest dramatycznie zły. Wybłagała, by dziewczynka podała jej hasła do swoich mediów społecznościowych. Kobieta była przerażona falą hejtu, jaka wylała się na jej pociechę. Namówiła Anę na wizytę u psychologa.
Niewinny spacer z kolegą
Dziwne spotkanie
14 maja 2018 roku Ana zwolniła się wcześniej z lekcji, aby pójść do psychologa. Kiedy wróciła do domu, było już późne popołudnie. Dziewczynka podgrzała sobie frytki w piekarniku, a później udała się do swojego pokoju. O 16:02 zadzwoniła do mamy. Geraldine była wtedy na spotkaniu, więc nie odebrała. Napisała jednak sms do córki: “Niedługo oddzwonię”.
O 16:55 do drzwi domu państwa Kriégel zadzwonił dzwonek. Drzwi otworzył Patrick, ojciec Any. Zobaczył przed sobą nastoletniego chłopca, nazwanego później Chłopcem B. Nastolatek zapytał czy zastał Anę. Patrick zawołał córkę do drzwi. Jeśli szukasz więcej ciekawych spraw, sprawdź także ten artykuł o historii Petera Madsena.
Park św. Katarzyny
Anastasia podeszła do ojca. Była wyraźnie zdziwiona. Chłopiec nie był jej bliskim znajomym, chociaż faktycznie uczęszczali razem do jednej szkoły. Nastolatkowie zaczęli ze sobą rozmawiać ściszonym głosem. Patrick zorientował się, że mówią o czymś delikatnym, więc postanowił zostawić ich w spokoju.
Po kilku mintuach Ana oświadczyła ojcu, że wychodzi na chwilę z domu. Patrick nie był zadowolony, przypomniał córce, że musi uczyć się do egzaminu. Dziewczyna zapewniła, że zaraz wróci. Dopiero po kilku minutach mężczyzna zorientował się, że Anastasia nie zdradziła mu, dokąd właściwie się wybiera.
Mężczyzna zerwał się na równe nogi i wybiegł przed dom. Zauważył Anę i Chłopca B idących w kierunku parku świętej Katarzyny. Nastolatkowie nie rozmawiali, nie szli nawet blisko siebie. Z daleka wyglądali na obce osoby. Patrick uznał, że są za daleko, żeby ich zawołać i wrócił do środka.
Zniknięcie Any
Matka
O 17:10 Geraldine zakończyła pracę i oddzwoniła do córki. Ana nie odebrała telefonu, zamiast tego włączyła się poczta głosowa. Kobieta nie zmartwiła się tym specjalnie. Wiedziała, że za kilka minut dotrze do domu.
Pani Kriégel zastała męża relaksującego się w przydomowym ogródku. Spytała go, gdzie jest ich córka. Mężczyzna odparł, że Ana wyszła jakiś czas temu z kolegą ze szkoły. Geraldine natychmiast się zaniepokoiła. Cała ta sytuacja wydała jej się bardzo dziwna z uwagi na to, że Ana nie miała żadnych kolegów i nikt nigdy jej nie odwiedzał.
SMS
O 17:30 mocno zaniepokojona Geraldine napisała do Any SMS: “Wracaj natychmiast do domu”. Nie doczekała się odpowiedzi, więc kilka minut później dodała: “Jeśli w tej chwili nie odpiszesz, dzwonię na policję”. Telefon milczał.
Spanikowana Geraldine bez namysłu chwyciła płaszcz i ruszyła biegiem w stronę parku św. Katarzyny. Próbowała na własną rękę znaleźć córkę. Przemierzała alejki krzycząc jej imię. Po drodze mijała rozmaitych przechodniów, ale po jej dziecku nie było śladu.
Kobieta wsiadła więc w samochód i zaczęła krążyć po ulicach Lucan. Anastasia lubiła długie, samotne przechadzki, istniała więc szansa, że jest gdzieś w okolicy. Te poszukiwania nie przyniosły jednak żadnych efektów.
Geraldine i Patrick postanowili zmienić taktykę. Odnaleźli profil Chłopca B na Facebooku. Znali jego twarz, ale nie wiedzieli, gdzie mieszka. Geraldine obdzwoniła wszystkich, którzy mogli znać bliżej podejrzanego nastolatka, ale nikt nie był w stanie jej pomóc.
Zdesperowani małżonkowie udali się do zaprzyjaźnionego detektywa po poradę. Ten natychmiast odesłał ich na policję. Kilka godzin po zaginięciu sprawa Any trafiła do lokalnych organów ścigania (tzw. Gardy, od Guardians of the Peace of Ireland).
Zaginiona czy zamordowana?
Chłopiec B
Funkcjonariusze jeszcze tego samego wieczoru odnaleźli i przesłuchali Chłopca B. Nastolatek przyznał, że był w domu rodziny Kiregel kilka godzin wcześniej. Poszedł z Aną do parku św. Katarzyny. Około 17:40 zostawił dziewczynę na ławce, a sam wrócił do domu. Nie miał pojęcia, co stało się z nią później.
Anastasia nie wróciła na noc do domu. Następnego dnia zdesperowani rodzice i ich znajomi przemierzali ulice Lucan pytając przechodniów o Anę. W parku św. Katarzyny kamery zamontowano tylko w kilku miejscach, toteż nie było możliwe dokładne prześledzenie trasy dziewczyny.
Tymczasem funkcjonariusze Gardy ponownie przesłuchali Chłopca B. Tym razem nastolatek przyznał, że wyciągnął Anę do parku, by dziewczynka mogła się tam spotkać z jego kolegą, Chłopcem A. Anastasia podkochiwała się w Chłopcu A, jednak bez wzajemności. Chłopiec A chciał jej feralnego wieczora oznajmić, że nie jest nią zainteresowany. Chłopiec B spełnił prośbę przyjaciela i sprowadził Anastasię w umówione miejsce. Potem wrócił do domu.
Poszukiwania w parku
Sprawa zaginionej dziewczynki trafiła do mediów. Niemal codziennie w gazetach i telewizji publikowano fotografię nastolatki. Funkcjonariusze odbierali liczne telefony ze wskazówkami od potencjalnych świadków. Wszystkie te informacje okazały się bezużyteczne.
Dokładnie przeszukano park św. Katarzyny. Poproszono Chłopca B o przejście wraz z policjantami trasy, którą przebył 14 maja z Aną oraz o wskazanie ławki, na której zostawił ją w towarzystwie Chłopca A.
Kilka dni tę samą procedurę przeprowadzono z oboma chłopcami. Na tym etapie traktowano ich jako świadków, nie podejrzanych. W trakcie wszystkich czynności towarzyszyli im rodzice. Policjanci chcieli jednak sprawdzić, czy zeznania chłopców pokrywają się.
W trakcie wspólnego “spaceru” śledczy zauważyli, że Chłopiec B wskazał tym razem nieco inną trasę. Ponadto przynajmniej raz wymienił z Chłopcem A coś, co nazwano później “porozumiewawczym spojrzeniem”. Policjanci czuli, że nastolatkowie nie mówią im całej prawdy.
Nieletni podejrzani
Chłopiec A i Chłopiec B zostali zabrani na osobne posterunki celem przesłuchania. Chłopiec A twierdził, że Ana chciała z nim “chodzić”, ale on tego dnia delikatnie odrzucił jej propozycję, by nie urazić uczuć dziewczyny. Chłopiec A potwierdził, że Chłopiec B nie był obecny przy rozmowie.
Chłopiec B kategorycznie utrzymywał, że nic nie wie na temat zniknięcia Any. Zostawił ją w parku z Chłopcem A i ruszył do domu. Po drodze zaatakowało go dwóch mężczyzn. Napastnicy powalili do na ziemię. Chłopcu B udało się jednak wyrwać i w odwecie skopać napastników po głowach. Historia ta była jednak tak naciągana, że nikt w nią nie uwierzył.
Glenwood House
16 maja Ana wciąż nie wróciła do domu. Policjanci zaczęli podejrzewać, że dziewczynka nie żyje. Sprawa zmieniła więc status z “poszukiwania osoby zaginionej” na “poszukiwanie zwłok”. Ponad 60 funkcjonariuszy zmobilizowano do odtworzenia drogi, którą 14 maja przebyła dziewczynka.
Udało się tego dokonać na podstawie danych z wież telefonii komórkowej. 18 maja policjanci trafili do opuszczonego domu, którego miejscowi nazywali Glenwood House. Była to dziewiętnastowieczna opuszczona farma, która pełniła funkcję meliny. Wszystkie okna i drzwi były zabite na głucho. Do środka można było się dostać przez niewielką szparę z tyłu budynku. W środku było ciemno, wilgotno i ponuro. Wszędzie walały się śmieci i potłuczone szkło.
Ciało
Śledczy szybko wyczuli unoszący się w powietrzu zapach krwi. Ciało Any znaleziono w miejscu, które później nazwano Pokojem nr 1. Było całkowicie nagie, nie licząc skarpetek, i pokryte ranami. Twarz była zasłonięta puklem włosów zmieszanych z krwią ofiary.
Obok leżały porozrzucane ubrania i telefon Anastasii, a także przedmioty, które okazały się narzędziami zbrodni: nabijany gwoździami kij i duża bryła cementu, oba z widocznymi śladami krwi. Krwawe rozbryzgi widać było również na podłodze i ścianach.
Obrażenia
Szyja Any była oklejona niebieską taśmą izolacyjną. Dziewczyna wsadziła pod nią 3 palce, chcąc uchronić się przed uduszeniem. Patolog wezwany na miejsce zdarzenia przez długie 40 minut skrupulatnie spisywał obrażenia, jakie znalazł na ciele ofiary.
Najwięcej obrażeń znajdowało się na głowie, szyi i klatce piersiowej. Ana była bita i napastowana seksualnie. Miała liczne złamania w obrębie twarzo- i mózgoczaszki. Zmarła w wyniku uderzenia tępym narzędziem w głowę. Nie wiadomo czy w trakcie tortur była przytomna.
Zbrodnia i kara
Podejrzani specjalnej troski
Chłopcy A i B zostali oficjalnie aresztowani i wkrótce oskarżeni o morderstwo i napaść seksualną. 29 kwietnia 2019 roku rozpoczął się proces nastolatków. Jako że obaj mieli po 13 lat, mogli siedzieć na ławie oskarżonych w towarzystwie rodziców, a ich personalia zostały ukryte. Nie byli sądzeni jak dorośli.
Tylko Chłopcu A udowodniono bezpośredni udział w zbrodni. Chłopiec A w przeszłości zwierzał się chłopcu B, że chce kogoś zabić, aby zobaczyć, jakie to uczucie. W jego komputerze znaleziono porgnografię dziecięcą oraz wyjątkowo brutalną pornografię sado - maso. Na jego butach wykryto również krew ofiary.
Sprawiedliwość
18 czerwca 2019 obaj chłopcy zostali uznani winnymi morderstwa. Umieszczono ich w zakładzie poprawczym dla nieletnich w Oberstown, gdzie przeszli ewaluację psychiatryczną i czekali na wyrok.
Chłopiec A otrzymał karę dożywocia za zabicie morderstwo i dodatkową karę 12 lat więzienia za napaść seksualną. Chłopiec B dostał 15 lat.
Gdy ukończą 18 lat, zostaną przetransportowani do więzienia dla dorosłych. Obaj mają możliwość o ubieganie się o przedterminowe zwolnienie oraz o przydzielenie nowej tożsamości z chwilą wyjścia na wolność.
Patrick Kriegel nigdy nie pogodził się ze śmiercią córki. Zmarł 4 lata później. “Ana była naszą siłą”- mówił w jednym z wywiadów. Geraldine dodała “Ana była spełnieniem naszych marzeń i zawsze będziemy ją tak postrzegać. Będzie na zawsze w naszych sercach, kochana i doceniana. Kochamy cię, Ana”.
Autor: Natalia Grochal
Źródła:
- https://www.youtube.com/watch?v=-eVDAyNrPrM
- https://en.wikipedia.org/wiki/Murder_of_Ana_Kri%C3%A9gel
- https://www.irishtimes.com/news/crime-and-law/courts/criminal-court/ana-kriegel-murder-trial-the-complete-story-1.3929570
- https://www.dailymail.co.uk/femail/article-10949695/Dad-murdered-Ana-Kriegel-bear-pain-losing-daughter-dies-four-years-later.html